2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Michał Probierz
pilka_ico
Lotto Ekstraklasa , 30 kolejka
Kraków, ul. Kałuży 1, sobota, 13 kwietnia 2019, 18:00

Cracovia - Lechia Gdańsk

4
:
2

(1:1)



Herb_Lechia Gdańsk

Trener:
Piotr Stokowiec
Skład:
Peškovič
Ferraresso (74' Râpă)
Helik
Datković
Sipľak
Hanca
Dimun
Gol
Wdowiak
Piszczek (63' Hernández)
Cabrera (93' Pik)

Sędzia: Krzysztof Jakubik
Widzów: 10765

bramki Bramki

Cabrera (35')
Piszczek (50')
Cabrera (59')
Hernández (70')
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
4:2
Paixao (16')




Lipski (87')
zolte_kartki Żółte kartki
Ferraresso Fila
Mladenović
Mak
Sobiech
Haraslin
Skład:
Kuciak
Fila
Nalepa
Vitória
Mladenović
Łukasik (58' Makowski)
Kubicki
Lipski
Mak (46' Haraslin)
Sobiech
Paixao (77' Arak)
Zobacz również: Zdjęcia z meczu



Artykuły prasowe przed meczem

"Janusz Gol: Nie jestem za stary na reprezentację" -
Sport

Janusz Gol: Nie jestem za stary na reprezentację

Bilet meczowy
Janusz Gol przez pięć lat grania w Rosji nie doczekał się powołania do reprezentacji Polski

Janusz Gol jest w bardzo wysokiej formie. 33-letni pomocnik jest ważnym ogniwem Cracovii, która skutecznie goni ligową czołówkę. Tej wiosny przegrała tylko trzy mecze w tym dwa z drużynami z dołu tabeli - Miedzią i Wisłą Płock. - Teoretycznie nie powinniśmy oddawać im punktów. Niestety, szczególnie nieudane były dla nas pierwsze połowy, w trakcie których byliśmy ospali - mówi Gol. W meczu z Miedzią i Wisłą Kraków szybko traciliśmy bramkę po bramce. To trochę martwi, bo po straconym golu drużyna musi być bardziej skoncentrowana. Tracisz dwa gole i potem trudno dopaść rywala.

Cieszy się z Pasów

Coraz częściej słychać opinie, że Gol wreszcie mógłby otrzymać powołanie do reprezentacji, gdyby nie wiek. Na pewno jestem bardziej doświadczony zawodnikiem, a na wiek nie zwracałbym większej uwagi. Piłkarze w moim wieku jeżdżą na kadrę, choćby Kuba Błaszczykowski, więc to nie powinno być przeszkodą dla selekcjonera - mówi. Powołań nie otrzymywał także wtedy, gdy przez pięć lat grał w rosyjskiej ekstraklasie, a więc w lidze znacznie mocniejszej od ekstraklasy. - W Rosji większa jest przede wszystkim intensywność. Jest tam sporo dobrych zawodników, ściągniętych z zagranicznych klubów za duże pieniądze. Ta liga wciąż się rozwija, teraz powstały stadiony, więc i otoczka jest coraz większa - przekonuje. Na początku sezonu Gol rozmawiał z dwoma krakowskimi klubami. Dziś zapewnia, że nie żałuję iż trafił do zespołu Pasów. - Temat Wisły był, trener o mnie zabiegał, byliśmy w kontakcie, ale ja jeszcze wtedy czekałem na propozycje z Rosji. Potem to wszystko się rozmyło, temat Wisły też. Zadzwoniłem do trenera Stolarczyka i przedstawił mi sytuację. Powiedział, że jest już za późno, a teraz skupiają się na szukaniu napastnika. Cieszę się, że jestem w Cracovii. Drużyna jest fajna, idziemy w górę i ciągle chcemy się rozwijać - zapewnia.

Odważnie na lidera

W sobotę jego zespół czeka mecz z liderem, Lechią Gdańsk. Lechia ma swój styl dzięki któremu jest na pierwszym miejscu. Trochę dziwię się kibicom z Gdańska, bo powinni wspierać zespół bez względu na to, czy jest dobrze czy słabo, a na mecze Lechii nie przychodzi zbyt wielu kibiców. Jakby Lechia grała ładny futbol, a zdobywała mało punktów, to kibice też by pewnie nie przychodzili. W sobotę przyjeżdżają do nas, a my będziemy chcieli zagrać swoją piłkę i zdobyć komplet punktów - zapowiada.

W miniony weekend Gol zaskoczył Michała Probierza pytaniem w trakcie programu Liga+ Extra. Zapytał trenera, czy ma zamiar objąć w klubie jeszcze jakieś stanowisko, skoro niedawno został wiceprezesem. Probierz wybuchł śmiechem i nie był w stanie odpowiedzieć. - Pytania miały być m zaskakujące i mam nadzieję, że moje takie było. Przyznam, że nie oglądałem w niedzielę tego programu, ale od chłopaków wiem, że było trochę śmiechu, czyli zgodnie z planem - kończy pomocnik Pasów.
Mateusz Miga
Źródło: Sport 12 kwietnia 2019


"Probierz: Chcemy grać o puchary. Może nawet o drugie miejsce." -
Przegląd Sportowy

Probierz: Chcemy grać o puchary. Może nawet o drugie miejsce.

Plakat meczowy na oficjalnej stronie
Michał Probierz jasno wyznaczył cel dla Pasów przed ostatnimi ośmioma meczami sezonu."

Cracovia podejmie w sobotę Lechię, będąc już pewna awansu do grupy mistrzowskiej. Teraz czas na wyznaczenie nowych celów. - Chcemy grać o europejskie puchary. To jest początek naszej rundy finałowej. Zrobimy wszystko, żeby zająć trzecie, a może nawet drugie miejsce - zapowiedział trener Michał Probierz na przedmeczowej konferencji prasowej. W spotkaniu nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Marcin Budziński, który najwcześniej wróci na dwie kolejki przed końcem sezonu. Zdrowy jest już natomiast Filip Piszczek, który przed tygodniem w Legnicy musiał przed czasem opuścić boisko.

