2020-10-16 Comarch Cracovia - Ciarko STS Sanok 1:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
11 kolejka, 2 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 16 października 2020, 18:30

Comarch Cracovia - Ciarko STS Sanok

1
:
3

(0:1; 1:1; 0:1)

Sędzia: Przemysław Gabryszak, Patryk Pyrskała (główni) - Michał Gerne, Wojciech Moszczyński (liniowi)
Widzów: 300


KH Sanok - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Marek Ziętara
Skład:
Petrásek

Gula
Šaur
Tiala
Němec
Kapica

Dudaš
Szurowski
Franek
Ježek
Csamangó

Musioł
Gutwald

Widmar
Kamiński

Gosztyła
Bezwiński
Dziurdzia
Augustyniak
Drzewiecki
Bramki


34:41 Kapica (Tiala, Němec)
0:1
0:2
1:2
1:3
10:55 Strzyżowski (Biały, Biłas)
34:09 Sihvonen (Viikilä, Filipek)

49:01 Bukowski (Viikilä, Olearczyk)

Kary
0 min. 4 min.
Skład:
Spěšný

Olearczyk
Rąpała
Strzyżowski
Witan
Bukowski

Kamienieu
Piippo
Filipek
Viikilä
Sihvonen

Demkowicz
Biłas
Bielec
Wilusz
Biały

Skokan
Glazer
Fus
Ginda
Dobosz

Opis meczu

"Hokeiści "Pasów" zapłacili wysoką cenę za nieskuteczność" -
Gazeta Krakowska

Hokeiści "Pasów" zapłacili wysoką cenę za nieskuteczność

W meczu Polskiej Hokej Ligi Comarch Cracovia niespodziewanie uległa Ciarko STS Sanok.

Mecze Comarch Cracovii z Ciarko STS Sanok są w ostatnim czasie zacięte (sparingi oraz mecz z I rundy wygrany przez sanoczan w karnych). Beniaminek potrafi walczyć. Gospodarze mogli pokusić się o objęcie prowadzenie podczas pierwszej gry w przewadze, ale ErikNemec strzelił obok bramki, a Jirzi Gula trafił w bramkarza. Jakub Saur oraz Ales Jezek też nie znaleźli sposobu na Patrika Spesnego. Zamiast gospodarzy, bramkę zdobyli goście – w 10 min – Michael Petrasek wprawdzie poradził sobie z uderzeniem Karola Biłasa, ale krążek przejął Marcin Biały, który obsłużył Marka Strzyżowskiego, a ten strzałem z nadgarstka pokonał krakowskiego bramkarza. Potem Sebastian Brynkus uderzał nad bramką. Przewaga Cracovii w strzałach: 22 do 6 nic więc nie dała.

W drugiej tercji krakowianie przeważali, ale bez efektów. Próbował na przykład Tomas Franek, ale przeniósł krążek nad poprzeczką. Z kolei Damian Kapica w sytuacji sam a sam strzelił w sanockiego bramkarza. Goście poczynali sobie coraz odważniej i dopięli swego. Riku Sihvonen strzelił z bliska. Odpowiedź „Pasów” była piorunująca – zdobyli gola w 32 sekundy później, gdy wreszcie do siatki trafił Kapica. To pierwsze trafienie tego zawodnika po powrocie do zespołu. Po chwili „guma” wpadła do siatki po uderzeniu Taavi Tiali, ale sędziowie nie uznali gola odgwizdując grę wysokim kijem.

Z animuszem ruszyli krakowianie do odrabiania strat w III tercji. Bliski powodzenia był Kapica, ale uderzył obok bramki. W 50 min pękły jednak marzenia gospodarzy o dobrym wyniku – ładnym strzałem w sytuacji sam na sam popisał się Jakub Bukowski i zdobył gola. Krakowianie do końca walczyli o odwrócenie losów spotkania, ale wobec dobrej gry sanoczan w defensywie byli bezradni. Na 1,5 min przed końcem do boksu zjechał Petrasek i gospodarze grali w szóstkę. Nic jednak nie wskórali.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 11 października 2020 [1]


"Niespodzianka w Krakowie. Cenne zwycięstwo młodzieży z Sanoka!" -
Hokej.net

Niespodzianka w Krakowie. Cenne zwycięstwo młodzieży z Sanoka!

