1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_ŁKS Łódź


pilka_ico
Liga grupa mistrzowska , 5 kolejka
Łódź, niedziela, 1 października 1933

ŁKS Łódź - Cracovia

0
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
Skład:
Piasecki
Karasiak
Fliegel
Pegza I
Pegza II
Janczyk
Koprowski
Miller
Tadeusiewicz
Sowiak
Król

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Staliński z Poznania
Widzów: ok. 3 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 3000.

bramki Bramki
0:1 Kubiński (90')
Skład:
Szumiec
Pająk
Doniec
K. Seichter
Żiżka
Dzieża
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

Cracovia wchodzi na boisko aby w ostatniej minucie meczu z Ł. K. S. zdobyć dwa cenne punkty

"Cracovia poprawia swą pozycję" -
Przegląd Sportowy

Cracovia poprawia swą pozycję

Obie drużyny z rezerwowymi. Cracovia bez Mysiaka i Kisilińskiego w składzie. ŁKS bez Frymarkiewicza, Walnica i Durki.

Zwycięstwo Cracovii było dziełem przypadku. Po grze obopójnie słabej, wyrównanej zarówno na środku boiska jak i w niedołęstwie podbramkowem w ostatniej minucie udało się Cracovii zdobyć bramkę.
Pod jednym może względem goście przewyższali gospodarzy - szybkością startu do piłki a co zatem idzie łatwiejszem zdobywaniem terenu, ale cóż z tego, kiedy ogólny poziom gry był niezadowalający a jaśniejszymi jego punktami było jedynie kilka ciekawszych momentów podbramkowych oraz gra fair. Wynik nierozstrzygnięty 2:2 byłby może sprawiedliwszym wynikiem przebiegu meczu.
W zwycięskiej drużynie na specjalną uwagę zasługuje formacja pomocy, gdzie Seichter zaszachował zupełnie Króla nie dając mu chwilami prawie dojść do głosu. Był on zresztą najlepszym graczem na boisku. Również Żiżka i Dzieża stanęli na wysokości zadania paraliżując w zarodku wszelkie akcje ofensywne przeciwnika ale ich zadanie było łatwiejsze od zadania Seichtera, który wobec dużej szybkości Króla stanął odrazu przed trudnem problemem.
Wspaniałe spisał się Szumiec w bramce. Grał on z dużem szczęściem podobnie jak i jego vis a vis. Z obrońców Pająk dużo lepszy od swego partnera, w ataku tylko nie które zagrania z prawej strony posiadały jakąś wartość.
W ŁKS zawiódł zupełnie atak. Pod względem strzelcowym wypadł on kompromitująco. Skrajni pomocnicy na swym zwykłym poziomie, środkowy natomiast grał nierówno. Karaś obok momentów doskonałych miał i słabsze, naogół jednak był on mocnym punktem drużyny.
Mecz obfitował w niezliczoną ilość strzałów niecelnych. Nieraz zastanawiano się jakim sposobem piłka nie znalazła się w siatce. Zwycięska bramka wpadła w ostatniej chwili meczu z podania Zielińskiego: piłkę dobił Kubiński i został nagrodzony oklaskami.

Wspomnieć jeszcze należy, że zawody prowadził wzorcowo pod każdym względem p. Staliński z Poznania, do którego zawodnicy odnosili się z dużym respektem.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 79 z 4 października 1933 [1]


Raz,dwa,trzy

Drużyny wystąpiły w naast. składach: Cracovia: Szumieć, Pająk, Doniec, Seichter, Żiżka, Dzierżą, Zembaczyński, Ciszewski, Malczyk, Zieliński, Kubiński.

