2017-10-25 GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:4
|
13 kolejka, 2 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Tychy, środa, 25 października 2017, 18:00
(2:0; 1:2; 0:1; 0:0; 0:3) |
|
Skład: Murray Pociecha Ciura Galant Kalinowski Witecki Bryk Kotlorz Gościński Rzeszutko Bagiński Woźnica Kaznadziej Kolanos Cichy Szczechura Górny Kolarz Jeziorski Komorski Kogut |
|
Skład: Radziszewski Zíb Novajovský Sýkora Da Costa Kalus Noworyta Kruczek Urbanowicz Zygmunt Kapica Rompkowski Wajda Šinagl Dziubiński Domogała Szurowski Dutka Paczkowski Słaboń Drzewiecki |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
To były bardzo ważne punkty dla krakowian, bowiem zmniejszyli stratę do GKS Tychy do czterech punktów, a mają o jeden mecz rozegrany mniej. Tak więc rywalizacja na szczycie zaczyna się jakby od nowa.
- Zagraliśmy w Tychach bardzo dobre spotkanie, ale początkowo szczęście było po stronie gospodarzy – mówi jeden z bohaterów środowej potyczki bramkarz Rafał Radziszewski. - Po kontrach zdobyli dwa gole, potem strzeliliśmy sobie „samobója”. Ale nie załamało to zespołu, graliśmy swoje, atakowaliśmy i pod koniec trzeciej tercji doprowadziliśmy do remisu 3:3. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a potem były rzuty karne. Udało mi się trzykrotnie zatrzymać graczy GKS, koledzy świetnie strzelali karne i mamy cenne zwycięstwo. Taka wygrana odniesiona w takich okolicznościach bardzo podbudowuje zespół. Jesteśmy teraz pozytywnie naładowani i w takich nastrojach przystępujemy w piątek do meczu w Krakowie z Polonią Bytom.
- Drużyna pokazała wielki hart ducha. Czuliśmy się w środę bardzo mocni, nie zraziliśmy się prowadzeniem gospodarzy. Bardzo się cieszę, że w drugiej tercji zdobyłem ważnego kontaktowego gola na 2:3, podawał mi Paweł Zygmunt – mówi Oliver Paczkowski, dla którego była to pierwsza bramka w sezonie.
Także trener Rudolf Rohaczek bardzo wysoko ocenia postawę zespołu. – Graliśmy dobrze od pierwszych minut, ale, jak to w hokeju, czasem nie wszystko układa się po twojej myśli. Ale mam wielkie uznanie dla naszych zawodników, pokazali niesamowity charakter – mówi trener Cracovii Rudolf Rohaczek.
Teraz przed Cracovią trzy mecze w ciągu pięciu dni, w piątek z Polonią Bytom (początek o godz. 18.30), w niedzielę w Nowym Targu z Podhalem i we wtorek z Orlikiem Opole na swoim lodowisku. Polonia Bytom w tym sezonie zawodzi, zespół, który w minionym sezonie był rewelacją, zdobył brązowy medal, zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli. Po ostatnich niepowodzeniach doszło w Bytomiu do zmiany trenera, Tomasza Demkowicza zastąpił dobrze znany z występów w Cracovii olimpijczyk Mariusz Kieca.
- Trzeba zapomnieć o wygranej w Tychach i skupić się na najbliższych meczach. Musimy wyjść na lód w pełni skoncentrowani, unikać prostych błędów w obronie, grać bez kar – twierdzi Rohaczek.
W zespole „Pasów” nadal nie może grać Kasper Bryniczka, który ma złamaną szczękę. Być może na lodzie pojawi się kadrowicz Bartłomiej Dąbkowski, który po urazie barku już trenuje.Źródło: Gazeta Krakowska 26 października 2017 [1]
Hokej.net
Pierwsza tercja była bardzo dobrym widowiskiem. Więcej klarownych szans szturmując bramkę „Radzika”, lecz nie potrafili przełożyć tego na bramkową zdobycz. W 6. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy to Paweł Breske nie uznał gola dla krakowian autorstwa Tomáša Sykory. Powód? Wcześniej jeden z jego asystentów użył gwizdka i tyszanie przerwali grę. Napastnik „Pasów” uderzył na bramkę, lecz w tym wypadku musiał obejść się smakiem.
