Msza Pojednania
Msza Pojednania to uroczysta msza zorganizowana z inicjatywy kibiców Cracovii na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży 4 kwietnia 2005 roku. Zgromadziła ona 20 tysięcy kibiców piłki nożnej z całej Polski, przede wszystkim zaś zwaśnionych dotąd kibiców krakowskich drużyn Cracovii, Hutnik i Wisły. Msza odbyła się w intencji zmarłego dwa dni wcześniej kibica Cracovii, papieża Jana Pawła II.
Pierwotnie zaplanowano ją pod koniec marca jako mszę sympatyków Cracovii w intencji zdrowia Jana Pawła II, jednak jeden z kibiców Cracovii podpisujący się nickiem "pik" rzucił na forum Cracovii propozycję zaproszenia kibiców Wisły Kraków. Pomysł spodobał się, postanowiono zaprosić kibiców wszystkich polskich klubów.
Prasa
Wspólna msza kibiców Cracovii i Wisły - Gazeta.pl z 05.04.2004
Ponad 20 tys. kibiców Cracovii, Wisły i innych klubów oraz piłkarze, trenerzy i działacze spotkali się wczoraj na stadionie przy ul. Kałuży podczas mszy świętej za duszę Jana Pawła II. Po to, by przekazać sobie znak pokoju. - To efekt pierwszej decyzji Ojca Świętego z drugiego świata - mówią kibice. - To jak cud - można było usłyszeć
Sytuacja w Krakowie już dawno wymknęła się spod kontroli, a papieskie miasto zamieniło się w arenę aktów nienawiści. Do mediów i policji przedostają się tylko informacje o najbardziej dramatycznych wydarzeniach - część poszkodowanych nie chce rozgłosu, tym bardziej że najlepszą odpowiedzią na atak jest zemsta. Zapowiedź wspólnej mszy na stadionie Cracovii wywołała olbrzymi odzew w środowisku kibiców. Strony konfliktu zadeklarowały zawieszenie broni. Większość przyznawała, że wzajemnej niechęci nie da się szybko wykorzenić, ale można powstrzymać falę zabójczej przemocy. "Koniec świętej wojny! Jesteśmy Mu to winni, po prostu dosyć nienawiści. My się nie szanujemy. (...) Zrobię wszystko, żeby kibice w Krakowie zaczęli się szanować. Dla Niego to zrobię" - napisał na forum internetowym "Pasów" kibic Wisły. "Jeżeli nie teraz, to kiedy?" - pytał inny.
Tuż po śmierci Papieża pod krakowską kurią obok kwiatów i zniczy pojawiły się flagi Wisły i Cracovii. âTo jest niesamowite. Stałem pod kurią w szaliku ÂťPasów ÂŤ, a obok mnie przechodziła grupa wiślaków, poklepaliśmy się po plecach i podaliśmy sobie dłonie zjednoczeni w smutku. Chcę, żeby tak było zawsze w Krakowieâ - napisał internauta Macieksc.
We wczorajszy wieczór stadion "Pasów" wypełnił się po brzegi. Ramię w ramię stanęło ponad 20 tys. osób z szalikami na ramionach. Dominowali fani Wisły i Cracovii, ale widać też było kibiców Odry Wodzisław, GKS Katowice, Jagiellonii Białystok, Lecha Poznań, Arki Gdynia, Legii Warszawa. Kibice "Pasów" wywiesili wielki transparent "Ojcze Święty! Żegna Cię Twoja Cracovia". Z drugiej strony Błoń przyszli znakomici piłkarze Wisły, m.in. Tomasz Frankowski, Mauro Cantoro, Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, a z Cracovii wszyscy z kapitanem Piotrem Banią i trenerem Wojciechem Stawowym na czele.
Wygłaszający kazanie duszpasterz Cracovii ks. Henryk Surma nawoływał: - Każdy z nas powinien być bogaty w miłość, nie odrzucajmy tego papieskiego przesłania. Nie zmieniajmy serc w kamienie. Musi się w nas coś zmienić. Nie zawiedźmy Ojca.
Większość przekazała sobie znak pokoju. Nie wszyscy. Ci drudzy, nieliczni, mówili: - Przyszliśmy tu dla Papieża, a nie dla pojednania. Jednak w samej końcówce mszy cały stadion już razem skandował słowo: "Pojednanie, pojednanie!".
