2013-03-05 Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank KH Sanok 3:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
2 kolejka, 2 runda, etap II, Polska Liga Hokejowa - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 5 marca 2013, 19:00

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank KH Sanok

3
:
6

(0:2; 1:2; 2:2)

Sędzia: Maciej Pachucki, Włodzimierz Marczuk (główni) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Widzów: 2600


KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Štefan Mikeš
Skład:
Radziszewski

Kłys
Besch
L. Laszkiewicz
Słaboń
S. Kowalówka

Dudaš
Witowski
Fojtík
Dvořak
Valčák

A. Kowalówka
Noworyta
Piotrowski
Rutkowski
Chmielewski

Zieliński
Myjak
Cieślicki
D. Laszkiewicz
Kmiecik
Bramki




29:38 Fojtík (Valčák, Dvořak) 5/3
43:48 Fojtík (Valčák, Witowski)
51:21 Kłys 5/4
0:1
0:2
0:3
0:4
1:4
2:4
3:4
3:5
3:6
9:06 Vítek (Dziubiński) 5/4
11:16 Kubát (Zapała, Kolusz)
21:57 Bartoš 3/5
25:45 Zapała (Vozdecký, Rąpała)



52:45 Strzyżowski (Bartoš)
59:30 Vozdecký (Kolusz, Dziubiński) EN

Kary
10 min.
2 min. Kłys (Wysoki kij)
2 min. Fojtík (Zbyteczna ostrość w grze)
2 min. Valčák (Zbyteczna ostrość w grze)
2 min. Dudaš (Atak kijem trzymanym oburącz)
2 min. Fojtík (Zbyteczna ostrość w grze)
16 min.
2 min. Strzyżowski (Uderzanie)
2 min. Odrobny (Opóźnianie gry)
2 min. Zapała (Spowodowanie upadku przeciwnika)
2 min. Dronia (Przeszkadzanie)
2 min. Kotaška (Przeszkadzanie)
2 min. Zapała (Zbyteczna ostrość w grze)
2 min. Strzyżowski (Spowodowanie upadku przeciwnika)
2 min. Rąpała (Zbyteczna ostrość w grze)
Skład:
Odrobny

Mojžíš
Dronia
Vozdecký
Zapała
Kolusz

Kotaška
Wajda
Strzyżowski
Bartoš
Vítek

Kubát
Rąpała
Gruszka
Dziubiński
Malasiński

Pociecha
Bułanowski
Méry
Milan
Belluš

Opis meczu

"Remis..." -
TerazPasy.pl

Remis...

Drugie starcie półfinału play-off dla Ciarko PBS Bank Sanok. Tym samym po dwóch meczach, w rywalizacji do czterech zwycięstw, jest remis. We środę w Krakowie mecz numer 3. Początek rywalizacji od 18,15.

Pierwszy raz w sezonie hala przy ulicy Siedleckiego w Krakowie wypełniła się w całości i od pierwszego wznowienia publiczność żywiołowo wspierała biało-czerwonych. Obie ekipy rozpoczęły uważnie, unikając gry faul, mimo tego obaj bramkarze mieli sporo pracy. Na akcję duetu Valčak - Fojtik groźnie odpowiedział Dziubiński. Po chwili z najbliższej odległości uderzał Zapała, a w rewanżu szarżował Leszek Laszkiewicz. W 9. minucie na ławkę kar powędrował Kłys i goście błyskawicznie zdyskontowali przewagę. Vítek wykorzystał dobre rozegranie Dziubińskiego i było 0:1. Po stracie bramki Pasy natarły zdecydowanie. W ciągu trzydziestu sekund Odrobny musiał bronić strzały Arona Chmielewskiego, Leszka Laszkiewicza, Sebastiana Kowalówki i Josefa Fojtika. Jednak to goście trafili po raz drugi. Zapała wykorzystał elementarny błąd w kryciu, dograł gumę między buliki do osamotnionego Kubata i Czech nie dał szans Radziszewskiemu na obronę. Po pierwszej tercji było więc 0:2.

