2004-06-02 Cracovia - ŁKS Łódź 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
pilka_ico
II liga , 32 kolejka
Kraków, środa, 2 czerwca 2004, 17:30

Cracovia - ŁKS Łódź

4
:
1



Herb_ŁKS Łódź


Skład:
Olszewski
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn
Świstak (46' Przytuła)
Bojarski
Baran
Giza
Baster
Szczoczarz (73' Wróbel)
Dudziński (46' Drumlak)

Sędzia: P. Kołodziejski z Katowic
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Bojarski (47')
Bojarski (55' k.)
Szczoczarz (61')
Bojarski (78')
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1




Wachowicz (66')
zolte_kartki Żółte kartki
Bojarski Szwajdych
Reyer
Kardas
Skład:
Skrzypiec
Kardas
Golański (55' Godras)
Barbosa
Przybyszewski
Szwajdych
Sierant (79' Reyer)
Orliński
Mysona
Wachowicz
Strapak (65' Rączka)



Zapowiedź meczu

"Bania z... mikrofonem" -
Dziennik Polski

Bania z... mikrofonem

W ataku Szczoczarz z Dudzińskim.

W dzisiejszym Ii-ligowym meczu piłkarskim Cracovii z ŁKS Łódź o 17.30 nie zagra kapitan „pasów” Piotr Bania.

- Myślałem, że pomogę kolegom, że chociaż znajdę się na ławce rezerwowych, ale o grze umowy nie ma, naciągnięty mięsień boli - powiedział nam wczoraj Piotr Bania. - Na szczęście mamy szeroką kadrę, pełnowartościowych dublerów. Bania zadebiutuje dziś w roli... komentatora telewizyjnego, ma wspólnie z red. Bożydarem Iwanowem relacjonować mecz w Polsat Sport. Kto zastąpi Piotra Banię w ataku? We wtorek trener Wojciech Stawowy miał już jednego pewniaka, ale nie chciał- ujawniać nazwiska: - Dzisiaj mogę powiedzieć, że będzie nim Łukasz Szczoczarz. Nie mówiłem tego wcześniej, bo Łukasz jest młody, bardzo ambitny, nie chciałem, żeby się „podpalił’’ przed meczem. Obok niego w ataku zagra Marcin Dudziński. Będziemy mieli atak koństrukcyjno-dynamiczny, bo Łukasz jest graczem kreatywnym, Marcin o znakomitej motoryce. W innych formacjach Cracovii nie było zagadek, w bramce wystąpi Olszewski, w obronie od prawej: Radwański, Skrzyński, Węgrzyn i Świstak, w pomocy: Bojarski, Giza, Baran i Baster. W rezerwie będą: Cabaj, Piątek, Kolasa, Drumlak, Przytuła, Wróbel.

Wczorajszy trening Cracovii miał charakter rozruchu, wiadomo, dzisiaj mecz, więc zajęcia musiały być lekkie.

- W tym meczu interesują nas tylko trzy punkty - mówi Stawowy. - To jest podstawowy cel. Łodzianie, po wygranej z Piastem Gliwice, utrzymali się już w II lidze, ale oznacza to, że zagrają w Krakowie bez obciążenia psychicznego, na luzie. A takie zespoły bywają bardzo groźne.

- Siedząc na ławce będzie jednak Pan nasłuchiwał wieści z Lubina, gdzie grają inni kandydaci do ekstraklasy Zagłębie z Bełchatowem...

- Absolutnie nie! Muszę być skoncentrowany tylko, na naszym meczu. Jak zawody się skończą, zainteresuję się wynikiem z Lubina, bo to jest mecz o dużym ciężarze gatunkowym. Organizatorzy dzisiejszego meczu przygotowali dużo atrakcji, będą różnorakie konkursy, sponsorem meczu jest firma Shell.

