1989-03-25 Cracovia - Izolator Boguchwała 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

250. mecz Cracovii w trzeciej lidze.


Herb_Cracovia


pilka_ico
III liga grupa VIII , 14 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 25 marca 1989, 13:00

Cracovia - Izolator Boguchwała

1
:
0

(0:0)



Herb_Izolator Boguchwała


Skład:
Holocher
Kowalik
Baliga
Dybczak
Mikoś
Karaś
Bargieł
Ziętara
Orzeł
Owca (51' R. Wrześniak)
Poradowski (70' Bartoszewski)

Sędzia: Janusz Król z Katowic
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Orzeł (67') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Marszał


Plakat meczowy

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Dziennik Polski

Płonne okazały się nadzieje kibiców na zwycięstwo biało-czerwonych za 3 punkty, ponieważ goście ambitnie się bronili, a gospodarze mieli fatalnie nastawiony celownik. Największe niebezpieczeństwo groziło gościom tylko wówczas, gdy do przodu ruszał stoper Cracovii Dybczak. W pierwszej odsłonie tylko on oddał pięć strzałów na bramkę rywali, natomiast w 32 min. idealnej pozycji nie potrafili wykorzystać w sekundowych odstępach: Bargieł i Ziętara.
Po przerwie z naporu gospodarzy zrodziła się tylko jedna bramka, którą z podania Bargieła strzelił Orzeł wymanewrowując obydwu stoperów gości: Bara i Mielniczuka. Był to swojego rodzaju majstersztyk, ale na następne takie zagrania nie doczekali się już stęsknieni za piłką kibice. W sumie nie było to widowisko, które mogło satysfakcjonować. Pozostała nadzieja, że będzie lepiej...
Źródło: Dziennik Polski


Tempo

67 min. jeden z nielicznych w tym meczu naprawdę efektownych momentów; Bargieł "obsłużył" świetnym, dalekim podaniem Orła, a ten natychmiastowym, dobrze mierzonym strzałem posłał piłkę do siatki. Brawa na trybunach, do których do tej chwili nie było okazji. Goście spod Rzeszowa od początku nastawili się na defensywę i przez z górą godzinę trwało bicie głową w mur. Krakowscy napastnicy i pomocnicy byli w poczynaniach ofensywnych tak nieporadni, iż największe niebezpieczeństwo - zwłaszcza w I połowie, kiedy Cracovia grała z wiatrem - groziło gościom ze strony obrońcy Dybczaka. Przynajmniej on próbował niepokoić Opozdę strzałami z większej odległości.
Słowem, Cracovia wygrała zasłużenie, ale w stylu niegodnym drużyny z II-ligowymi aspiracjami. Nie po raz pierwszy zresztą okazało się, że atak pozycyjny, przeciw obronne nastawionemu przeciwnikowi, jest słabą stroną drużyny w biało-czerwonych kostiumach.
Źródło: Tempo


"Dybczak wyręczał napastników" -
Gazeta Krakowska

Dybczak wyręczał napastników

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Przez 80 minut krakowianie przebywali na połowie rywala z Boguchwały. A efekt? Zdobyta, co prawda po pięknej akcji jedyna bramka przez Marka Orła w 67 m. Jak na pretendenta do walki o II ligę — stanowczo za mało.

Goście wyraźnie nastawili się na grę obronną i konsekwentnie wypełniali plan przy wydatnej „pomocy” gospodarzy. Dopiero w 20 m. krakowianie oddali pierwszy strzał na bramkę rywala. Nieporadne poczynania krakowskich napastników starał się dalekimi strzałami nadrabiać obrońca Wacław Dybczak, najlepszy piłkarz na boisku.

Kibice oczekiwali wygrania krakowian za trzy punkty, skończyło się na nikłym zwycięstwie. „Wyrównała” te stratę Unia, remisując z rezerwa Igloopolu. Cracovia powiększyła wiec przewagę nad najgroźniejszym rywalem do 4 p.

CRACOVIA: Holocher — Kowalik. Baliga, Dybczak. Mikoś — Karaś. Bargiel. Orzeł — Owca (51 m. Wrześniak). Ziętara. Poradowski (70 m. Bartoszewski). Sędziował-. J. Król (Katowice). Żółta kartka — Marszał (Izolator). Widzów — 3 tys.

(kp)
Źródło: Gazeta Krakowska nr 73 z 28 marca 1989


"W ulewach i wichurze" -
Echo Krakowa

W ulewach i wichurze

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa

CRACOVIA — IZOLATOR 1:0 (0:0). Bramkę strzelił Orzeł w 67 min gry. Sędziował p. Janusz Król z Katowic. Żółta kartka — Marszał z Izolatora.

CRACOVIA — Holocher — Kowalik. Dybczak, Baliga. Mikoś — Ziętara. Karaś. Owca (od 55 min Wrześniak). Bargiel — Orzeł, Po-radowski (od 73 min Bartoszewski).

Mecz raczej kiepski, sporo chaosu, niecelnych podań, bardzo mało strzałów na bramkę. Cracovia była lepiej dysponowana, więcej atakowała, ale wygrała w skromnych rozmiarach, co w głównej mierze było wina nieudolności jej graczy, szczególnie nieruchawych. wolnych i grających bez polotu Bargieła. Owcy. Karasia. Inni piłkarze Cracovii także niczym nie zaimponowali, a chwilami grali wręcz nieporadnie. Na szczęście dla siebie i kibiców — zwyciężyli.
Źródło: Echo Krakowa nr 61 z 28 marca 1989