1932-10-23 Cracovia - Warta Poznań 0:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 41: Linia 41:
{{Artykul
{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
|  Tytul_wydawnictwa = Raz,dwa,trzy
|              Numer = 86 (783)
|              Numer = 43
|            Wydanie =  
|            Wydanie =  
|              Dzien = 26
|              Dzien = 25
|            Miesiac = 10
|            Miesiac = 10
|                Rok = 1932
|                Rok = 1932
|                Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1932/numer086/imagepages/image1.htm]
|                Link =  
|                Skan =  
|                Skan =  
|      Tytul_artykulu = Warta - Cracovia 1:0<BR>Przykre zajścia kończą zacięty i emocjonujący mecz liderów Ligi
|      Tytul_artykulu = O mistrzowska stawkę
|              Autor =  
|              Autor = Pasikonik
|              Tresc = Bramkę dla Warty uzyskał Szerfke. Sędzia p. Słomczyński.
|              Tresc =  
Finisz mistrzostwa piłkarskiego Polski stał się gorący. Do dwójki Cracovia i Pogoń przyłączyła się poznańska Warta, w sensacyjny sposób gromiąc pod rząd szereg przeciwników. Wysuniecie się jej na drugie miejsce tuż za Cracovią, musiało oczywiście niedzielne spotkanie uczynić sensacją, gdyż w razie zwycięstwa Cracovii decydowało ono o mistrzowskim tytule 7-mio tysięczna publiczność z niebywałem napięciem oczekiwała spotkania, które niestety zakończyło sic skandalem.<br>
Z ostatnim, kończącym grę gwizdem, tłum wyrostków z miejsc stojących, rzucił sic na sędziego. Mimo obrony ze strony zawodników obu drużyn, porządkowych, a nawet policji, pobito dotkliwie sędziego, przyczem kontuzjonwano również graczy Kubińskiego i Fontowicza.<br>
Trudno usprawiedliwić ten objaw zdziczenia pewnej grupy widzów, którzy swym niekulturalnym występem zaszkodzili tradycyjnie już dobrej opinji, jaką cieszyła się zawsze publiczność krakowska, która bezwzględnie potępia wypadki niedzielne.
W związku z powyższem, nie można nie poruszyć pewnych momentów, celem wyciągnięcia z nich nauki na przyszłość. Spotkanie Warty z Cracovią już z góry zapowiadało przebieg, wybiegający ponad normę zwykłych spotkań ligowych.<br>
Powaga tego spot kania wymagała, by je powierzyć sędziemu odpowiedniemu. Niestety PKS nie liczył się z tern, wyznaczając p. Słomczyńskiego, który od szeregu miesięcy nie prowadził poważnych zawodów. Jak na kondycji sędziego odbija się dłuższa przerwa w prowadzeniu zawodów, o tern napewno władze PKS wiedzą, a jednak odważyły się o tem zapomnieć i wskutek tego pośrednio przyczyniły się do skandalu.<br>
O ile prawdą jest, że oba kluby zgodziły się na wyznaczenie p. Hardeszkiewicza, a PKS mimo to delegował n. Słomczyńskiego, to rola PKS w tym wypadku byłaby jeszcze mniej chwalebną. Odrobić tego co się stało, nie można, przynajmniej niech już lepiej dzieje się w przyszłości.
Do spotkania stanęły drużyny niekompletne.<br>