Ł. K. S.: Pilecki, Karasiak, Fliegel, Pegza I, Pegza II, Jańczyk, Koprowicz, Miller, Tadeusiewicz, Sowiak, Król.
Mimo ostatnich niepowodzeń Cracovii, występ jej w Łodzi wywołał znaczne zainteresowanie. Zgórą 3000 widzów przypatrywało się zmaganiom Ł. K. S. z drużyną krakowską. Pogoda była wspaniała.
Drużyny nic wystawiły kompletnych składów. Wśród gości zauważyliśmy brak Kisielińskiego i Mysiaka, w Ł. K. S-sie natomiast rezerwy figurowały na środku pomocy oraz na prawem skrzydle. Debiut Peyzy II wypadł zupełnie udanie, natomiast eksperyment z Koprowiczem nie znajduje usprawiedliwienia. Młody zawodnik ten zbyt wcześnie zaawansował na ligowca. Fizycznie zbyt słaby, centry jego nawet nie dochodzą do śródka i brak rutyny meczowej u niego był poprostu rażący. Koprowicz nie był zdolny do wyrobienia sobie lub partnerom pozycji, a ponieważ stracił moc piłek, przestano z nim grać i pod koniec meczu statystował zupełnie.
Wobec tego Ł. K. S. miał właściwie tylko jedno skrzydło, a cały ciężar ofensywy przeniósł się na Króla. Był on też motorem wszystkich akcyj.
Przeciwnik szybko zorjentował się w sytuacji i z miejsca obstawił niebezpiecznego napastnika. Kolę tę spełniał z powodzeniem Seichter. Prześladował on Króla na każdym kroku i postępując za nim, jak cień, „obrzydzał mu życie" . Mimo to Król niejednokrotnie zdołał się przerwać i robił, co do niego należało, mając dobrych współpomocników w Sowiaku i Millerze.
Wymieniona trójka znacznie poprawiła swą formę i pocieszającym objawem jest jej skłonność do strzału.
O Tadeusiewiczu powiedzieć tego nie można. Zadanie kierowania atakiem nie odpowiada mu. Wysunięcia jego są niedokładne, a powolność składania się do strzału pozostała nadal. Wymienić należy jednak wybitna poprawę gry łódzkiego ataku.
W linji pomocy Jańczyk nadal nie może i odciągnać swej formy, to też nie potrafił zaszachować Kubińskiego. Zadanie to przerastało jego siły, a zwycięska bramka Cracovii jest po części jego teina. Z obrońców bardziej równym był Fliegel, Karasiak natomiast miał kapitalne zagrania, lecz pod koniec, gdy siły go opuściły, grał słabo i ratował się tylko rutyną. Bramkarz Piasecki jest niewątpliwie cennym nabytkiem dla drużyny Ł. K. S-u, gdyż odznacza się on pewnym chwytem i umiejętnością ustawiania się do piłki. Przebieg meczu z Cracovią dał dowód, iż Ł. K. S. znacznie poprawił swą grę. Cracovia miała tę przewagę, iż nie posiadała słabych punktów. Miała ona do dyspozycji dwóch skrzydłowych, a przedewszystkiem znacznie lepszego kierownika ataku. Linja ta oparta o pracowitość, dobrze sir rozwijała i pociągnięcia jej były niebezpieczniejsze. Z gry Cracovii bila większa finezja, przyczem groźniejsza była prawa strona. Jańczyk był często mijany. Wzorem pracowitości pomocnika byt Seichter. Poświęciwszy całą uwagę Królowi, nie był tak produktywny dla ataku i dlatego też Kubiński z Zielińskim otrzymywali mniej piłek, pozatem Seichter zdołał wytrzymać tein no do końca, co nie było łatwem wobec żywiołowej gry Króla. Świadczy to bardzo pochlebnie o jego kondycji fizycznej. Z trójki obronnej wyróżnił się Szumieć. Nie zawiódł on w okresie przewagi Ł. K. S-u i odparował wszystkie strzały. Jemu też należy się zasługa utrzymania wyniku zerowego.
Groźne strzały Millera. Króla, a zwłaszcza Sowiaka, zastały go zawsze na stanowisku. Obrońcom zdarzały się błędy taktyczne, lecz wykopy ich były imponujące. Bardziej wartościowym graczem był Pająk, gdyż Doniec wobec beznadziejnie słabej gry Koprowicza miał ułatwione zadanie. Poziom gry nie był bardzo wysoki, lecz zmienna przewaga, szybkie tempo, interesująca akcja dały w sumie ciekawe widowisko. Początkowo zaczął naciskać Ł. K. S. Z pociągnięć jego biła zawsze energja i większa siła przebojowa. Szybko przedostawano się na tyły Cracovii, atakując przeważnie lewą stroną. Pierwszy strzał na bramkę oddal Malczyk, przenosząc nad poprzeczką. W piątej minucie rewanżuje się Król silnym strzałem, który przechodzi obok słupka. Cracovia napotyka w Karasiaku na nieprzezwyciężoną przeszkodę. W l0-tej min. Doniec zawinia rękę; wolny rzut bije Król, a poprawka idzie w aut. W 14-tej min. bramkarz Cracovii przeżywa najkrytyczniejszy moment. Doniec wysuwa mu piłkę, lecz Miller jest szybszy o ułamek sekundy i... nie trafia do pustej brani ki. Sowiak popisuje się pięknym strzałem, obronionym z trudem przez Szumca. Nacisk ŁKS wzmaga się, oblęga on stale bramkę Cracovii. na którą sypią się strzały jeden za drugim. Przewaga Ł. K. S. kończy się po upływie 80-tu minut, poczem gra jest wyrównana. Do głosu dochodzi Cracovia, która jakoby rezerwowała swe siły na drugą część meczu. Kilkakrotne próby „ucieczki" Kubińskiego nie udają się. Wynik do przerwy zerowy.
W drugiej części stroną atakującą jest Craco via. Goście zabrali się na dobre do pracy. Wyczerpanemu Królowi należy się odpoczynek, to też Ł. K. S. zatrudnia Koprowicza. lecz egzamin ten wypad! kiepsko. Znowu zaniechano gry prawą stroną, a tymczasem krakowski napad nie próżnuje. Pierwsze groźne strzały odda je Zieliński. W 18-tej minucie daleki strzał Ciszewskiego trafia w słupek. Teraz Karasiak opada na siłach i zaczyna grać słabo. Krótkie pociągnięcia trójki napastniczej Cracovii zwalczają tyły Łodzian. Kubiński trzy razy dochodzi do strzału, lecz trzy razy piłka mija celu, przechodząc wzdłuż bramki.

