1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 18 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 4 października 1931, 15:00

Cracovia - Garbarnia Kraków

2
:
4

(0:3)



Herb_Garbarnia Kraków

Trener:
Karl Jiszda
Skład:
A. Malczyk
Lasota
Filipkiewicz
K. Seichter
Chruściński
Mysiak
Kubiński
Mitusiński
Piątkiewicz
K. Poświat
Maryan

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Edward Gulicz ze Lwowa
Widzów: 5 000

bramki Bramki



Kubiński (49'-karny)

K. Poświat (80')
0:1
0:2
0:3
1:3
1:4
2:4
K. Pazurek (10')
K. Pazurek (17')
Bator (40')

K. Pazurek (64')
Skład:
Gregorczyk
Konkiewicz
Bill
Skwarczowski
Wilczkiewicz
Nagraba
Riesner
Maurer
Smoczek
K. Pazurek
Bator

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4
1931-10-04 Cracovia II - Garbarnia II Kraków 3:0



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Bill nie trafia piłki głową, lecz Skwarczewski kryje Piątkiewicza.
Pazurek strzela w biegu. Na lewo biegną: Mysiak i Filipowicz.
Od lewej Konkiewicz, Piątkiewicz i bramkarz Gregorczyk
Bramkarz białoczerwonych Malczyk wybija strzał Mauera

"Garbarnia bije Cracovię 4:2 (3:0)
Emocjonujący i ciekawy mecz. Hat-trick Pazurka" -
Przegląd Sportowy

Garbarnia bije Cracovię 4:2 (3:0)
Emocjonujący i ciekawy mecz. Hat-trick Pazurka

Garbarnia: Gregorczyk; Konkiewicz, Bil; Skwarczowski, Wilczkiewicz, Nagraba; Riesner, Maurer, Smoczek, Pazurek, Bator.

Cracovia: Malczyk A.; Zachemski, Filipkiewicz; Seichter, Chruściński, Mysiak; Kubiński, Mitusiński, Piątkiewicz, Poświat, Marjan.

Garbarnia, pnąc się powoli, lecz równomiernie do tytułu mistrza, zapisała na swojem koncie 2 punkty, tem cenniejsze, że od czasu wejścia do Ligi zabrała je Cracovii po raz pierwszy i to na własnem boisku biało-czerwonych.

Osiągnięte zwycięstwo uznać należy za zasłużone. Gra należała do typu pośredniego między zawodami mistrzowskiemi a towarzyskiemi. Prowadzona była żywo z dużym (może nawet za dużym) temperamentem. Garbarnia grała skuteczniej a pociągnięcia jej ataku wskazywały wyraźnie, że zależy mu na zdobyciu punktu.

Nie przyszło to jednak tak łatwo, bo Cracovia, acz nie rościła szczególnych pretensyj do zwycięstwa, nie skapitulowała odrazu; walka po przerwie toczyła się w takiej atmosferze, że zwycięstwo Garbarni zupełnie nie jest bezapelacyjne.

Porównując oba zespoły należy na pierwszem miejscu umieścić atak Garbarni oraz obronę Cracovii. Gregorczyk, chociaż w tych zawodach puścił dwie bramki, miał zajęcia niewiele. Bil i Konkiewicz nie byli tak pewnemi podporami jak zwykle. Boczni pomocnicy słabsi, jedynie Wilczkiewicz stał na wysokości, ale ułatwiało mu pracę trio ataku przeciwnika.

Smoczek jako kierownik ataku był bez zarzutu, natomiast zachowaniem jego, podobnie jak i Pazurka, trudno się zachwycać. Pazurek miał szczęście, inne zalety zbyt mało były widoczne. Maurer zwraca uwagę spokojną i fair grą.

Skrzydła to najruchliwsza część tej formacji. Riesner był najlepszym zawodnikiem na placu. Bator obecnie, jak zwykle pod koniec sezonu, osiągnął dobrą formę, ale powinien pozbyć się zbytniej krewkości, która spowodowała, że musiał na 6 minut przed końcem zawodów opuścić boisko.

