1917-08-25 Cracovia - Český Lev Pilzno 0:3: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 106: | Linia 106: | ||
| Tresc = | | Tresc = | ||
Wczorajszy match zakończył się porażką krakowskiego klubu, mimo bardzo pięknej gry. — Gracze pilzneńscy zasługują na najwyższe pochwały za grę | Wczorajszy match zakończył się porażką krakowskiego klubu, mimo bardzo pięknej gry. — Gracze pilzneńscy zasługują na najwyższe pochwały za grę pierwszorzędną, technicznie wzorową, za atak wspaniały i niezmordowaną, silną obronę. Okazali się przeciwnikami bardzo groźnymi, co potwierdził wynik ostateczny 3:0 na ich korzyść, mimo świetnej obrony »Cracovii«.<BR> | ||
W pierwszej połowie zdobył atak czeski dwie bramki — w drugiej jedną. »Cracovia«., mimo uzyskania dwóch karnych rzutów, nie zealizowała ich na swą korzyść, raz przez zbytek wspaniałomyślności, drugi raz wskutek przestrzelenia. <br> | W pierwszej połowie zdobył atak czeski dwie bramki — w drugiej jedną. »Cracovia«., mimo uzyskania dwóch karnych rzutów, nie zealizowała ich na swą korzyść, raz przez zbytek wspaniałomyślności, drugi raz wskutek przestrzelenia. <br> | ||
Publiczność owacyjnie oklaskiwała czeskich footballistów, których gościna jest prawdziwą senzacyą sportową. To też dzisiejsze decydujące zawody ściągną niewątpliwie na boisko »Cracovii« jeszcze liczniejsze tłumy, niż wczoraj. <br> | Publiczność owacyjnie oklaskiwała czeskich footballistów, których gościna jest prawdziwą senzacyą sportową. To też dzisiejsze decydujące zawody ściągną niewątpliwie na boisko »Cracovii« jeszcze liczniejsze tłumy, niż wczoraj. <br> | ||
Linia 129: | Linia 129: | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| W_jezyku = niemieckim | | W_jezyku = niemieckim | ||
| Tresc = W czasie. gdy powstaje nasza gazeta, rozgrywa czeski mistrz prowincjonalny swoje drugie zawody przeciwko Cracovii i dopiero po nich będziemy mogli stwierdzić, czy wczoraj zaprezentowana przez gości forma jest prawdziwą czy też byli zmęczeni przez podróż, grę uważali wyłącznie za trening, ponieważ byłoby niesłusznym, aby wywnioskowywać z różnicy bramek wysoką przewagę gości. Coś takiego rzeczywiście nie miało miejsca, ponieważ Cracovia w drugiej połowie, mimo gry w dziesiątkę, nieprzerwanie atakowała i to, że jej wysiłki pozostały bezskuteczne, należy złożyć wyłącznie na karb nerwowości i niepewności jej napastników przed bramką. Poza tym zdaje się, że gole stracone przez Cracovię były do uniknięcia, gdyby Halpern grał bardziej szczęśliwie, a ponadto chcemy stwierdzić, że Cracovia, jako że dwa rozstrzygnięcia sędziego o przyznaniu jej rzutów karnych wydały się jej przesadzone, w najszlachetniejszy sposób przyznane jej jedenastki rozmyślnie przestrzeliła. Tak więc wszystkie przewidywania o remisowym wyniku były możliwe do zrealizowania. Z drużyny gości podobała się świetnie pracująca obrona i dobre krycie. Natomiast napastnicy nie zachwycili i poprzedzająca ich sława nie została wczoraj uzasadniona. U Cracovii imponowała emanująca pewność, siła uderzeń lewego backa i doskonała technika pomocników, szczególnie środkowego i lewego pomocnika jak również szybkość i siła oporu lewego skrzydła, podczas gdy, jak już wspomniano, Halpern nie stał na szczycie swoich możliwości, czemu winna była może nie pasująca mu miękka ziemia, środkowy napastnik zaprezentował się znowu jako