2012-12-04 Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 5:2: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzył nową stronę „{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = GKS Jastrzębie | gospodarz_owczesna_nazwa = | …”) |
|||
Linia 49: | Linia 49: | ||
| hokej_kobiet = | | hokej_kobiet = | ||
}} | }} | ||
===Opis meczu=== | |||
'''Barbórkowa ślizgawka''' | '''Barbórkowa ślizgawka''' | ||
Linia 66: | Linia 65: | ||
Źródło: ''TerazPasy.pl - raf_jedynka'' [http://terazpasy.pl/Hokej/hokej_mezczyzn/Barborkowa-slizgawka-PLH-26-kolejka] | Źródło: ''TerazPasy.pl - raf_jedynka'' [http://terazpasy.pl/Hokej/hokej_mezczyzn/Barborkowa-slizgawka-PLH-26-kolejka] | ||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = | |||
| Tytul_wydawnictwa = Sportowe Tempo | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 4 | |||
| Miesiac = 12 | |||
| Rok = 2012 | |||
| Link = [http://sportowetempo.pl/hokej/artykul/33535_Hokeisci_Cracovii_wreszcie_zwyciescy] | |||
| Strona = | |||
| Skan = | |||
|Tytul_artykulu = Hokeiści Cracovii wreszcie zwycięscy | |||
| Autor = | |||
| Tresc = | |||
Cracovia - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 5-2 (1-1, 4-0, 0-1) | |||
0-1 Kapica - Dąbkowski 9:48 | |||
1-1 Słaboń - Besch 12:59 w przewadze | |||
2-1 L. Laszkiewicz - Dudaš 22:38 | |||
3-1 Dvořak - Valčak 33:12 | |||
4-1 Valčak 37:49 | |||
5-1 Chmielewski 38:42 | |||
5-2 Sulka - Salamon - Maciej Rompkowski 44:14 | |||
Sędziowali: Tomasz Radzik – Tomasz Przyborowski (obaj Krynica-Zdrój), Marcin Młynarski (Myślenice). Kary: 12 – 6 min. Widzów 900. | |||
CRACOVIA: Radziszewski – Kłys, Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń (2), D. Laszkiewicz – Witowski, Dudaš (2); Valčak, Dvořak, Fojtik (2) – Myjak, Noworyta (2); Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski – A. Kowalówka, Zieliński (2); Kmiecik, Rutkowski, Kostecki. | |||
JKH: Kosowski – Zatko (2), Górny; Danieluk, Kral (2), Bordowski - Labryga, Bryk; Kogut, Słodczyk, Kulas – Dąbkowski (2), Mateusz Rompkowski; Sulka, Maciej Rompkowski, Kapica – Pastryk, Salamon, Kąkol. | |||
Trener Rudolf Rohaček pozmieniał pary obrońców we wszystkich formacjach, co miało polepszyć postawę defensywną krakowian. I trzeba przyznać, że roszady znacznie poprawiły jakość gry. Goście, którzy mają problemy kadrowe, w niedzielę wysoko ulegli na własnej tafli KH Sanok 2-8, a dzisiaj nie mieli wiele do powiedzenia w potyczce z "Pasami". | |||
W 10 minucie Valčak pojechał sam na bramkarza i został sfaulowany; podyktowanego rzutu karnego jednak nie wykorzystał. Po chwili przyjezdni objęli prowadzenie po strzale z bliska Kapicy; sytuacja była na tyle dynamiczna, że sędzia główny potrzebował kilku sekund, aby wskazać na środek. | |||
Dominacja Cracovii rozpoczęła się po wyrównującym trafieniu Słabonia; gospodarze grali w przewadze (na karze Zatko), Besch huknął z linii niebieskiej, a środkowy pierwszego ataku umieścił krążek pod poprzeczką. | |||
Druga tercja była koncertowa w wykonaniu "Pasów", a efektem tego cztery gole. Najpierw Leszek Laszkiewicz ograł Kosowskiego, następnie trafił Dvořak po zagraniu zza bramki Valčaka, a później ten drugi wykorzystał sytuację jeden na jeden. Przed końcem odsłony Chmielewski odebrał "gumę" Kapicy i z prawej strony trafił w górny róg. Przynajmniej w dwóch przypadkach nie popisał się reprezentacyjny golkiper z Jastrzębia i nie pomógł swojej drużynie. | |||
