1966-07-03 Cracovia - Stal Mielec 1:5
|
![]() Kraków, stadion Wawelu, niedziela, 3 lipca 1966, 18:00
(1:1)
|
|
Skład: L.Michno Chemicz Mikołajczyk Rewilak Antczak Dawidczyński Szymczyk Hausner Zuśka Orczykowski J.Stokłosa Ustawienie: 4-2-4 |
Sędzia: Róźyński
|
Skład: Pytlos Lupa Strańczyk Hansel Czuda Rachwał Gazda Machoń (Barglik) Kasperczak Pietraszewski Stój |

.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
A zaczęło się wszystko bardzo przyjemnie i miło dla gospodarzy. Ostatniemu meczowi "pasiaków" w II lidze nadano odpowiednią oprawę. Na płycie boiska juniorzy Cracovii rozwinęli transparenty z napisami witającymi swych starczych kolegów w I lidze, orkiestra MPK odegrała "Sto lat", którą to melodię podchwyciło 8 tysięcy widzów, wiwatujących na cześć krakowskich piłkarzy, gratulacje złożył im prezes klubu J. Antoniszczak i członkowie zarządu, bukiet kwiatów wręczyli Cracovii piłkarze Stali, a "król" krakowskich kibiców Z. Jaśko ofiarował obraz przedstawiający szturm "pasiaków" do bram I ligi. W loży honorowej zasiedli m. in. przew. Rady Narodowej m. Krakowa mgr Z. Skolicki i przew. WRN J. Nagórzański.
Entuzjastyczny nastrój osiągnął zenit w 5 minucie meczu, gdy Hausner wypuszczony przed Dawidczyńskiego ulokował piłkę w siatce gości. Ale już w 24 minucie Stój oddał zupełnie niegroźny strzał i zaskoczony Michno skapitulował. Umilkły okrzyki, szmer podziwu natomiast towarzyszył szybkim i składnym akcjom "stalowców", którzy jeszcze przed pauzą zaskakiwali defensywę Cracovii nieszablonowymi groźnymi zagraniami szybkich napastników.
- Będzie 4:1. - powiedział na przerwie znany grafik, sympatyk Cracovii inż. Kołodziejczyk. Niewiele się pomylił, zaledwie o jedną bramkę i o taki "drobiazg" jak "wytypowanie" zwycięzcy. Od pierwszej minuty drugiej połowy aż do końcowego gwizdka sędziego na boisku istniała tylko jedna drużyna - Stal.
Mielczanie grali jak w transie prowadząc już w 50 minucie 3:1. Najpierw w 47 min. błąd (zresztą jeden z licznych) obrońców krakowskich wykorzystał Barglik strzelając celnie po dośrodkowaniu Stója, a w 3 minuty potem nieobstawiony lewoskrzydłowy Stali podwyższył wynik na 3:1. W 61 min. było już 4:1, gdy Pietraszewski zainicjował rajd prawą stroną i ubiegł wybiegającego Michnę. Chaotyczne, szablonowe kontrataki Cracovii likwidowała bez trudu defensywa mielczan, a Pytlos w bramce kilka razy popisał się w efektownym stylu obroną kilku groźnych strzałów gospodarzy. W 88 min. jeszcze raz Barglik zmusił niedysponowanego Michnę do kapitulacji, przypieczętowując sensacyjną klęskę mistrza II ligi. Ten ostatni nie ma nic na swoje usprawiedliwienie. Większość zawodników prześcigała się w marnowaniu łatwych piłek, raził też zupełny zanik ambicji i chęci walki zwłaszcza po przerwie.
W przeciwieństwie do lidera, odmłodzona Stal zagrała chyba swój życiowy mecz. Nie miała ona słabych punktów, a oprócz linii defensywnych wyróżnili się: Czuda w pomocy, obydwaj skrzydłowi, Kasperczak i wprowadzony po pauzie Barglik.
Gazeta Krakowska
Początek gry nie wskazywał na katastrofę „biało-czerwonych”. Kilka ładnych akcji Inicjowanych przez Hausnera podobało się widowni. Ten sam piłkarz w 5 min. silnym strzałem zdobył prowadzenie dla gospodarzy.
W 24 min. konsternacja na trybunach, Michno przepuszcza nie¬groźny strzał Stója. Wynik 1:1 utrzymał się do przerwy.
Oczekiwaliśmy w drugiej połowie zrywu krakowian. Przez 45 min. gry nie wykazywali oni (poza Hausnerem) większej ochoty do gry. Stało się Inaczej, inicjatywę przejęli mielczanie i bramki posypały się Jak z rogu obfitości. 49 min. — przy biernej postawie obrony i Michny Barglik zdobył drugą bramkę dla Stali, w 52 min. — płaskim strzałem Stój podwyższa wynik na 3:1, 65 min. — Pietraszewskl ograł defensywę, nie pomógł wybieg Michny i... 4:1 dla gości. Na dwie minuty przed końcem Barglik ustala wynik 5:1 dla Stali.
Nie ma usprawiedliwienia na tak dużego rozmiaru porażkę. To prawda, że Stal zagrała chyba Jeden z lepszych meczy w tym sezonie, ale miała też na pewno ułatwione zadanie przy ślamazarnych poczynaniach mistrza II ligi.
CRACOVIA: Michno, Chemicz, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Zuśka, Dawidczyński, Orczykowski, Stokłosa.
Echo Krakowa
CRACOVIA: Michno, Chemicz, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Znika, Dawidczyński, Orczykowski, Stokłosa. STAL: Pytlos, Lupa, Strańczyk, Hansel, Czuda, Rachwał, Gazda, Machoń (Barglik), Kasperczyk, Pietraszewski, Stój.
Piłkarze Cracovii pożegnali się I TI ligą, ,,oby na zawsze” — co podkreślił w swym wystąpieniu z okazji powrotu do ekstraklasy prezes J. Antoniszczak. Niestety, biało-czerwoni nie popisali się w ostatnim spotkaniu sezonu 1M5M6 mimo iż rozgrywali go w obecności licznych wiernych sympatyków, a w loty honorowej zasiadł sam przewodniczący Komitetu Jubileuszów ego, ojciec miasta mgr Zb. Skolicki wraz z przewodniczącym Prez. W RN posłem J. Nagórzańskim i zastępcą kier, wydziału propagandy KW PZPR M. Samborem. W pierwszej części meczu gra była szybka a jej ton nadawali gospodarze. Już w 5 min. Hausner silnym strzałem uzyskał prowadzenie, a w chwilę potem zarówno on jak i Orczykowski mieli doskonałe pozycje na podwyższenie wyniku. Tymczasem w 24 min. przy biernej postawie obrony strzelił na bramkę Stój. Do piłki wyskoczył Michno, ale wcześniej „zawadził* o nią Chemio, zmienił jej lot 1 dzięki temu ugrzęzła w przeciwnym rogu bramki. Po przerwie obraz gry uległ radykalnej zmianie. Goście ruszyli ambitnie do ataku a nonszalancja obrony krakowskiej przynosiła efekty w postaci utraty kolejno 4 bramek. Tak więc w końcowym rozrachunku goście odnieśli niespodziewane, ale zasłużone zwycięstwo.
To prawda, że Cracovia zlekceważyła nieco przeciwnika a później zawodnikom nic się już „nie kleiło”. W końcu jednak mieli prawo zagrać słabo, po paśmie zwycięstw, które decydowały o awansie do ekstraklasy. Tymczasem kibice stracili panowanie nad nerwami i po meczu część z nich wygwizdała swoich pupilów. Fee, wstyd!