Krakowska szkoła gry

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Fragmenty dwóch artykułów Stanisława Mielecha objaśniających historię i założenia taktyczne krakowskiej szkoły gry.

Artykuł 1

Krakowska szkoła.

Szkoła krakowska powstała około 1912 r. W tym czasie trenował Cracovię Franta Kożeluh, podówczas jeszcze młody, doskonały zawodnik. On nauczył Cracovię techniki operowania piłką, sto-pingu, on wdrażał Cracovię do gry przy ziemi, on wyjaśniał znaczenie startu do piłki, a podawanie bokiem stopy (wewnętrznym) podniósł do godności rudymentarnej zasady gry. Kożeluh zakończył w Krakowie okres gry indywidualnej i wózkowania na własną rękę. Od niego zaczęła się gra zespołowa. Mimo iż język czeski był zrozumiały bez tłumacza, Kożeluh nie tłumaczył zawodnikom, na czym polega jego system.

Podstawy teoretyczne „Szkole krakowskiej" dał dopiero Pozsony. Trener ten rodem z Węgier, z zawodu architekt, był świetnym, choć może jednostronnym teoretykiem piłki nożnej. Idee jego były dla młodych piłkarzy czymś nowym, czymś zdumiewającym, odkrywał im bowiem prawdy, o których nie mieli pojęcia.

— Po co strzelać do bramki? Podawanie, passing — jest duszą gry, bramkarz jest jedenastym graczem, którego należy wymanewrować podawaniem, „przepassować" tak jak każdego innego gracza w polu.

— Każdą piłkę należy zgasić. Piłka musi stracić fałsz, który otrzymała przez kopnięcie, a współgracz, któremu mamy podać iłkę musi mieć czas, aby wybiec na pozycją i uwolnić się spod opieki przeciwnika. Dlatego zawsze stopować.

— Podawać należy piłkę tylko i wyłącznie przy ziemi. Naśladujcie drużynę M.T.K., który — jak — mówi jego publiczność — "gra pod ziemią", jakby wtłaczał piłkę pod ziemię. Gra przyziemna jest najszybsza i najpewniejsza. Piłka podana ostro, ale przy ziemi, szybciej dochodzi do celu, niż podana górą.

— Podawać wyłącznie wewnętrzną stroną stopy, ponieważ taką piłkę najłatwiej opanować i najmniej traci sią czasu na jej przyjęcie.

— Stosować tylko pociągnięcia pewne, nie dawać przeciwnikowi żadnych szans odebrania piłki w kontrataku. Dlatego z gry należy wyeliminować wózek i długie podania. Po co tracić czas na wózek, który jest zawsze ryzykiem i umożliwia faule? Ten sam efekt minięcia przeciwnika dają precyzyjne podania. Długie podanie z zasady nie bywa celne, może nie dojść do adresata, dlatego musi być wyłączone z gry.

— Zawodnik biegnie do piłki lub na pozycję zanim otrzyma piłkę i dlatego bieg z piłką rzadko jest zaskoczeniem.

— Piłka musi ciągle krążyć, bo taki system gry nie pozwala przeciwnikowi obstawić graczy i ściągnąć siły w zagrożone miejsce. Nie należy piłki przetrzymywać.

— Należy zmuszać przeciwnika do daremnych startów po piłkę, trzeba wytrzymać z podaniem do momentu, gdy zdecydował się na atak i wówczas posyłać piłkę swoim partnerom koło nogi przeciwnika. Efekt takiej gry, która jest grą na wyczerpanie, jest widoczny dopiero w drugiej połowie meczu, wtedy zmęczonemu przeciwnikowi strzela się bramkę po bramce.

— Podawać piłkę partnerowi zasadniczo z boku, unikać prostopadłych podań, chyba że chodzi o figurę kombinacyjną tzw. „zmianę". Piłkę serwowaną z boku łatwo jest przyjąć. Trudno natomiast jest przyjąć piłkę podaną z pomocy prostopadle do bramki lub górą.

— Każde podanie należy przyjmować będąc zwróconym twarzą w kierunku braki przeciwnika. Daje to przegląd pola, wyłącza niespodzianki ataku z tyłu.

— Gra głową przydatna przy kornerach. W polu jej unikać, ponieważ nie gwarantuje celowości podania.