Na początku drugiej części gry Cracovia przez 58 sekund grała w podwójnej przewadze, jednak po stracie Dudaša w tercji środkowej Bartoš pojechał sam na sam z „Radzikiem” i zrobiło się 0:3... Kiedy w 26. minucie Zapała objechał przy bandzie Adriana Kowalówkę i trafił po długim rogu na 0:4, wydawało się że jest po meczu. Goście dali jednak szansę Pasom na powrót do gry. W 32. minucie w krótkim odstępie czasu na ławkę kar powędrowali Zapała i Dronia. Trzydzieści sekund później Valčak świetnie obsłużył Fojtika, a ten trafił w krótki róg. Pasy nacierały coraz śmielej, ale na efekty trzeba było poczekać do trzeciej tercji.

W 44. minucie Josef Fojtik znów zaskoczył Odrobnego. Niesygnalizowane uderzenie zza obrońcy, bramkarz Sanoka odbił wprost przed siebie i po chwili skapitulował wobec dobitki. Temperatura na trybunach rosła z każdą akcją Cracovii, a kiedy w 52. minucie Jarosław Kłys trzeci raz zapalił czerwoną lampkę nad bramką Odrobnego, sprawa zwycięstwa w meczu znów była otwarta. Niestety gra obronna biało-czerwonych dawała przyjezdnym zbyt wiele szans. Szybka kontra dwójki Bartoš – Strzyżowski znów pozwoliła gościom odbudować przewagę. Na dwie minuty przed końcową syreną trener Rohaček wycofał bramkarza, jednak nie przyniosło to efektu. W samej końcówce goście przechwycili krążek i Vozdecký, strzałem na pustą bramkę ustalił wynik spotkania.

Tym samym po dwóch meczach jest remis. We środę w Krakowie mecz numer 3. Początek rywalizacji od 18,15.

Dziś już wiadomo, że konieczne będzie rozegranie dwóch kolejnych spotkań w Sanoku. Mecz numer 4 zostanie rozegrany w sobotę 9 marca. Starcie numer 5 - dzień później.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 05 marca 2013 [1]


"Cracovia goniła KH Sanok, ale nie dogoniła" -
Sportowe Tempo

Cracovia goniła KH Sanok, ale nie dogoniła

Hokeiści Cracovii przegrali we wtorek w Krakowie z KH Sanok 3-6 i tym samym po dwóch meczach półfinałowych play-of jest remis 1-1. Jutro kolejna potyczka pod Wawelem.

Hokeiści Cracovii rozpoczęli półfinałową rywalizację z mistrzem kraju od sensacyjnego zwycięstwa na tafli w Sanoku. Do hali przy ul. Siedleckiego przyszło więc we wtorek sporo widzów, którzy liczyli na kolejną niespodziankę. Rzeczywistość okazała się brutalna i sanoczanie udzielili ambitnym "Pasom" surowej lekcji. Byli lepsi i obnażyli wszystkie słabe strony krakowian.

Po pierwszej tercji goście pewnie prowadzili 2-0. W 10 minucie potrzebowali zaledwie 12 sekund gry w przewadze (na karze Kłys), aby Vitek dołożył łopatkę kija po zagraniu wzdłuż bramki Malasińskiego. Po upływie zaledwie dwóch minut Kubat znalazł się sam w korytarzu miedzy bulikami i nie dał szans Radziszewskiemu.

Na początku drugiej odsłony Cracovia stanęła przed szansą złapania kontaktu, bowiem ukarani zostali Strzyżowski i Odrobny za celowe ruszenie bramki. Wydawało się, że podwójna przewaga przyniesie gola i rzeczywiście przyniosła, tyle że dla KH Sanok! Dudaš stracił równowagę, "gumę" przejął Bartoš i pojechał sam od połowy lodowiska nie marnując prezentu. Jakby tego było mało, to kolejny błąd defensywy "Pasów" wykorzystał Zapała. Na prawej stronie poradził sobie z A. Kowalówką i znalazł się sam przed "Radzikiem" pakując krążek w górny róg.