Probierz spodziewa się w sobotę bardzo trudnego starcia. - Lechia gra bardzo dobrą piłkę. Trener Piotr Stokowiec bardzo dobrze dopasował taktykę do zawodników. To sztuka. Bronią bardzo głęboko we własnym polu karnym, świadomie wpuszczają rywali nisko do swej strefy, blokują wszystkie strzały, a potem kontrują. Większość piłkarzy zasłania światło bramki, a do tego dochodzi bardzo dobry bramkarz. Pozwalają przeciwnikowi uderzać z dystansu. Często ruszają agresywnie z pressingiem, starając się zdobyć bramkę. Gdy obejmą prowadzenie, rzadko je wypuszczają. Mają bardzo dobre indywidualności i stabilny skład. Wielu ich graczy z ławki w innych klubach grałoby w podstawowym składzie. Piotrek pokazał w Gdańsku klasę. Jedno to kwestia szczęścia, ale drugie to solidna praca. Czeka nas bardzo ciężki bój ze zdeterminowanym przeciwnikiem - zapowiedział trener.

Jego zespół po bardzo dobrym początku rundy ostatnio trochę spuścił z tonu i gra w kratkę. Trenera martwi pogorszenie się gry obronnej. - Analizuję sposób, w jaki ostatnio tracimy gole. Za dużo jest nonszalancji, prostych błęów. W każdym meczu strzelamy gole, ale brakuje nam czegoś w fazie defensywnej. Przeciwnicy w prosty sposób zdobywają bramki - przyznał Probierz.

Trener krakowian nie ukrywa, że jego drużyna trochę została już też rozszyfrowana przez przeciwników. - Każdy analizuje. Był moment, że wszyscy cały czas agresywnie grali na Javiego Hernandeza, bo faule na nim zazwyczaj nie były gwizdane. Teraz inaczej nastawiają się do Airama Cabrery. Mateuszowi Wdowiakowi trudniej jest wygrywać pojedynki, bo rywale go podwajają. Może zrobimy jakieś roszady, by zaskoczyć rywali - zakończył szkoleniowiec Pasów.

Początek meczu Cracovii z Lechią Gdańsk w sobotę o 18.00 na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie.
Michał Trela
Źródło: Przegląd Sportowy wydanie internetowe 12 kwietnia 2019


"Probierz celuje w wicemistrzostwo" -
Sport

Probierz celuje w wicemistrzostwo

Pierwsza ósemka już jest, teraz czas na kolejny krok do przodu. - Zrobimy wszystko by zająć trzecie miejsce, a może powalczymy i o drugie - mówi trener Cracovii.

Cracovia ma w tym sezonie już niewiele do stracenia, a wiele do zyskania. Od kilku miesięcy skutecznie goni czołówkę. W marcu zakończyła serię siedmiu wygranych z rzędu, ale wiosną i tak jest jedną z najlepiej punktujących ekip w ekstraklasie. W tym roku więcej punktów od ,,Pasów" zdobyły tylko Zagłębie Lubin i Piast Gliwice.

Hernandez bez fauli

Teraz Probierz patrzy tylko w górę. Nie będziemy ukrywać, że chcemy walczyć o puchary. Zrobimy wszystko, by zająć trzecie miejsce, a może powalczymy i o drugie. Każdy z zawodników musi sobie zdawać sprawę z tego, że musimy o coś grać. Presja musi być wśród piłkarzy, a ja jestem bardzo rozczarowany wynikiem naszego ostatniego meczu - mówi. W ostatniej kolejce Cracovia przegrała w Legnicy z Miedzią 1:2, ale Probierz uważa, że jego drużyna nie zagrała złego spotkania. - Nie zgodzę się z opiniami, że rozegraliśmy fatalny mecz. Straciliśmy kuriozalne bramki i to jest naszym zmartwieniem. Wcześniej często graliśmy na zero z tyłu, a wtedy są - punkty zwraca uwagę. W dwóch ostatnich spotkaniach jego drużyna traciła szybko gole jeden po drugim. W spotkaniu z Wisłą Kraków (2:3) i Miedzią rywale strzelali gole na 1:0 i 2:0w odstępie pięciu minut. Rywale analizują nasz sposób gry i jest coraz trudniej. Był taki moment, gdy ostro atakowany był Javi Hernandez, bo rywale wiedzieli że na nim nie gwiżdże się fauli. Jak była sytuacja 50 na 50 to zazwyczaj nie było faulu. Teraz inaczej ustawiają się wobec Airama Cabrery, a i Mateusz Wdowiak jest od razu podwajany. My też pracujemy nad tym. Być może coś zmienimy? Mamy trzech bardzo dobrych stoperów. Może zagramy trójką w obronie? Raków pokazał w jaki sposób dobrze to realizować - mówi Probierz.

Wraca Budzik

Przed spotkaniem z Lechią trener ,,Pasów" mocno chwali trenera rywali, Piotra Stokowca. Jako obrońca polskiej myśli szkoleniowej ma powody do radości, bo na czterech pierwszych miejscach są drużyny prowadzone przez polskich trenerów, którym zaufano i dano trochę czasu. - Jak polski trener traci pracę to może czekać na propozycję z Wólki Wielkiej, za to obcokrajowiec od razu zostaje zatrudniony w wielkim klubie. Nam jakoś nikt nie pozwolił uczyć się zawodu w Barcelonie czy Realu, a w Legii czy Lechu obcokrajowcy owszem dostawali takie szanse. I to nie jest tak, że żal mi tyłek ściska, bo nie prowadziłem tych klubów - mówi trener Probierz.

Do meczu z Lechią jego drużyna przystąpi bez większych strat. Pojawiła się za to szansa, by do gry jeszcze w tym sezonie wrócił Marcin Budziński, który w lutym przeszedł operację kolana. Rehabilitacja przebiega bardzo sprawnie i 28-letni pomocnik może zagrać w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu. Probierz liczy też na powrót Sergiu Hancy do wysokiej formy. - Na wyjazdach idzie mu ostatnio gorzej, ale gdy gramy u siebie i żona jest na trybunach, to gra bardzo dobrze - podkreśla.
Mateusz Miga
Źródło: Sport nr 88 z 13-14 kwietnia 2019


"Cracovia chce dobrać się do Lechii Gdańsk, a potem grać o puchary" -
Kronika Krakowska

Cracovia chce dobrać się do Lechii Gdańsk, a potem grać o puchary

Plakat meczowy na mieście
W sobotę o godz. 18 Cracovia zagra ostatni mecz sezonu zasadniczego z Lechią Gdańsk. „Pasy” walczą o utrzymanie 4. pozycji przed kolejną fazą rozgrywek – grupą mistrzowską. Daje ona handicap czterech z siedmiu meczów rozgrywanych na własnym boisku. Każda pozycja niżej to tylko trzy spotkania domowe.

Trzy czy cztery mecze?