Obustronne wysiłki o rozstrzygnięcie meczu spływają bezowocnie. Już publiczność zaczyna opuszczać boisko w przekonaniu, iż wynik pozostanie zerowy, zwłaszcza, że gra przeniosła się na stronę Cracovii. która robi wszystko, by wywieźć z Łodzi przynajmniej jeden punkt. Nagle z pod bramki piłka wędruje do Kubińskiego. Wspaniały bieg przez połowę boiska, minięcie obrońców Ł. K. S., lekko uplasowany strzał i niedługo Kubiński odbiera od rozradowanych kolegów powinszowania za zdobycie zwycięskiej bramki. Piasecki nie zdołał tej piłki obronić. Były to już ostatnie sekundy gry. Bezpośrednio potem sędzia od-gwizdał zawody. Sędziował p. Staliński. którego debiut w Łodzi wypadl b. udatnie.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 40 z 3 października 1933


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Cracovia wystąpiła w składzie: Szumiec, Pająk, Doniec, Seichter, Żiżka, Dzierżą. Zembaczyński, Ciszewski. Malczyk. Zieliński, Kubiński. Ł. K. S.: Piasecki, Karasiak, Fliegel, Pegza I. Pegza II. Jańczyk, Koprowicz, Műller. Tadeusiewicz, Sowiak i Król. Był to jeden z ciekawych meczów w sezonie. — Wprawdzie przeciwnicy nie wykazali specjalnej klasy, lecz szybkie tempo, zmienna przewaga, moc sytuacyj podbramkowych, interesująca akcja — wszystko to złożyło się na ciekawe widowisko.