Cracovia mocno podrażniona zaatakowała, a efektem tego kolejna podwójna przewaga. Tym razem wykorzystana przez Fojtika, którego podaniem zza bramki obsłużył Valčak.

W trzeciej tercji krakowianie osiagnęli przewagę i na efekty nie trzeba było długo czekać. Fojtik najechał z prawej strony i pokonał Odrobnego. "Pasy" zwietrzyły szansę i w 52 minucie strzeliły kontaktowego gola. Uczynił to precyzyjnym uderzeniem Kłys, a krążek po odbiciu się od poprzeczki wpadł do siatki. Wzmógł się doping i kiedy oczekiwano na wyrównanie - świetna akcja sanoczan uciszyła trybuny. Zza bramki podawał Bartoš, a Strzyżowski z bliska dopełnił formalności. W końcówce trener Rudolf Rohaček wziął czas, a później wycofał bramkarza, ale ten manewr taktyczny nie przyniósł powodzenia, a co więcej - goście po akcji Kolusza z Vozdeckym trafili do pustej bramki.

- Za dużo błędów popełniliśmy zwłaszcza w pierwszej tercji i później musieliśmy odrabiać straty, co ostatecznie się nie udało - podsumował trener Cracovii.

W środę kolejny mecz w Krakowie, transmisja w TVP Sport.
AnGo
Źródło: Sportowe Tempo 05 marca 2013 [2]


"Zbyt późne przebudzenie gospodarzy" -
Hokej.net

Zbyt późne przebudzenie gospodarzy

Walcząc o zwycięstwo w półfinale play-off i mając za przeciwnika mistrza Polski, nie można pozwolić sobie na błędy. Pasy we wtorkowy wieczór pogubiły się kilkakrotnie, co bezlitośnie wykorzystali goście z Sanoka. Cracovia niesiona dopingiem publiczności była jednak bliska odwrócenia losów tego meczu. Po dwóch spotkaniach w rywalizacji tych drużyn mamy remis 1:1.

Początek tego spotkania zwiastował nie lada emocje. Pękającą w szwach krakowską halę wypełniał głośny doping. Do poziomu oprawy na trybunach dostosowali się zawodnicy obu drużyn, którzy walczyli o każdy krążek i każdy centymetr lodu.

Pierwszy dyspozycję bramkarza gości sprawdził Adrian Kowalówka, a po chwili także nierozłączna para Fojtik – Valčak. Po drugiej stronie jak w ukropie uwijał się Rafał Radziszewski broniąc strzały Pawła Droni i Wojciecha Milana. Jednak w połowie tercji z gospodarzy jakby zaczęło uciekać powietrze. Zaczęli popełniać niewymuszone błędy, co było wodą na młyn podrażnionych porażką w Sanoku gości. W dziesiątej minucie na zagranie w poprzek tercji Pasów zdecydował się Krystian Dziubiński, a akcję skutecznie wykończył Vitek. Po chwili przed bramką gospodarzy wyrósł Zoltan Kubat i przez nikogo nie atakowany wstrzelił krążek obok interweniującego Radzika.

–W naszym wykonaniu nie był to w stu procentach udany mecz. Zadecydowała pierwsza tercja – powiedział po meczu trener Pasów Rudolf Rohaček.–Popełniliśmy błędy zarówno w obronie jak w ataku. Przeciwnik to wykorzystał – podsumował czeski szkoleniowiec.

Festiwal błędów gospodarzy trwał nadal, a jego ukoronowaniem był trzeci gol dla Ciarko. W 22. minucie grający w podwójnej przewadze gospodarze próbowali założyć zamek. Robili to jednak na tyle nieskutecznie, że wyszła z tego kontra przeciwnika i Peter Bartoš wygrał pojedynek sam na sam z Radziszewskim. Pięć minut potem na tablicy wyników widniała już okazała czwórka po tym, jak Krzysztof Zapała przepchał obrońcę i umieścił gumę tuż przy dalszym słupku. – Przeciwnicy odpuścili trochę przy stanie 4:0, gdy wydawało się, że jest już po meczu – stwierdził po spotkaniu Jarosław Kłys. – Myśmy dopiero wtedy zaczęli grać swoje, grać agresywniej – oceniał obrońca Pasów.