Minutę później w zamieszaniu podbramkowym Kamil Kalinowski i Radosław Galant próbowali skierować krążek do siatki, jednak bez skutku. Sytuacja ta podziałała motywująco na Jakuba Witeckiego, który efektownie zwiódł rywali, położył bramkarza i dopełnił formalności strzałem do pustej bramki.
Po tym golu tyszanie byli nieco aktywniejsi niż rywale i tworzyli więcej sytuacji podbramkowych. W 17. minucie Jakub Witecki świetnie wyprowadził kontratak i dobrze obsłużył Kamila Kalinowskiego, który zwieńczył tę akcję golem.
Drugą tercję trójkolorowi zaczęli od gry w osłabieniu. Mistrzowie Polski mieli sporo sytuacji, ale John Murray nie dał się pokonać. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, o czym goście przekonali w 25. minucie. Wówczas Radosław Galant skutecznie poprawił uderzenie Kamila Gościńskiego.
W 32. minucie gry przewagę tyszan zmniejszył Adam Domogała, który zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Krystiana Dziubińskiego. „Pasy” poszły za ciosem i już trzy minuty później kolejną bramkę z okolic bulika strzelił Oliver Paczkowski. Krakowianie złapali wiatr w żagle i czuli się coraz pewniej na lodzie.
W 38. minucie doskonałą sytuację na godne przedstawienie się kibicom miał Krys Kolanos, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Rafałem Radziszewskim.
W tercji trzeciej obie drużyny grały na równym poziomie. Początek tej odsłony nieco niemrawy, a dopiero w 47. minucie doskonałą okazję miał Alex Szczechura, który mógł zwieńczyć trójkową akcję, ale „Radzik” wykazał się niesamowitym kunsztem bramkarskim. Z kolei w 53. minucie goście przeprowadzili szybką i składną akcję 3 na 1, a Petr Šinágl strzałem w długi róg pokonał „Jaśka Murarza”.
Na minutę do końca spotkania Bartłomiej Pociecha niemal zmiótł z lodu Filipa Drzewieckiego, a Paweł Breske odesłał tyskiego obrońcę na ławkę kar, co mocno wzburzyło miejscową publiczność.
Dogrywka była prowadzona w szybkim tempie. Już na początku doskonałą sytuację miał Tomáš Sykora, ale nie zdołał pokonać golkipera trójkolorowych. Obaj bramkarze w dogrywce byli niczym ściany i nie dało się ich pokonać. O wyniku musiały zadecydować rzuty karne.
W pierwszej kolejce Damian Kapica zgubił krążek, a John Murray pewnie obronił. Następny był Michael Cichy, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W drugiej kolejce Tomáš Sykora wymanewrował bramkarza Tychów i umieścił krążek w siatce. Kolejny był Kamil Kalinowski, lecz jego strzał wyłapał „Radzik”. W następnej kolejce Petr Šinágl powiększył przewagę, pewnie pokonując bramkarza GKS-u. Przed szansą stanął Bartłomiej Pociecha, lecz pomimo dobrego pomysłu, krakowski bramkarz zachował zimną krew i nie dał się pokonać pewnie broniąc parkanami. Zwycięstwo swojej drużynie dał Krystian Dziubiński, który znalazł sposób na „Jaśka Murarza”.
Dwa punkty zatem trafiają na konto Comarch Cracovii, GKS Tychy zgarnia tylko punkt.
W przerwie pomiędzy tercjami spiker oznajmił o obecności na trybunach byłego bramkarza GKS Tychy, Štefana Žigardy’ego. 33-letni Czech dostał głośną owację od tyskiej publiczności.Źródło: Hokej.net 25 października 2017 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Uważam, że pierwsza tercja, po której przegrywaliśmy 0:2, była w naszym wykonaniu najlepsza. Po prostu popełniliśmy dwa proste błędy. Na początku drugiej tercji rywale podwyższyli na 3:0, ale cieszę się, że chłopcy pokazali ogromną wolę walki i ostatecznie wygrali to spotkanie.
Andrej Husau, trener Unii
Trudno coś powiedzieć po takim meczu. Drużyna dobrze grała jedną tercję, później rywale nas zdominowali. Byli szybsi, bardziej zdeterminowani, hokejowo lepsi. My popełnialiśmy proste indywidualne błędy. Takie, których nie popełniają nawet juniorzy. Jutro dałem chłopakom wolne, żeby odpoczęli od hokeja i od siebie. W piątek widzimy się na treningu i na analizie wideo dzisiejszego meczu. Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnimy.
Źródło: Hokej.net [3]