statysta, a także prawy skrzydłowy przez upartą samolubną grę czynił wewnętrzna kombinację niemożliwą. O lewym obrońcy nie chcemy lepiej nic mówić. Okazał się świadomy swojej pozycji na boisku dopiero w ostatnim kwadransie. Stosunek rzutów rożnych obrazuje najlepiej przebieg gry, niepewność napastników Cracovii przed przeciwną bramką i świetną pracę czeskiej obrony: wyniósł on 9:2 dla Cracovii. - Z przebiegu gry możnaby wyróżnić następujące fazy: W 13 min. podyktowany został rzut wolny przeciw Cracovii za rękę, po którym Pilźnianie nie zyskali nic więcej pod bramką, ale dwie minuty później strzelili pierwszego gola. Piłka była dość miękka, tak że robinsonada Halperna wydała nam się zbędna. Zatrzymał on zresztą w następnej minucie trudną piłkę, jednak dopuścił już w następnej do nowego sukcesu Pilźnian. Taraz podniosła się Cracovia, Pilźnianie zawinili faul prawie na granicy pola karnego i protestowali żywo, gdy sędzia podyktował jedenastkę. Próbowali wyjaśnić sytuację, jednak Jałowiecki zakończył niemiły incydent dumnym umyślnym strzałem w prawy róg boiska zbierając za to oklaski od publiczności i od czeskich graczy. Sześć minut później sędzia znów dyktuje jedenastkę przeciwko gościom, która znowu zostaje celowo przestrzelona. W 35 min. marnuje Cracovia rzadką okazję, wypadek ten pół minuty później znowu się powtarza. W 44 min. broni bramkarz Pilźnian we wspaniałym stylu trudną piłkę, którą pilzneński skrzydłowy błyskawicznie przejmuje, jednak kończy swój świetny solowy bieg niecelnym strzałem. W drugiej połowie Cracovia jest w ataku i osiąga w ciągu siedmiu minut cztery rzuty rożne, które nie przynoszą rezultatu. W 15 min. zostaje wykluczony Jałowiecki. Minutę później z kornera wynika trzecie trafienie, niepotrzebnie wpuszczone przez Halperna. Cracovia jest teraz prawie nieprzerwanie w ataku, Pilźnianie prawie w ogóle nie przekraczają linii środkowej, jednak to, co nie zostaje ordynarnie przestrzelone przez napastników gospodarzy, staje | | Tresc = W czasie. gdy powstaje nasza gazeta, rozgrywa czeski mistrz prowincjonalny swoje drugie zawody przeciwko Cracovii i dopiero po nich będziemy mogli stwierdzić, czy wczoraj zaprezentowana przez gości forma jest prawdziwą czy też byli zmęczeni przez podróż, grę uważali wyłącznie za trening, ponieważ byłoby niesłusznym, aby wywnioskowywać z różnicy bramek wysoką przewagę gości. Coś takiego rzeczywiście nie miało miejsca, ponieważ Cracovia w drugiej połowie, mimo gry w dziesiątkę, nieprzerwanie atakowała i to, że jej wysiłki pozostały bezskuteczne, należy złożyć wyłącznie na karb nerwowości i niepewności jej napastników przed bramką. Poza tym zdaje się, że gole stracone przez Cracovię były do uniknięcia, gdyby Halpern grał bardziej szczęśliwie, a ponadto chcemy stwierdzić, że Cracovia, jako że dwa rozstrzygnięcia sędziego o przyznaniu jej rzutów karnych wydały się jej przesadzone, w najszlachetniejszy sposób przyznane jej jedenastki rozmyślnie przestrzeliła. Tak więc wszystkie przewidywania o remisowym wyniku były możliwe do zrealizowania. Z drużyny gości podobała się świetnie pracująca obrona i dobre krycie. Natomiast napastnicy nie zachwycili i poprzedzająca ich sława nie została wczoraj uzasadniona. U Cracovii imponowała emanująca pewność, siła uderzeń lewego backa i doskonała technika pomocników, szczególnie środkowego i lewego pomocnika