W ostatnich 20 minutach krakowski zespół nie forsował już tempa, ale miał mecz pod kontrolą. Na dodatek goście nie potrafili wykorzystać żadnej z przewag, a bez tego trudno myśleć o korzystnym rezultacie. Jedynego gola tej części gry strzelił z dobitki Sulka, ale ułatwili mu zadanie defensorzy "Pasów". | |||
(AnGo) | |||
}} |
Wersja z 10:39, 16 sty 2021
|
26 kolejka, 4 runda, etap 1, Ekstraliga Kraków, wtorek, 4 grudnia 2012, 18:00
(1:1; 4:0; 0:1) |
|
Skład: Radziszewski (Kulig) Kłys Besch L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Witowski Dudaš Valčak Dvořak Fojtík Myjak Noworyta Chmielewski S.Kowalówka Piotrowski A. Kowalówka Zieliński Rutkowski Kmiecik Kostecki |
|
Skład: Kosowski Zaťko Górny Danieluk Král Bordowski Labryga Bryk Kogut Słodczyk Kulas Dąbkowski Mateusz Rompkowski Sulka Maciej Rompkowski Kapica Pastryk Salamon Kąkol |
Opis meczu
Barbórkowa ślizgawka
Do spotkania z wiceliderem tabeli, Cracovia przystępowała po czterech kolejnych porażkach i było jasne że Pasy zrobią wszystko, aby przerwać tą zaskakującą serię. Jednak nikt się chyba nie spodziewał że rywale zaprezentują się w Krakowie tak mizernie... Oczywiście chciałoby się piać z zachwytu nad dyspozycją podopiecznych Rudolfa Rohačka, ale trzeba obiektywnie stwierdzić że jastrzębianie (szczególnie w drugiej tercji) zaprezentowali się wręcz katastrofalnie...
Od pierwszej minuty gracze Pasów ruszyli do przodu, chcąc odwrócić niekorzystny trend, który doprowadził do czterech kolejnych ligowych porażek. Jeszcze na początku pierwszej tercji wydawało się że przyjezdni, pomimo znaczących osłabień kadrowych, potrafią stawić czoła ekipie Rohačka, jednak z każdą minutą okazywało się że „Král jest nagi”... Co prawda to jastrzębianie objęli prowadzenie po sytuacyjnym trafieniu Kapicy (wcześniej Valčák nie wykorzystał karnego), ale jeszcze przed przerwą Cracovia wyrównała. Pierwsza piątka skutecznie wykończyła grę w przewadze. Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga tercja. Cracovia wcale nie zagrała w tej części lepiej ale goście pojawili się na lodzie w dyspozycji, jakby ze ślizgawki.
Pasy wyszły na prowadzenie tuż po zakończeniu się kary dla Damiana Słabonia, podczas której jastrzębianie nie oddali praktycznie strzału na bramkę Rafała Radziszewskiego. Wyjeżdżając z boksu Słaboń wyblokował obrońcę i Martin Dudaš spokojnie mógł dograć do rozpędzonego Leszka Laszkiewicza, który po profesorsku objechał Kosowskiego i było 2:1. Trzy kolejne bramki dla Pasów to właściwie kompromitacja gry obronnej wicelidera. Przy trafieniu na 3:1 Danieluk dał się ograć za bramką klęczącemu na lodzie (!) Patrikowi Valčákowi, a ten dograł krążek przed bramkę do nieobstawionego Petra Dvořaka. Na 4:1 podwyższył sam Valčák, który najpierw sam uderzył spod niebieskiej, po czym pierwszy był przy krążku odbitym przez Kosowskiego i nie atakowany spokojnie objechał bramkarza gości! Na 5:1 podwyższył Aron Chmielewski, który w dziecinny sposób odebrał krążek Kapicy tuż przed bramką Kosowskiego i wpakował mu gumę ponad ramieniem pod ladę... Syrena kończąca tercję przerwała tą barbórkową ślizgawkę, ale w trzeciej tercji gra gości nie wyglądała wcale lepiej. Goście zdołali co prawda, drugi raz w meczu pokonać „Radzika” ale, grając trzy razy w przewadze, nie byli w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki. W takich to okolicznościach Cracovia ograła wicelidera i przerwała serię czterech porażek.