Na ile istotną kwestią jest ta, czy zespół rozegra u siebie cztery czy tylko trzy mecze? - Pewnie, że fajnie byłoby grać więcej meczów u siebie – mówi trener Cracovii Michał Probierz. - 4. miejsce daje pierwszy mecz wyjazdowy z Legią, z niższego miejsca zagra się z innym rywalem. Można wyrobić sobie przewagę punktową, ale my nie kalkulujemy, chcemy wygrać i zostać na 4. miejscu.

Dobrą wiadomością dla trenera jest ta, że nie wypadnie mu Filip Piszczek, który w ostatnim meczu z Miedzią doznał wstrząśnienia mózgu. - Jest tylko jeden problem - Bracik ma złamany palec u ręki, a Filip jest do dyspozycji, jest zdrowy, trenował z nami cały tydzień – informuje szkoleniowiec. - Będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Z kolei Marcin Budziński, który przechodzi rehabilitację, może dojdzie do nas na dwa ostatnie mecze. Co do składu, to na pewno będą zmiany. Jestem rozczarowany ostatnim meczem jeśli chodzi o wynik.

Kto straci miejsce?

Być może miejsce w „11” stracą Damian Dąbrowski, także Sergiu Hanca? - Inne zespoły nas analizują, był moment, że agresywnie atakowano Hernandeza, bo widziano, że nie gwiżdże się na nim fauli – mówi szkoleniowiec. - Teraz drużyny przeciwne nastawiają się do nas inaczej, nie jest łatwo Cabrerze, Wdowiakowi jest trudniej. Może zmienimy ustawienie na trzech obrońców? Raków pokazał, że to dobry sposób, by coś zmienić. Roszady zrobimy, jestem rozczarowany jeśli chodzi o niektórych. Co do Hanki, to na wyjazdach gra gorzej, to zastanawiające, ale w meczach u siebie radzi sobie dobrze. Jak jego żona jest na trybunach, to gra lepiej. Ale na stadionie Wisły też byłą… Z kolei Bojan Cecarić nie umie się zaadaptować do nowych treningów, zresztą to dotyczy większości piłkarzy jeśli chodzi o pierwsze okresy. O co zagra Cracovia

„Pasy” zapewniły sobie miejsce w czołowej ósemce, o co będą teraz grały? - Najważniejszy jest każdy następny mecz... – żartuje Probierz. - Poważnie, to chcemy walczyć o puchary. Zrobimy wszystko, by powalczyć o 3. miejsce, a może i o 2. Gramy teraz z bardzo dobrym przeciwnikiem. Nie ma przypadku w tym, że jest na pierwszym miejscu w tabeli i w finale Pucharu Polski.

To może być starcie najlepszych bramkarzy w lidze. Zarówno Michal Pesković, jak i Dusan Kuciak należą do najlepszych zawodników na tej pozycji w ekstraklasie. - Lechia ma dwóch dobrych bramkarzy – twierdzi szkoleniowiec. - Przed meczem w Gdańsku z nami trener Stokowiec zmienił golkipera i nikt nie wiedział dlaczego. Kuciak sprokurował karnego i go obronił.

Trener Cracovii podkreśla, że siła Lechii to nie tylko bramkarz.

- Lechia gra bardzo dobrą piłkę, trener Stokowiec dobrze dopasował taktykę do swoich zawodników – twierdzi Probierz. - Bronią głęboko w polu karnym, wpuszczają rywala do swojej strefy, blokują strzały, większość piłkarzy zasłania bramkę, pozwalają przeciwnikowi uderzać piłkę z dystansu, ruszają agresywnie z pressingiem. Mają indywidualności i stabilny skład, a na ławce mają takich piłkarzy, z których wielu grałoby w innych klubach w pierwszych składach. Dwa lata temu Lechia grała o mistrzostwo, rok temu o utrzymanie. Nie mnie to oceniać, ale mówiono, że przez pewien czas grała bez trenerów. Piotrek pokazał klasę. Jedno to szczęście, drugie to praca. Czeka nas ciężki bój z rywalem, który jest na fali, musimy czymś zaskoczyć Lechię, by się do niej dobrać i wygrać.
Jacek Żukowski
Źródło: Kronika Krakowska wydanie internetowe 12 kwietnia 2019


Trenerzy przed meczem

Michał Probierz, trener Cracovii

Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne to Filip Piszczek jest zdrowy, trenuje cały tydzień i ma szansę na grę. Z kolei Marcin Budziński dobrze przechodzi rehabilitację i może być brany pod uwagę na dwa ostatnie mecze. Chcemy walczyć o Puchary i tu nie ma co ukrywać. Mieliśmy dołek na początku, ale z niego wyszliśmy. Jeśli chodzi o Lechię Gdańsk, to gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem, czeka nas ciężki bój i jest to jakby początek rundy mistrzowskiej. Nie możemy zadowolić się tylko tym, że mamy pewną grupę mistrzowską. Presja zawsze musi towarzyszyć piłkarzom i nie ukrywam że jestem rozczarowany wynikiem ostatniego meczu z Miedzią Legnica. Nie zgodzę się jednak, że całe spotkanie graliśmy fatalnie. Straciliśmy kuriozalne gole, jednak strzelamy w każdym meczu, a problem pojawia się w defensywie. Momentami zagraliśmy niezłe spotkanie, ale wynik kreuje wszystko. Musimy zaskoczyć czymś Lechię i znaleźć taki sposób, by wygrać.

Źródło:[1]


Piotr Stokowiec, trener Lechii

Obawiam się o Artura Sobiecha. Pojechał do szpitala na badania, a wstępne objawy wskazują na wstrząśnienie mózgu. Urazy nas trochę dziesiątkują. Do tego lekko kontuzjowany jest Patryk Lipski, a teraz niewiadomą jest stan zdrowia Artura. Na tym etapie rozgrywek najważniejsze jest, aby wygrywać i awansować dalej. T to osiągnęliśmy. Absolutnie nie wstydzę się ani stylu, ani grania mojej drużyny. Jeśli nie stać nas na artyzm, to trzeba postawić na rzemiosło. Jestem dumny z mojej drużyny. Myślę, że zasłużyliśmy na ten finał. Dedykujemy go kibicom, żeby fajnie spędzili w Warszawie majówkę. Niektórym być może pokrzyżujemy plany, ale uważam że ten zespół zasłużył, by zagrać na Stadionie Narodowym. Z drużyn ekstraklasy tylko Lechia mogła utrzeć nosa Rakowowi. W pierwszej połowie meczu, gdy graliśmy pod wiatr, grało się trudnej. Nie ma co się oszukiwać. Jeśli chodzi o płynność, to nie mieliśmy tego pod kontrolą, tak jakbyśmy chcieli. Ta gra była dzisiaj szarpana, ale graliśmy w sposób, do którego przyzwyczailiśmy naszych kibiców, czyli skutecznie, konsekwentnie i wyrachowanie. Awansować do finału to nie jest byle co. Cieszymy się, ale przed nami praca do wykonania w finale. Nie można mówić o spełnieniu. To dopiero będziemy mogli zrobić po sezonie. Mamy prawo się cieszyć, ale nie za długo. To, że ja tutaj na pokaz się nie cieszę, nie oznacza, że nie mam wewnętrznej satysfakcji. Z Rakowem nie jest łatwo grać. Te zmiany, które zrobiłem, były taktyczne. Nie były spowodowane tym, że zawodnicy grali słabo. Trzeba to było tak przebudować skład w danym momencie. Nie mam do nikogo pretensji. Tak ten mecz widziałem taktycznie i biorę to absolutnie na siebie. Znam tę drużynę i wiem, kiedy mogę jej pomóc - zakończył Stokowiec.