W dzisiejszej kolejce (wszystkie mecze o godz. 17.30) grają: Zagłębie Lubin -GKS Bełchatów (hit kolejki), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin, Piast Gliwice - Tłoki Gorzyce, Radomsko - Ruch Chorzów, Jagiellonia - Polar Wrocław, Arka Gdynia - Stasiak Opoczno. Pauzują Szczakowian- ka i Aluminium konin.
Źródło: Dziennik Polski 2 czerwca 2004


Opis meczu

Gazeta Krakowska

Kolejna kartka z kalendarza gier ,Pasów" odcięta i zapisana po stronie zysków. Podopieczni Wojciecha Stawowego awansowali na trzecią, barażową pozycję i plan minimum, to nie spaść poniżej tego miejsca. Ale, że w krakowskiej drużynie minimalistów nie ma walka toczy się o bezpośredni awans, na który samemu trzeba zapracować wygranym z Tłokami i Szczakowianką, przy czym liczyć też trzeba na "wpadkę" Zagłębia. Czy to jest możliwe? Nie wierzyć w pozytywną odpowiedź na tak postawione pytanie, to byłby grzech...

Pierwsza połowa, rozgrywana w deszczu, była jak słusznie zauważył trener Stawowy "bledziutka". Gospodarze wprawdzie szanse mieli, ale tak bardzo chcieli szybko gola strzelić, że z nerwów nie trafiali do bramki nawet z 3-4 m. Najlepszy przykład to strzały - jeden po drugim - Świstaka i Szczoczarza prosto w bramkarza Skrzypca. Potem golkiper łodzian jeszcze dwukrotnie ratował swój zespół od utraty gola w sytuacjach zdawałoby się beznadziejnych, ale tych okazji dla Cracovii powinno być jeszcze więcej. Z jednego powodu, przeciwnik był wyjątkowo słaby.
Dobrze, że ta gra "zaskoczyła" w drugiej części meczu, a późniejszy jego bohater Bojarski zaczął swój strzelecki festiwal tuż po rozpoczęciu gry. Bojarski w sumie strzelił trzy gole, wydawało się, że już ten pierwszy zasługiwał na słowa zachwytu. Ale ta prawdziwa "firmówka", gol wręcz przecudny, strzelony został na końcu bramkowej wyliczanki. Nawet gdyby to była jedyna bramka meczu, to warto było na nią czekać. A jeżeli ktoś dopatruje się przypadku działającego na korzyść Marcina w tej sytuacji, to grubo się myli. Widać, że zarówno przymiarka jak i sam strzał były precyzyjnie obmyślone i wykonane.

Porównywanie tego co działo się na boisku w pierwszej i drugiej połowie nie ma sensu, bo to tak jakby się pisało o dwóch różnych meczach. Do gry "Pasów" wiele ożywienia wniosło wprowadzenie na boisko Drumlaka i Przytuły, ten pierwszy wywalczył rzut karny, a drugi strzelając w słupek podał mimowolnie piłkę Bojarskiemu, który strzelił czwartego gola. Zupełnie zmieniła się po przerwie gra Gizy, a zmieniła się na lepsze. Właściwie wszystkie poprzednie pretensje jakie można było do zespołu mieć ustały z chwilą rozpoczęcia drugiej połowy spotkania. Jeżeli można z tego wyciągnąć jakiś wniosek na najbliższą przyszłość, to nie ulega wątpliwości, że grając tak jak po przerwie Cracovia jest o krok od ekstraklasy. Natomiast z grą z pierwszej połowy może stracić nawet szansę na baraż.
Źródło: Gazeta Krakowska 3 czerwca 2004


"Hat trick Bojarskiego" -
Gazeta Wyborcza

Hat trick Bojarskiego

Cztery bramki zaaplikowały łodzianom „Pasy” i awansowały z piątego na trzecie miejsce w tabeli. To już barażowa pozycja, ale krakowianom wciąż się marzy awans bezpośredni.

Mają jeszcze na to szansę. Muszą jednak grać, tak jak wczoraj w drugiej połowie.