Warta bez Szerfkego I, Cracovia bez Chruścińskiego. W drużynie poznańskiej nie było zupełnie znać tej wymiany natomiast brak Chruścińskiego na środku pomocy w Cracovii był widoczny. To niewątpliwie ułatwiło zadanie przeciwnikowi, który ponadto był znacznie szczęśliwszym na boisku od Cracovii.<br>
Na jakości gry ciążyła nerwowość obu drużyn. Bozbramkowy wynik, przez 85 minut, oraz świadomość skutków strzelenia czy otrzymania bramki były ciężką próbą wytrzymałości dla nowej zawodników. Ci więc nie zawsze panowali nad sobą, przeciwnik niejednokrotnie stawał się wrogiem, którego starano się unieszkodliwić.<br>
Grano bardzo żywo, ne darowano żadnej piłce. Sytuacje zmieniały się chwilami kalejdoskopowo. Takim warunkom nie odpowiedział niestety sędzia. Mało ruchliwy, decyzje swe wydawał przeważnie spóźnione, a rozstrzygnięcia bardzo często krzywdziły poszkodowanego. Nie zła wola, lecz wyjście z formy na skutek długiej przerwy, były tego przyczyną.<br>
Zwycięzcy w ciągu 70 minut gry byli stroną broniącą się. Mniej sposobności mając do grożenia bramce Cracovii, byli w tem jednak zawsze znacznie niebezpieczniejsi od niej. Sukces niedzielny przypisać należy właśnie temu atakowi, który z mniejszej ilości szans wykorzystał tyle,że zadecydował o zwycięstwie a może o mistrzostwie,<br>
Przednia linja Warty<br>
jest też obecnie jej najlepsza formacją, W bardzo dobrej całości najmniej powodzenia ma Nowacki, wykazujący małe opanowanie techniczne. Obaj łącznicy są najpracowitszymi zawodnikami drużyny, operując na calem boisku bez szkody dla efektu gry napastnika. Knioła i Krzyszkiewicz umieją równie dobrze przygotować akcję jak i wykończyć ja strzałem, przypominającym czasy Einbachera i Stalińskiego. Zdrojewski świetnie zgrany z Knioła, znalazł w Mysiaku przeciwnika o klasie, której mimo bardzo dobrej swej gry przeważnie ulegał. Skłonność do wychodzenia na spalonego, często przez sędziego tolerowana, uczyniła go skuteczniejszym. W grze Szerfkego II uderza stosunkowo mała ruchliwość. Dobra technika i wysoki na nasze stosunki zmysł taktyczny czynią go inicjatorem większości zamierzeń ataku Warty.<br>
Rola pomocy Warty była wybitnie defenzywna ponieważ obaj łącznicy spełniali druga część obowiązków, polegających na współpracy z atakiem. Ułatwione w ten sposób zadanie tylko z nakładem pełnego wysiłku spełnili. Przykucki i Nowicki tylko początkowo przerastali Ofierzyńskiego.<br>
Trójka obronna miała najlepszego gracza w Fontowiczu. Nie znaczy to jednak, by nie docenić gry obu obrońców, którzy przy pomocy swej szybkości i twardej ale zawsze zdecydowanej gry potrafili ochronić swa bramkę.<br>
Cracovia zasłużyła raczej na zwycięstwo.<br>
Już dawno białoczerwoni nie grali z taką ambicja i poświeceniem. Wszystkie linje pracowały z dawno niespotykana wola zwycięstwa, nie wszystkie jednak były równie skuteczne.<br>
W ataku zabrakło tym razem choćby jednego strzelcu. Do pola karnego szło wcale dobrze, w niem ginęły doszczętnie umiejętności. A przecież tyle razy można było choćby tylko strzelić ku bramce, niestety zawsze. Czekano na zjawienie się przeciwnika. Nie trafiano też do pustej bramki.<br>