- Fakt, że tysiące fanów Wisły i Cracovii przebywało na jednym stadionie bez oddzielających ich kordonów policji, to najwyraźniej efekt pierwszej decyzji Papieża z drugiego świata - mówił Piotr Wawro, prezes Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków.
Również prezes Stowarzyszenia Cracovia Grupa 100 Dariusz Mróz ma nadzieję, że na osiedlach i ulicach nie będzie już przelewu krwi z powodu źle pojętej "świętej wojny". - Dajmy ludziom trochę czasu, a nauki Papieża na pewno będą owocować i dzięki temu rywalizacja Wisły i Cracovii obierze zdecydowanie łagodniejsze formy - mówi.
Źródło: Gazeta.pl [1]
Cracovia.pl
25 tysięcy kibiców klubów z całej Polski wzięło udział w zorganizowanej na stadionie Cracovii mszy świętej w intencji zmarłego Jan Pawła II. Mszę świętą celebrowali kapelani Cracovii i Wisły: ksiądz Henryk Surma oraz ksiądz infułat Bronisław Fidelus. Msza święta pogodziła w ten wieczór kibiców zwaśnionych klubów. Obok siebie modlili się fani Cracovii, Arki Gdynia, AZS Częstochowa, Chemika Kędzierzyn, Garbarni Kraków, GKS Katowice, GKS Tychy, Górnika Łęczna, Górnika Zabrze, Hutnika Kraków, Jagiellonii Białystok, Korony Kielce, KSZO Ostrowiec Św., Lecha Poznań, Lechii Gdańsk, Legii Warszawa, ŁKS Łódź, Modrzewianki Dziekanowice, Nadwiślana Kraków, Odry Wodzisław, Okocimskiego Brzesko, Piasta Gliwice, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Podgórza Kraków, Pogoni Szczecin, Polonii Mielec, Polonii Warszawa, Radomiaka Radom, Rakowa Częstochwa, Resovii Rzeszów, Ruchu Chorzów, Sandecji Nowy Sącz, Stali Mielec, Stali Stalowa Wola, Stomilu Olsztyn, Szczakowianki Jaworzno, Śląska Wrocław, Tarnovii Tarnów, Tramwaju Kraków, Unii Oświęcim, Unii Tarnów, Viktorii Jaworzno, Widzewa Łódź, Wisły Kraków, Wisłoki Dębicy, Zagłębia Lubin, Zagłębia Sosnowiec. Pod koniec nabożeństwa kibice zaczęli skandować âPojednanie dla papieża". Kibice wymieniali się barwami, tworzyli łańcuch z klubowych szalików. Po zakończeniu nabożeństwa pochód kibiców skierował się pod budynek Kurii Biskupiej.
Źródło: Cracovia.pl [2]
Powiedzieli po mszy
prof. Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia SSA â Jestem bardzo wzruszony. Od paru dni jestem smutny i ten smutek mi towarzyszy. To, co dziś widzieliśmy to fenomen Ojca Świętego. Fenomen, który będzie trwał. Powiedzmy sobie szczerze. Pięć, siedem dni temu byłoby to niemożliwe. Smutne jest to, że konieczna była śmierć Ojca Świętego, żeby ta impreza mogła się odbyć. Przykre jest to, że za jego życia nie mogło to nastąpić. A z kolei cudem jest, że stało się to teraz, kiedy przygotujemy się do jego pogrzebu. Wszystkim uświadamiam, że cała dzisiejsza uroczystość, msza została zainicjowana przez kibiców. My tylko zapewniliśmy techniczne środki, aby to zrealizować. Natomiast zaprzeczam, że jest to moja inicjatywa. Najcenniejsze w tym wszystkim, i to jest ta wielka siła Ojca Świętego, że kibice sami sobie zorganizowali. Gdyby to chciał zrobić tylko zarząd Cracovii, czy zarząd Wisły, to by się nigdy tak nie stało. Kibice wymyślili, mówili o tym w Internecie, czytając ich wypowiedzi, doszedłem do wniosku, że naszym obowiązkiem jest zapewnienie warunków do mszy.
Prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa â Msza wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Nie sądziłem, że przyjdzie tylu ludzi. Bardzo się cieszę, że to nie tylko Cracovia i Wisła były obecne, ale wszystkie kluby i to nie tylko krakowskie. Jestem pod wrażeniem bardzo kulturalnego, takiego ekumenicznego zachowania kibiców. W najbliższym czasie chcemy wykonać kilka gestów pojednawczych między zwaśnionymi klubami. Wybudujemy wspólny pomnik juniorów Cracovii i Wisły, który będzie symbolem jedności. Skoro mówimy o Krakowie jako o całości, to musi to pokazywać naszą jedność. Mam nadzieję, że po tej mszy spojrzy się innym okiem na kibiców.
Grzegorz Mielcarski, dyrektor sportowy Wisły Kraków - To, co dziś widziałem, to szok dla mnie. Ja dopiero uczę się Krakowa i stosunków, jakie panują między kibicami. Wcześniej słyszałem, przede wszystkim, o panującej między nimi wrogości, ja tego nie doświadczyłem, a teraz zobaczyłem niemalże miłość między klubami. I chyba można użyć tego słowa, bo kiedy kibic Cracovii skanduje âWisłaâ i odwrotnie, to jednak chyba można o tym mówić. Przecież jeszcze nie dawno, to było nie do pomyślenia, aby podali sobie rękę, a dziś ludzi wymieniają się szalikami i deklarują pojednanie. Oby jakieś małe grupki z obu stron, które nie mają dobrze poukładane w głowie tego nie zepsuły. Oby nawet nie próbowali tego zepsuć. Jeśli tego momentu, po śmierci Ojca Świętego, nie wykorzystamy- mówię o sobie, każdym kibicu â to jeśli tego nie zrobimy teraz, to już inna taka okazja się nie pojawi.
Henryk Kasperczak - To była piękna inicjatywa. Smutne jest, że ta chwila związana jest ze śmiercią naszego ukochanego Ojca Świętego, ale stała się niesamowitą okazją do pojednania krakowskich klubów. Szukamy tej solidarności. Jakbyśmy nie analizowali, piłka nożna to nie jest wojna. To spotkania ludzi, którzy rywalizują, konkurują ze sobą. Ten dzisiejszy dzień był jednak fantastyczny. Trzeba wierzyć, że to nie jest chwila, że trwać to będzie na zawsze. Jeśli człowiek nie wierzy, to nie zrobi żadnych postępów. A czy się uda? Powinno. Ta od lat zagorzała â nie powiem nienawiść â rywalizacja, nie zawsze była na tle sportowym, ale na innych polach. Byłoby fantastycznie, gdyby nie tylko Cracovia i Wisła doszły do porozumienia, ale i inne kluby. Piłkarze na boisku szanują się nawzajem. Tego szacunku trzeba nauczyć na sposób sportowy zagorzałych kibiców, żeby godzili się z porażką swojej drużyny. Trzeba w tym kierunku iść.
Ludwik Mięta-Mikołajewicz, prezes TS Wisła - Jestem bardzo wzruszony, ponieważ mam nadzieję, atmosfera panująca na tym stadionie przeniesie się na relacje między kibicami najbliższy czas, a może i na stałe. Niestety, dopiero trzeba było śmierci Ojca Świętego, ażeby kibice Wisły i Cracovii na jednym stadionie śpiewali jednym głosem.
Werner Liczka, trener Wisły - Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. I ta atmosfera! Z jednej strony smutek, z drugie optymizm. Myślę, że wiara Polaków w Boga bardzo was wzmacnia. Nie znam dobrze dziejów konfliktu kibiców Cracovii i Wisły. Czuję to iskrzenie. Jeśli jest to w ramach sportu i rywalizacji to bardzo dobrze. Trochę szkoda, że musiał umrzeć Papież, aby doszło do takiego spotkania i stworzenia atmosfery zrozumienia. Szkoda, że taki nastrój nie jest na co dzień w Krakowie. O derbach jeszcze nie myślę. Jako profesjonalista pracuję z meczu na mecz, ale już czuję, że dla kibiców i zawodników jest to ważny mecz. Mamy jeszcze trochę czasu do niego. Tak, na meczu Cracovii z Górnikiem Łęczna był Tomasz Kulawik, to nasza normalna praca, że obserwujemy rywali. Dużo wiem o Cracovii, mamy zebrany materiał, ale nie jest to temat na dziś. Chętnie dłużej porozmawiam o tym przed derbami.
Źródło: Cracovia.pl [3]