jak również szybkość i siła oporu lewego skrzydła, podczas gdy, jak już wspomniano, Halpern nie stał na szczycie swoich możliwości, czemu winna była może nie pasująca mu miękka ziemia, środkowy napastnik zaprezentował się znowu jako statysta, a także prawy skrzydłowy przez upartą samolubną grę czynił wewnętrzna kombinację niemożliwą. O lewym obrońcy nie chcemy lepiej nic mówić. Okazał się świadomy swojej pozycji na boisku dopiero w ostatnim kwadransie. Stosunek rzutów rożnych obrazuje najlepiej przebieg gry, niepewność napastników Cracovii przed przeciwną bramką i świetną pracę czeskiej obrony: wyniósł on 9:2 dla Cracovii. - Z przebiegu gry możnaby wyróżnić następujące fazy: W 13 min. podyktowany został rzut wolny przeciw Cracovii za rękę, po którym Pilźnianie nie zyskali nic więcej pod bramką, ale dwie minuty później strzelili pierwszego gola. Piłka była dość miękka, tak że robinsonada Halperna wydała nam się zbędna. Zatrzymał on zresztą w następnej minucie trudną piłkę, jednak dopuścił już w następnej do nowego sukcesu Pilźnian. Taraz podniosła się Cracovia, Pilźnianie zawinili faul prawie na granicy pola karnego i protestowali żywo, gdy sędzia podyktował jedenastkę. Próbowali wyjaśnić sytuację, jednak Jałowiecki zakończył niemiły incydent dumnym umyślnym strzałem w prawy róg boiska zbierając za to oklaski od publiczności i od czeskich graczy. Sześć minut później sędzia znów dyktuje jedenastkę przeciwko gościom, która znowu zostaje celowo przestrzelona. W 35 min. marnuje Cracovia rzadką okazję, wypadek ten pół minuty później znowu się powtarza. W 44 min. broni bramkarz Pilźnian we wspaniałym stylu trudną piłkę, którą pilzneński skrzydłowy błyskawicznie przejmuje, jednak kończy swój świetny solowy bieg niecelnym strzałem. W drugiej połowie Cracovia jest w ataku i osiąga w ciągu siedmiu minut cztery rzuty rożne, które nie przynoszą rezultatu. W 15 min. zostaje wykluczony Jałowiecki. Minutę później z kornera wynika trzecie trafienie, niepotrzebnie wpuszczone przez Halperna. Cracovia jest teraz prawie nieprzerwanie w ataku, Pilźnianie prawie w ogóle nie przekraczają linii środkowej, jednak to, co nie zostaje ordynarnie przestrzelone przez napastników gospodarzy, staje się łupem brawurowo grającego pilzneńskiego bramkarza. Sędzia Wojakowski prowadzi grę od samego początku tak, aby unikać ekscesów, nadzwyczaj surowo i energicznie, ale bez wątpienia sprawiedliwie. | ||
}} | }} | ||
Wersja z 08:24, 21 lut 2021
|
mecz towarzyski Kraków, sobota, 25 sierpnia 1917, 17:30
(0:2)
|
|
Skład: Halpern Dąbrowski II Grabowski Majcherczyk Cikowski Strycharz Śliwa Dąbrowski I Kałuża Sperling Kisielewski II Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Wacław Wojakowski z Krakowa |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Czas
- Pierwsza zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Czas
- Zapowiedź meczu w dzienniku Krakauer Zeitung cz.1
- Zapowiedź meczu w dzienniku Krakauer Zeitung cz.2
- Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma cz.1
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma cz.2
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zapowiedzi o świetnej grze graczy pilzneńskich nie były wcale przesadzone. Zobaczyliśmy wczoraj istotnie drużynę znakomicie zgraną, technicznie tak wysoko stojącą, iż ani jeden ruch nie wydawał się bezcelowym.