Kubiński i Sperling widocznie cierpieli z powodu ostrej gry. Pierwszy wyraźnie unikał takich momentów. Sperling podjął nierówna walkę z Nowickim i wyczerpawszy go, stał się najgroźniejszym napastnikiem. Ciszewski i Zieliński tego samego typu gracze co poprzedni, pod bramka Warty, gdzie często powstawało zamieszanie, nie mogli być skutecznymi z braku wagi i decyzji. Jedyny Malczyk czul się dobrze w takiej atmosferze, on więc był najbardziej niemiłym dla tyłów Warty. Strzałowe nie był dysponowany. W pomocy rezerwowy Kwieciński nie zastąpił Chruścińskiego z braku odpowiedniej rutyny. Szczególnie w początkach gry tą drogą forsowała Warta swe ataki. Po przerwie poprawił sic znacznie. Mysiak i Seichter prześcigali się w pracowitości, zapędzając się często ku środkowi. Pierwszy miał jeden z najlepszych swych dni, technicznie świetny.<br>
Pająk był najlepszym obrońcą na boisku. Znany jego dobry wykop, był zawsze doskonały z kaź; dej pozycji. Przy świetnej grze Mysiaka braki taktyczne znikły u Pająka całkowicie. Słabszy Lasota, stracił szybkość a z tern osłabła skuteczność. Otfinowski grał bardzo dobrze.
Skład drużyn i przebieg gry:<br>
Warta: Fontowicz, Pawlak, Flieger, Nowicki, Ofierzyński, Przykucki, Radojewski, Knioła, Szerfke II., Krzyszkiewicz, Nowacki.<br>
Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Kwieciński, Mysiak, Tubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling.<br>
Szybkie lecz nerwowe pociągnięcia obu drużyn, zmieniają sytuacje co chwilę. Więcej z gry posiada Cracovia, która uzyskuje kolejno dwa kornery po biegach Kubińskiego. Rzadziej, niemniej groźniej atakuje Warta, w czem obaj łącznicy celują. Mysiak dwukrotnie wspaniale udaremnia wysiłki Knioły tuż pod bramką.<br>
Przez dłuższy czas Cracovia przebywa na połowie Warty, lecz wielkiej ilości sytuacji podbramkowych nie wyzyskują napastnicy. Na drugiej stronie boiska Szerfke gra dużo Eadojewskim. Kilka strzałów ładnie broni Otfinowski. W 37 tłok pod bramką Warty, Malczyk i Zieliński leżą, krzyki nie wzruszają sędziego, który coraz częściej gubi się w decyzjach.<br>
Podniecenie wśród publiczności rośnie po przerwie, gdy Cracovia na długi czas usadowiła się pod bramka Marty. Niezdecydowanie napastników Cracovii, ostra gra, w której celuje Nowicki, nielogiczne decyzje sędziego, zaogniają sytuacje.<br>
Poziom gry staje się niższym, nerwowość* psuje najlepsze zamysły zawodników. W 16 min. pod bramką Warty, poznaniacy bronią się z trudem. pomagając sobie przy tem ręka czego sędzia nie widział. W pewnym momencie Kubiński i Fontowicz kopią się leżąc, i lego sędzia nie widzi.
W 26 min. Ciszewski marnuje najlepszą pozycję kierując z 1 m. piłkę w aut.<br>
Z każdą chwilę gra staje się ostrzejsza, pobudzając widownię do okrzyków. .Jeszcze raz w 37 min. Ciszewski sam dochodzi do bramki Warty, przed nią zostaje brzydko sfaulowany. lecz i teraz nie znajduje sprawiedliwości. Niespodziewanie w 40 min. udaje się Radojewskiemu wypad z którego uzyskuje korner. Ten zamienia głową Szerfke w jedyny punkt spotkania. Warta gra już tylko na czas, a także u Cracovii widać rezygnację. Warta szczęśliwie wygrała. J. K.