Źródło: [2]


Opis meczu

"Co za mecz! Cracovia demoluje Lechię Gdańsk przy ul. Kałuży" -
gazetakrakowska.pl

Co za mecz! Cracovia demoluje Lechię Gdańsk przy ul. Kałuży

W meczu 30. kolejki ekstraklasy, ostatniej w sezonie zasadniczym, Cracovia wygrała z Lechią Gdańsk.

Zgodnie z zapowiedziami trener Michał Probierz „pomieszał” składem. Nie znalazło się w nim miejsce dla Javiego Hernandeza, Ołeksija Dytiatjewa, Damiana Dąbrowskiego, za to szansę otrzymali Milan Dimun, Niko Datković i Filip Piszczek. Siłę ofensywną Lechii mieli powstrzymywać dwaj defensywni pomocnicy. A goście mieli kim straszyć – Flavio Paixao, Artur Sobiech to wyborowi strzelcy.

Właśnie Paixao dał pierwszy sygnał do ataku, strzelając w 4 min. Odpowiedział Mateusz Wdowiak w 10 min, niecelnie. Gdańszczanie pokazali, że nieobca im jest sztuka wykonywania rzutów rożnych. W 16 min z kornera dośrodkował Filip Mladenović na „krótki” słupek, a będący tam Paixao główkował tak, że piłka wpadła do siatki przy drugim słupku. Krakowianom trudno było się przedostać pod bramkę rywala, piłkarze „Pasów” decydowali się więc na strzały z daleka – próbował m.in. Wdowiak – z marnym skutkiem. A goście byli groźni – główkował Michał Mak, tuż nad poprzeczką. W 34 min Cracovii dopisało szczęście – po ratunkowej interwencji Michała Helika nie mogąc opanować piłki Janusz Gol posłał ją do przodu. Trafiła ona do Airama Cabrery, który strzelił, a futbolówkę w polu karnym zagrał Karol Fila. Reakcja sędziego mogła być jedna – rzut karny.

Do piłki podszedł Hiszpan i wygrał wojnę nerwów z Dusanem Kuciakiem. A przypomnijmy, że w pierwszym meczu między tymi drużynami w Gdańsku też była „jedenastka” i wtedy Słowak obronił strzał Cabrery. Druga połowa zaczęła się fantastycznie dla Cracovii. Sergiu Hanca popędził prawym skrzydłem i obsłużył świetnym podaniem Filipa Piszczka, który strzałem głową zdobył gola. To pobudziło gdańszczan do jeszcze mocniejszych ataków. „Pasy” jednak były czujne i ugodziły jeszcze raz. W 59 min strzałem z 5 m popisał się Cabrera i było już 3:1! Krakowianie byli na fali, po chwili z dystansu strzelał Milan Dimun i Kuciak musiał się wykazać kunsztem, by wybić piłkę. „Demolka” Lechii trwała. W 70 min przepięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Javi Hernandez i „zdjął pajęczynę” z bramki Lechii – cudowny gol spowodował euforię na trybunach! Od tej pory "Pasy" panowały już na boisku. W końcówce jednak ładnym uderzeniem Patryk Lipski zmniejszył rozmiary porażki. Kolejne spotkanie, już w grupie mistrzowskiej, krakowianie rozegrają w wielką sobotę z Legią w Warszawie.

Cracovia – Lechia Gdańsk 4:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Paixao 16, 1:1 Cabrera 35 karny, 2:1 Piszczek 50, 3:1 Cabrera 59, 4:1 Hernandez 70, 4:2 Lipski 87.

Cracovia: Pesković – Ferraresso (74 Rupa), Helik, Datković, Siplak – Hanca, Gol, Dimun, Wdowiak – Piszczek (63 Hernandez), Cabrera (90+2 Pik).

Lechia: Kuciak – Fila, Nalepa, Vitoria, Mladenović – Kubicki, Łukasik (58 Makowski), Lipski – Mak (46 Haraslin), Sobiech, Paixao (78 Arak).

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Ferraresso (72, faul) - Mak (28, faul), Fila (34, zagranie ręką), Sobiech (64, faul), Haraslin (67, faul), Mladenović (90+4, faul). Widzów: 10 765.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 13 kwietnia 2019 [3]


"Turbo Pasy" -
Sport

Turbo Pasy

2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk Sport.jpg
Weekendowy wypad do Krakowa? To brzmi dobrze, ale nie dla piłkarzy Lechii

Lechia liderem Lotto Ekstraklasy jest przede wszystkim dzięki żelaznej obronie. Piłkarze Piotra Stokowca w 28 spotkaniach stracili 16 goli (średnia 0,57 bramki na mecz), z czego aż 9 w Krakowie (średnia 4,5). We wrześniu Lechia przegrała z Wisłą 2:5, a teraz z Cracovią 2:4.

Równo do przerwy

Zaczęło się niewinnie. Lider ekstraklasy od początku był konkretniejszy - goście atakowali raz lewą, raz prawą stroną. Już w 4 minucie Flavio Paixao miał okazję do zdobycia gola, ale przestrzelił. Na gola musiał poczekać 12 minut. Wtedy z rzutu rożnego świetnie dośrodkował Filip Mladenović, Portugalczyk zbiegł na ,,krótki" słupek, uciekł Michalowi Siplakowi i sprytnym strzałem tyłem głowy posłał piłkę do siatki.

Cracovia grała nieźle, ale tylko do pola karnego, a do remisu doprowadziła po rzucie karnym. Piłka uderzona przez Airama Cabrerę trafiła w rękę Karola Fili i Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny. Hiszpan podszedł do piłki z dużą pewnością, a potem w taki sam sposób uderzył w lewy róg bramki. I tak wyglądała pierwsza połowa, ale po przerwie grała już praktycznie jedna drużyna. Wyglądało to tak, jakby Probierz siedząc na ławce wcisnął przycisk ,,turbo" i maszyna ruszyła.