W piątek 7. grudnia jedziemy do Tychów. Po tym spotkaniu w rozgrywkach PLH nastąpi dwutygodniowa przerwa, a przed świętami hokeiści Cracovii zagrają jeszcze tylko jedno spotkanie. 21. grudnia przyjedzie do Krakowa Zagłębie Sosnowiec.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
0-1 Kapica - Dąbkowski 9:48
1-1 Słaboń - Besch 12:59 w przewadze
2-1 L. Laszkiewicz - Dudaš 22:38
3-1 Dvořak - Valčak 33:12
4-1 Valčak 37:49
5-1 Chmielewski 38:42
5-2 Sulka - Salamon - Maciej Rompkowski 44:14
Sędziowali: Tomasz Radzik – Tomasz Przyborowski (obaj Krynica-Zdrój), Marcin Młynarski (Myślenice). Kary: 12 – 6 min. Widzów 900.
CRACOVIA: Radziszewski – Kłys, Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń (2), D. Laszkiewicz – Witowski, Dudaš (2); Valčak, Dvořak, Fojtik (2) – Myjak, Noworyta (2); Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski – A. Kowalówka, Zieliński (2); Kmiecik, Rutkowski, Kostecki.
JKH: Kosowski – Zatko (2), Górny; Danieluk, Kral (2), Bordowski - Labryga, Bryk; Kogut, Słodczyk, Kulas – Dąbkowski (2), Mateusz Rompkowski; Sulka, Maciej Rompkowski, Kapica – Pastryk, Salamon, Kąkol.
Trener Rudolf Rohaček pozmieniał pary obrońców we wszystkich formacjach, co miało polepszyć postawę defensywną krakowian. I trzeba przyznać, że roszady znacznie poprawiły jakość gry. Goście, którzy mają problemy kadrowe, w niedzielę wysoko ulegli na własnej tafli KH Sanok 2-8, a dzisiaj nie mieli wiele do powiedzenia w potyczce z "Pasami".
W 10 minucie Valčak pojechał sam na bramkarza i został sfaulowany; podyktowanego rzutu karnego jednak nie wykorzystał. Po chwili przyjezdni objęli prowadzenie po strzale z bliska Kapicy; sytuacja była na tyle dynamiczna, że sędzia główny potrzebował kilku sekund, aby wskazać na środek.
Dominacja Cracovii rozpoczęła się po wyrównującym trafieniu Słabonia; gospodarze grali w przewadze (na karze Zatko), Besch huknął z linii niebieskiej, a środkowy pierwszego ataku umieścił krążek pod poprzeczką.
Druga tercja była koncertowa w wykonaniu "Pasów", a efektem tego cztery gole. Najpierw Leszek Laszkiewicz ograł Kosowskiego, następnie trafił Dvořak po zagraniu zza bramki Valčaka, a później ten drugi wykorzystał sytuację jeden na jeden. Przed końcem odsłony Chmielewski odebrał "gumę" Kapicy i z prawej strony trafił w górny róg. Przynajmniej w dwóch przypadkach nie popisał się reprezentacyjny golkiper z Jastrzębia i nie pomógł swojej drużynie.
W ostatnich 20 minutach krakowski zespół nie forsował już tempa, ale miał mecz pod kontrolą. Na dodatek goście nie potrafili wykorzystać żadnej z przewag, a bez tego trudno myśleć o korzystnym rezultacie. Jedynego gola tej części gry strzelił z dobitki Sulka, ale ułatwili mu zadanie defensorzy "Pasów".
(AnGo)