Wyjątkowe emocje przeżywali zwolennicy piłkarstwa, którzy w liczbie około 7 tysięcy przybyli wczoraj na boisko Cracovii. Takich tłumów nie obserwowano na boiskach krakowskich. Ściągnęła je wysoka stawka spotkania lidera ligi z kroczącą ostatnio od zwycięstwa do zwycięstwa Wartą poznańską.
}}
 
Niestety, zaszły pewne fakty, które zaciemniły horyzont spotkania i zmieniły jego charakter. Nie dociągnął się do poziomu sędzia p. Słomczyński, który dopuścił do zbyt ostrej a chwilami nawet brutalnej gry, a po pauzie rozstrzygał kilkakrotnie źle i krzywdząco. Nie można mu zarzucić stronniczości, faktem jest jednak, że sędziował źle i to wystarczyło w zupełności by zepsuć obraz spotkania. Reszty dopełniła publiczność, ale o tem na końcu.
 
Zacznijmy wpierw od strony jaśniejszej, a więc od obu zespołów. Oceniając ich wysiłki, stwierdzić należy, że w linjach defensywnych na czoło wybijali się bramkarze. Fontowicz bardziej zatrudniony od swego vis-a-vis, zabłysnął znowu swą wysoką klasą i był kośccem swego zespołu. Otfinowski miał mniej zajęcia, był jednak zawsze na miejscu. Przy bramce przepuszczonej był bez winy.
 
Z obrońców Warty Flieger lepszy od swego sąsiada, para Cracovii może silniejsza, ale też nie zbyt dobra.
 
Wśród pomocników na pierwszym planie był Mysiak, który potrafił się utrzymać na tym poziomie przez całe 90 minut, będąc zaporą nie do przebycia dla prawej strony ataku przeciwnika. Ustępował mu już Seichter, rezerwowy zaś Kwieciński miał na środku kilka dobrych momentów, ale Chruścińskiego nie potrafił zastąpić.
 
Równiejsza znacznie była linja pomocy u Warty, nie wytrzymała jednak tempa do końca spotkania i w ostatnich dwu kwadransach opadła na siłach.
 
Jeżeli chodzi o linje ofenzywne, to praca gości była może bardziej efektowna. Atak gospodarzy był jednak w sumie równie skutecznym, a w ilości pozycyj podbramkowych może przeważał. Atak Warty grał szybciej i ostrzej, pociągnięcia jego były krótsze i bardziej dla oka ponętne. Cracovia grała długiemi pociągnięciami, napastnicy jej byli nieco powolniejsi.


W sumie oddanych strzałów na bramkę, przeważali napastnicy Cracovii, strzały te były jednak niecelne, względnie grzęzły w rękach świetnie usposobionego Fontowicza, i to zdecydowało o wyniku. U gości najgroźniejszy był Kryszkiewicz, Nowacki i Szerfke, w Cracovii Malczyk i Kubiński.


Drużyny wystąpiły w składach: Warta - Fontowicz; Flieger, Pawlak; Nowicki, Ofierzyński, Przykucki; Radojewski, Knioła, Szerfke, Kryszkiewicz, Nowacki.
Cracovia: Otfinowski; Zachemski, Pająk; Seichter, Kwieciński, Mysiak; Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling.
Cracovia zaczyna grę pod słońce i w pierwszych minutach jest zespołem groźniejszym. Strzały Kubińskiego i Sperlinga niepokoją kilkakrotnie Fontowicza, który już na początku dowodzi swej wysokiej klasy.
Warta dochodzi powoli do głosu. Kryszkiewicz i Szerfke niepokoją coraz bardziej Otfinowskiego. Oba zespoły grają bardzo szybko i nerwowo. Gra powoli się wyrównuje. Niema okresów dużej przewagi tej lub owej strony. Tempo nieco słabnie. W 20-ej minucie jest kilka groźnych posunięć pod bramką Warty, które wyjaśnia Fontowicz. Za chwilę Otfinowski jest znowu w opałach.
Powoli gra zaczyna tracić łagodny charakter. Sędzia dopuszcza do wykroczeń. Poszczególni gracze polują bardziej na kostki, aniżeli na piłkę. A że z nieuwagi korzystają częściej goście, trybuna dochodzi coraz częściej do głosu. W ostatnich minutach gra przybiera znowu na tempie, obie drużyny mają kilka sytuacyj podbramkowych, jednak niewyzyskanych.
Po pauzie pierwsze minuty należą do Cracovii, która przez Zielińskiego i Sperlinga marnuje kilka pozycyj. Po 10ciu minutach goście z wysiłkiem dochodzą znowu do głosu, by za chwilę oddać inicjatywę gospodarzom. Cracovia przez kilkanaście minut jest teraz zespołem lepszym. Sperling i Ciszewski są kilkakrotnie na murowanych pozycjach, nie wyzyskują ich jednak. Fontowicz jest coraz więcej zatrudniony.
Decydujący punkt pada w ostatnich minutach, gdy wynik zdawał się być już przesądzony. W 40-ej minucie po rzucie rożnym Radojewskiego, Szerfke kieruje piłkę w róg bramki głową.
Jeszcze kilka minut i kończy się część oficjalna, a zaczyna druga, której dotychczas nie znamy jeszcze w historji sportu krakowskiego. Po gwizdku sędziego wpada na boisko tysięczny tłum i rzuca się na arbitra, który w ucieczce szuka ratunku przed rozbestwionemi pięściami. Gdy w obronie sędziego stają gracze Cracovii i Warty, tłum nie oszczędza ich również, okładając sędziego, jak i jego obrońców. W efekcie omdlałego Fontowicza wnoszą do szatni, kilku innych graczy zostało pobitych.
}}


