2013-11-26 TMH Polonia Bytom - Comarch Cracovia 2:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Polonia Bytom - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Miroslav Ihnačak
Hokej.png
25 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Bytom, Lodowisko im. Braci Nikodemowiczów, wtorek, 26 listopada 2013, 18:00

TMH Polonia Bytom - Comarch Cracovia

2
:
3

(1:1; 1:0; 0:1; d. 0:1)

Sędzia: Michał Baca (główny) - Grzegorz Cudek, Marek Syniawa (liniowi)
Widzów: 300


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Witkowski

Vrána
Bychawski
Łucznikow
Salamon
Stoklasa

Valečko
Maciejewski
Meidl
Akins
Fábry

Wardecki
Kantor
Dołęga
Wróbel
Kłaczyński

Wieczorek
Bajon
Stasiewicz
Bramki
12:51 Akins (Fábry, Bychawski)

23:23 Akins (Valečko)
1:0
1:1
2:1
2:2
2:3

18:26 Kłys (Dvořak, Řehák) 5/4

59:03 Chmielewski (A. Kowalówka, Słaboń) 4/3
60:27 Słaboń (A. Kowalówka) 4/3

Kary
24 min. 14 min.
Skład:
Radziszewski

A. Kowalówka
Noworyta
Chmielewski
Słaboń
S. Kowalówka

Žvatora
Kłys
Řehák
Dvořak
Kostourek

Dąbkowski
Galant
Cieślicki
Kozłowski
Laszkiewicz

Sznotala
Zieliński

Opis meczu

"Dogrywka w Bytomiu" -
TerazPasy.pl

Dogrywka w Bytomiu

Cracovia pojechała na mecz z Polonią jeszcze bez nowo pozyskanych graczy (Patryk Wajda oraz Marek Kalus) i stoczyła niezwykle zaciętą batalię o zwycięstwo. Do ostatniej minuty gospodarze prowadzili i choć Pasy ostatecznie zwyciężyły to jeden punkt pozostał w Bytomiu.

Gospodarze przystąpili do gry ze sporym animuszem choć nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką Radziszewskiego. Nie strzelali zbyt celnie, ale właśnie po jednym z niecelnych uderzeń objęli prowadzenie.

Jeden z bytomskich graczy uderzał niecelnie spod niebieskiej, jednak krążek odbity od bandy za bramką wrócił na przedpole gdzie najszybciej zareagował Akins i umieścił go w bramce.

W końcówce tercji Cracovia przycisnęła i w czasie kiedy na ławce kar przebywał Wardecki padła bramka na 1:1. Petr Dvořak świetnie przerzucił krążek do Jarosława Kłysa pod niebieską, a obrońca Pasów wypalił z pierwszego krążka obok bezradnego Witkowskiego.

Po pierwszej tercji był więc remis, a druga część gry rozgrzała publikę w hali bytomskiego OSiR-u. W 22. minucie biało-czerwoni podnieśli ręce w geście triumfu po tym jak krążek wylądował w bramce gospodarzy, jednak sędziowie po analizie wideo bramki nie uznali, co publiczność przyjęła z entuzjazmem. Entuzjazm publiczności wzrósł jeszcze bardziej w 24. minucie kiedy Akins drugi raz pokonał Radziszewskiego. Od tego momentu atmosfera zrobiła się elektryczna. Minutę później na ławce kar wylądował Bychawski, a po chwili jeszcze Maciejewski. Pasy grały w podwójnej przewadze, a mecz przerywały raz za razem kolejne kary i bójki. W efekcie przez kolejne pięć minut Pasy grały w przewadze, w tym dwukrotnie w przewadze podwójnej. Oblężenie bramki Witkowskiego okazało się jednak bezskuteczne i bytomianie obronili prowadzenie do syreny kończącej drugą tercję.

Trzecia cześć spotkania była równie dramatyczna i to gospodarze mieli w tej części gry lepsze okazje, jednak wspaniałe interwencje Rafała Radziszewskiego do ostatnich minut utrzymały Cracovię w grze. Kiedy jednak w 56. i 58. minucie na ławce kar znaleźli się Dvořak i Dąbkowski wydawało się że mistrzowie Polski są na straconej pozycji. Bytomianie popełnili jednak błąd techniczny przy zmianie (6 na lodzie) i na dwie minuty przed syreną graliśmy 4 na 4. Trener Rohaček wziął czas, po którym biało-czerwoni ruszyli z impetem na bramkę Witkowskiego. Gospodarze bronili się rozpaczliwie ale co ważne grali też faul. Na 76 sekund przed końcem tercji Vrána zahaczał Chmielewskiego i na ostatnie sekundy to Cracovia miała przewagę (4 na 3). Z niebieskiej uderzył Adrian Kowalówka, a najszybszy z dobitką pospieszył Aron Chmielewski. Remis! W ostatniej minucie Cracovia dążyła do zwycięstwa, jednak wynik nie uległ zmianie.

Na szczęście zaraz po wznowieniu gry w dogrywce krążek trafił po raz trzeci do siatki Witkowskiego. Znów świetnie zachował się Adrian Kowalówka, który wyjechał na wprost bramki i mocnym strzałem po lodzie trafił pomiędzy parkany bramkarza gospodarzy. Na ten moment podano że strzelcem bramki jest Damian Słaboń i choć to ważna kwestia to jednak kluczowe pozostaje że Cracovia wygrała po dogrywce, a więc przywozi z Bytomia dwa punkty.

