Krzysztof Radwański

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Krzysztof Radwański

Krzysztof Radwanski.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Krzysztof Radwański
Urodzony 26 maja 1978, Kraków, Polska
Wiek 46 l.
Pozycja obrońca
Wzrost 174 cm
Waga 68 kg
Wychowanek Orzeł Piaski Wielkie
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
2002/03
2003/04
2004/05
2005/06
2006/07
2007/08
2008/09
3L - 24 (0)
B1 - 2 (0), 2L - 24 (0)
1L - 26 (0), PP - 1 (0),
1L - 17 (0), PP - 2 (0),
1L - 28 (0), PP - 5 (0), PL - 2 (0)
1L - 30 (0), PP - 2 (0), PL - 4 (0)
IT - 1 (0), 1L - 11 (0), PP - 2 (0), PL - 5 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Debiut 2002-08-11 Lewart Lubartów - Cracovia 0:2 (ofic.)
Ostatni mecz 2009-01-28 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:0
Kluby
Lata Klub Występy (gole)

1997-1999
1999
2000-2002
2002-2008
2009-2010
2010
2011-2012
2012-2013
2013-2017
Orzeł Piaski Wielkie
Wisła Kraków
Dalin Myślenice
Proszowianka Proszowice
Cracovia
Górnik Łęczna
Kolejarz Stróże
Puszcza Niepołomice
Orzeł Piaski Wielkie
Wiślanie Jaśkowice

0 (0)


112 (0)
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna



Krzysztof Radwański - piłkarz Cracovii występujący na pozycji obrońcy, masarz.

Rozegrał w Cracovii 112 meczów w I lidze (0 bramek).


Krzysztof Radwański przed rundą wiosenną sezonu 2005/06

Wywiad

Pobudka o czwartej - Tempo 28.01.2003

Krzysztof Radwański - Piłkarz pracujący

Rozpoczyna dzień wtedy, gdy niektórzy piłkarze jeszcze kończą poprzedni. Nie ma lekko: zanim zamelduje się na treningu Cracovii, musi wywiązać się ze swoich obowiązków w rodzinnym biznesie. Budzik w pokoju Krzysztofa Radwańskiego nie dzwoni o czwartej rano tylko w niedzielę i dni meczowe.

- Przywykłem do takiego trybu życia, nie widzę w nim żadnego problemu - mówi 24-letni zawodnik "Pasów". - W szkole, kiedy zaczynałem chodzić na praktyki, musiałem wstawać o piątej. Tak już zostało. Od sześciu - siedmiu lat budzę się wcześnie, chodzę spać przeważnie o dziesiątej wieczór. Nie narzekam.

- Czym zajmuje się pan przed południem?

- Pomagam tacie w prowadzeniu sklepu mięsnego. Najpierw trzeba rozebrać mięso, potem zawieźć do sklepu, poukładać. Na trening jadę prosto z pracy.

- Nie jest pan zmęczony już przed zajęciami?

- Nie, to chyba kwestia przyzwyczajenia. W podobnej sytuacji jest zresztą Tomek Siemieniec, który rozwozi towar po hipermarketach. Ja dopiero wieczorem czuję zmęczenie.

- Jeździ pan jednym z dwóch samochodów, które ComArch przekazał drużynie. To wyróżnienie...

- Na pewno poczułem się doceniony, kiedy prezesi Paweł Misior i Janusz Filipiak wybrali - obok Wojtka Ankowskiego - również mnie. Ustaliliśmy od razu z chłopakami, że są to auta całego zespołu, mogą z nich korzystać wszyscy. Na przykład kiedy ktoś chce jechać do rodziny - bierze właśnie jednego z naszych megane'ów.

- Bardzo ciepło mówi o panu trener Wojciech Stawowy, prezes Misior uznał pana za najlepszego gracza trzeciej ligi. Ulubieńcami kibiców są jednak piłkarze ofensywni, a nie obrońcy.

- Moja pozycja na boisku - lewego obrońcy w systemie 4-4-2 bardzo mi odpowiada. Nie czuję się przez to jakoś pokrzywdzony. Jestem od asyst, od dogrywania i z tych zadań chyba dobrze się wywiązuję.

- W czasach juniorskich nie grywał pan w defensywie...

- Byłem lewym pomocnikiem - i częściej siedziałem na ławce, niż biegałem po boisku. W zespole juniorów Wisły na mojej pozycji był także Paweł Nowak i to on zwykle grał. Za to teraz mogę mieć satysfakcję, że jednak przebiłem się w seniorskiej piłce.

- Z trenerem Stawowym pracuje pan wiele lat. Zresztą w komforcie, bo szkoleniowiec stawia na Krzysztofa Radwańskiego. Czy nie ma mimo wszystko znużenia, zmęczenia materiału?

- Nie, absolutnie. Ta praca to sama przyjemność. Każdy trening jest inny, nie ma mowy o monotonii. Gierki są zróżnicowane, zmieniają się założenia. Mam za sobą sporo całych okresów przygotowawczych z trenerem Stawowym. Żaden nie był taki sam.

- Do kiedy wiąże pana kontrakt z Cracovią?

- Jeszcze przez półtora roku, do czerwca 2004.

- Awans do drugiej ligi wywalczycie już w tym sezonie?

- Jestem przekonany, że stać nas na to. Nie interesuje nas, kim wzmacnia się Korona, ile i na co wydaje pieniędzy. Sami mamy naprawdę niezły skład. Nie zawracamy sobie głowy myśleniem o innych.

Rozmawiał Tomasz Bochenek


Stawowy o Radwańskim

- Bardzo cenię i szanuję Krzyśka. Jest piekielnie pracowity i ambitny - mówi trener Cracovii, Wojciech Stawowy, wcześniej prowadzący Radwańskiego w krakowskiej Wiśle i Proszowiance.

- Uważam, że ma idealnie dobraną pozycję na boisku do swojej wydolności. Jest zdrowy, wytrzymały, szybki, dynamiczny. Ma niespożyte siły, mógłby zagrać dwa mecze z rzędu. Jest pomysłowy, ale jednocześnie prawie w stu procentach realizuje założenia taktyczne. Szkoda, że nie gra jeszcze w wyższej lidze niż trzecia, ale z drugiej strony mam nadzieję, że w dużym stopniu przyczyni się do awansu Cracovii.