{{mecze z sezonu|1932|Cracovia|Liga}}
{{mecze z sezonu|1932|Cracovia|Liga}}
[[Kategoria:1932 Liga]]
[[Kategoria:1932 Liga]]

Wersja z 23:48, 12 maj 2020


Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
pilka_ico
Liga , 20 kolejka
Kraków, niedziela, 23 października 1932

Cracovia - Warta Poznań

0
:
1

(0:0)



Herb_Warta Poznań


Skład:
Otfinowski
Lasota
Pająk
Seichter
Kwieciński
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Adolf Słomczyński z Sosnowca
Widzów: 7 000

bramki Bramki
0:1 F. Scherfke (86'-głową)
Skład:
Fontowicz
Flieger
Pawlak
Nowicki
Ofierzyński
Przykucki
Radojewski
Knioła
F. Scherfke
Kryszkiewicz
Nowacki

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

"O mistrzowska stawkę" -
Raz,dwa,trzy

O mistrzowska stawkę

Finisz mistrzostwa piłkarskiego Polski stał się gorący. Do dwójki Cracovia i Pogoń przyłączyła się poznańska Warta, w sensacyjny sposób gromiąc pod rząd szereg przeciwników. Wysuniecie się jej na drugie miejsce tuż za Cracovią, musiało oczywiście niedzielne spotkanie uczynić sensacją, gdyż w razie zwycięstwa Cracovii decydowało ono o mistrzowskim tytule 7-mio tysięczna publiczność z niebywałem napięciem oczekiwała spotkania, które niestety zakończyło sic skandalem.

