2014-02-28 Comarch Cracovia - Aksam Unia Oświęcim 2:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
1 kolejka, 1 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 28 lutego 2014, 18:30

Cracovia - Aksam Unia Oświęcim

2
:
3

(0:1; 0:1; 2:1)

Sędzia: Paweł Meszyński (główny) - Jacek Bernacki, Leszek Kubiszewski
Widzów: 1200


Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Peter Mikula
Skład:
Radziszewski

A. Kowalówka
Noworyta
Chmielewski
Słaboń
S. Kowalówka

Žvatora
Kłys
Kostourek
Kalus
Rehak

Galant
Dąbkowski
Laszkiewicz
Rutkowski
Piotrowski

Wajda
Zieliński
Witowski
Dvořak
Kozłowski
Bramki


48:57 Kostourek (Dvořak, Žvatora) 5/4

56:54 Kostourek (Dvořak, Kalus)
0:1
0:2
1:2
1:3
2:3
19:59 Tvrdoň (Wojtarowicz, Lipina)
29:07 Piotrowicz (Barinka)

49:27 Kalinowski (Piotrowicz, Bepierszcz)

Kary
2 min Kara techniczna (Późne wyjście na taflę)
2 min Radziszewski (Spowodowanie upadku przeciwnika)
2 min Kłys (Zahaczanie)
2 min Rutkowski (Uderzanie)
2 min Kostourek (Zahaczanie)
2 min Tabaček (Uderzanie)
2 min Fikrt (Spowodowanie upadku przeciwnika)
2 min Gábriš (Wystrzelenie krążka poza lodowisko)
Skład:
Fikrt

Jakeš
Połącarz
Jaros
Tabaček
Barinka

Gabryś
Zošiak
Tvrdoň
Lipina
Wojtarowicz

Gábriš
Ciura
Piotrowicz
Kalinowski
Bepierszcz

Kasperczyk
Komorski
Modrzejewski
Różański
Adamus

Opis meczu

"Koniec żartów" -
TerazPasy.pl

Koniec żartów

Żarty się skończyły. Cracovia przegrała na własnym lodzie spotkanie otwierające ćwierćfinałową serię play-off i mocno skomplikowała swoją sytuację w rywalizacji z Aksam Unią. Trener Rohaček wielokrotnie podkreślał wagę pierwszego spotkania w każdej pucharowej serii i warto zauważyć, że Cracovia pod jego wodzą zawsze wygrywała serie, w których wygrywała pierwsze spotkanie. Wygląda jednak na to że gracze Pasów, jeśli chcą awansować do półfinału muszą przezwyciężyć doświadczenia historyczne. Jak dotąd bowiem porażka w pierwszym meczu zawsze oznaczała porażkę w całej serii. Już jutro (sobota) drugi mecze w Krakowie.

Pierwszy mecz ćwierćfinału z Aksam Unią rozpoczął się od kary technicznej dla Cracovii za opóźnione wyjście na lód. Zaskoczeni goście nie byli wstanie poważnie zagrozić bramce Radziszewskiego jednak nietypowy początek rywalizacji okazał się być zwiastunem nieoczekiwanego. Pierwsza tercja kompletnie nie przypominała rywalizacji play-off. Jak dotąd biało-czerwoni zawsze koncentrowali się na uważnej grze od tyłu, a tym czasem pierwsza tercja meczu z oświęcimianami przypominała... ślizgawkę. Oba zespoły dużo jeździły po lodzie w pogoni za uciekającym krążkiem. W efekcie pod bramkami Radziszewskiego i Fikrta nie było zbyt wiele klarownych sytuacji i wynikało nie tyle ze skutecznej gry obronnej co po prostu z nieumiejętności zawodników. Z tej mizerii dwa razy wyłamali się gracze Pasów. W ósmej minucie Fikrt z najwyższym trudem odbił strzał Dvořaka i dobitkę Kozłowskiego. Podobnie było w minucie szesnastej po strzale Kostourka i dobitce Słabonia. Jednak to goście byli groźniejsi. W 13. minucie po skrzydle groźnie szarżował Adamus, a w 18. minucie Gábriš trafił w kask zdezorientowanego „Radzika”. Tercja zakończyła się dla Pasów najgorzej jak mogła. Na trzynaście sekund przed syreną goście wygrali wznowienie w tercji ataku. Lipina zgubił krycie za bramką Radziszewskiego i dograł krążek do nieobstawionego Tvrdoňa, który wypalił nie do obrony z pierwszego krążka.