Hokeiści Comarch Cracovii przegrali w piątkowy wieczór z Ciarko STS Sanok 1:3. Gospodarze nie grzeszyli skutecznością, marnując wiele sytuacji. W świetnej dyspozycji był Patrik Spěšný, który obronił aż 63 strzały. Sanoczanie niczym doświadczony bokser punktowali rywala zdobywając gola w każdej z trzech tercji.

Krakowianie podchodzili do meczu mocno zmotywowani, gdyż chcieli się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy w Sanoku (2:3 po rzutach karnych). W drużynie gospodarzy zabrakło tylko Richarda Nejezchleba a w szeregach gości Eetu Elo.

Już od pierwszych minut do zmasowanego ataku ruszyli gospodarze, ale świetnie bronił Patrik Spěšný, który już leżąc łapał strzały Ježka i Gutwalda. Sanoczanie skontrowali w 11 minucie gdy Karol Biłas wrzucił krążek na bramkę, a do boku odbił niepewnie Petrásek następnie gumę przejął Biały, który obsłużył podaniem na bulik Strzyżowskiego. Doświadczony sanoczanin strzałem z nadgarstka zaskoczył bramkarza "Pasów". Wyrównać mógł dwie minuty później Mateusz Bezwiński ale w sytuacji sam na sam się pogubił i Spěšný poradził sobie z jego strzałem. Bramkarz z Sanoka obronił w pierwszej odsłonie aż 22 strzały.

W drugiej odsłonie ponownie zaatakowali gospodarze, jednak w ich akcjach brakowało pomysłu na pokonanie rozgrzanego już Spěšnego. W 35 minucie padły dwie bramki. Najpierw Riku Sihvonen w zamieszaniu podbramkowym pokonał golkipera Cracovii. Jednak długo z bramki nie cieszyli się goście gdyż szybko kontaktowego gola zdobył Damian Kapica, którego obsłużył Taavi Tiala.

W ostatniej odsłonie zawodnicy Cracovii bili głową w mur, nie mieli pomysłu na dobrze ułożony taktycznie w defensywie zespół z Sanoka. Goście bronili się bardzo skutecznie a kontrowali zabójczo. Jedną z akcji zamienił na gola strzałem zza bulika Jakub Bukowski. Do końca meczu pewnie bronił Spěšný, który był ostoją drużyny broniąc aż 63 z 64 oddanych na jego bramkę strzałów.
skh
Źródło: Hokej.net 16 października 2020 [2]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Zagraliśmy ogólnie bardzo słaby mecz, wszystkie tercje. Na początku było tam z 5 czy 6 nie wykorzystanych sytuacji. Mecz był do jednej bramki, ale bez efektu i bez decyzji. Tylko że ten krążek chcemy wepchać do bramki razem z bramkarzem. Sanok trzykrotnie zaatakował i zdobył za każdym razem bramkę. Mamy co naprawiać grając przed naszą publicznością. Bo znowu przyszli kibice, byli głośni. Po prostu trzeba ich przeprosić. Mamy tydzień czasu aby przeanalizować te spotkania. Musimy sprawdzić wszystkie sytuacje, które były a może czekają nas jakieś zmiany w składzie. Może trzeba odświeżyć skład, na pewno czeka nas mnóstwo pracy a nie możemy zmarnować ani jednego dnia.

Marek Ziętara, trener Sanoka

Przede wszystkim szukaliśmy swoich szans w kontratakach. To zadanie wykonaliśmy bardzo dobrze. Zagraliśmy z dużym sercem do gry. Ale wiadomo, że Cracovia miała zdecydowaną przewagę w sytuacjach, dlatego trzeba pochwalić Patrika Spěšnego, który trzymał z tyłu naszą drużynę. Bardzo nam pomógł w tym zwycięstwie. Drużyna grała z dużą ambicją, poświęceniem i zaangażowaniem, każdy dał z siebie 100%.

Ważna była pierwsza tercja, kapitalnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie Marek Strzyżowski. Rozmawialiśmy przed meczem aby wytrzymać tą pierwszą tercję gdy Cracovia na nas naskoczy i plan był aby dobrze zagrać w defensywie. Udało się nam aby przez pierwsze 10 minut nie stracić gola gdyż w ofensywie rywal jest bardzo groźny. W drugiej tercji bardzo dobrze wykorzystaliśmy sytuację pod bramką na 2:0, jednak szybko straciliśmy gola po własnym błędzie. Ale najważniejsza była bramka z kontrataku na 3-1, mecz już wtedy ułożył się po naszej myśli.

Źródło: Hokej.net [3]

Filmy