Jubileusz 30-lecia Cracovii

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

W dniu 6 czerwca 1937 odbyła się gala 30-lecie Cracovii.

Zapowiedź obchodów

Relacje z zawodów

zawody lekkoatletyczne

Z zawodów lekkoatletycznych 30-lecia Cracovii

międzynarodowe zawody kolarskie

Turniej 30-lecia

Relacja z obchodów 30-lecia Cracovii w tygodniku Światowid

W ubiegłą niedzielę zakończyły się uroczystości jubileuszowe 30-lecia K. S. Cracovia, na które złożyły się: Zawody kolarskie z udziałem elity jeźdźców polskich i zagranicznych - turniej piłkarski, rozegrany pomiędzy drużynami: Admiry, mistrza Austrji, węgierskiego Bocskayu i Cracovii, uroczysta akademja w Starym Teatrze, na którą przybyli reprezentanci wszystkich władz i tłumy publiczności, dawno nieoglądana w Krakowie wspaniała defilada na boisku Cracovii, w której uczestniczyli wszyscy zawdodnicy

"Stara gwardia K. S. Cracovia" i zawodnicy wszystkich sekcji klubu w czasie przemówienia prezesa płk. Miodońskiego na boisku Cracovii. - W grupie założycieli i pierwszych graczy klubu widoczni od lewej: Mjr. Jachieć, prof. dr. Szeligowski, dr. Lustgarten, ppłk. Miller, dr. Wojakowski, radca Gawendzki, Zabża, Miller, Rogalski, Kałuża, Gintel, dyr. Kowalski, Strycharz, Fryc, Kogut, Sperling, Synowiec i inni.
Fotografia: AG. FOT. ŚWIATOWID
Źródło: Światowid
Cała galeria ››

klubu w barwnych kostjumach poszczególnych sekcyj i przy udziale założycieli oraz pierwszych piłkarzy Cracovii - wkońcu bankiet, wydany przez zarząd klubu dla jego członków i przybyłych z całej Polski gości.

W tych dniach uroczystych które święcili nietylko członkowie Cracovii, ale z nami dosłownie cały sportowy Kraków, napłynęły bardzo licznie pod adresem klubu gratulacje od wszystkich niemal związków i towarzystw sportowych polskich i co bardzo charakterystyczne, wielu zagranicznych, które często gościły na swych boiskach drużyny zawodnicze Cracovii.

Świetne imię, jakie Biało-czerwoni w ciągu 30 lat wytężonej pracy zdobyli sobie i dla całego sportu polskiego w potkaniach z zagranicznymi klubami, stawia K. S. Cracovię na pierwszym miejscu wśród wszystkich naszych towarzystw sportowych.

Źródło: Światowid (12 czerwca 1937)

o 30-leciu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny[1][2][3]