Druga tercja rozpoczęła się znacznie od lepszej postawy Pasów, choć unici groźnie kontrowali. Najlepszą okazję w tej części gry miał Damian Słaboń oraz Aron Chmielewski. Młody napastnik pierwszego ataku, w czasie rozgrywania przewagi za faul Fikrta, z ostrego kąta uderzał już na pustą bramkę ale trafił w boczną siatkę. W 30. minucie sprawy przybrały zły obrót. Po błędzie przy próbie założenia zamka, goście wyszli z kontrą 2 na 1. Barinka obsłużył Piotrowiczowai i zrobiło się 0:2. Od tego momentu do końca tercji na lodzie zapanowali przyjezdni, którzy zbudowani dwubramkowym prowadzeniem dążyli do zdobycia kolejnych bramek. W samej końcówce tercji znów Tvrdoň był o krok od pokonania Radziszewskiego. Bramkarz Pasów szczęśliwie zatrzymał krążek, który po parkanie ślizgnął się na słupek, ale w momencie oddawania strzału gracz Unii był zdecydowanie haczony przez Kłysa, za co gracz Pasów powędrował na ławkę kar.

Osłabienie Cracovii zapoczątkowało trzecią tercję. Jednak goście byli w takich sytuacjach nieskuteczni. Tak też było w 44. minucie kiedy na ławkę kar trafił Rutkowski. Od momentu powrotu na lód środkowego trzeciego ataku Pasy odzyskały inicjatywę, a kiedy na ławkę kar za bezpośrednie wystrzelenie krążka z tercji obrony trafił Gábriš padła bramka kontaktowa. Krakowianie w końcu szybko rozrzucili krążek po tercji i najeżdżający z impetem Łukasz Rutkowski z najbliższej odległości wepchnął gumę do sieci. Po trzydziestu sekundach goście odbudowali jednak dwubramkową przewagę. W walce o krążek za bramką „Radzika” Rutkowski stracił kij i przyjezdni wykorzystali sytuacyjną przewagę. Krążek przed bramką otrzymał Kalinowski i zawinął go do bramki poza zasięgiem rozciągniętego na lodzie bramkarza Cracovii. Na trzy i pół minuty przed syreną trener Rohaček wziął czas i zaraz po wznowieniu gry padła druga bramka dla biało-czerwonych. Czeski nabór przeprowadził wzorową akcję, którą już Dvořak mógł zakończyć celnym strzałem ale trafił w słupek. Na szczęście na miejscu był Milan Kostourek, który zdążył z dobitką. Końcówka jak można było przypuszczać pełna była dramaturgii. „Radzik” zjechał z bramki na minutę i 23 sekundy przed końcem tercji ale wyrównująca bramka nie padła. Goście dwukrotnie mogli trafić na pustą, ale najpierw fatalnie chybił Wojtarowicz, a uderzenie Tabačka przekroczyło linię bramkową już po syrenie kończącej spotkanie.

Aksam Unia zwyciężyła w spotkaniu otwierającym serię do trzech zwycięstw i zrobiła zdecydowany krok, aby awansować do półfinału. W tej sytuacji Pasy bezwzględnie muszą zwyciężyć w sobotnim starciu numer 2 w Krakowie. Początek spotkania od 18,30.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 28 lutego 2014 [1]


"Pierwsze starcie dla oświęcimian" -
Hokej.net

Pierwsze starcie dla oświęcimian

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Aksam Unia Oświęcim pokonała na wyjeździe Comarch Cracovię 3:2 i w rywalizacji do trzech zwycięstw objęła prowadzenie. Kolejny mecz już jutro, o godzinie 18.30.