— Doprowadzenie w grze grze do takiego momentu, że piłka leży nieruchomo na boisku jest błędem ponieważ umożliwia przeciwnikowi ustawienie się lub ściągnięcie sił w zagrożone miejsce. Gaszenie piłki, podawanie, winny się odbywać w biegu. Futbol jest grą ruchową.

— Gra mistrzowska - to problemy taktyczne. Nie może w niej być potknięć technicznych, od tego jest trening, aby wyćwiczyć główkowanie, gaszenie, podawanie i inne elementy techniki. Opanowanie piłki nie może graczowi sprawiać trudności.

— Zawodnik musi się wysilić, wytężyć całą swą umiejętność, by wyrobić partnerowi pozycję do strzału lub łatwe zagranie. Tylko łańcuch takich łatwych do przyjęcia piłek daje efekty w grze. Gdy jeden z zawodników oddaje niewypracowane piłki, system kuleje i przeciwnik zyskuje kontrszanse.

— Gracze muszą pilnować swych miejsc. Napad musi iść najszerszym łukiem, skrzydłowi winni grać przy linii autowej, bo to rozrzedza szyki przeciwnika, daje więcej pola do przeboju i zmusza pomoc przeciwnika do dłuższych biegów. Zbijanie się napastników w środku boiska ułatwia obronę.

— Skrzydłowi muszą dociągać z piłką do linii autu bramkowego i centrować wstecz, bo tylko z takich center padają bramki. Centrowanie przedwczesne jest wykpiwaniem się od poważnej gry.

— Gierki nie leżące w taktycznym planie gry, produkowane dla poklasku galerii są karygodnym nieszanowaniem wyjątków współpartnerów. Futbol jest grą zespołową i nie ma w nim miejsca dla gwiazd i efekciarzy.

Oto tylko część wskazówek, z których każda była rewelacją dla ówczesnych piłkarzy (rok 1922-23).

Nauki Pozsonyego padły na podatny grunt. W Cracovii były warunki do powstania piłki nożnej w wielkim stylu, Zawodnicy byli technicznie świetnie przygotowani przez Kożeluha, a drużyna dobrała się wyjątkowo, tworząc konglomerat talentów płonących ambicją osiągnięcia mistrzowskiej formy.

Elegancki styl gry Cracovii wnet uzyskał uznanie w publiczności, gdyż jednocześnie okazał się skuteczny. Krył bowiem w sobie niesamowitą siłę destrukcyjną i przeciwnik wzięty w tryby kombinacyj Cracovii zmuszony do daremnych startów po piłkę, męczył się szybko. Wykołowany zmianami pozycji przez zawodników Cracovii, zaczynał robić błędy w obstawianiu graczy i gubił się w grze. Zwykle w drugiej połowie meczu system święcił tryumfy. Przeciwnik wymęczony krótkimi podaniami był u kresu swych sił, a wówczas atak Cracovii według zasad szkoły, nie strzelał z daleka, lecz odprawiał uroczyste wjazdy do bramki przeciwnej partii. Ówczesny atak Cracovii nie miałby zresztą szans w bombardowaniu bramki z pola karnego lub w grze na przeboje, gdyż był slaby fizycznie (Kotapka, Kałuża, Kogut i Sperling). Co dziwniejsze, zawodnicy ci nie odznaczali się bynajmniej zbyt szybkim biegiem. Siłę fizyczną i start, zastąpiła kontrola piłki, dokładność podań, taktyka według założeń szkoły. Styl Cracovii był idealnie dopasowany do możliwości fizycznych ówczesnych zawodników. Świetnie grywała Cracovia na mokrym boisku.

System gry Cracovii nie długo pozostał tajemnicą. Wspólne treningi, mecze w reprezentacji, oglądanie meczów i treningów Cra-covii wnet przeszczepiły system u rywalki Cracovii — Wisły. Reyman, Kowal, Kotlarczykowie i Adamek śmiało mogliby uchodzić za uczniów Kożeluha i Pozsonyego. Secesja rezerwy Cracovii i powstanie Zwierzynieckiego Klubu Sportowego spopularyzowały system na Błoniach. W końcu wszystkie drużyny krakowskie, naśladując świadomie lub nieświadomie styl Cracovii, przyswajały sobie cechy charakterystyczne jej gry. Stworzył się styl krakowski, szkoła krakowska, wyraźnie odróżniająca się od gry innych drużyn krajowych.

