1994-04-09 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Garbarnia Kraków


pilka_ico
III liga grupa VIII , 21 kolejka
sobota, 9 kwietnia 1994

Garbarnia Kraków - Cracovia

0
:
2

(0:1)



Herb_Cracovia


Skład:
Nita
Kazimierski
Głownia
Jaskólski
Piętak (76' Baryła)
Jeziorek (65' Rożek)
Tyrka
Prządo (62' Stochmal)
Szewczyk
Sippelius
Urbański

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: A.Szpak z Przemyśla
Widzów: 1 500

bramki Bramki
Gruszka (15')
Hajduk (67')
Skład:
Kwedyczenko
Mróz
Wrześniak
Brussman
Węgiel
Zając
Kowalik (62' Kępski)
Hajduk (79' Leśniowolski)
Duda
Hermaniuk (86' Cybulski)
Gruszka

Ustawienie:
3-5-2



Opis meczu

Wynik jest korzystny dla Garbarni, co niekoniecznie musi prowadzić Czytelników do wniosku, że sprawozdawcy pomieszały się zmysły. A jednak... Dwubramkowa wygrana ekipy Andrzeja Bahra tylko w części oddaje układ sił na boisku, którym całkowicie zawładnęła Cracovia. Miała mnóstwo wybornych sytuacji, absolutnie dyktując warunki. Strzeliła zaledwie dwa gole, a mogła ich strzelić choćby pięć...
Z czego zrodziła się tak zdecydowana przewaga „Pasów”? Po części z fatalnej gry pomocników gospodarzy, którzy nijak nie potrafili podjąć walki w środkowej strefie. W tej części pola w zasadzie nikt z garbarzy nie umiał zakasać rękawów i zabrać się do pracy. Skutek pozostawienia ziemi niczyjej był łatwy do przewidzenia, zwłaszcza przy fatalnej formie objawionej przez Głownię, Kazimierskiego oraz Jaskólskiego. Oni z kolei wręcz otwierali przeciwnikowi szeroki korytarz, w który goście wdzierali się bez żadnych problemów. W takich okolicznościach padł po kwadransie pierwszy gol (składna akcja Hermaniuk – Węgiel – Gruszka). Nie inaczej wyglądała sytuacja po przerwie, kiedy to Gruszka nabrał Głownię niczym dziecko na obiecanego lizaka, a Hajduk sfinalizował kontratak w należyty sposób.
W kilku innych sytuacjach o wybór złej metody może trener Bahr wnosić słuszne pretensje do Węgla, Gruszki, Dudy i Kępskiego. Nielicznym fanom „brązowych” przy analizie powyższych akcji pozostało miło pomyśleć o jedynym mocnym punkcie drużyny, bramkarzu Nicie. Ale jaka to pociecha, kiedy reszta jest tłem już nawet nie bladym?

Źródło: Tempo