Następny mecz zagramy w Krakowie w piątek 29 listopada. Rywalem mistrzów Polski będzie ekipa MMKS Podhale Nowy Targ. Początek spotkania od godziny 18,30.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 26 listopada 2013 [1]


"Blisko zwycięstwa z Mistrzem Polski" -
Hokej.net

Blisko zwycięstwa z Mistrzem Polski

Blisko trzeciego zwycięstwa z rzędu byli hokeiści beniaminka ekstraligi Polonii Bytom. Niebiesko-czerwoni prowadzili do ostatniej minuty trzeciej tercji z Mistrzem Polski Comarch Cracovią jednak ostatecznie z wygranej po dogrywce cieszyli się podopieczni Rudolfa Rohaczka. O wyniku zadecydowały złapane przez gospodarzy kary w końcówce meczu.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście, a konkretnie Milan Kostourek, który w 5. minucie podczas przewagi swojej drużyny nie potrafił ulokować krążka w pustej bramce Polonii. Niewykorzystana okazja zemściła się na zespole z Krakowa osiem minut później. Strzał z linii niebieskiej Bartłomieja Bychawskiego był co prawda niecelny, ale odbity od bandy za bramką krążek Drew Akins z najbliższej odległości wepchnął do siatki Rafała Radziszewskiego. Cracovia zdołała jednak wyrównać jeszcze w pierwszej odsłonie. W 19. minucie podczas wykluczenia Mateusza Wardeckiego pięknym uderzeniem w okienko popisał się Jarosław Kłys.

Na początku drugiej tercji w 22. minucie Kostourek trafił do bramki gospodarzy, ale sędzia ostatecznie po analizie wideo gola nie uznał. Po kolejnych dwóch minutach z trafienia dającego ponowne prowadzenie w meczu cieszyli się bytomianie. Poloniści wygrali bulik w tercji ataku, guma trafiła na niebieską do Tomasza Valeczki, którego strzał odbił Radziszewski, ale w odpowiednim miejscu znalazł się będący ostatnio w wybornej formie Akins. Amerykanin z polskimi korzeniami w ostatnich trzech potyczkach Polonii strzelił sześć bramek. Zawodnicy „Pasów” mieli świetną okazję na wyrównanie, gdy od 26. minuty grali w sumie przez 120 sekund w podwójnej przewadze, jednak nie byli w stanie pokonać świetnie spisującego się w bramce Tomasza Witkowskiego. Dobrych sytuacji po stronie gości nie wykorzystali ponadto Kostourek (33. minuta) oraz Słaboń (35. minuta), obaj musieli uznać wyższość bytomskiego golkipera.

Prowadząca po czterdziestu minutach Polonia w trzeciej tercji długo skutecznie powstrzymywała ataki Cracovii. Miała również kilka dobrych okazji na podwyższenie wyniku, między innymi w 53. minucie Patrik Vrana, którego strzał obronił Radziszewski. W końcówce obie drużyny złapały po dwie kary. Najpierw przed szansą stanęli podopieczni Miroslava Ihnaczaka, jednak bez efektów. Skuteczniejsi w tym elemencie byli za to goście. Dokładnie na 57 sekund przed zakończeniem trzeciej odsłony Aron Chmielewski z bliska dobił strzał Adriana Kowalówki zamieniając na wyrównującą bramkę przewagę czterech na trzech. Dogrywkę zespół z Krakowa rozpoczął wciąż mając o jednego gracza na lodzie więcej. I ponownie tej okazji nie zmarnował. Po zaledwie 27 sekundach doliczonego czasu Słaboń znów po uderzeniu najstarszego z braci Kowalówka dostawił kij zaskakując Witkowskiego. Ostatecznie po bardzo dobrym spotkaniu Polonia przegrała z Cracovią 2-3 po dogrywce.
Michmat
Źródło: Hokej.net 27 listopada 2013 [2]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Nie, nie zagraliśmy słabo. Mamy kłopoty kadrowe - nie ma Piotrowskiego, który jest kontuzjowany po tym słynnym meczu w Sanoku, Rutkowski ma coś z nadgarstkiem, Witowski ma zwichnięty bark i też nie będzie grał minimum miesiąc, a może półtora. Mamy więc swoje kłopoty, a do tego po ostatnich wynikach Polonii wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. To się potwierdziło, Polonia zagrała bardzo dobre spotkanie, a my, w ramach swoich możliwości personalnych, graliśmy równie dobrze. Mogę mieć troszeczkę pretensji o drugą tercję, bo mieliśmy swoje szanse, nawet pięciu na trzech, ale fantastycznie bronił bramkarz Polonii. Wyciągnął parę „setek” i trzymał Bytom od początku do końca w grze. Na szczęście Radziszewski też świetnie bronił i uważam, że dziś to był pojedynek bramkarzy. Wierzyliśmy do końca, że uda nam się wyrównać i w ostatnich minutach wykorzystaliśmy okazje - to zadecydowało, że z gorącego lodowiska w Bytomiu wywozimy dwa punkty. Ale jak Polonia będzie grać dalej w takim stylu, to każdej drużynie będzie się tu grało bardzo ciężko – byli dziś zorganizowani i zagrali bardzo dobrze, dlatego z dwóch punktów jestem oczywiście zadowolony - nie wiem co myślą o tym przeciwnicy, ale to był bardzo dobry mecz, dobre widowisko dla kibiców i na takie mecze warto przychodzić.

Miroslav Ihnačak, trener Polonii

Mieliśmy dość możliwości, żeby strzelić trzecią bramkę i byśmy wygrali. Niestety, nie wyszło nam to dzisiaj, potem zabrakło komunikacji i zrobiło się gorąco. No i nie wiem, czy był tam faul Patrika Vrany, po którym już straciliśmy gola.

Źródło: Hokej.net [3]