Wygrana whisky

Cracovia zaatakowała, a Lechii dała odetchnąć dopiero wtedy, gdy było już praktycznie po wszystkim. Zaraz po przerwie Sergiu Hanca w pełnym biegu dośrodkował wprost na głowę Filipa Piszczka. Były napastnik Sandecji ostatnio nie zawodzi - strzelił gola w trzecim meczu zrzędu. W ten sposób ma już na koncie 5 goli, a Probierz wygrał tym samym zakład z jednym z kibiców. Trener ,,Pasów" założył się, że Piszczek zdobędzie w tym sezonie pięć goli, a stawką była butelka whisky. Potem strzelali Hiszpanie. Cabrera wykorzystał zamieszanie pod bramką Lechii. Piłka spadła mu pod nogi po nieudanym zagraniu Vitorii i nie zastanawiał się ani chwili. Posłał piłkę między nogami Duszana Kuciaka, a był to jego 13 gol w tym sezonie. 10 minut później piękną kropkę nad i postawił Javi Hernandez. Rezerwowy popisał się przepięknym strzałem z rzutu wolnego. Piłka wpadła w samo okienko bramki gości. Tym razem bramkarz Lechii nie miał najmniejszych szans na obronę. Gości stać było tylko na gola Patryka Lipsklego Gratuluję zespołowi, bo jeszcze niedawno byliśmy na dnie. Bardzo trudno utrzymać wtedy morale zespołu i sprawić, by zawodnicy uwierzyli w wykonywana pracę - komentuje Probierz, a Stkokowiec nie traci dobrego humoru. - Nadal czuje moc w drużynie. Tanio skóry nie sprzedamy do końca sezonu - zapewnia
Mateusz Miga
Źródło: Sport nr 89 z 15 kwietnia 2019


"Lider rozbity w Krakowie. Siódma z rzędu wygrana Pasów u siebie" -
Przegląd Sportowy

Lider rozbity w Krakowie. Siódma z rzędu wygrana Pasów u siebie

Lechia jako pierwsza strzeliła gola, ale potem na boisku byli już tylko gracze Cracovii. Gdańszczanie wciąż są liderem, ale Legię wyprzedzają jedynie bilansem bramkowym. Pasy zapewniły sobie czwarte miejsce, które oznacza cztery mecze u siebie w fazie finałowej.

Po zeszłotygodniowym rozczarowującym występie w Legnicy, Michał Probierz zapowiadał spore zmiany w składzie na starcie z prowadzącą w ekstraklasie Lechią. Trener Cracovii dotrzymał słowa, bo w wyjściowej jedenastce pojawiło się czterech nowych zawodników. Największym zaskoczeniem było pozostawienie na ławce stopera Ołeksija Dytiatjewa, co zdarzyło się po raz pierwszy od września. Ukraińca zastąpił Niko Datković. Na prawej obronie za Cornela Rapę grał Diego Ferraresso, a w środku pomocy Milan Dimun zamiast Damiana Dąbrowskiego. Pasy zmieniły też ustawienie na 4-4-2. W rezerwie pozostał Javi Hernandez, a w ataku obok Airama Cabrery biegał Filip Piszczek. Wszystko to miało służyć przedłużeniu fantastycznej serii na własnym stadionie, gdzie krakowianie wygrali sześć razy z rzędu, a nie przegrali od dziewięciu spotkań.

Miażdżąca przewaga Lechii

Od pierwszych minut widać było jednak, że gospodarzy czeka bardzo ciężkie zadanie, bo gdańszczanie nie wyglądali na specjalnie zmęczonych środowym starciem w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa. To gracze Piotra Stokowca żwawiej weszli w mecz i w czwartej minucie mogli objąć prowadzenie. Po ostrym dośrodkowaniu Michała Maka z prawej strony z pierwszej piłki strzelał Flavio Paixao, ale minimalnie chybił. Portugalczyk poprawił się dwanaście minut później, gdy strzałem głową tuż obok dalszego słupka wykorzystał dobre dośrodkowanie Filipa Mladenovicia z rzutu rożnego. Dla skrzydłowego lidera ekstraklasy był to już piętnasty gol w sezonie. Goście mogli podwyższyć prowadzenie w 29. minucie. Znów w pole karne wrzucał Mladenović, a akcję zamykał kompletnie niepilnowany Mak. Strzelił jednak głową nad poprzeczką, choć stał tylko kilka metrów przed bramką.

Ręka wyciągnięta do Cracovii

Na Cracovię dopiero to ostrzeżenie podziałało mobilizująco. Pasy zabrały się poważniej do odrabiania strat i w 35. minucie dopięły swego. Strzał Airama Cabrery z dystansu zablokował ręką w polu karnym Karol Fila, a sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na jedenasty metr. Hiszpański napastnik Pasów bardzo pewnie pokonał Dušana Kuciaka, kończąc tym samym jego passę bez straconej bramki po 433 minutach. Ostatnia szansa pierwszej połowy należała jednak do gości. Po ostrej wrzutce Paixao głową strzelał Artur Sobiech. Uderzył jednak za wysoko.

Popis Pasów

Zawodnicy lidera ekstraklasy mogą sobie pluć w brody, że nie wykorzystali przewagi w pierwszej połowie, bo po przerwie już nie istnieli na boisku. Cracovia wyszła z szatni odmieniona i strzelała gola za golem. Prowadzenie gospodarzom dał strzałem głową Filip Piszczek, który wykorzystał dogranie Sergiu Hanki. Pasy poszły za ciosem i cieszyły się z kolejnych goli. Najpierw po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Milana Dimuna piłkę odbił Steven Vitoria, a z bliska do siatki kopnął ją niepilnowany Cabrera, dla którego było to już trzynaste trafienie w sezonie, a później Hernandez, wprowadzony z ławki, idealnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans bramkarzowi. Lidera było stać tylko na jedną odpowiedź. Trzy minuty przed końcem rozmiary porażki zmniejszył Patryk Lipski.