Szkoła krakowska przez szereg lat święciła triumfy na boiskach. Środowisko krakowskie wydało jeszcze drugą wielką generację kontynuatorów szkoły krakowskiej w osobach: Nawrota, Ciszewkiego, Łańki. Gracze ci wyemigrowali z Krakowa i odtąd działanie krakowskiego środowiska zaczęło słabnąć.

Po wojnie Szczurek, Gracz, Nowak i Kaszuba w Krakowie a Brychczy w Warszawie grali w stylu przypominającym „krakowską szkołę".

Źródło: Stanisław Mielech "Gole, faule i ofsaidy"
(wyjątki z artykułu autora ogłoszonego w tygodniku Sport i Wczasy — 11 czerwca 1947 r.)

Artykuł 2

Krakowska szkoła

Krakowska szkoła... Skrót myślowy, który się błąka po artykułach dziennikarskich na oznaczenie stylu w grze w piłkę nożną jakim odznaczały się dawne drużyny krakowskie. Szkoła krakowska - to określenie niezrozumiale już dla młodych entuzjastów piłkarstwa, pusty dźwięk, historia...

A jednak dzięki stosowaniu tej szkoły drużyny krakowskie, a głownie Cracovia i Wisła przez wiele lat odnosiły cenne sukcesy w spotkaniach z drużynami krajowymi i zagranicznymi, porywały tą grą tysiące widzów, promieniowały na inne okręgi.

Powstała ona w zamierzchłych już dla piłkarstwa polskiego czasach, w okresie przed I-szą wojną światową. W r. 1912 trenerem Cracovii był Czech Fr. Kożeluch, podówczas sam jeszcze młody, doskonały zawodnik. On nauczył Cracovię techniki operowania piłką, stopingu, on wdrażał Cracovii system gry przy ziemi, on wyjaśniał znaczenie startu do piłki, a podawanie bokiem stopy (wewnętrznym) podniósł do godności elementarnej zasady gry. Kożeluch zakończył w Krakowie okres gry indywidualnej i wózkowania na własną rękę. Od niego zaczęła się gra zespołowa.

Podstawy teoretyczne szkoły krakowskiej dał dopiero węgierski trener Pozsony. Był on świetnym, choć może jednostronnym teoretykiem piłkarskim, a wskazówki jego były dla krakowskich zawodników czymś rewelacyjnym. Odkrywał im bowiem prawdy, o których nie mieli pojęcia.

Po co strzelać do bramki? Podawanie, passing jest „duszą" gry i bramkarz jest jedenastym zawodnikiem, którego należy wymanewrować, a po krakowsku „wykołować" podawaniem, tak jak każdego innego gracza w polu

— Każdą piłkę należy zgasić! — mówił Pozsony. — Piłka musi stracić fałsz, który otrzymała przez kopnięcie, a współpartner, któremu mamy podać piłkę musi mieć czas, aby wybiec na pozycję i uwolnić się spod opieki przeciwnika. Dlatego zawsze stopować...

Podawać należy piłkę tylko i wyłącznie po ziemi, wewnętrzną stroną stopy, ponieważ taką piłkę podaną najłatwiej opanować i najmniej traci się czasu na jej przyjęcie.

Należy wyeliminować z gry długie podania i „wózek". Po co tracić czas. na wózkowanie, które jest zawsze ryzykiem utracenia piłki i naraża na faule? Ten sam efekt minięcia przeciwnika dają 2—3 precyzyjne podania.

Gra mistrzowska — to problemy taktyczne. Potknięć technicznych nie może w niej być, a trening jest od tego, by wyćwiczyć na nim główkowanie, gaszenie, podawanie i inne elementy techniki.

Gierki nie leżące w taktycznym planie gry, produkowane dla poklasku galerii są karygodnym nieszanowaniem wysiłku współpartnerów. Futbal jest grą zespołową i nie ma w nim miejsca dla gwiazd i efekciarzy.

Oto tylko część wskazówek, z których każda była rewelacją dla ówczesnych piłkarzy (rok 1921—1923) a wiele z nich zachowało swą wartość jeszcze i dzisiaj.