U gospodarzy Malczyk w bramce obronił w ładnym stylu kilka ciężkich piłek. Zachemski i Filipkiewicz zgrali się ze sobą dobrze, stanowiąc trudną do przebycia parę obrońców. W pomocy świetnie zagrywał Mysiak, szczególnie po przerwie. Chruściński wyczerpał się szybko, mając ciężką pracę z trójką środkową Garbarni. Seichter niezupełnie jeszcze zdrów przeciwstawiał się z poświęceniem Batorowi, niezawsze jednak z dodatnim wynikiem.

W ataku grają właściwie skrzydła Kubiński i Marjan. Poświat natrafia na trudności jeszcze w opanowywaniu piłki, szwankuje w ustawianiu się oraz w graniu skrzydłami. Mitusiński wózkował za dużo, przetrzymywał piłkę, kombinując do tyłu, a pozatem zapominał o istnieniu Kubińskiego. U Piątkiewicza powolność zanika, częściej jednak powinien decydować się na strzał. Widownia zapełniona przeszło 5-tysięczną rzeszą nie mogła narzekać na brak emocyj.

Zaraz po wylosowaniu, przy którem przypadła Cracovii połowa pod słońce, podchodzą biało-czerwoni pod bramkę przeciwnika, gdzie uzyskują dwa rogi. Dość kłopotu miała Garbarnia, zanim się wydobyła z tego galimatjasu bez straty bramki. W rewanżu Pazurek strzela, Malczyk łapie, nie jest jednak w stanie przeszkodzić tankowi Garbarni w zdobyciu w 10-ej minucie z wolnego pierwszej bramki dla swoich barw. Speszona tem Cracovia na chwilę jakby przycichła, ocknęła się jednak niebawem: Gregorczyk broni z mozołem strzału Mitusińskiego. Następny atak gości przerywa gwizd sędziego zarządzającego rzut wolny z za pola karnego, który Pazurek w 17-ej minucie zamienia na drugą bramkę. Więcej z gry mają biało-czerwoni, jest to jednak gra zbyt miękka aby w efekcie mogła dać gol. Ładne są biegi i strzały Riesnera. W 40-ej minucie Bator strzałem w róg podwyższa wynik na 3:0.

W 4-ej minucie zarządza sędzia za faul na Piątkiewiczu karnego i Kubiński uzyskuje pierwszą bramkę. W szeregi Garbarni wkrada się zdenerwowanie, szczególnie tyły są niepewne. Mimo to w 19-ej minucie Pazurek przebiwszy się strzela 4-tą bramkę. Obustronne ataki przerzucają piłkę z jednej połowy na drugą, wreszcie w 35-ej minucie po zamieszaniu powstałem przed bramką Garbarni, dobija Poświat strzał Mitusińskiego, ustalając temsamem wynik dnia 4:2.

Sędzia p. Gulicz ze Lwowa nienadzwyczajny.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 80 (673) z 7 października 1931 [1]


"Garbarnia zasłużonem zwycięstwem toruje sobie drogę do mistrzostwa." -
Raz, dwa, trzy

Garbarnia zasłużonem zwycięstwem toruje sobie drogę do mistrzostwa.

Kraków, dn. 5 października.