Problemy Lechii w Krakowie

Lechia podczas dwóch wizyt w Krakowie w tym sezonie straciła aż dziewięć goli, bo jesienią przegrała z Wisłą 2:5. Pasy wygrały u siebie siódmy raz z rzędu i zapewniły sobie czwarte miejsce po fazie zasadniczej, co daje im cztery spotkania u siebie w rundzie finałowej. Gdańszczanie przystąpią do decydujących meczów jako lider, ale drugą Legię Warszawa wyprzedzili tylko bilansem bramkowym.
Michał Trela
Źródło: Przegląd Sportowy wydanie internetowe 13 kwietnia 2019


"Cracovia poskromiła lidera" -
Sportowe Tempo

Cracovia poskromiła lidera

0-1 Flavio Paixao 17

1-1 Airam Cabrera 35 (karny)

2-1 Filip Piszczek 50

3-1 Airam Cabrera 59

4-1 Javier Hernandez 70

4-2 Patryk Lipski 87

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Ferraresso - Mak, Fila, Sobiech, Haraslin, Mladenovic. Widzów 10 765.

CRACOVIA: Peskovic - Ferraresso (74 Rapa), Helik, Datkovic, Siplak - Hanca, Dimun, Gol, Wdowiak - Cabrera (90+4 Pik), Piszczek (63 Hernandez).

LECHIA: Kuciak - Fila, Nalepa, Vitoria, Mladenovic - Łukasik (58 Makowski) - Mak (46 Haraslin), Kubicki, Lipski, F. Paixao (77 Arak) - Sobiech.

W I połowie lepiej w padającym deszczu czuli się goście znad morza. W 4. minucie szansę miał Paixao, ale z 7 m uderzył obok słupka. Niebawem poprawił celownik i po wrzutce Mladenovica z kornera na bliższy słupek, z narożnika "piątki" głową skierował piłkę w dalszy róg zaskakując Peskovica. Kwadrans później kolejne dośrodkowanie Mladenovica z rzutu rożnego sprawiło golkiperowi Pasów spory kłopot.

W 34. minucie do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. Po strzale Cabrery zza szesnastki futbolówka trafiła w rękę Fili i arbiter podyktował rzut karny. Cabrera przymierzył w prawy, dolny róg myląc Kuciaka. Do przerwy zatem było 1-1.

II połowę zdominowali krakowianie. W 50. minucie przeprowadzili przepiękną kontrę zakończoną bardzo ładnym golem. Cabrera podał na prawo do Hanki, ten zacentrował, a Piszczek w pełnym biegu zmieścił piłkę głową w prawym, dolnym rogu.

W 59. minucie było już 3-1. Trochę w tej akcji było przypadku, ale Cabrera zakończył ją celnym uderzeniem z 5 m.

W 70. minucie Cracovia podwyższyła na 4-1! Za faul Kubickiego na Cabrerze sędzia odgwizdał wolnego z ok. 30 m, a Hernandez kapitalnym strzałem trafił w lewe "okienko"!

Najlepszy na boisku Cabrera w 83. i 84. minucie miał aż trzy okazje. Najpierw piłkę wybił na korner bramkarz, potem zblokował na róg Nalepa, a w końcu Hiszpan uderzył w boczną siatkę.

W końcówce gdańszczanom wyszła skuteczna kontra. Po akcji Haraslina i Kubickiego Lipski przymierzył z prawej strony, z 13 m, w dalszy róg.

Cracovia zakończyła rundę zasadniczą na 4. miejscu, a Lechia - mimo porażki - na pierwszym.

st
Źródło: Sportowe Tempo 16 kwietnia 2019 [4]



Rozmowy

Janusz Filipiak: Chcielibyśmy zagrać w pucharach

Prezes Cracovii Janusz Filipiak w sobotę mógł cieszyć się ze srebrnego medalu zdobytego przez hokeistów. Teraz pora, by na podium mistrzostw Polski znalezli się piłkarze.

Skończyła się faza zasadnicza sezonu, przed Cracovią siedem spotkań w grupie mistrzowskiej. ,,Pasy"sa na czwartym miejscu w tabeli. Czy wierzy Pan, że dostaną się do eliminacji Ligi Europy poprzez zajęcie trzeciego miejsca ,abyćmoże czwartego miejsca na koniec sezonu?

Jeżeli Lechia Gdańsk zdobędzie Puchar Polski, to wtedy czwarte miejsce da awans do europejskich pucharów. Jego zajęcie jest prawdopodobne, a jeśli się nie uda, to będziemy musieli przegonić Piasta Gliwice (zajmuje 3. miejsce z 5-punktową przewagą nad Cracovią przyp.).Zobaczymy. Wierzę, bo taki jest cel. Będzie o to walka.

Wytrzymał Pan ciśnienie na początku sezonu, gdy po fatalnym starcie Cracovia znajdowała się na dnie ligowej tabeli. Obyło się bez nerwowych ruchów, zwalniania. Dzisiaj tym bardziej może sobie pogratulować tego, że nie rozstał się ze szkoleniowcem

Raczej trenerowi mogę gratulować. Z zewnątrz wyglądało to inaczej, a od środka widać było tę wykonywaną pracę i to musiało zaprocentować.

Świetne transfery udało się dokonać przed zamknięciem letniego okienka transferowego, sprowadziliście Janusza Gola i Airama Cabrere, którzy dali wiele temu zespołowi. Hiszpan jest wypożyczony do końca sezonu. Czy będziecie się starać o wykupienie go z Extremadury?

Oczywiście, że tak, prowadzimy rozmowy.

Cena za niego jest w granicach waszych możliwości finansowych?

Trudno jest powiedzieć. Jest tam skomplikowana sytuacja, bo nie wiadomo, czy jego drużyna utrzyma się w lidze (walczy o utrzymanie w Segunda Division, czyli na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy - przyp.).

A jak Pan procentowo ocenia szansę Cabrery na pozostanie w waszym zespole?

Chcemy go zatrzymać, a Airam Cabrera chce u nas zostać, więc to wygląda dobrze.

Wydaje się, że decyzja o powierzeniu trenerowi Michałowi Probierzowi również funkcji wiceprezesa to jest optymalny układ w Cracovii.

Żartowano sobie z tego, natomiast odpowiedzialność jest jasno zdefiniowana, trener wziął ją na siebie. Sukcesy są jego, porażki też.

Hokeiści po zaciętej walce po raz pierwszy przegrali finałową rywalizację z GKS-em Tychy. Jak Pan się z tym czuje?

Tak, przegraliśmy, ale proszę zobaczyć z jakiego miejsca startowaliśmy. Zaczynaliśmy fazę play-off z pozycji piątej. Tak więc mnie ten srebrny medal cieszy, absolutnie się nie martwię porażką. Będziemy dalej budować drużynę. Na początku sezonu powiedzieliśmy, że zespół będzie przebudowywany i widać, że zręby drużyny już się pojawiają. Tak więc, jeszcze raz powtarzam, nie ma się czym martwić, to jest w końcu srebrny medal mistrzostw Polski!

