2015-11-20 Comarch Cracovia – Ciarko PBS Bank STS Sanok 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
23 kolejka, 3 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 20 listopada 2015, 18:30

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank STS Sanok

4
:
1

(1:0; 2:1; 1:0)

Sędzia: Przemysław Kępa (główny) - Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński (liniowi)
Widzów: 800


KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Kari Rauhanen
Skład:
Rafał Radziszewski

Rompkowski
Dutka
Šinágl
Dziubiński
Svitana

Novajovský
Noworyta
Urbanowicz
Słaboń
Domogała

Wajda
Kruczek
Drzewiecki
Pasiut
Guzik

Maciejewski
Dąbkowski
Kisielewski
Wróbel
Paczkowski
Bramki
16:09 Svitana (Šinágl, Dutka)
21:36 Domogała (Novajovský, Urbanowicz)
29:44 Kisielewski (Wróbel, Paczkowski)

50:36 Pasiut (Drzewiecki, Kruczek) 4/5
1:0
2:0
3:0
3:1
4:1



33:41 Strzyżowski (Rąpała)

Kary
12 min. 12 min.
Skład:
Skrabalak

Roberts
Sproule
Danton
Dahlman
Biały

Salija
Tuominen
Strzyżowski
Kostecki
Bzdyl

Demkowicz
Rąpała
Bielec
Ćwikła
Sliwinski

Olearczyk
Wilusz
Naparło

Opis meczu

"Cztery gole i niewykorzystany karny Cracovii" -
Hokej.net

Cztery gole i niewykorzystany karny Cracovii

Comarch Cracovia pewnie pokonała na własnym lodzie Ciarko PBS Bank STS Sanok 4:1. Mimo porażki, bardzo dobry mecz w bramce gości rozegrał Mateusz Skrabalak, który zwłaszcza w pierwszej połowie, popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. W 14. minucie młody bramkarz obronił rzut karny wykonywany przez Krystiana Dziubińskiego.

Już od pierwszych minut gracze Comarch Cracovii rzucili się do ataku, ale na przeszkodzie stanął im Mateusz Skrabalak. 22-letni golkiper dokonywał cudów w bramce, broniąc m.in. strzały Marka Wróbla i Rafała Dutki. W 14. min grająca w osłabieniu Cracovia wyprowadziła kontrę, po której w sytuacji sam na sam znalazł się Krystian Dziubiński. Napastnik gospodarzy został jednak sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Do krążka podjechał sam poszkodowany, ale nie udało mu się otworzyć wyniku, bowiem jego intencje wyczuł sanocki golkiper, broniąc strzał parkanem.

W 17. min Skrabalak został jednak zmuszony do kapitulacji, a ładnym strzałem po lodzie popisał się Patrik Svitana. Na początku drugiej odsłony miejscowi prowadzili już dwoma golami. Najpierw spod niebieskiej huknął Peter Novajovský, a po chwili w zamieszaniu podbramkowym uderzył Adam Domogała. Krążek zdołał prześlizgnąć się między parkanami sanockiego golkipera i minął linię bramkową. Po stracie drugiej bramki goście próbowali odwrócić losy meczu, ale dobrze spisywała się krakowska defensywa.

W połowie spotkania było już 3:0, a ładną akcją popisała się czwarta formacja "Pasów". Marek Wróbel popędził na sanocką bramkę i z lewej strony dośrodkował do nadjeżdżającego Karola Kisielewskiego, który strzałem z bekhendu umieścił krążek w siatce. Chwilę później sanoczanie zniwelowali rozmiary porażki. Moment rozluźnienia w szeregach krakowian wykorzystał Marek Strzyżowski, który mierzonym strzałem przywrócił Sanokowi nadzieję na korzystny wynik.

W trzeciej tercji Cracovia spuściła nieco z tonu, czego efektem były częste ataki przyjezdnych na bramkę Rafała Radziszewskiego. W 49. min dogodną okazję zmarnował Mateusz Wilusz, który przestrzelił z kilku metrów. Jak wiadomo niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i to sanoczanie - grający w dodatku w przewadze - stracili kolejnego gola. Grzegorz Pasiut otrzymał dobre podanie od Filipa Drzewieckiego i ładnym strzałem ze środka tercji przypieczętował zwycięstwo gospodarzy.

- Było to dobre spotkanie. Od początku byliśmy szybszą i bardziej agresywną drużyną - mówi trener Comarch Cracovii Rudolf Roháček i dodaje: W trzeciej tercji złapaliśmy kilka kar i skomplikowaliśmy sobie tym życie. Sanok to wykorzystał i przycisnął nas, ale po czwartym golu mieliśmy już mecz pod kontrolą.
Łukasz Sikora
Źródło: Hokej.net 20 listopada 2015 [1]