Niedzielne zwycięstwo Garbarni jest jej podwójnym sukcesem. Jest ono bowiem pierwszem, uzyskanem nad Cracovią w rozgrywkach ligowych, co zaś ważniejsze zwiększyło kolosalnie widoki na uzyskanie tytułu mistrza, tem więcej, że równocześnie Warta straciła na rzecz Wisły 2 drogocenne punkty. Jak zatem widzimy krakowskie kluby pomogły sobie wzajemnie w usiłowaniach zatrzymania w Krakowie zaszczytnego tytułu.
Poważna stawka, o którą chodziło, spowodowała, że zawody miały przebieg Interesujący, który powiększyła też jeszcze ilość strzelonych bramek. Niestety z 6 bramek dwie tylko były wynikiem składnej pracy ataku Garbarni, podczas gdy na resztę złożył się przypadek, ładna gra, dzięki atakowi Garbarni, i heroicznym chwilami wysiłkom przeciążonym tyłom Cracovii, prowadzona była prawie do ostatnich minut ostro, lecz przyzwoicie, a dopiero w ostatniej chwili widział się sędzia zmuszonym do usunięcia z boiska Batora.
Zwycięzcy zasłużyli w pełni na sukces, o którym zadecydowała gra wyjątkowo dobrze dysponowanego ataku. Linja ta nie miała słabego punktu, Riesner przerastał swych towarzyszy i by najgroźniejszym strzelcem w drużynie. Sposób prowadzenia piłki do podania oraz strzały jego są znakomite. Obok niego dominował Smoczek, celowo operując skrzydłami. Słabiej było ze strzałem u niego. Maurer był jak zwykle pracowity, mniej za to strzelał niż zwykle. Pazurek miał chyba swój najlepszy dzień w tym roku.
Ruchliwy i pracowity dochodzi najczęściej do pozycji strzałowej, które cięgle jeszcze mało wyzyskuje. Poprawę i tu jednak znać. Ruchliwość Batora dawała się we znaki pomocnikom Cracovii, którzy znów wyzyskiwali jego skłonności do wysuwania się na pozycję spalonego przez co zmarnowano wiele sytuacji.
Doskonała gra ataku nic znalazła odpowiedniego po parcia ze strony pomocy, w której Wilczkiewicz łatwo unieszkodliwił trójkę Cracovii, mniej natomiast był dokładnym w utrzymaniu kontaktu z własnym atakiem. Podobnie przedstawiała się gra Nagraby. Nie lepszym w tej linji był Skwarczewski.
Obrońcy poza krótkim okresem w rozpoczęciu gry, kiedy to atak Cracovii zagrażał poważnie, nie mieli zbyt trudnej pracy w rozbijaniu prymitywnej gry przeciwnika. Nad poziom jednak nie wyrastali. Gregorczyk miał mało sposobności do wykazania swej ewentualnej poprawy. Zresztą niczego nie zepsuł.
Cracovia rozczarowała.
Po krótkim okresie przewagi, w którym miała świetne pozycje strzałowe, przyszło załamanie psychiczne a w rezultacie chaos w grze ataku, panujący tam już do końca. śmiało też mówić można, te ataku prawie nie było, bo te pojedyncze usiłowania Marjana czy rzadziej jeszcze Kubińskiego, nie mogły przynieść owoców, wobec całkowitego niezrozumienia rzeczy i braków trójki Gdyby ta linja grała tylko tak jak ostatniej niedzieli, wynik zawodów byłby inny.
Również słabiej grała linja pomocy białoczerwonych. Seichter był zbyt defenzywnym, odwrotnie zaś Mysiak wysuwał się zanadto do przodu, co pozwalało Riesnerowi inicjować szereg „ucieczek" w pierwszej połowie gry. Natomiast po pauzie stanął Mysiak znowu na wyżynie. Ciężkie zadanie środkowego pomocnika wypełnił Chruściński mniej skutecznie, niż ostatnio.
Stosunkowo najrówniej wypadła gra obrońców, którzy mimo swej lekkiej wagi przeciwstawiali się skutecznie. choć nie zawsze fair atakom ciężkiego Pazurka. Malczyk w bramce miał dwa słabe momenty, które decydująco wpłynąły na przebieg gry.
Obydwa wolne były do trzymania. Pozatem był dobrym. Drużyny wystąpiły do tego meczu w nast. składzie:
Garbarnia: Gregorczyk—Konkiewicz. Bil—Skwarczewski, Wilczkiewicz, Nagraba— Riesner, Maurer, Smoczek, Pazurek, Bator.
Cracovia: Malczyk—Zachomski, Filipkiewicz—Seichter, Chruściński, Mysiak—Kubiński, Milusiński, Piątkiewicz, Poświat, Marjan.
Pierwsze minuty zaznaczają się atakami Cracovii, która grając pod słońce atakuje ustawicznie, uzyskując 8 kornery. W 10 min. dyktuje sędzia wątpliwy wolny przeciw Cracovii. Z odległości około 40 m. strzela Pazurek „szpicem", Malczyk fatalnie robinsonuje przepust czając łatwą piłką. Wzrastające zdenerwowanie Cracovii ułatwia grę przeciwnikowi. W 17 min. Pazurek przedziera się ku bramce Cracovii, przytrzymywany przez Chruścskiego. Podyktowany wolny rzut strzela Pazurek, a zasłonięty przez Smoczka Malczyk przepuszcza piłkę.
Teraz Garbarnia przejmuje inicjatywę. Atak jej doskonale się sprawia. Riesner i Bator ustawicznie centrują. Rzadsze i nieprzemyślane ataki Cracovii, kończą się najczęściej utratą piłki. Trzeci punkt uzyskuje Garbarnia przez Batora, który zbliska wykańcza centrę Riesnera po pięknym biegu. Jeszcze w ostatniej minucie ma Poświat możność zmniejszenia wyniku, strzela jednak za wysoko.
Również i po przerwie Cracovia początkowo atakuje. Centrę Marjana usiłuje dostać Piątkiewicz, którego przewraca Bil. Karny rzut przynosi w 4 min. pierwszy punkt Cracovii przez Kubińskiego. Dalsze nieskoordynowane ataki Cracovii nie są groźne. Świetną pozycję traci Pazurek pod bramką z braku... dobrej lewej nogi. Po chwili Riesner dwukrotnie pięknie strzela, lecz Malczyk równie pięknie broni. Najpiękniejszy moment przyniosła 14 min. Po biegu Riesner centruje, a Maurer w biegu odrazu strzela w róg, gdzie Malczyk robinsonadą ładnie broni, odbitą piłkę poprawia Maurer tuż obok bramki. Ostatni punkt uzyskuje dla Garbarni Pazurek w 19 min. po solowym biegu. Prowadzone skrzydłami akcje Garbarni przynoszą emocjonujące momenty, których bohaterom est najczęściej Musiak i Riesner. Atak Cracovii rzadko zdobywa się na akcje celowe. Jedna z nich w 35 min. przynosi drugi punkt Cracovii przez Poświata, który dobił strzał Milusińskiego. Ostatnie minuty mijają pod znakiem wyczerpania zawodników obu drużyn, oraz brutalnej gry, co przynosi w konsekwencji wykluczenie Batora z boiska.