Mówi Pan, że zespół zaczynał rywalizację z dalekiej, piątej pozycji i odnieśliście sukces. Ale czy jest w Panu taka ambicja, by wzmocnić ten zespól, by w przyszłym sezonie też walczyć w finale i powalczyć o złote medale?

Co roku gramy o mistrzostwo, to się nie zmienia. Wiadomo, jak w zeszłym roku się to skończyło (Cracovia została bez medalu - przyp.), uważam, że tamta drużyna nie grała tak, jak się spodziewaliśmy. W tej chwili ten zespół, który mamy, prezentuje się lepiej.

Źródło: Gazeta Krakowska nr. 90 z 16 kwietnia 2019 roku. Rozmawiał: Jacek Żukowski

Mateusz Wdowiak: Jesteśmy mocni, chcemy grać w pucharach. A ja także na Euro

Mateusz Wdowiak, 22-letni skrzydłowy Cracovii, walczy o powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski na tegoroczne mistrzostwa Europy.

Pamięta Pan mecze Szkendiją Tetowo w kwalifikacjach do Ligi Europy w 2016 roku?

Jak najbardziej, to była fajna przygoda. Pierwszy mecz graliśmy na stadionie narodowym w Macedonii. Wspomnienia są nie najlepsze, bo odpadliśmy. To była dobra lekcja. Szkendija często gra w pucharach, wtedy doszła do IV rundy eliminacji.

Byliście wyszydzani po odpadnięciu z tej rywalizacji.

Tak była odbierana nasza porażka. Jeśli chodzi o organizację klubu rywala, to widzieliśmy, że była na wysokim poziomie. Pod względem piłkarskim też dobrze wyglądali. Te mecze pokazały nam, gdzie jesteśmy. To, że nikt nie znał tej drużyny, śmiano się z niej, nie znaczy, że była słaba. Przecież często jest w pucharach. Ale rzeczywiście, byliśmy wyszydzani. Byliśmy słabsi, zabrakło umiejętności.

Chciałby Pan przeżyć pucharową przygodę jeszcze raz?

Oczywiście, że tak. Jesteśmy w górnej ósemce, na czwartym miejscu. Już tyle zrobiliśmy w tym sezonie, podnieśliśmy się z kolan, bo początek był bardzo słaby... Pokazaliśmy jednak, że cierpliwością, wytrwałością w pracy, można wygrywać mecze. Ostatnio to udowadniamy. Nie ma co się zachłystywać, bo na razie jeszcze niczego wielkiego nie osiągnęliśmy, ale pierwszy cel został zrealizowany. Będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Dobrze się czujemy w walce z drużynami z czołówki, jesteśmy pozytywnie nastawieni.

Myśli Pan, że teraz Cracovia zagrałaby mądrzej z zespołem pokroju Szkendiji?

Nie wiem, wtedy byliśmy totalnym nowicjuszem, większość chłopaków nie miała styczności z pucharami. Możliwe, że teraz inaczej byśmy podeszli do tego. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję to sprawdzić.

Mówi Pan, że zagracie o jak najwyższe cele, ale realnie patrząc to możecie walczyć o 3. miejsce w lidze. Strata 12 punktów do Lechii i Legii praktycznie przekreśla szansę na 1. czy 2. pozycję

Oczywiście, że trudno byłoby zniwelować taki dystans w siedmiu meczach, ale trudno też było znaleźć się na 4. miejscu po zakończeniu rundy zasadniczej, gdy miało się tak fatalny początek. W piłce dzieją się różne rzeczy. Najbardziej realnym celelem jest to trzecie miejsce.

Przydobrym układzie pucharową przygodę możecie przeżyć przy 4.lokacie, gdyby Lechia zdobyła Puchar Polski

Zgadza się. Patrzymy na siebie, czujemy się mocni. Mamy wpływ na to, co my robimy na boisku, na innych nie. Chcemy grać w pucharach, bo to jest ciekawe przeżycie.

Mówi Pan, że czujecie się mocni i nie są to czczą słowa, bo wygraliście z Legią 2-0, pokonaliście Lechię 4:2, okazaliście się lepsi od Piasta (2:1). Pokazaliście, że umiecie grać z czołowymi drużynami.

No właśnie, do Warszawy (w sobotę mecz z Legią przyp.) pojedziemy też po trzy punkty, jak ostatnio. Widać, że niestraszne są nam te zespoły, pokazujemy, że da się z nimi wygrywać po m interesujących meczach. Jesteśmy mocni.

Dla Pana ważne jest to, by na tle mocnych rywali pokazać się trenerowi reprezentacji młodzieżowej Czesławowi Michniewiczowi, bo celem jest gra na młodzieżowych mistrzostwach Euroру. Był Pan nie tak dawno na zgrupowaniu tej kadry, zagrał dwa mecze kontrolne. Jakie wrażenia?

Jeśli chodzi o mecze w pierwszej ósemce, to jest komfort tego, że nie trzeba martwić się o spadek, poza tym są to spotkania z czołowymi zespołami. Będzie większe zainteresowanie kibiców, wspaniała otoczka, dla takich chwil warto grać. Można się sprawdzić tle silnych zawodników. Co do kadry, to miałem okazję zagrać w dwóch spotkaniach. Nie był to oszałamiający wymiar czasowy, ale myślę, że na tyle duży, by trener zobaczył, jak wyglądam w tym zespole. Były niuanse taktyczne, które musiałem poznać, bo różniły się od gry od Cracovii.

W Pana odczuciu jest Pan bliżej tej kadry niż przed zgrupowaniem?

Tak, ale nie ma co myśleć w ten sposób, że już jestem w tej reprezentacji na Euro, bo rywalizacja jest zacięta. Mówię to z perspektywy piłkarza, który wcześniej nie uczestniczył w zgrupowaniach i robił wszystko, by się na nich znaleźć. Skoro już wszedłem do tej kadry, to kolejny krok jest taki, by z niej nie wypaść. Trener Michniewicz powiedział mi, że jeśli będę grał w klubie regularnie i dobrze się prezentował, to pojade na Euro.

Źródło: Gazeta Krakowska nr. 91 z 17 kwietnia 2019 roku. Rozmawiał: Jacek Żukowski

Trenerzy po meczu

Michał Probierz, trener Cracovii

Zaczęliśmy bardzo agresywnie, zdwajając sobie sprawę że Lechia to bardzo dobry zespół. Udało się nam ograniczyć straty własne, wyeliminować groźne w wykonaniu rywala stałe fragmenty gry i po straconej bramce szybko wróciliśmy do meczu. W szatni rozmawialiśmy o tym, by się nie denerwować i spokojnie grać dalej. Najbardziej gratuluję całemu zespołowi. Gdy byliśmy na dnie, razem wierzyliśmy, że systematyczna praca przyniesie nam coś dobrego. Przed nami ciężki wyjazd do Warszawy na mecz z Legią - znamy już terminarz. Wierzę, że będziemy grali to, co zamierzamy i co chcemy.

