1967-11-18 Cracovia - Naprzód Janów 4:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
I liga Kraków, lodowisko Siedleckiego, sobota, 18 listopada 1967, 19:00
(2:0; 2:1; 0:0) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Hokeiści Cracovii potwierdzają wysoką formę
Doskonałymi rezultatami rozpoczęli hokeiści Cracovii drugą rundę spotkań o mistrzostwo I ligi. W sobotę po dobrej, szybkiej i co najważniejsze skutecznej grze zwyciężyli Naprzód Janów 4:1 (2:0, 2:1, 0:0). Bramki dla Cracovii zdobyli. A. Stęka, Pysz, Powalacz i Drozd.
Wczoraj natomiast dokonali dużej sztuki remisując z aktualnym przodownikiem tabeli GKS Kato¬wice 2:2 (1:1, 0:0, 1:1). Rezultat remisowy nie jest żadnym przypadkiem. Cracovia zagrała jedno z najlepszych spotkań. Na wyższe umiejętności techniczne gości 1 bardziej dojrzałą taktycznie grę, gospodarze odpowiedzieli wielką ambicją i dużymi możliwościami takich zawodników jak: bramkarz Gój, Migacz, A. Sięka. Cały zespół zasłużył na duże słowa pochwały. Tym razem zawodnicy nie dali się ponieść nerwom i mimo tego że goście dwukrotnie prowadzili, zdołali na 2 min. przed końcem meczu po solowym rajdzie Migacza uzyskać wyrównującą bramkę. Ostatnimi spotkaniami wykazali hokeiści Cracovii ze stać ich na równorzędną grę z niemal wszystkimi zespołami ekstraklasy i chyba uwierzą że nie¬którzy za wcześnie degradowali ich do niższej klasy. Bramki dla GKS-u zdobyli: Olesiński i Gabriel, dla Cracovii: Powalacz i Migacz.
Wczoraj natomiast dokonali dużej sztuki remisując z aktualnym przodownikiem tabeli GKS Kato¬wice 2:2 (1:1, 0:0, 1:1). Rezultat remisowy nie jest żadnym przypadkiem. Cracovia zagrała jedno z najlepszych spotkań. Na wyższe umiejętności techniczne gości 1 bardziej dojrzałą taktycznie grę, gospodarze odpowiedzieli wielką ambicją i dużymi możliwościami takich zawodników jak: bramkarz Gój, Migacz, A. Sięka. Cały zespół zasłużył na duże słowa pochwały. Tym razem zawodnicy nie dali się ponieść nerwom i mimo tego że goście dwukrotnie prowadzili, zdołali na 2 min. przed końcem meczu po solowym rajdzie Migacza uzyskać wyrównującą bramkę. Ostatnimi spotkaniami wykazali hokeiści Cracovii ze stać ich na równorzędną grę z niemal wszystkimi zespołami ekstraklasy i chyba uwierzą że nie¬którzy za wcześnie degradowali ich do niższej klasy. Bramki dla GKS-u zdobyli: Olesiński i Gabriel, dla Cracovii: Powalacz i Migacz.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 277 z 20 listopada 1967