Około 5.000 widzów przypatrywało się zawodom, które prowadził z małemi usterkami p. Gulicz.
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 25 z 6 października 1931


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dzieenik
Po meczu z Pogonią spodziewano się lepszego wyniku i silniejszego oporu białoczerwonych z leaderem. Tymczasem, za wyjątkiem pierwszego kwadransa, Garbarnia dominowała w polu, a atak jej skutecznością, szybkością i strzałowa, przewyższał znacznie gospodarzy. Bohaterem dnia był znajdujący się już znowu w świetnej formie Pazurek, który zdobył „hattrick", strzelając 3 bramki (pierwszą z dalekiego rzutu wolnego). Do przerwy Prowadzi Garbarnia 3:0 (trzecia bramka Batora) i zanosiło się na wielką porażkę. Atoli po pauzie Cracovia strzela 2 bramki przez Kubińskiego z karnego i Poświata z centry Kubińskiego. Sędziował skrupulatnie p. Gulicz ze Lwowa.
Źródło: Nowy Dziennik nr 266 z 6 października 1931


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Zawodom wczorajszym towarzyszyło wcale znaczne zainteresowanie, ze względu na ostatnie lepsze wyniki Cracovii, jak i wielką stawkę, jaką stanowiły dwa punkty z tego meczu dla Garbarni Nic dziwnego przeto, iż piękna stosunkowo pogoda sprzyjała temu, iż ponad 5.000 widzów zaległo w dniu wczorajszym boisko Cracovii, obserwując z wielkiem naprężeniem przebieg zawodów, które należały do wcale interesujących, mimo, iż przebieg ich, zwłaszcza w drugiej połowie nie stał chwilami na wysokim poziomie.