Źródło: [5]

Piotr Stokowiec, trener Lechii

Chciałbym zacząć od gratulacji dla Cracovii za wygranie meczu i zdobycie trzech punktów. Mimo wyniku, myślę że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu niezła. Szybko strzelona bramka zbytnio nas jednak uśpiła i daliśmy się zaskoczyć. Wiedzieliśmy, że Cracovia zagra agresywnie, wysokim odbiorem, lecz na boisku zaskoczyło nas to. Przespaliśmy kilka momentów i straciliśmy bramki, co wcześniej nam się na taką skalę nie zdarzało. Jeśli terminarz tak się ułoży, jesteśmy jednak gotowi przyjechać tutaj na rewanż i wygrać już niedługo. Czekajcie na nas.

Źródło: [6]

Felieton

Raf_jedynka: 90 słów o meczu (plus to co doliczy sędzia): Gra o tron

Trudno w polskich realiach wyobrazić sobie większą promocję niż mecz pokazywany w ogólnopolskiej telewizji. Co prawda prezes Kurski chciał w TVP zaprezentować Lechię, ale to Cracovia skradła show i pięknie się przedstawiła przed milionami słuchaczy...

W spektakularny sposób rozbiliśmy lidera, a druga połowa to absolutny popis drużyny Probierza. Bramki, akcje, polot, rozmach – zagraliśmy widowiskowo realizując misję telewizji publicznej. Brawo, brawo, brawo!

W efekcie do finałowej fazy sezonu przystępujemy z czwartego miejsca i od medalu mistrzostw Polski dzieli nas tylko pięć punktów. W ostatniej rundzie wygraliśmy z każdym rywalem w grupie mistrzowskiej.

Gramy o tron.

Źródło: terazpasy.pl [7]

Piłkarze po meczu

Kulisy meczu

Mecze sezonu 2018/19

Górnik Wieliczka 2018-06-16 Górnik Wieliczka - Cracovia 0:4  MFK Karviná 2018-06-23 MFK Karviná - Cracovia 2:4  Partizan Belgrad 2018-06-27 Cracovia - Partizan Belgrad 0:1  NK Maribor 2018-06-30 NK Maribor - Cracovia 4:0  Gabala FK 2018-07-04 Cracovia - Gabala FK 1:0  Dinamo Zagrzeb 2018-07-07 Cracovia - Dinamo Zagrzeb 0:1  Puszcza Niepołomice 2018-07-14 Puszcza Niepołomice - Cracovia 0:3  Śląsk Wrocław 2018-07-21 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1  Lech Poznań 2018-07-29 Lech Poznań - Cracovia 2:0  Arka Gdynia 2018-08-06 Cracovia - Arka Gdynia 0:0  Pogoń Szczecin 2018-08-11 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1  Zagłębie Lubin 2018-08-17 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:1  Piast Gliwice 2018-08-24 Piast Gliwice - Cracovia 3:1  Legia Warszawa 2018-09-02 Cracovia - Legia Warszawa 0:0  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2018-09-07 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 2:2  Jagiellonia Białystok 2018-09-14 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:1  Wisła Płock 2018-09-22 Cracovia - Wisła Płock 3:1  ROW Rybnik 2018-09-26 ROW 1964 Rybnik - Cracovia 1:3  Zagłębie Sosnowiec 2018-09-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1  Wisła Kraków 2018-10-07 Cracovia - Wisła Kraków 0:2  Piast Gliwice 2018-10-13 Cracovia - Piast Gliwice 0:0  Górnik Zabrze 2018-10-22 Cracovia - Górnik Zabrze 2:0  Korona Kielce 2018-10-28 Korona Kielce - Cracovia 0:1  Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2018-10-31 Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia 2:0  Miedź Legnica 2018-11-03 Cracovia - Miedź Legnica 0:0  Lechia Gdańsk 2018-11-10 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2018-11-17 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 2:1  Śląsk Wrocław 2018-11-24 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1  Lech Poznań 2018-12-02 Cracovia - Lech Poznań 1:0  Arka Gdynia 2018-12-10 Arka Gdynia - Cracovia 0:3  Pogoń Szczecin 2018-12-15 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1  Zagłębie Lubin 2018-12-22 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2  Cracovia_herb 2019 Trening Noworoczny  Stal Mielec 2019-01-18 Stal Mielec - Cracovia 1:1  Vejle BK 2019-01-23 Cracovia - Vejle BK 1:1  Terek Grozny 2019-01-26 Cracovia - Achmat Grozny 3:3  Partizan Belgrad 2019-01-31 Cracovia - Partizan Belgrad 1:0  Proleter Nowy Sad 2019-02-01 Cracovia - Proleter Nowy Sad 0:1  Piast Gliwice 2019-02-09 Cracovia - Piast Gliwice 2:1  Garbarnia Kraków 2019-02-10 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:4  Legia Warszawa 2019-02-17 Legia Warszawa - Cracovia 0:2  Gwarek Tarnowskie Góry 2019-02-18 Gwarek Tarnowskie Góry - Cracovia 3:2  Jagiellonia Białystok 2019-02-24 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0  Wisła Płock 2019-03-02 Wisła Płock - Cracovia 3:2  Zagłębie Sosnowiec 2019-03-09 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1  Wisła Kraków 2019-03-17 Wisła Kraków - Cracovia 3:2  Stal Mielec 2019-03-22 Stal Mielec - Cracovia 0:0  Małopolski ZPN 2019-03-26 Małopolski ZPN - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2019-03-29 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1  Korona Kielce 2019-04-02 Cracovia - Korona Kielce 2:1  Miedź Legnica 2019-04-05 Miedź Legnica - Cracovia 2:1  Lechia Gdańsk 2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk 4:2  Legia Warszawa 2019-04-20 Legia Warszawa - Cracovia 1:0  Jagiellonia Białystok 2019-04-23 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1  Piast Gliwice 2019-04-26 Piast Gliwice - Cracovia 3:1  Lechia Gdańsk 2019-05-05 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0  Lech Poznań 2019-05-11 Cracovia - Lech Poznań 1:0  Zagłębie Lubin 2019-05-15 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2  Pogoń Szczecin 2019-05-19 Cracovia - Pogoń Szczecin 0:3