W tych warunkach "Cracovia" wykazywała minusy te, które zawsze sprowadza gra z niższoklasowymi graczami. Zakrada się wówczas przyzwyczajenie, że jest jeszcze pół sekundy lub ćwierć sekundy, aby z lepszej pozycyi kopnąć piłkę, a tymczasem to opóźnienie wyzyskuje przeciwnik taki, jakim są gracze "Czeskiego lwa" i pozbawia uzyskanych plusów.
W pierwszej połowie uzyskali goście bramkę w 7 minucie i drugą w 15 minucie. Z rzutu karnego, podyktowanego przez sędziego niepotrzebnie, nie skorzystała "Cracovia", mając za sobą już 2 minusy i skoro złapanie piłki ręką przez czeskiego gracza było faktyczne. Drugi strzał karny podyktowany przez sędziego łącznik prawy Cracovii przestrzelił.
Mimo wielu niebezpiecznych momentów nie udało się "Cracovii" zdobyć ani jednego goala.
W drugiej połowie gra miała szybsze tempo, nadane jej przez "Cracovię", która naciskała przeciwników tak, że kornery sypały się jak z rogu obfitości. W 20 minucie udaje się atakowi Czechów świetnym strzałem głową uzyskać trzeciego goala z piłki podanej z korneru. Mimo to klub krakowski rozwija coraz bardziej błyskawiczną grę (choć lewy skrzydłowy gracz, zresztą wyborny, stale za dużo się bawił) i pytanie, jakim rezultatem zakończyłaby się ta piękna gra, gdyby niekarne zachowanie się łącznika prawego, który zszedł z boiska po zajściu z jednym z przeciwników, nie pozbawiło klubu szans wyrównania różnicy. Z ubolewaniem konstatujemy ten wypadek i silnie podkreślamy to niezbędne prawidło sportowe, że gracz dla obrony własnej, choćby najsłuszniejszej, nie może zapominać o barwach swej drużyny i musi pamiętać bezwzględnie o panowaniu nad swym temperamentem.
Match skończył się wynikiem 3:0 na korzyść gości.
P. Wojakowski sędziował bardzo spokojnie i niezwykle objektywnie.Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 236 z 27 sierpnia 1917
Czas
Nowa Reforma
W pierwszej połowie zdobył atak czeski dwie bramki — w drugiej jedną. »Cracovia«., mimo uzyskania dwóch karnych rzutów, nie zealizowała ich na swą korzyść, raz przez zbytek wspaniałomyślności, drugi raz wskutek przestrzelenia.
Publiczność owacyjnie oklaskiwała czeskich footballistów, których gościna jest prawdziwą senzacyą sportową. To też dzisiejsze decydujące zawody ściągną niewątpliwie na boisko »Cracovii« jeszcze liczniejsze tłumy, niż wczoraj.
Sędziował wzorowo p. Wojakowskl.
Krakauer Zeitung
1917-06-03 Cracovia - Pogoń "Wojskowa" Lwów 1:1 1917-06-10 Cracovia - 1 p.p. Legionów Polskich 5:1 1917-07-08 Cracovia - Olimpia Kromieryż 14:1 1917-07-22 Cracovia - 5 p.p. Legionów Polskich 2:1 1917-07-29 Cracovia - SK Přerov 12:0 1917-08-05 Cracovia - 3 p.p. Legionów Polskich 7:1 1917-08-12 Cracovia - 6 p.p. Legionów Polskich 5:0 1917-08-19 Cracovia - Legia 1:2 1917-08-25 Cracovia - Český Lev Pilzno 0:3 1917-08-26 Cracovia - Český Lev Pilzno 2:0 1917-09-02 Cracovia - SC Donaustadt 4:1 1917-09-08 Cracovia - Hertha Wiedeń 2:0 1917-09-09 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:1 1917-09-16 Cracovia - Wacker Wiedeń 4:1 1917-10-07 Cracovia - Budapeszt 0:1 1917-10-21 Cracovia - Pogoń "Cywilna" Lwów 5:1 1917-11-25 WAF Wiedeń - Cracovia 3:0