Obie drużyny wystąpiły w swych najsilniejszych składach: Garbarnia: Gregorczyk, Konkiewicz i Bil, Skwarczewski, Wilczkiewicz i Nagraba, Riesner, Maurer, Smoczek, Pazurek i Bator. Cracovia: Malczyk, Zachemski i Filipkiewicz, Seichter, Chruściński i Mysiak, Kubiński, Mitusiński, Piątkowski, Poświat i Marjan.
Pierwsze minuty nie zapowiadały zupełnie klęski Cracovii, która przypuszcza szereg groźnych ataków, jednak zakończonych fatalnie. Dwie doskonałe sytuacje zaprzepaszczają Milusiński i Piątkowski, oddając anemiczne strzały, z których piłka staje się łatwym łupem bramkarza. Powoli Garbarnia opanowuje pole i teraz aż do pauzy uwidacznia się jej przewaga, przyczem gra jej stół na wysokim poziomie technicznym, jak i taktycznym. Atak doskonale kierowany przez Smoczka, mając za sobą poparcie w dobrej grze pomocy, podchodzi przy dobrej kombinacji często pod bramkę przeciwnika i tu następują groźne momenty, w których obrona Cracovii parokrotnie zawodzi.
L jej winy sędzia dyktuje w 10 min. rzut wolny, Który b. dalekim strzałem zamienia Pazurek w pierwszą bramkę dla Garbami Nie dzieje się to bez winy bramkarza Cracovii, Malczyka, który speszony swym błędem, staje się coraz bardziej nerwowy. Atak Garbarni staje się coraz energiczniejszy, przyczem główną rolę odgrywa w nim Pazurek. Gracz ten zadziwiał swą ruchliwością i silą przebojową, mimo, że w ciągu tegorocznego sezonu bywał stale w słabej formie. Rezultatem jednego z jego przebojów jest w 17 min. nieprzepisowe potrącenie tego gracza i podyktowanie przez sędziego rzutu karnego z odległości tuż zza pola marnego. Egzekutorem i to szczęśliwym jest ponownie Pazurek.
Przewaga jest dalej po stronie Garbarni, Cracovia ogranicza się raczej do wypadów, które kończą się nieudolnymi strzałami, odzwierciedlającymi dosadnie małą wartość tej linji. Najsłabszy tu jest Kubiński. Zanosi się już na wielką porażkę Cracovii, gdy w 39 min. Bator po pięknej centrze Riesnera strzela dla Garbarni trzecią bramkę.
Tymczasem po przerwie obraz gry się zmienił, z chwilą gdy Cracovia rozpoczęła ostrzejszą grę, jak do pauzy, Garbarnia bowiem stosująca bezwzględną i twardą grę, nie umiała się zdobyć już na taką skuteczność, jak do przerwy. Gra się teraz znacznie wyrównuje a są nawet i pewne okresy, kiedy białoczerwoni przeważają. Różnica bramek jest jednak zanadto wielka, aby Cracovia mogła doprowadzić już nie do zwycięstwa, ale nawet wyrównania. Wyrazem ostrej gry Garbarni jest rzut kamy w 5 min. za brutalne potrącenie Piątkowskiego przez obrońcę Garbami przy chwytaniu centry Marjana. Rzut karny wykorzystuje przytomnie Kubiński.
Gra staje się coraz ostrzejszą, cierpi na tern jej poziom i piękno. Sytuacje stają się coraz zmienniejsze, ale obie strony nie mają już sił, aby wynik poważnie zmienić Garbarnia opanuje szybko swoją nerwowość po chwilowym sukcesie Cracovii, zdobywa jeszcze czwarta bramkę przez Pazurka po pięknym jego przeboju i podaniu mu piłki przez Smoczka, Cracovia zaś uzyskuje swoją ostatnią bramkę połączonym z kombinacją po pięknym wypadzie Kubińskiego z Mitusińskim i błędach Bila i Gregorczyka, przyczem piłkę idącą niemal po linji bramkowej dobija Poświat. Jeszcze kilka zmiennych pociągnięć i porachunków osobistych do¬prowadzających do kontrowersji słownej między graczami a sędzią, której wynik jest dla Garbarni nieprzyjemny, bo kończy się usunięciem Batora z boiska i sędzia p. Gulicz odgwizduje koniec zawodów.
Na wyróżnienie zasługują z drużyny zwycięzców: Konkiewicz, Gregorczyk, Skwarczowski, Nagraba, Smoczek (do pauzy) Pazurek. Dobry zresztą Riesner grał zbyt egoistycznie, pragnąc na swoją rękę zdobywać bramki. Maurer, Bil, a nawet Wilczkiewicz słabsi.