Bohaterem meczu z ŁKS-em został pomocnik Cracovii Marcin Bojarski. Strzelił trzy gole i nie ma żadnej przesady w przywoływanej na takie okoliczności opinii, że każdy kolejny był ładniejszy od poprzedniego. Tym razem było tak dosłownie. Pierwszego gola (47. min) umieścił pod poprzeczką - wcześniej znakomitym podaniem obsłużył kolegę Piotr Giza. „Bojar” jeszcze przyjął piłkę, rzucił okiem w stronę bramki i walnął tak mocno, że bramkarz Jakub Skrzypiec nie miał szans na skuteczną interwencję, bo stał w odległości nie większej niż 10 metrów od Strzelca. Druga bramka (55. min) z karnego - nie w róg, a znów pod poprzeczkę, technicznym lobem. Bojarski pokazał tu znakomitą technikę, ale też żelazne nerwy. Ten gol praktycznie „załatwiał” mecz, gdyby jednak karnego nie strzelił, byłoby, przy prowadzeniu 1:0, bardzo nerwowo. A tak zrobiło się 2:0 i krakowscy kibice zaczerpnęli odważniej powietrza.

Trzeci gol Bojarskiego - na 4:1 - był rzadkiej urody. Po szybkiej akcji w słupek mocno strzelił Krzysztof Przytuła (78. min), odbitą piłkę dopadł Bojarski, ocenił odległość i przymierzył w długi róg bramki. Zmieścił idealnie w okienku, piłka odbiła się jeszcze od słupka. - Ta bramka to Marcina firmówka - chwalił swojego zawodnika trener Wojciech Stawowy. Ten gol bardzo się też podobał żonie pana Marcina - Izabeli, która często wspiera męża z wysokości trybuny honorowej. - Podobno przynoszę szczęście, dlatego przychodzę - wyjaśniła nam skromnie pani Izabela. Jednego gola dla „Pasów” (na 3:0, w 78 min) strzelił grający tym razem od początku meczu (za kontuzjowanego Piotra Banię) Łukasz Szczoczarz. 1 dobrze. że strzelił, bo rozwiał mit o swojej absolutnej strzeleckiej impotencji. Zrehabilitował się też za sytuację w pierwszej połowie. Miał wtedy do bramki chyba nie więcej niż trzy metry, odbitą od bramkarz piłkę przed sobą i nie strzelił, bo poplątały mu się nogi. Sam zawodnik musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jak to było możliwe. Gola strzelił po błędzie obrońcy Radosława Kardasa - „Szczotka” był w sytuacji sam na sam i pokonał bramkarza strzałem po ziemi. Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie grająca niemrawo Cracovia stwarzała jednak od czasu do czasu okazje oprócz Szczoczarza zmarnowali je jeszcze Marcin Dudziński (trzy razy), raz niecelnie główkował Kazimierz Węgrzyn, a strzał Michała Świstaka odbił bramkarz. Łodzianie w tym czasie grali poprawnie w obronie, ale w ataku praktycznie nie istnieli. Po przerwie odważniej ruszyli do przodu dopiero wtedy, gdy przegrywali już 0:3. Jedynego gola zdobyli po szkolnym błędzie Łukasza Skrzyńskiego, któremu piłkę odebrał Marcin Wachowicz, podciągnął do pola karnego i nie dał szansy Sławomirowi Olszewskiemu.

- Czy porażka 1:4 warta jest Pawła Szwajdycha? - zapytał po meczu jeden z łódzkich dziennikarzy trenera ŁKS-u Wojciecha Boreckiego. Sugerował w ten sposób, że drużyny ubiły interes - wypożyczony z Cracovii Szwajdych zostaje w Łodzi, a "Pasy” inkasują bardzo potrzebne im punkty. Trener Borecki bardzo się obruszył, tłumaczył, że miał poważne kłopoty ze skompletowaniem składu, bo zawodnicy byli kontuzjowani. A o pozostaniu Szwajdycha nie ma mowy, bo po sezonie wraca do Krakowa. Nieoczekiwanie odezwał się też obecny na konferencji Bojarski. - Panowie, nie wymyślajcie kwadratowych jaj. Cracovia była po prostu zdecydowanie lepsza - powiedział dziennikarzom.

W najbliższą sobotę Cracovia jedzie do Gorzyc. Musi wygrać z Tłokami i liczyć, że grające w Radomsku Zagłębie straci punkty. Ale Zagłębie nie chce grać dla Cracovii, bo też ma smaki na I ligę i już jej prawie dotyka. Fascynujący jest finisz drugoligowych rozgrywek.
JERZY CHRZANOWSKI
Źródło: Gazeta Wyborcza 3 czerwca 2004


"Dwa oblicza „pasów”" -
Dziennik Polski

Dwa oblicza „pasów”

W I połowie odnosiło się wrażenie, jakby krakowianie przekonani o swojej wyższości, nie za bardzo przykładali się do gry. Grali bez konceptu, górne wrzutki skazane były na niepowodzenie, bo obrońcy ŁKS przewyższali o głowę niewysokich napastników Cracovii.