Cracovia odniosła minimalne zwycięstwo. O wyniku spotkania zadecydowały niemal ostatnie sekundy gry, gdy już uchodziło za pewne, że wynik zawodów pozo¬stanie zerowym. Strzelcem jedynej bramki był Kubiński. Przerwawszy się z piłką ze środka boiska, pociągnął do samej bramki i lekko plasowanym strzałem piłka ugrzęzła w siatce Ł. K. S.. dając Cracovii dwa cenne punkty. Bezpośrednio potem sędzia odgwizdał zawody. Zainteresowanie meczem znaczne. Około 3.000 widzów na boisku.
Początkowo przeważał K. S., atakując bardzo energicznie. Przewagą miał przez 30 minut. Napastnicy łódzcy wykazali znaczną poprawę strzałów, a najlepszym był Król, na którym spoczywał cały ciężar ofenzywy łódzkiej. Mimo wysiłków Seichtera, który wyłącznie poświecił niepilnowaniu lewego skrzydła Ł. K. S-u, Król niejednokrotnie przerywał się i wywoływał zamieszanie pod bramką Cracovii.
Na wyróżnienie zasługują Sowiak i Műller. Oddali oni kilka pięknych strzałów, które obronił Szumieć. Śmiało można po¬wiedzieć iż jeżeli Cracovia nie straciła tu bramki, jest to jego wyłączną zasługą.
Para obrońców Ł, K. S. była drugą dobrą Iłują, może nawet lepszą od pary krakowskiej. Wyróżnił się Karasiak. Gdzie on wkroczył, kończył się atak Cracovii. Mimoto ostatnie minuty miał Karasiak znacznie słabsze.
Dobrze poza tern wypadł debiut Pegzy II, na środkowej pomocy, natomiast młody Koprowicz na prawem skrzydle zawiódł zupełnie. Stracił moc piłek, i w niczem nie usprawiedliwił wyboru, jaki padł na niego, jako na zastępcę Durki.

Cracovia nie miała tak słabych punktów i była bardziej wyrównaną drużyną. Lepiej technicznie prowadziła i planowo akcie, a po przerwie rozegrała się na dobre. Osiągając przewagę w polu, atak jej lepiej się orjentował i pod bramką był groźniejszy. Jeżeli idzie o sam wynik, można go nazwać sprawiedliwym. Całego szeregu pozycyj nie wykorzystano. Zasługuje na wyróżnienie: Kubiński i Ciszewski. W drużynie zwycięskiej najlepiej grała środkowa trójka ataku, a poza tern pracowity Seichter oraz bramkarz Szumieć. Zaznaczyć należy, iż zawody miały raczej charakter meczu towarzyskiego i w niczem nie przypominały zaciętej walki o punkty. „Faule” należały do rzadkości. Sędzia Staliński wywiązał się z zadania należycie.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 275 z 4 października 1932


Mecze sezonu 1933

Grzegórzecki Kraków 1933-02-26 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:2  Slavia Ruda Śląska 1933-03-05 Cracovia - Slavia Ruda 5:2  Stadion Królewska Huta 1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1  Policyjny Katowice 1933-03-19 Cracovia - Policyjny Katowice 5:0  Pogoń Katowice 1933-03-25 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Podgórze Kraków 1933-04-02 Cracovia - Podgórze Kraków 3:0  Warszawianka Warszawa 1933-04-08 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1933-04-09 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  DFC Praga 1933-04-17 Cracovia - DFC Praga 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1933-04-30 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1  Wisła Kraków 1933-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Warta Poznań 1933-05-14 Cracovia - Warta Poznań 4:1  Garbarnia Kraków 1933-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Ruch Chorzów 1933-05-28 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Miasto Frysztat 1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3  Wisła Kraków 1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Podgórze Kraków 1933-06-15 Podgórze Kraków - Cracovia 2:4  Warta Poznań 1933-06-25 Warta Poznań - Cracovia 0:2  Garbarnia Kraków 1933-07-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:3  Ruch Chorzów 1933-07-09 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:0  Wisła Kraków 1933-07-22 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Garbarnia Kraków 1933-07-23 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:2  Hakoah Wiedeń 1933-07-29 Cracovia - Hakoah Wiedeń 2:2  Bocheński Bochnia 1933-08-06 Cracovia - Bochenski Bochnia 4:2  Concordia Zagrzeb 1933-08-12 Cracovia - Concordia Zagrzeb 3:2  Slovan Bratysława 1933-08-14 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 1:4  FC Nitra 1933-08-15 AC Nitra - Cracovia 2:2  Legia Warszawa 1933-08-20 Cracovia - Legia Warszawa 6:2  Pogoń Lwów 1933-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3  Rapid Wiedeń 1933-09-13 Rapid Wiedeń - Cracovia 6:0  Ruch Chorzów 1933-09-24 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  ŁKS Łódź 1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Pogoń Lwów 1933-10-08 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Plik:Strzelec Zakopane herb.png 1933-10-15 Strzelec - Cracovia 1:5  Wisła Kraków 1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2  Legia Warszawa 1933-11-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1933-11-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:2