1958-04-06 Cracovia - Wawel Kraków 1:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, stadion Wisły, niedziela, 6 kwietnia 1958, 17:15
(0:0)
|
|
Skład: Michno Mazur Wąchal Gołąb Malarz Szarański Czarnecki (Fudalej) Jarczyk Dudoń Kłaput (Czarnecki ) Kasprzyk |
Sędzia: Pacia z Krakowa
|
Skład: Pajor (Czekanowski) Durniok Kaszuba Kołodziejczyk Gryboś Kolasa Słysz Grabowski Grabarz (Koleszko) Zapalski Szydło. |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia wygrywa wielkanocny turniej piłkarski
W dwudniowych zmaganiach krakowskich piłkarzy ostatecznie pierwszą lokatę zdobyła drużyna białoczerwonych nie ponosząc w turnieju porażki. Sam czwórmecz wypełnił wprawdzie lukę w przerwie piłkarskiej lecz poziom jego nie mógł jednak zadowolić. We wszystkich drużynach daje się zauważyć jakaś dziwna niechęć do piłki względnie nonszalancja poszczególnych zawodników, w których zwycięstwo nad przeciwnikiem nie zadowala. Na plus świątecznego turnieju dla poszczególnych drużyn zapisać należy naprawdę niezłą kondycję wszystkich zespołów, dość utalentowane kadry rezerw oraz niezłą szybkość w samym zagraniu piłką. Te trzy zasadnicze walory krakowskich zespołów niestety kończą wymienienie dodatnich stron naszych piłkarzy. Kolejność miejsc w turnieju Cracovia, Wisła, Garbarnia, Wawel, w przekroju dwóch dni jest na ogół sprawiedliwa. Wprawdzie poziom poszczególnych drużyn nie przynosi takich różnic, niemniej minimalna różnica klas na korzyść I-ligowców istnieje. Jeżeli chodzi o drużyny I-ligowe Cracovii i Wisły, to w tej chwili reprezentują równy poziom i trudno zasadniczo w chwili obecnej decydować się na jakąś poważniejszą ocenę. Zespoły II-ligowe Garbarni i Wawelu grają okresami bardzo przyjemnie, budują składnie akcje zaczepne, potrafią rozegrać piłkę krótko, bez jej niepotrzebnego przetrzymywania, niestety do momentu gdy całe zagrywanie znajduje się pośrodku boiska. W chwili jednak, gdy te same akcje rozgrywane są w obrębie pola karnego, kończą się umiejętności piłkarskie i nieudolność napastników staje się bardzo rażąca. Poza tym odnosi się wrażenie, że tak drużyna Garbarni jak i Wawelu nie ma jeszcze do tej pory właściwie ustawionych napastników, co jest w chwili obecnej najpoważniejszym mankamentem wymienionych zespołów. Wszystkie cztery drużyny w dwudniowych zmaganiach próbowały swych rezerw, które wypadły poprawnie, a gra Czarneckiego, Kłaputa z Cracovii, Jurczaka z Wisły, Karpiela z Garbarni zasługuje na uwagę, gdyż jest to naprawdę niezły materiał piłkarski.
W niedzielnych meczach padły następujące rozstrzygnięcia: Wisła pokonała Garbarnię 4:0 (0:0), a Cracovia wygrała z Wawelem 1:0 (0:0).
W decydującym meczu o pierwsze miejsce Cracovia wygrała z Wisłą 2:0 (1:0), zdobywając tym samym puchar KOZPN. Bramki dla Cracovii zdobyli Jarczyk i Kasprzyk po 1. W meczu o 3 miejsce Garbarnia pokonała Wawel 3:0 (0:0).A. Piaskowy
Źródło: Dziennik Polski nr 82 (4398) z 8 kwietnia 1958 [1]
Źródło: Dziennik Polski nr 82 (4398) z 8 kwietnia 1958 [1]
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Był to mecz dwóch równorzędnych przeciwników, jednak poziom jego nie był budujący. Grano wybitnie po świątecznemu. W okresie wyrównanej gry dobre do środkowanie prawoskrzydłowego Czarneckiego zamienił Kasprzyk na zwycięską bramkę.
Wawel na kilkanaście minut przed końcem, gry przeszedł do gwałtownej kontrofensywy i miał wiele szans na ^zdobycie wyrównania. W tym okresie w napadzie drużyny wojskowych pierwsze skrzypce grali desygnowani na ten okres do napadu reprezentanci defensywy z Durniokiem na czele.
Wawel na kilkanaście minut przed końcem, gry przeszedł do gwałtownej kontrofensywy i miał wiele szans na ^zdobycie wyrównania. W tym okresie w napadzie drużyny wojskowych pierwsze skrzypce grali desygnowani na ten okres do napadu reprezentanci defensywy z Durniokiem na czele.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 56 z 8 kwietnia 1958 [2]
Echo Krakowa
Cracovia - Wawel 1:0
SPOTKANIE Cracovia — Wawel zakończyło się nieznacznym zwycięstwem I-ligowców 1:0 (0:0). Zawody prowadzi! p. Pacia z Krakowa. Jedyną bramkę meczu zdobył Kasprzyk w 53 min.
Spotkanie to w niczym nie zadowoliło widowni. Obydwie drużyny, a szczególnie zwycięzcy grali zupełne bezmyślnie. Większość akcji na boisku wynikła z improwizacji i następujących po sobie przypadkowych wydarzeń, a nie z przemyślanych założeń taktycznych. Tylko szybkością imponowały obydwie 11-nastki a w szczególności skrzydłowi.
W ostatnich 10 min. spotkania Wawel miał aż pięć pozycji a Cracovia jedną z których winny paść nieuchronne bramki. Tym-czasem napastnicy, (w szczególności Wawelu) zupełnie zapomnieli sztuki oddawania strzałów na bramkę, a bez tego w piłce nożnej ani rusz.Źródło: Echo Krakowa nr 81 z 8 kwietnia 1958