30 lat pracy białoczerwonych.
Rzadki w dziejach polskiej kultury fizycznej jubileusz obchodzić będzie w dn. 4—6 czerwca br. jedno z najbardziej zasłużonych naszych towarzystw sportowych, a mianowicie Klub Sportowy Cracovia. Trzydzieści bowiem lat minął od tego czasu, kiedy na Błoniach miejskich w Krakowie pojawiły się po raz pierwszy koszulki sportowców krakowskich o barwach biało-czerwonych.
Początków powstania Cracovii szukać należy w r. 1906, kiedyto z inicjatywy śp. dr. Jordana oraz red. Konczynskiego powstają w Krakowie pierwsze zorganizowane drużyny piłki nożnej — rekrutujące się głównie z pośród młodzieży gimnazjalnej i dochodzi do skutku pierwszy turniej piłkarski, rozgrywany na Błoniach krakowskich.
Wśród drużyn, uczestniczących w tym turnieju najsilniejszemi się okazały zespoły „Mazura” (białoczerwonych), Akademiekiego Klubu Footballowego Cracovia, „Wisły" i „Czerwonych".
Z połączenia sią dwu pierwszych w r. 1907 powstaje Klub Sportowy „Cracovia", zaś z fuzji dwu dalszych drużyn powstało założone w r. 1906 T. S. „Wisła” i stąd też już z datą narodzin obu tych sławnych dziś klubów, zrodziła się rywalizacja między niemi i przetrwała aż do dzisiejszych czasów. I dzieje tej rywalizacji są poniekąd zarazem rozdziała¬mi historji obu klubów, które łączyły najrozmaitsze węzły. Początki istnienia obu klubów, które walczyć musiały z dużemi trudnościami i przesądami starszego społeczeństwa, usposobionego naogół nieprzyjaźnie do sportu, były nad wyraz ciężkie.
Oba kluby trzymały się tylko garstką zapaleńców, którzy oddawali ostatni nieraz grosz, by tylko doprowadzić do dalszego rozwoju swego ukochanego Towarzystwa i nawiązać kontakt z innemi ośrodkami sportowemi, drogą sprowadzania obcych drużyn na zawody.
Oba kluby szukały początkowego poparcia u innych organizacyj, a w szczególności znalazły je u ówczesnego Krajowe¬go Związku Turystycznego, który przyszedł z pewną materjalną pomocą. Ale kontakt ten długo się nie trzymał i oba kluby poszły już swemi drogami, nieraz odrębnemi. Typowym przykładem tego było choćby wstąpienie Cracovii do austrjackicgo „Verbandu", t j. związku uznającego zasadą organizacji państwowej, podczas gdy Wisła przystąpiła do Miądzynar. Unji, uznającej zasadę narodową.
Przez pewien czas fakt ten nie pozwalał obu Klubom na rozgrywanie nawet zawodów. Ale trwało to krótko, gdyż Wisła przystąpiła później także do „Verbandu”, widząc iż to otwierają się lepsze widoki rozwoju.
Jeszcze przedwojenne lata Cracovii stanowiły w jej rozwoju ważny etap.
Rozpoczęto bowiem w tym okresie budową boiska na gruntach wydzierżawionych od konwentu P. P. Norbertanek i również w tym roku Cracovią otrzymał pierwsza z pośród klubów polskich w ówczesnej Galicji czołową austriacką klasą w piłce nożnej, ale było wyrazem jej wysokiej umiejętności, a to dzięki spotkaniom z czołowemi drużynami środkowej Europy, jak np. z wiedeńskimi „Cricketerami", „WAF". „DFC“ (Praga), „Spartą", „Tӧrekves" i in.
Nadeszły lata wojny, zawodnicy musieli przywdziać mundury, wojskowe, zamiast koszulek aportowych. Ale na krótki bardzo czas zamarło życie sportowe na boisku Cracovii. Nie bacząc bowiem na okres zawieruchy, przywiązani do klubu członkowie wyzyskując szczęśliwe okoliczności, tworzą drożynę, która rozgrywa, nie bacząc na czas wojen¬ny, mecze międzynarodowo, których wyniki przynoszą tylko sławą klubowi polskiemu.
A kiedy tylko zaświtała jutrzenka wolności. Cracovia staje odraza w rządzie klubów, która kładą podwaliny pod dzisiejszy sport polski. przystępują m. in. w r. 1919 do założenia Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz Innych organizacyj i związków sportowych.
Pierwszy rok rozgrywek o mistrzostwo Polski był okresem triumfu białoczerwonych, którzy zdobyli czołową pozycją w piłkarstwie polskiem bezapelacyjnie, nie ponosząc ani jednej porażki. Nazwiska graczy Cracovii stały się głośne w całym kraju, a mówiąc o śp. Poznańskim, śp. Kotapce lub Kałuży czy Synowcu, rozumiało się wielkiego piłkarza.
Z biegiem czasu Cracovia rozwija ale coraz bardziej, do sekcyj swoich dawniej już istniejących, dodaje nowe, które podobnie jak piłkarska przysparzają nowych laurów, zapisanych szczytnie w historji klubu.