Nauki Pozsony'ego padły na podatny grunt. W Cracovii był wówczas klimat na futbal w wielkim stylu. Zawodnicy byli technicznie świetnie przygotowani przez Kożelucha, a drużyna dobrała się wyjątkowo, tworząc kolektyw talentów, płonących ambicją osiągnięcia mistrzowskiej formy. Pozsony w rozmowach z zawodnikami poddawał ich grę wnikliwej analizie, przepisując każdemu graczowi poszczególną „receptę" na trening. Ponieważ z analizami i uwagami Pozsony'ego trudno się było nie zgodzić, wnet uzyskał on wielki wpływ na zawodników. Gracze wzięli się do treningu według jego wskazówek a rezultaty wkrótce okazały się na boisku. Publiczność szybko zauważyła, że gra Cracovii stała się prostą i logiczną, że piłka krąży po ziemi od nogi do nogi dokładnymi podaniami jak na sznurku, a przeciwnik, ugania za nią po boisku i nie może jej dotknąć. Zmiany łącznika ze skrzydłowym i krótkie prostopadłe podania trójki środkowej połączone z wybieganiem na pozycje — były najczęstszą figurą kombinacyjną. Styl Cracovii wnet uzyskał sobie uznanie widowni, gdyż jednocześnie okazał się skutecznym. Krył bowiem w sobie niesamowitą siłę destrukcyjną i przeciwnik wzięty w tryby kombinacji Cracovii, zmuszony do daremnych startów po piłkę, męczył się szybko, a wykołowany zmianami pozycji przez zawodników biało-czerwonych, zaczynał popełniać błędy w kryciu i gubić się w grze.

System ten zwykle w drugiej połowie meczu święcił triumfy. Przeciwnik wymęczony krótkimi podaniami był u kresu sił, a wówczas atak Cracovii według zasady szkoły nie strzelał z daleka, lecz odprawiał uroczyste wjazdy do bramki przeciwnej_ drużyny. Ówczesny atak Cracovii nie miałby zresztą szans w bombardowaniu bramki przeciwnika zza pola karnego, lub w grze na przebój, gdyz był za słaby fizycznie (Kotapka, Kałuża, Kogut i Sperling). Co ciekawsze, zawodnicy ci nie odznaczali się bynajmniej zbyt szybkim biegiem. Siłę fizyczną i start zastąpiła kontrola piłki, dokładność podań, taktyka według założeń szkoły. Styl Cracovii był idealnie dopasowany do możliwości fizycznych ówczesnych zawodników. System gry Cracovii nie długo pozostał jej tajemnicą. Wspólne treningi, mecze w reprezentacji, oglądanie spotkań rozgrywanych przez Cracovię, wnet zaszczepiły system ten u rywalki Cracovii — Wisły. Reyman, Kowalski, Kotlarczykowie i Adamek, śmiało mogliby uchodzić za uczniów Kożelucha i Pozsony'ego. Przejście kilku graczy Cracovii do Wisły, powstanie w tym czasie wielu nowych klubów krakowskich, spopularyzowało „szkołę krakowską" we wszystkich drużynach, które świadomie lub nieświadomie naśladowały grę Cracovii i przyswajały sobie podstawowe cechy tej szkoły. Tak stworzył się styl krakowski, szkoła krakowska, wyraźnie odróżniająca się od gry innych drużyn krajowych.

Szkoła krakowska przez wiele lat święciła triumfy na boiskach. Środowisko krakowskie wydało drugą, wielką generację piłkarską w osobach: Nawrota, Ciszewkiego, Łańki, czy Smoczka. Gracze ci wyemigrowali z Krakowa i odtąd działanie krakowskiego środowiska zaczęło stopniowo słabnąć. Ale chociaż przyszły w latach trzydziestych nowinki teoretyczne, modny wówczas system „WM" wzmacniający defensywę, półgórny system i gra na tempo, to jednak aż do wybuchu II wojny światowej wielu piłkarzy krakowskich wciąż jeszcze grało swym systemem, a nawet po wojnie oglądaliśmy wiele spotkań drużyn krakowskich: Cracovii, Wisły, czy Garbarni, które wygrywały swe mecze dzięki stosowaniu „szkoły krakowskiej'. Ostatnim wielkim triumfem tej szkoły było zwycięstwo Krakowa nad Brnem w roku 1947, kiedy to Kraków wygrał 7:1 z przeciwnikiem, stosującym szablonowy system „WM".

Źródło: Stanisław Mielech rozdział Krakowska szkoła w "50 lat KS Cracovia"