1989-05-21 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
III liga grupa VIII , 22 kolejka
niedziela, 21 maja 1989

Cracovia - Garbarnia Kraków

0
:
1

(0:0)



Herb_Garbarnia Kraków

Trener:
Ireneusz Adamus
Skład:
Holocher
Kowalik
Baliga
Dybczak
Mikoś
R.Wrześniak
Bartoszewski
A.Karaś
Owca (63' Nawrot)
Bargieł
Ziętara


Widzów: 5 000

bramki Bramki
0:1 Maślanka (56')
zolte_kartki Żółte kartki
Kłaput
Skład:
Kaim
Maślanka
Śmiałek
Kłaput
Miętka
Szopa (46' Biernacik)
Janik
Włodarz
Czort
Popczyński
Fuczka

Ustawienie:
4-3-3
Mecz poprzedniego dnia:

1989-05-20 Cracovia II - Bronowianka Kraków 0:1



Opis meczu

Tempo

Małe derby Krakowa zwabiły na stadion przy ul. Kałuży I sekretarza KW PZPR Józefa Gajewicza, kandydata na posła dzielnicy Podgórze. To nie jedyny dowód, że miasto żyło wczorajszym meczem. Nie zabrakło przecież przedstawiciela władz komunalnych, wiceprezydenta Mariana Kuliga, wiernego kibica Garbarni. Reprezentowane było środowisko sportowe (Kazimierz Oleszek, Marian Jabłoński, Janusz Sputo, Andrzej Turecki, Roman Steblecki). Wszyscy w oczekiwaniu emocji, z nadzieją na obejrzenie interesującego meczu.

Z tą ostatnią kwestią było różnie, choć sam wynik oddaje układ sił. Na dzień dzisiejszy Garbarnia jest po prostu silniejszym zespołem, co zresztą udowodniła. Poza ostatnim kwadransem, gdy z własnej winy "brązowi" zaczęli stwarzać niebezpieczne sytuacje na... własnym przedpolu, wyższość nowego lidera grupy VIII nie podlegała dyskusji. Drużyna Ireneusza Adamusa potrafiła z duzą łatwością zawiązywać akcje, pomimo iż uważna gra R. Wrześniaka nie pozwala na częste stosowanie skutecznego ostatnio manewru z dublowaniem pozycji przez Czorta i Z. Miętkę. Stąd trudności z dochodzeniem do klarownych sytuacji strzeleckich.

Gdy jednak Maślanka po dwójkowej akcji z Czortem zdołał wreszcie Holochera - zaistniały sprzyjające okoliczności pójścia za ciosem. Czort strzelił nad poprzeczkę. Maślanka nie zdołał sfinalizować zagrania Fuczki z Miętką, nie przyniosła bramkowego efektu nawet liczebna przewaga "trzech na dwóch". A później zaczął się desperacki szturm "Pasów", tyle desperacki, co nieudolny zarazem, choć Bargiełowi zabrakło w ostatniej minucie dosłownie centymetrów, by wyrównać wynik.
Źródło: Tempo