Wprawdzie w piłkarstwie nie utrzymał sic przy niej tytuł mistrza Polaki w latach następnych, gdyż zawędrował do Lwowa (Pogoń), ale mimo to Cracovia zachowuje nadal swą świetną markę, a wspaniałe jej wyniki, jak np. remis z F. C. Barcelona a dawniej 0:0 z M. T. K. (mistrz Wągier) umacniają sławę jej jedenastki.
Świadkami ponownego zdobycia mistrzostwa Polski przez Cracovię nie jesteśmy już prędko, bo stało się to dopiero z chwilą zmiany systemu rozgrywek mistrzowskich — z chwilą wprowadzenia systemu rozgrywek ligowych.
I teraz w szeregach ekstraklasy widzimy Cracovię. wielokrotnie odgrywającą doniosłą role, co ilustruje choćby zdobycie przez nią dwukrotnie mistrzostwa Polski w r. 1930 i 1932.
Jak na każdy klub sportowy, obok lat wzlotu i sławy, tak samo i na Cracovię przyszedł okres zmniejszonego natężenia pracy. Wprawdzie błysnęła jeszcze świetnością jej piłkarzy w roku 1935, kiedy zdobyli wicemistrzostwo Polski, ale już wtedy dały się zauważyć silne rysy w tym gmachu, który stanowiła reprezentacyjna jedenastka Cracovii. Brak rezerw dawał się wyczuć nie¬mal na każdym kroku i to było powodem, iż muskał przyjść czas kryzysu; był nim spadek z Ligi w r. 1936.
Niedługo jednak trwał ten okres, Cracovia jako silna organizacja, szybko się odrodziła. Spadek do kl. A. wyzyskała umiejętnie na reorganizacją drużyny, na zmontowanie swojego reprezentacyjnego zespołu i szybko nastąpił renesans, godny tem bardziej podkreślenia, iż dokonał się po triumfalnym pochodzie naprzód. Cracovia szła od zwycięstwa do zwycięstwa i nie przegrała w ub. roku ani jednego meczu o mistrzostwo, dzięki czemu weszła z powrotem do Ligi, w której obecnie zajmuje pozycje leadera.
Ale nietylko wyniki piłkarzy Cracovii zwracają uwagę świata sportowego na tę organizacje. Za przykładom ich poszli także i hokeiści oraz członkowie gier sportowych. Wszystkie to sekcje poszczycić się mogą, iż tytuł mistrza Polski pozostawał w ich rękach. Podobnie było z lekkoatletami i kolarzami, kajakarzami i pływakami. Wszyscy oni przynosili swemu klubowi dużo rozgłosu. a ostatnio występ Kistki w Berlinie zdziałał dużo dla propagandy polskiego imienia w Rzeszy.
Nietylko na samem boisku obsrwowaliśmy w ciągu minionego trzydziestolecia barwy białoczerwone, kroczące zwycięsko naprzód. Także i w dziedzinie organizacyjnej działacze Cracovii szli w pierwszym rzędzie, jako twórcy i budowniczowie wielu związków, czyto państwowych, czyto okręgowych.
I dziś na terenie całej Rzplitej widzimy nieraz w gronie dzielnych jednostek, rozsianych w różnych klubach sportowych. nierzadko osoby, które odbywały w młodzieńczych latach „praktykę" w bar wach białoczerwonych. Ma to swoje wytłumaczenie w fakcie, iż kroniki lat przedwojennych notują olbrzymią Ilość inteligencji krakowskiej, która już wtedy zdradzać zaczęła żywe zainteresowanie sportem. Nie same odnoszone zwycięstwa biało-czerwonych budziły respekt dla ich drużyny; w grę wchodziło tu także morale zespołu, które w ciągu minionych lat imponowało niejednokrotnie widowni. Owa przysłowiowa zdolność uzyskiwania zaszczytnych wyników w spotkaniach między¬narodowych stanowiła o tem, iż w reprezentacji piłkarskiej Polski pojawiały się tak często nazwiska zawodników Cracovii i że wszystkie ośrodki polskie tak chętnie witały u siebie drużyną biało-czerwonych.
Ten moment, iż klub oprócz akcji szkoleniowej, zajmował się także i wychowaniem sportowca, świadczył wybitnie o zasługach jego dla całego społeczeństwa.
Praca wzwyż była tam kultywowana zarazem z pracą kształtowania charakteru i stąd też uroczystości jubileuszowe Cracovii będą niewątpliwie przyjęto przez ogół, jako jubileusz trzydziestolecia istnienia doniosłej placówki o charakterze społecznym, która doczekać się musi wielkiego uznania za swą niezmordowaną pracę w minionym okresie.
Wielka popularność, jaką cieszy się ten klub, zobowiązuje do rzeczy wielkich i stąd też ogół oczekuje odeń dalszej wzmożonej pracy dla dobra sportu polskiego.
Życzenia te w najbliższych dniach zapewne popłyną wielkim strumieniem ze strony całego sportu polskiego oraz szerokiego ogółu. Do nich dołącza się także i nasza redakcja „Ad multos annos“.


o 30-leciu w tygodniku Światowid

30-lecie opisane w tygodniku Światowid nr. 24 z dn. 12 czerwca 1937 r., cz.1, cz.2

Galeria zdjęć

Zobacz też