W połowie meczu wreszcie padła bramka dla Cracovii. Skuteczną grę w podwójnej przewadze udokumentował trafieniem Josef Fojtik. Ten sam zawodnik na dwie minuty przed końcem drugiej tercji stoczył walkę z Krzysztofem Zapałą. Co ciekawe, na karę załapał się także Patrik Vačak.–Valčak po raz kolejny dostał karę za faul którego nie było. On nie uczestniczył w bójce. Odciągał jedynie zawodnika na bok – grzmiał na pomeczowej konferencji Rohaček. – Sędziowanie tego meczu było skandaliczne!

–Spodziewaliśmy się, że w trzeciej tercji Cracovia nas zaatakuje. Myśmy się starali trochę chronić ten wynik i to nam się udało – zdradził taktykę na trzecią odsłonę spotkania Marcin Ćwikła.–Nie chcieliśmy puszczać zawodników do przodu na hura – wyjaśniał szkoleniowiec gości.

Niewiele jednak brakło, a plan ten legł w gruzach. Cztery minuty po rozpoczęciu tercji Fojtik na raty, ale jednak pokonał Odrobnego. W 51. minucie kontaktową bramkę zdobył Jarosław Kłys.

–Co z tego, że strzelam kolejną bramkę, kiedy przegrywamy mecz–martwił się sympatyczny obrońca Pasów. Niesieni głośnym dopingiem gospodarze przekreślili swoje szanse już po 84 sekundach. Kolejny błąd w defensywie wykorzystał Marek Strzyżowski i było praktycznie po meczu.

–Przy bramce na 5:3 były błędy indywidualne, nikt nie pokrył przeciwnika. To była zwykła sytuacja dwa na dwa, jedynie nasz obrońca się spóźnił. Wiadomo, że jak się goni wynik to gra się inaczej, inaczej się broni–analizował tę sytuacje trener Rohaček.

Krakowianie próbowali odwrócić losy tego meczu wycofując bramkarza, ale efektem był jedynie celny strzał do pustaka Vozdeckiego. Wydaje się jednak, że w chwilę wcześniej powinien zostać odgwizdany spalony.

–Był to bardzo dobry mecz obu drużyn. Cracovia jest dobrą drużyną i ciężko się z nimi gra. Powiedzmy, że kontuzja Droni to była kaczka dziennikarska. Wygraliśmy, jedziemy dalej. Odreagowaliśmy ten mecz z Sanoka–podsumował przebieg meczu trener Ćwikła.
Przemysław Urbański
Źródło: Hokej.net 05 marca 2013 [3]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

W naszym wykonaniu nie był to w stu procentach udany mecz. Zadecydowała pierwsza tercja. Potem goniliśmy wynik. Nie udało nam się już obrócić losów tego meczu. Popełniliśmy błędy zarówno w obronie, jak i w ataku, a przeciwnik to wykorzystał. W środę jest kolejny mecz i myślę, że eksploatowanie drugiej piątki w dniu dzisiejszym nie odbije się na jej dyspozycji. Potrzebują jednak wsparcia od pozostałych piątek.

Marcin Ćwikła, II trener Sanoka

Był to bardzo dobry mecz obu drużyn. Cracovia jest dobrym zespołem i ciężko się z nią gra. Spodziewaliśmy się, że w trzeciej tercji Cracovia nas zaatakuje. Staraliśmy się trochę chronić ten wynik i to nam się udało. Nie chcieliśmy puszczać zawodników do przodu na hura. Wygraliśmy, jedziemy dalej i można powiedzieć, że odreagowaliśmy ten mecz z Sanoka.

Źródło: cracovia-hokej.pl [4]