Jeszcze przed premierowym wznowieniem krakowianie zarobili karę techniczną za zbyt późne wyjście na lód i spotkanie rozpoczęli w czwórkę przeciwko piątce oświęcimian. Później na tafli niewiele się działo. Obie drużyny nie potrafiły złapać odpowiedniego rytmu i stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Dopiero na sekundę przed końcem pierwszej odsłony worek z bramkami został rozwiązany. Uczynił to Roman Tvrdoń, który wykorzystał kapitalne podanie Wojciecha Wojtarowicza i opieszałość defensorów Pasów.

Po zmianie stron podopieczni Rudolfa Rohaczka zagrali zadziorniej, ale to biało-niebiescy sprawiali wrażenie drużyny lepiej przygotowanej do tego spotkania. Byli szybsi, dokładniejsi i popisowo grali w obronie, rozbijając większość akcji już w tercji neutralnej.Na dodatek w 30. minucie podwyższyli prowadzenie. Prawym skrzydłem urwał się Peter Barinka i błyskawicznie znalazł się w krakowskiej tercji. Widząc lepiej ustawionego Damiana Piotrowicza zdecydował się dograć mu krążek, a ten nie zawiódł i podwyższył prowadzenie.

-Ten mecz się dla nas dobrze układał. W pierwszej tercji wyszliśmy na prowadzenie, w drugiej dołożyliśmy drugiego gola i grało nam się zdecydowanie łatwiej. Od samego początku byliśmy zespołem lepszym - stwierdził Kamil Kalinowski, środkowy oświęcimian.

Błyskawiczna riposta

Krakowianie kontakt z rywalem złapali dopiero w 49. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze (na ławce kar Ladislav Gabrisz). W ogromnym kotle pod bramką Michala Fikrta najsprytniej zachował się Milan Kostourek, który w sobie tylko znany sposób wepchnął gumę do siatki.

Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać, bo pół minuty później sposób na Radziszewskiego znalazł Kamil Kalinowski. -Dostałem krążek, odwróciłem się z nim, a następnie zmieściłem go w bramce "Radzika". Guma zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od dwóch słupków -zaznaczył 21-letni napastnik.

Wydawało się, że po tym ciosie Cracovia już się nie podniesie. Ale...

Na 203 sekundy przed końcem Rudolf Rohaczek poprosił o czas. Rozrysował swoim podopiecznym akcję, a ci wykonali polecenie trenera i złapali kontakt z rywalem. Zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Kostourek, który znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.

Po tym trafieniu krakowscy kibice oglądali już mecz na stojąco, żywiołowo dopingując swoich zawodników. Ci walczyli do ostatniej sekundy, ale nie zdołali wyrównać.
Radosław Kozłowski
Źródło: Hokej.net 28 lutego 2014 [2]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

O wyniku tego spotkania zdecydowały nasze trzy błędy. Żeby była jasność - nie wynikały one z mocnego pressingu rywali, ale raczej z nieprawidłowego ustawienia.Wydaje mi się, że niektórych moich graczy to spotkanie po prostu przerosło.

Peter Mikula, trener Unii

To było spotkanie, w którym sporo było technicznych i taktycznych błędów. Bardzo ważny okazał się gol zdobyty na sekundę przed końcem pierwszej tercji. Przy stanie 2:0 zdecydowaliśmy się zabezpieczyć tyły i zagrać z kontry. Ale rywale nie dali za wygraną i dwukrotnie łapali z nami kontakt. Zdołaliśmy jednak wygrać i to jest niezmiernie ważne.Mimo naszego dzisiejszego zwycięstwa szansę obu zespołów dalej oceniam 50 na 50.

Źródło: Hokej.net [3]