„Pasy” miały mało pozycji strzeleckich, najlepszą zmarnował w 10 min Szczoczarz, który nie trafił w piłkę na 3 metrze od bramki, po tym jak Skrzypiec sparował futbolówkę przed siebie po mocnym dośrodkowaniu Świstaka. W 39 min znowu po centrze Świstaka, tuż przed bramką zablokowany został Dudziński. Goście dwa razy przedarli się pod bramkę krakowian, raz Orliński z 14 m strzelił wysoko nad poprzeczką, w drugim wypadku poza pole karne wybiegł Olszewski i wybił piłkę. W przerwie trener Wojciech Stawowy przemeblował skład, na lewej obronie grał teraz Baster, w pomocy jego miejsce zajął Przytuła, a w ataku za Dudzińskiego wszedł Drumlak. Te zmiany okazały się trafne, „pasy” ostro zaatakowały, zaczęły grać szybciej, z pierwszej piłki, efektem czego były dwa gole, oba zdobyte przez Bojarskiego (druga z rzutu karnego za faul na Drumlaku). Dobrze wprowadził się na boisko Paweł Drumlak, cały zespół złapał właściwy rytm gry. Po golu Szczoczarza w 61 min było już 3-0, potem błąd przydarzył się Skrzyńskiemu, co skwapliwie wykorzystał Wachowicz.

Najpiękniejszy gol padł w 78 min - uderzenie Bojarskiego było godne kamery filmowej - To jest firmówka Marcina, z tego miejsca umie uderzyć bardzo precyzyjnie - mówił po meczu Stawowy. Cracovia wygrała z ŁKS 4-1 i liczy się nadal w walce o awans do ekstraklasy. „Pasy, zaprezentowały w tym meczu dwa oblicza. Do przerwy grały słabo, bez wyrazu, w drugiej połowie to był już inny zespół, grający szybko, pomysłowo i co najważniejszy, strzelający gole. Graczem numer jeden meczu był Marcin Bojarski, nieczęsto strzela się 3 bramki w jednej połowie.

ŁKS, który zapewnił już sobie Ii-ligowy byt, nie był zbyt trudnym rywalem, tym bardziej, że grał bez kilku podstawowych graczy (kontuzje). Wypożyczony do ŁKS z Cracovii Paweł Szwajdych grał jak cały zespół - przeciętnie, zarobił za faul żółtą kartkę. Na ławce rezerwowych ŁKS-u siedział Łukasz Paluch.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 3 czerwca 2004


Trenerzy o meczu

Wojciech Stawowy

-W 1. połowie zaprezentowaliśmy się bledziutko. W szatni powiedzieliśmy sobie parę słów iw 2. odsłonie to była znowu Cracovia walcząca, grająca z determinacją. Padły w tym meczu bardzo efektowne bramki, a gol Marcina Bojarskiego może to jedna z najpiękniejszych bramek jakie widziałem. W niedzielę gramy ważny mecz w Gorzycach, a potem 11 czerwca mecz o wszystko w Krakowie ze Szczakowianką. Wierzę, że koniec sezonu będzie dla nas szczęśliwy.

Wojciech Borecki, (ŁKS Łódź)

- Mieliśmy dzisiaj zbyt mało atutów, nie mogłem skorzystać z usług aż 7 graczy z kadry, niektórzy zawodnicy grali na zupełnie nowych dla siebie pozycjach. Zapytany, czy wynik 1-4 wart był pozyskania Szwajdycha, Borecki odpowiedział: - Nie było mowy o żadnym handlu. Szwajdych jest do grudnia br. wypożyczony do nas, potem wraca do Cracovii.

