2020-09-13 Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Marek Ziętara
Hokej.png
2 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Sanok, niedziela, 13 września 2020, 17:00

Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia

3
:
2

(0:1; 0:1; 2:0; d. 0:0; k. 2:1)

Sędzia: Michał Baca, Patryk Pyrskała (główni) - Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Widzów: 1620


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Spěšný

Olearczyk
Rąpała
Filipek
Wilusz
Biały

Kamienieu
Piippo
Bukowski
Viikilä
Elo

Demkowicz
Biłas
Bielec
Witan
Dobosz

Florczak
Glazer
Fus
Ginda
Łyko
Bramki


41:31 Elo (karny)
44:39 Biały (Filipek, Witan)
65:00 Elo DRZK
0:1
0:2
1:2
2:2
3:2
2:47 Tiala (Němec, Šaur)
33:26 Gula (Tiala, Šaur) 5/4

Bramki w rzutach karnych
Rąpała

Elo

Viikilä

Filipek

Witan


Bukowski

Piippo

Rąpała

Elo
(+)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(+)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(-)
(+)

Němec

Nejezchleb

Franek

Gula

Tiala
Tiala

Nejezchleb

Němec

Tiala

Kary
8 min. 26 min. (w tym Tiala 2+10)
Skład:
Petrásek

Gula
Šaur
Tiala
Němec
Csamangó

Gosztyła
Gutwald
Franek
Ježek
Nejezchleb

Musioł
Szurowski
Brynkus
Kamiński
Drzewiecki

Jastrabau
Dziurdzia
Bezwiński
Augustyniak

Opis meczu

"Comarch Cracovia znów musiała rozstrzygać o wyniku meczu w rzutach karnych" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia znów musiała rozstrzygać o wyniku meczu w rzutach karnych

W meczu 2. kolejki Polskiej Ligi Hokeja Comarch Cracovia uległa w Sanoku Ciarko STS po rzutach karnych.

Podobnie jak miało to miejsce w piątek w Nowym Targu i tym razem mecz Comarch Cracovii rozstrzygał się w rzutach karnych i znowu krakowianie je przegrali.

Krakowianie przed sezonem rozegrali dwa spotkania z sanoczanami i pokonali ich na wyjeździe po rzutach karnych, a u siebie doznali porażki. Mecz znakomicie zaczął się dla „Pasów” - nemec znalazł podaniem Tialę, a ten zaskoczył Spesnego, stojącego w sanockiej bramce. Goście mogli pójść za ciosem bo gdy grali w przewadze Nemec trafił w poprzeczkę! Gospodarze odpowiedzieli sytuacją Bukowskiego – strzał niecelny oraz Florczasa, którego uderzenie obronił Petrasek.

W drugiej tercji przyjezdni przeżywali trudne chwile, grając w podwójnym osłabieniu. Przetrwali jednak, a gdy sami grali 5 na 4 znów Spesny musiał skapitulować, po strzale Guli z linii niebieskiej. Ostatnia odsłona zaczęła się bardzo niekorzystnie dla Cracovii – od faulu na Elo. Poszkodowany wykorzystał karnego posyłając krążek do siatki między parkanami Petraska.

Miejscowi zwietrzyli szansę na doprowadzenie do remisu i dopięli swego po 3 minutach gdy Biały wykorzystał zamieszanie podbramkowe. Mecz zaczął się od nowa, a trudne chwile przeżywał Petrasek. Ale tylko przez chwilę – goście rzucili się do ataków – uderzali Nemec, Kamiński, Gutwald, ale górą był sanocki bramkarz. Z kolei Filipek w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać krakowskiego bramkarza. Trzeba było więc grać dogrywkę trzech na trzech. Próbowali Brynkus i Franek – bez efektów. W odpowiedzi Elo w sytuacji sam na sam nie pokonał Petraska. W karnych jednak ten zawodnik strzelił decydującą bramkę.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 13 września 2020 [1]


"STS waleczne serca! Pierwsze punkty zostają w Sanoku!" -
Hokej.net

STS waleczne serca! Pierwsze punkty zostają w Sanoku!

Hokeiści Ciarko STS Sanok pokonali po rzutach karnych Comarch Cracovię 3:2. Sanoczanie do 42. minuty przegrywali dwoma golami, ale w trzeciej tercji pokazali charakter i zdołali wyrównać. Rzuty karne lepiej wykonywali gospodarze, a decydującego na bramkę zamienił Eetu Elo, który zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania.

Aż 18 rzutów karnych potrzebne było do wyłonienia zwycięzcy niedzielnego spotkania Ciarko STS Sanok z Comarch Cracovią. Lepiej wykonywali je sanoczanie, a w dziewiątej serii żelaznymi nerwami popisał się Eetu Elo. Co ciekawe, w trakcie meczu również udało mu się pokonać z rzutu karnego Michaela Petráska.

W składzie Comarch Cracovii w dwóch pierwszych piątkach pojawił się tylko jeden polski zawodnik Patryk Gosztyła i to na wskutek kontuzji Martina Dudáša. W ekipie STS-u nie zagrał jeszcze Marek Strzyżowski, który w składzie meczowym znajdzie się prawdopodobnie w następny weekend.

Wynik meczu już w trzeciej minucie otworzył Taavi Tiala, który zaskoczył sanockiego bramkarza. - Mogłem zachować się lepiej przy tym strzale - powiedział Patrik Spěšný, który później poprowadził drużynę do zwycięstwa.

