2004-04-29 Cracovia - Piast Gliwice 2:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "2004-04-29 Cracovia - Piast Gliwice 2:0") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Piast Gliwice | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 25 | |||
| etap = | |||
Opis meczu | | sezon = 2003/04 | ||
| rozgrywki = II liga | |||
| dzien = 29 | |||
| miesiac = 4 | |||
| rok = 2004 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = Kraków | |||
| bramki_gospodarz = 2 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = P. Gil z Lublina | |||
| widzow = 5 000 | |||
| strzelcy_gospodarz = Bojarski (39')<BR> Giza (82') | |||
| wyniki = 1:0<BR>2:0 | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = Gorczyca (33')<BR> Kędziora (44', druga żółta) | |||
| trener_gospodarz = [[Wojciech Stawowy]] | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = Olszewski<BR> Radwański<BR> Skrzyński<BR> Węgrzyn<BR> Baster<BR> Bojarski<BR> Przytuła (61' Szczoczarz)<BR> Baran<BR> Makuch (68' Piątek)<BR> Giza<BR> Bania (68' Wróbel) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = Gorczyca<BR> Kędziora<BR> Bodzioch<BR> Zadylak<BR> Żyrkowski (70' Kocyba)<BR> Gamla<BR> Sierka (46' Węgier)<BR> Gontarewicz<BR> Kolasiński<BR> Andraszak<BR> Uss (34' Feć) | |||
}} | |||
od 34' w bramce Piasta Feć | |||
===Opis meczu=== | |||
Mocno denerwowali się wczoraj kibice Cracovii, "Pasy" przez 46 minut grały z przewaga dwóch zawodników (dwaj zawodnicy Piasta zobaczyli czerwone kartki), a mimo to do 82 minuty wynik był niepewny. Dopiero gol Gizy przesądził losy meczu.<BR> | Mocno denerwowali się wczoraj kibice Cracovii, "Pasy" przez 46 minut grały z przewaga dwóch zawodników (dwaj zawodnicy Piasta zobaczyli czerwone kartki), a mimo to do 82 minuty wynik był niepewny. Dopiero gol Gizy przesądził losy meczu.<BR> | ||
Cracovia zagrała w trochę nietypowym ustawieniu, trójką pomocników, z tym że Giza operował tuż za Banią.<BR> | Cracovia zagrała w trochę nietypowym ustawieniu, trójką pomocników, z tym że Giza operował tuż za Banią.<BR> | ||
Linia 24: | Linia 57: | ||
Centrował z lewej strony Baster, Giza uderzył mocno pod poprzeczkę.<BR> | Centrował z lewej strony Baster, Giza uderzył mocno pod poprzeczkę.<BR> | ||
Źródło: ''Dziennik Polski'' | |||
Wersja z 00:36, 17 lis 2007
|
II liga , 25 kolejka Kraków, czwartek, 29 kwietnia 2004
|
|
Skład: Olszewski Radwański Skrzyński Węgrzyn Baster Bojarski Przytuła (61' Szczoczarz) Baran Makuch (68' Piątek) Giza Bania (68' Wróbel) |
Sędzia: P. Gil z Lublina
|
Skład: Gorczyca Kędziora Bodzioch Zadylak Żyrkowski (70' Kocyba) Gamla Sierka (46' Węgier) Gontarewicz Kolasiński Andraszak Uss (34' Feć) |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
od 34' w bramce Piasta Feć
Opis meczu
Mocno denerwowali się wczoraj kibice Cracovii, "Pasy" przez 46 minut grały z przewaga dwóch zawodników (dwaj zawodnicy Piasta zobaczyli czerwone kartki), a mimo to do 82 minuty wynik był niepewny. Dopiero gol Gizy przesądził losy meczu.
Cracovia zagrała w trochę nietypowym ustawieniu, trójką pomocników, z tym że Giza operował tuż za Banią.
Pierwszy kwadrans gry wskazywał, że gospodarze odniosą łatwe zwycięstwo. "Pasy" zaatakowały z pasją, w 3 min po prostopadłym podaniu Bojarskiego Bania trafił piłką w wybiegającego Gorczycę. 3 minuty później lob Makucha o centymetry minął słupek, a w 14 min bombę Makucha wybił na róg Gorczyca.
Ale z upływem minut słabnął impet gospodarzy, którzy za wolno, na stojąco rozgrywali piłkę, pchali się środkiem boiska.
W 32 minucie doszło do istotnego wydarzenia, bramkarz gości Gorczyca interweniował za polem karnym, wybijając piłkę znad głowy Bani. Sędzia bez chwili wahania pokazał mu czerwoną kartkę. Goście wycofali z gry napastnika Ussa, do bramki wszedł rezerwowy Feć. I już 7 min później wyciągał piłkę z siatki po bardzo ładnym, liftowanym uderzeniu Bojarskiego.
W 44 min obrońca Kędziora powalił na ziemię szarżującego Makucha. Otrzymał za to przewinienie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę (pierwszą ujrzał w 23 min z faul na uciekającym Basterze).
Tak więc od 44 minuty Piast grał w dziewiątkę! Wszyscy oczekiwali, że otworzy się worek z bramkami.
Ale nic takiego nie następowało. Cracovia grała źle, jakoś nieporadnie budowała akcje. Bardzo słaby dzień miał Radwański, nie szła gra Baranowi, Przytule. Trener Stawowy dokonał zmian w zespole, na boisku pojawili się najpierw Szczoczarz, potem Wróbel i debiutujący w meczu ligowym Karol Piątek. Ale i oni dostroili się do słabej gry kolegów.
Do tego doszła fatalna skuteczność, w II połowie "Pasy" nie wykorzystały kilku "setek", Bojarski po ograniu bramkarza nie trafił do pustej bramki, Szczoczarz z 4 metrów trafił piłką w Fecia, dwa razy po strzałach Gizy i Wróbla piłka odbijała się od słupków.
Chwilami gra Cracovii była denerwująca, nonszalancka, co przyznał w rozmowie z naszym reporterem Marek Baster, najlepszy zawodnik Cracovii, grający wczoraj niemal bezbłędnie. Można jeszcze pochwalić Bojarskiego za ładnego gola, kilka akcji. Nie zrobili większych błędów stoperzy Skrzyński i Wegrzyn, ale też obrona Cracovii i Olszewski nie byli wystawieni na ciężką próbę. Goście praktycznie nie stworzyli ani jednej sytuacji bramkowej, w drugiej połowie gliwiczanie słaniali się już ze zmęczenia na nogach, co chwilę łapały ich kurcze. Walczyli jednak do końca heroicznie, czego nie można powiedzieć o "Pasach".
Podobnie jak po meczu z Jagiellonią "Pasy" i ich kibice mogą być zadowoleni tylko z punktów. Ale już w poniedziałek czeka Cracovię arcyważny mecz w Lubinie. Krakowianie muszą zagrać o klasę lepiej, jeśli myślą tam o punktach!
Jak padły bramki
1-0
Rzut wolny dla Cracovii, Przytuła szybko zagrał do Bojarskiego, ten przymierzył z 17 metrów w długi róg. Bardzo efektowny gol.
2-0
Centrował z lewej strony Baster, Giza uderzył mocno pod poprzeczkę.
Źródło: Dziennik Polski