Z ostatnim, kończącym grę gwizdem, tłum wyrostków z miejsc stojących, rzucił sic na sędziego. Mimo obrony ze strony zawodników obu drużyn, porządkowych, a nawet policji, pobito dotkliwie sędziego, przyczem kontuzjonwano również graczy Kubińskiego i Fontowicza.
Trudno usprawiedliwić ten objaw zdziczenia pewnej grupy widzów, którzy swym niekulturalnym występem zaszkodzili tradycyjnie już dobrej opinji, jaką cieszyła się zawsze publiczność krakowska, która bezwzględnie potępia wypadki niedzielne. W związku z powyższem, nie można nie poruszyć pewnych momentów, celem wyciągnięcia z nich nauki na przyszłość. Spotkanie Warty z Cracovią już z góry zapowiadało przebieg, wybiegający ponad normę zwykłych spotkań ligowych.
Powaga tego spot kania wymagała, by je powierzyć sędziemu odpowiedniemu. Niestety PKS nie liczył się z tern, wyznaczając p. Słomczyńskiego, który od szeregu miesięcy nie prowadził poważnych zawodów. Jak na kondycji sędziego odbija się dłuższa przerwa w prowadzeniu zawodów, o tern napewno władze PKS wiedzą, a jednak odważyły się o tem zapomnieć i wskutek tego pośrednio przyczyniły się do skandalu.
O ile prawdą jest, że oba kluby zgodziły się na wyznaczenie p. Hardeszkiewicza, a PKS mimo to delegował n. Słomczyńskiego, to rola PKS w tym wypadku byłaby jeszcze mniej chwalebną. Odrobić tego co się stało, nie można, przynajmniej niech już lepiej dzieje się w przyszłości. Do spotkania stanęły drużyny niekompletne.
Warta bez Szerfkego I, Cracovia bez Chruścińskiego. W drużynie poznańskiej nie było zupełnie znać tej wymiany natomiast brak Chruścińskiego na środku pomocy w Cracovii był widoczny. To niewątpliwie ułatwiło zadanie przeciwnikowi, który ponadto był znacznie szczęśliwszym na boisku od Cracovii.
Na jakości gry ciążyła nerwowość obu drużyn. Bozbramkowy wynik, przez 85 minut, oraz świadomość skutków strzelenia czy otrzymania bramki były ciężką próbą wytrzymałości dla nowej zawodników. Ci więc nie zawsze panowali nad sobą, przeciwnik niejednokrotnie stawał się wrogiem, którego starano się unieszkodliwić.
Grano bardzo żywo, ne darowano żadnej piłce. Sytuacje zmieniały się chwilami kalejdoskopowo. Takim warunkom nie odpowiedział niestety sędzia. Mało ruchliwy, decyzje swe wydawał przeważnie spóźnione, a rozstrzygnięcia bardzo często krzywdziły poszkodowanego. Nie zła wola, lecz wyjście z formy na skutek długiej przerwy, były tego przyczyną.
Zwycięzcy w ciągu 70 minut gry byli stroną broniącą się. Mniej sposobności mając do grożenia bramce Cracovii, byli w tem jednak zawsze znacznie niebezpieczniejsi od niej. Sukces niedzielny przypisać należy właśnie temu atakowi, który z mniejszej ilości szans wykorzystał tyle,że zadecydował o zwycięstwie a może o mistrzostwie,
Przednia linja Warty
jest też obecnie jej najlepsza formacją, W bardzo dobrej całości najmniej powodzenia ma Nowacki, wykazujący małe opanowanie techniczne. Obaj łącznicy są najpracowitszymi zawodnikami drużyny, operując na calem boisku bez szkody dla efektu gry napastnika. Knioła i Krzyszkiewicz umieją równie dobrze przygotować akcję jak i wykończyć ja strzałem, przypominającym czasy Einbachera i Stalińskiego. Zdrojewski świetnie zgrany z Knioła, znalazł w Mysiaku przeciwnika o klasie, której mimo bardzo dobrej swej gry przeważnie ulegał. Skłonność do wychodzenia na spalonego, często przez sędziego tolerowana, uczyniła go skuteczniejszym. W grze Szerfkego II uderza stosunkowo mała ruchliwość. Dobra technika i wysoki na nasze stosunki zmysł taktyczny czynią go inicjatorem większości zamierzeń ataku Warty.