Filmy


Mecze sezonu 2003/04

Cracovia_herb 2003-07-09 Cracovia - Cracovia II 2:2  Widzew Łódź 2003-07-12 Cracovia - Widzew Łódź 1:1  Turbacz Mszana Dolna 2003-07-13 Turbacz Mszana Dolna - Cracovia 0:5  Pogoń Szczecin 2003-07-17 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1  Górnik Łęczna 2003-07-22 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1  Polonia Przemyśl 2003-07-22 Polonia Przemyśl - Cracovia 3:2  Stal Mielec 2003-07-23 Stal Mielec - Cracovia 1:3  Polonia Warszawa 2003-07-26 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2003-08-02 Cracovia - Podbeskidzie 1:1  Polar Wrocław 2003-08-09 Cracovia - Polar Wrocław 2:0  Ceramika Opoczno 2003-08-13 Stasiak Opoczno - Cracovia 2:0  Ruch Chorzów 2003-08-17 Cracovia - Ruch Chorzów 2:1  RKS Radomsko 2003-08-23 RKS Radomsko - Cracovia 1:1  Arka Gdynia 2003-08-30 Cracovia - Arka Gdynia 0:0  Jagiellonia Białystok 2003-09-03 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:1  Błękitni Stargard Szczeciński 2003-09-07 Cracovia - Błękitni Stargard Szczeciński 3:2  Piast Gliwice 2003-09-13 Piast Gliwice - Cracovia 0:2  Zagłębie Lubin 2003-09-20 Cracovia - Zagłębie Lubin 3:0  KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2003-09-27 Cracovia - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 5:0  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2003-10-04 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 0:3  GKS Bełchatów 2003-10-12 Cracovia - GKS Bełchatów 0:0  Pogoń Szczecin 2003-10-17 Pogoń Szczecin - Cracovia 3:0  Górnik Konin 2003-10-25 Cracovia - Aluminium Konin 6:1  Jutrzenka Zakopane 2003-10-29 Jutrzenka Zakopane - Cracovia 1:12  ŁKS Łódź 2003-11-08 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0  Tłoki Gorzyce 2003-11-15 Cracovia - Tłoki Gorzyce 3:0  Szczakowianka Jaworzno 2003-11-23 Szczakowianka Jaworzno - Cracovia 2:1  Cracovia_herb 2004 Trening Noworoczny  Legia Warszawa 2004-01-25 Cracovia - Legia Warszawa 0:0  Arka Gdynia 2004-02-07 Arka Gdynia - Cracovia 2:1  Szczakowianka Jaworzno 2004-02-11 Garbarnia Szczakowianka - Cracovia 3:3  Górnik Polkowice 2004-02-14 Górnik Polkowice - Cracovia 0:0  Ekranas Poniewież 2004-02-25 Ekranas Poniewież - Cracovia 2:0  Amkar Perm 2004-02-28 Amkar Perm - Cracovia 1:0  Randers FC 2004-03-02 Cracovia - Randers FC 2:0  Polar Wrocław 2004-03-13 Polar Wrocław - Cracovia 0:2  KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2004-03-21 Cracovia - Stasiak/KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:1  Ruch Chorzów 2004-03-27 Ruch Chorzów - Cracovia 0:0  RKS Radomsko 2004-04-03 Cracovia - RKS Radomsko 2:1  Arka Gdynia 2004-04-10 Arka Gdynia - Cracovia 1:0  Jagiellonia Białystok 2004-04-18 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0  Piast Gliwice 2004-04-29 Cracovia - Piast Gliwice 2:0  Zagłębie Lubin 2004-05-03 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:0  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2004-05-12 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2  GKS Bełchatów 2004-05-15 GKS Bełchatów - Cracovia 0:2  Pogoń Szczecin 2004-05-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:2  Górnik Konin 2004-05-29 Aluminium Konin - Cracovia 0:3  ŁKS Łódź 2004-06-02 Cracovia - ŁKS Łódź 4:1  Tłoki Gorzyce 2004-06-06 Tłoki Gorzyce - Cracovia 1:0  Szczakowianka Jaworzno 2004-06-11 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 8:1  Górnik Polkowice 2004-06-19 Cracovia - Górnik Polkowice 4:0  Górnik Polkowice 2004-06-26 Górnik Polkowice - Cracovia 0:4