1996-03-23 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0
|
![]() Kraków, sobota, 23 marca 1996, 12:00
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Depa Mróz Duda Węgiel (74' E. Kowalik) Hajduk Ł. Kubik (46' Powroźnik) Wrześniak Gruchała Hrapkowicz Rajko (59' Zegarek) |
Sędzia: Andrzej Dymek z Wrocławia
|
Skład: Kudrycki Z. Szugzda Manelski Struczewski Markiewicz Tomar (64' Matys) Maciejczuk Gierejkiewicz (79' Surynowicz) D. Bayer Danielewicz Czykier |
Spis treści
Opis meczu
Tempo
Jagiellonia, czego należało oczekiwać, z miejsca przyjęła postawę obronną, pewnym zaskoczeniem była natomiast skuteczność gości w tych destrukcyjnych poczynaniach. A że "Pasy" - nie od dziś wiadomo - raczej kiepsko radzą sobie z tak grającym przeciwnikiem, długo trwało bicie głową o mur. Cóż z tego, że miejscowi mieli optyczną przewagę, chwilami przygniatającą, jeśli sytuacji gotowych nie stwarzali wielu, a jeśli już - brakowało skuteczności. Na dobrą sprawę, do chwili zdobycia prowadzenia, krakowianie najbardziej zagrozili bramce Kudryckiego na samym początku. W 1. i 3. minucie, po strzałach Kubika i Gruchały, piłka poszybowała ponad poprzeczką, a w 7. minucie - po uderzeniu Gruchały po rzucie wolnym pośrednim, egzekwowanym z pola karnego - futbolówka przeleciała tuż obok słupka.
Od 66. minuty - to jest od chwili zdobycia przez Cracovię pierwszego gola - obraz gry uległ zmianie. Przyjezdni zaczęli coraz śmielej atakować, ale było to wodą na młyn gospodarzy. Futboliści Cracovii lubią (i potrafią!) szybko skontrować i właśnie po takich akcjach kilkakrotnie zakotłowało się pod bramką Jagiellonii. Miał też wreszcie trochę zajęcia bezrobotny przez długi czas Kwedyczenko. Drugi gol Zegarka - piłka po jego mocnym strzale odbiła się od słupka - przesądził oczywiście, praktycznie biorąc, o losach meczu.
Gazeta Wyborcza
Goście w II części trochę zmienili zasady postępowania i zaatakowali. W 48. min Tomar niebezpiecznie strzelił z 20 metrów i Jagiellonia przesunęła szyki do przodu. W 53. min rezerwowy Powroźnik kopnął leżącego bramkarza Kudryckiego, szczęśliwie bez poważniejszych konsekwencji. W 61. min na boisku pojawił się Zegarek i... za chwilę Cracovia strzeliła pierwszą bramkę. Dobrze czujący się na bagnistym trawniku malutki Zegarek, po skomplikowanej i pięknej akcji Powroźnika, Depy i Wrześniaka, znalazł się sam na sam z bramkarzem i zdobył prowadzenie. W 72. min po centrze Węgla obrońcy gości wybili piłkę w ostatniej chwili. W 80. min po akcji Gruchały Zegarek dostał piłkę w polu karnym od Wrześniaka, strzelił precyzyjnie, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Mimo trudnych warunków mecz był niezły, a postawa Jagiellonii przyzwoita. W jej szeregach jest kilku znanych piłkarzy (Gierejkiewicz, Czykier, Bayer) i sporo uzdolnionej młodzieży. Najlepszym piłkarzem Jagiellonii jest w tej chwili Danielewicz, który miał grać w Wiśle.
Na pomeczowej konferencji zrezygnował z pracy trener Cracovii Ireneusz Adamus. Powiedział m.in., że nie chce pracować w sytuacji, gdy klub zalega z pensjami zarówno jemu, jak i piłkarzom. Prezes klubu Antoni Łopata i szef sekcji Piotr Skalski stwierdzili, że kłopoty zostały przez Adamusa wyolbrzymione, ale jeśli chce odejść - wolna droga.
W sobotę o g. 20 w Rynku Głównym 50-osobowa grupa szalikowców Cracovii pobiła grupę skinów, pod hasłem "Za Cracovię, za kraj, za naród". Policja nie interweniowała.Źródło: Gazeta Wyborcza wydanie krakowskie 25 marca 1996
Wywiady
Ireneusz Adamus - trener Cracovii: - Poziom, jak na trudne, błotniste boisko - byt niezły. Goście zaskoczyli nadspodziewanie dobrą organizacją gry obronnej, ale w ostatniej półgodzinie gry dopięliśmy swego. Zwycięstwo Cracovii było bezsprzecznie zasłużone.
Ryszard Karelus - szkoleniowiec Jagiellonii - Przyjechaliśmy w osłabionym składzie, grypa uniemożliwiła występ czterem zawodnikom, niemniej z postawy zespołu jestem zadowolony. Zagraliśmy nieźle, dobrze prezentująca się Cracovia musiała się solidnie napracować, by w końcowej fazie meczu wywalczyć zwycięstwo.
Źródło: Tempo