Jeszcze w pierwszej tercji wynik mógł podwyższyć Tomáš Franek, ale trafił w piątej minucie w poprzeczkę. Cracovia oddała więcej celnych strzałów, aktywny szczególnie był czeski napastnik Franek. Natomiast sanoczanie często niedokładnie uderzali na bramkę Petráska. W 15. minucie Jakub Bukowski w sytuacji sam na sam uderzył nad poprzeczką. Swoją okazję miał też Konrad Filipek, ale z nadgarstka uderzył w parkan bramkarza gości.

Druga tercja zarysowała lekką przewagę hokeistów z Krakowa. Sanoczanie mimo, że mieli okres gry w podwójnej przewadze to nie potrafili zagrozić bramce Petráska. W 34. minucie spod niebieskiej huknął Jiří Gula i krążek po rykoszecie wylądował w bramce. Minutę wcześniej efektowną paradą popisał się Spěšný, który wyciągnął się jak długi, gdy z bliska uderzał Franek.

W ostatniej odsłonie do ataku rzucili się sanoczanie, którzy nie mieli nic do stracenia. Już na początku faulowany w sytuacji sam na sam był Jakub Bukowski i sędzia podyktował rzut karny. Do gumy ustawionej na środku tafli podjechał Eetu Elo, który w swoim stylu - strzałem po lodzie - trafił do siatki. Do wyrównania sanoczanie doprowadzili trzy minuty później, gdy w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Marcin Biały. W kolejnych minutach szalę zwycięstwa próbowała na swoją stronę przeciągnąć Cracovia, co rusz atakując. Nie miała jednak pomysłu na pokonanie Spěšnego. Krążek meczowy w 58. minucie miał Konrad Filipek, ale przegrał pojedynek oko w oko z Petráskiem.

Dogrywka zakończyła się bez bramek, a w rzutach karnych lepsi okazali się sanoczanie. Radości kibiców nie było końca, gdyż to pierwsze punkty w Polskiej Hokej Lidze po czteroletniej przerwie. Po meczu trener gości Rudolf Roháček w swoim stylu odwrócił się plecami i i nie podziękował za mecz sztabowi szkoleniowemu drużyny przeciwnej. Nie udzielił też wywiadu lokalnej telewizji na tle ścianki prasowej, bo stwierdził, że nie ma konferencji prasowych. A to władze PHL zabroniły ich organizowania.
skh
Źródło: Hokej.net 13 września 2020 [wideo.html]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Panie Trenerze, za nami drugi mecz w tym sezonie, walczyliśmy ale nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Jak Pan skomentuje to spotkanie?

To był dobry mecz zwłaszcza w pierwszej tercji, po której prowadziliśmy dwoma golami. W drugiej odsłonie mieliśmy cztery - pięć stuprocentowych sytuacji, ale bardzo dobrze w bramce sanoczan spisywał się Patrik Spěšny. W ostatnich dwudziestu minutach z kolei popełniliśmy proste błędy i łapaliśmy niepotrzebne wykluczenia. Rywale to wykorzystali i zdobyli gola z rzutu karnego, a następnie zdołali doprowadzić do wyrównania. Później mieliśmy szansę na przechylenie losów tego spotkania na swoją korzyść, ale ostatecznie skończyło się na dogrywce i kolejnych przegranych najazdach.

Co zatem musimy poprawić, by móc rozstrzygać te mecze na swoją korzyść?

Największy problem widzę wciąż w braku skuteczności. Mieliśmy naprawdę mnóstwo sytuacji, a nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Nie możemy grać w ten sposób, że zwycięstwo i trzy punkty wymykają nam się z rąk. Dzisiaj nie mogę być zadowolony z tego punktu.

Za nami dwa mecze w trzy dni. Czy drużyna wytrzymała kondycyjnie trudy tych spotkań?

Myślę, że tak, choć muszę jeszcze dokonać analizy tego meczu na wideo. Graliśmy na trzy, a czasem nawet dwie piątki, ale dotrzymywaliśmy kroku rywalom. Czeka nas jeszcze sporo pracy, ale nie w aspekcie kondycji, a poprawy skuteczności. Do następnego meczu mamy jeszcze trochę czasu, musimy porozmawiać z drużyną i przeanalizować dotychczasową grę.

Jak więc będą wyglądać te najbliższe dni?

W poniedziałek zawodnicy otrzymają wolne na odpoczynek i regenerację, a we wtorek i czwartek czekają nas po dwa treningi. Czwartek poświęcimy już na bezpośrednie przygotowanie do meczu, no a w piątek czeka nas już pierwsze w sezonie starcie na naszym lodowisku z Energą Toruń. Już teraz zapraszam wszystkich Kibiców na to spotkanie, ponieważ doping będzie nam niezwykle potrzebny.

Źródło: Cracovia-hokej.pl [2]

Marek Ziętara, trener Sanoka

Po drugiej tercji w naszej szatni odbyliśmy poważną rozmowę. Zagraliśmy pressingiem, agresywniej, co przyniosło kary, ale też bramki. Dodało nam to skrzydeł. Będę cały czas powtarzał, że zaangażowanie i walka są ważne, ale najważniejsza jest pokora, ponieważ przed nimi jeszcze wiele pracy do wykonania oraz doświadczenia do zebrania. Cieszymy się, ale pokora i skromność są potrzebne, aby tym chłopakom nie pomieszało się w głowach. Trudno to inaczej nazwać jak małą sensacją. W Krakowie występuje przecież masa obcokrajowców z przeszłością w czeskiej ekstralidze czy na jej zapleczu.

Źródło: Hokej.net

Filmy