Rola pomocy Warty była wybitnie defenzywna ponieważ obaj łącznicy spełniali druga część obowiązków, polegających na współpracy z atakiem. Ułatwione w ten sposób zadanie tylko z nakładem pełnego wysiłku spełnili. Przykucki i Nowicki tylko początkowo przerastali Ofierzyńskiego.
Trójka obronna miała najlepszego gracza w Fontowiczu. Nie znaczy to jednak, by nie docenić gry obu obrońców, którzy przy pomocy swej szybkości i twardej ale zawsze zdecydowanej gry potrafili ochronić swa bramkę.
Cracovia zasłużyła raczej na zwycięstwo.
Już dawno białoczerwoni nie grali z taką ambicja i poświeceniem. Wszystkie linje pracowały z dawno niespotykana wola zwycięstwa, nie wszystkie jednak były równie skuteczne.
W ataku zabrakło tym razem choćby jednego strzelcu. Do pola karnego szło wcale dobrze, w niem ginęły doszczętnie umiejętności. A przecież tyle razy można było choćby tylko strzelić ku bramce, niestety zawsze. Czekano na zjawienie się przeciwnika. Nie trafiano też do pustej bramki.
Kubiński i Sperling widocznie cierpieli z powodu ostrej gry. Pierwszy wyraźnie unikał takich momentów. Sperling podjął nierówna walkę z Nowickim i wyczerpawszy go, stał się najgroźniejszym napastnikiem. Ciszewski i Zieliński tego samego typu gracze co poprzedni, pod bramka Warty, gdzie często powstawało zamieszanie, nie mogli być skutecznymi z braku wagi i decyzji. Jedyny Malczyk czul się dobrze w takiej atmosferze, on więc był najbardziej niemiłym dla tyłów Warty. Strzałowe nie był dysponowany. W pomocy rezerwowy Kwieciński nie zastąpił Chruścińskiego z braku odpowiedniej rutyny. Szczególnie w początkach gry tą drogą forsowała Warta swe ataki. Po przerwie poprawił sic znacznie. Mysiak i Seichter prześcigali się w pracowitości, zapędzając się często ku środkowi. Pierwszy miał jeden z najlepszych swych dni, technicznie świetny.
Pająk był najlepszym obrońcą na boisku. Znany jego dobry wykop, był zawsze doskonały z kaź; dej pozycji. Przy świetnej grze Mysiaka braki taktyczne znikły u Pająka całkowicie. Słabszy Lasota, stracił szybkość a z tern osłabła skuteczność. Otfinowski grał bardzo dobrze. Skład drużyn i przebieg gry:
Warta: Fontowicz, Pawlak, Flieger, Nowicki, Ofierzyński, Przykucki, Radojewski, Knioła, Szerfke II., Krzyszkiewicz, Nowacki.
Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Kwieciński, Mysiak, Tubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling.
Szybkie lecz nerwowe pociągnięcia obu drużyn, zmieniają sytuacje co chwilę. Więcej z gry posiada Cracovia, która uzyskuje kolejno dwa kornery po biegach Kubińskiego. Rzadziej, niemniej groźniej atakuje Warta, w czem obaj łącznicy celują. Mysiak dwukrotnie wspaniale udaremnia wysiłki Knioły tuż pod bramką.
Przez dłuższy czas Cracovia przebywa na połowie Warty, lecz wielkiej ilości sytuacji podbramkowych nie wyzyskują napastnicy. Na drugiej stronie boiska Szerfke gra dużo Eadojewskim. Kilka strzałów ładnie broni Otfinowski. W 37 tłok pod bramką Warty, Malczyk i Zieliński leżą, krzyki nie wzruszają sędziego, który coraz częściej gubi się w decyzjach.
Podniecenie wśród publiczności rośnie po przerwie, gdy Cracovia na długi czas usadowiła się pod bramka Marty. Niezdecydowanie napastników Cracovii, ostra gra, w której celuje Nowicki, nielogiczne decyzje sędziego, zaogniają sytuacje.
Poziom gry staje się niższym, nerwowość* psuje najlepsze zamysły zawodników. W 16 min. pod bramką Warty, poznaniacy bronią się z trudem. pomagając sobie przy tem ręka czego sędzia nie widział. W pewnym momencie Kubiński i Fontowicz kopią się leżąc, i lego sędzia nie widzi. W 26 min. Ciszewski marnuje najlepszą pozycję kierując z 1 m. piłkę w aut.