Z Cracovii najlepszym graczem był Mysiak, trio obrane tym razem wybitnie słabe, reszta po¬mocników na średnim poziomie, zato linja napadu nad wyraz słaba.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 276 z 6 października 1931



Mecze sezonu 1931

Podgórze Kraków 1931-01-11 Cracovia - Podgórze Kraków 4:4  Legia Kraków 1931-01-25 Cracovia - Legia Kraków 11:0  Zgoda Ruda Śląska - Bielszowice 1931-02-08 Cracovia - Zgoda Bielszowice 11:1  06 Kleofas Katowice 1931-02-22 Cracovia - 06 Załęże 7:4  Iskra Siemianowice 1931-03-01 Cracovia - Iskra Siemianowice 5:2  AKS Chorzów 1931-03-08 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:2  Soła Oświęcim 1931-03-15 Cracovia - Soła Oświęcim 20:0  Polonia Kraków (1927) 1931-03-22 Cracovia II - Polonia Kraków 2:0  Polonia Warszawa 1931-03-22 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  Czarni Lwów 1931-03-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:1  Plik:Patria Kraków herb.png 1931-03-29 Cracovia II - Patria Kraków 9:5  III Kerület Budapeszt 1931-04-06 Cracovia - III Kerület Budapeszt 0:1  ŁKS Łódź 1931-04-12 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1  Polonia Karwina 1931-04-18 Polonia Karwina - Cracovia 1:10  SK Moravská Ostrava 1931-04-19 SK Moravská Ostrava - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1931-04-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:4  Garbarnia Kraków 1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Częstochowa 1931-05-10 Częstochowa - Cracovia 2:8  Wisła Kraków 1931-05-17 Cracovia - Wisła Kraków 1:4  Pogoń Lwów 1931-05-24 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1931-05-25 Wisła Kraków - Cracovia 3:4  Warszawianka Warszawa 1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1  Rymer Niedobczyce 1931-06-03 KS Rybnik - Cracovia 1:0  Warta Poznań 1931-06-07 Cracovia - Warta Poznań 1:2  Lechia Lwów 1931-06-21 Lechia Lwów - Cracovia 1:3  Ruch Chorzów 1931-06-28 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:1  Hakoah Wiedeń 1931-07-12 Cracovia - Hakoah Wiedeń 1:3  Soła Oświęcim 1931-08-02 Soła Oświęcim - Cracovia 4:4  Lechia Lwów 1931-08-08 Cracovia - Lechia Lwów 2:1  Legia Warszawa 1931-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 3:1  Warta Poznań 1931-08-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1  Wisła Kraków 1931-09-06 Wisła Kraków - Cracovia 1:2  17 p.p. Rzeszów 1931-09-17 17 pp - Cracovia 0:5  Warszawianka Warszawa 1931-09-20 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:0  Pogoń Lwów 1931-09-27 Cracovia - Pogoń Lwów 1:1  Garbarnia Kraków 1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4  Hakoah Bielsko 1931-10-10 Hakoah Bielsko - Cracovia 0:4  Walcownia Czechowice-Dziedzice 1931-10-11 RKS Czechowice - Cracovia 1:7  BBSV Bielsko 1931-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 4:2  Polonia Warszawa 1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1  Ruch Chorzów 1931-11-08 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:2  Wawel Kraków 1931-11-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:1  Wisła Kraków 1931-11-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:2  ŁKS Łódź 1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2  Olsza Kraków 1931-11-29 Cracovia II - Olsza 2:7  Czarni Lwów 1931-11-29 Czarni Lwów - Cracovia 2:0  
Czarni Radom 1931 Czarni Radom - Cracovia 1:5