Z każdą chwilę gra staje się ostrzejsza, pobudzając widownię do okrzyków. .Jeszcze raz w 37 min. Ciszewski sam dochodzi do bramki Warty, przed nią zostaje brzydko sfaulowany. lecz i teraz nie znajduje sprawiedliwości. Niespodziewanie w 40 min. udaje się Radojewskiemu wypad z którego uzyskuje korner. Ten zamienia głową Szerfke w jedyny punkt spotkania. Warta gra już tylko na czas, a także u Cracovii widać rezygnację. Warta szczęśliwie wygrała. J. K.
Pasikonik
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 43 z 25 października 1932



Mecze sezonu 1932

Legia Kraków 1932-01-06 Cracovia - Legia Kraków 5:3  Wisła Zakopane 1932-02-27 Wisła Zakopane - Cracovia 1:7  Wisła Kraków 1932-02-28 Cracovia - Wisła Kraków 4:2  KS Roździeń 1932-03-06 Cracovia - KS Roździeń 8:2  Zbrojovka Brno 1932-03-12 Židenice Brno - Cracovia 4:2  Slovan Bratysława 1932-03-13 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 7:2  Chorzów 1932-03-20 Cracovia - Chorzów 2:0  Slovan Bratysława 1932-03-28 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 1:0  Warta Poznań 1932-04-03 Warta Poznań - Cracovia 3:2  Pogoń Lwów 1932-04-10 Cracovia - Pogoń Lwów 2:1  Ruch Chorzów 1932-04-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1  Makkabi Kraków 1932-04-21 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5  Czarni Lwów 1932-04-24 Czarni Lwów - Cracovia 0:3  Vienna 1932-05-01 Cracovia - Vienna 0:5  Wisła Kraków 1932-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:3  Garbarnia Kraków 1932-05-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 5:0  Czarni Radom 1932-05-16 Czarni Radom - Cracovia 0:6  Radom 1932-05-17 Radom - Cracovia 0:2  22 Strzelec Siedlce 1932-05-22 Cracovia - 22 p.p. Siedlce 3:1  Warszawianka Warszawa 1932-05-26 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1932-06-12 Wisła Kraków - Cracovia 2:2  Rapid Wiedeń 1932-06-22 Cracovia - Rapid Wiedeń 2:2  Polonia Warszawa 1932-06-26 Cracovia - Polonia Warszawa 6:2  ŁKS Łódź 1932-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:1  Hakoah Bielsko 1932-07-03 Hakoah - Cracovia 2-2  Wacker Wiedeń 1932-07-16 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:3  Czarni Lwów 1932-07-24 Cracovia - Czarni Lwów 4:1  Legia Warszawa 1932-08-07 Legia Warszawa - Cracovia 0:1  Ruch Chorzów 1932-08-14 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:3  Metal Tarnów 1932-08-15 Metal - Cracovia 1:1  Polonia Warszawa 1932-08-21 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  Warszawianka Warszawa 1932-08-28 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:1  Wisła Kraków 1932-09-04 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Lechia Lwów 1932-09-04 Cracovia II - Lechja lwów 3:0  Garbarnia Kraków 1932-09-11 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0  Pogoń Lwów 1932-09-18 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1  BBSV Bielsko 1932-09-25 BBSV - Cracovia 0:4  Podgórze Kraków 1932-10-08 Cracovia -Podgórze Kraków 3:3  ŁKS Łódź 1932-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1  Warta Poznań 1932-10-23 Cracovia - Warta Poznań 0:1  Śląsk Świętochłowice 1932-10-30 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 0:3  22 Strzelec Siedlce 1932-11-06 22 p.p. Siedlce - Cracovia 2:2  Wawel Kraków 1932-11-06 Cracovia II - Wawel Kraków 2:4  Makkabi Kraków 1932-11-12 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3  Legia Warszawa 1932-11-20 Cracovia - Legia Warszawa 2:0