1930-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
pilka_ico
Liga , 6 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 18 maja 1930, 17:00

Cracovia - Legia Warszawa

2
:
3

(0:1)



Herb_Legia Warszawa

Trener:
Józef Kałuża
Skład:
Otfinowski
Lasota
T. Zastawniak
Ptak
Chruściński
Mysiak
Rusin
S. Malczyk
Mitusiński
Kossok
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Edward Gulicz ze Lwowa
Widzów: 10 000

bramki Bramki


Kossok (60'- karny)
S. Malczyk (74')
0:1
0:2
1:2
2:2
2:3
H. Przeździecki (32')
Zastawniak (58'- samobójcza)


Łańko (83')
Skład:
Skwarczyński
Martyna
Ziemian
Schaller
Cebulak
W. Przeździecki
H. Przeździecki
Nawrot
Łańko
Ciszewski
Cichecki

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1930-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:3
1930-05-18 Cracovia II - Wisła II Kraków 6:2
1930-05-18 Wisła III Kraków - Cracovia III 1:2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Legja - Cracovia 3:2 (1:0)" -
Przegląd Sportowy

Legja - Cracovia 3:2 (1:0)

Relacja z meczu w warszawskim tygodniku Przegląd Sportowy
Relacja z meczu w warszawskim tygodniku Przegląd Sportowy
Zainteresowanie tem spotkaniem ze względu na czołowe miejsce Cracovii w Lidze, dobrą formę drużyny stołecznej i dreszczyk emocji, jaki zawsze wywoływała gra jej trójki środkowej, oraz obrońców, uwidoczniło się w rekordowej liczbie (około 10 000) publiczności zgromadzonej na boisku. Drużyna stołeczna nietylko że zdobyła pełny sukces swoją piękną grą, swojemi cyzelowanemi podaniami w formie aplauzu ze strony wdzów, ale wywiozła dwa cenne punkty, które przy większej dozie spokoju i opanowania nerwów białoczerwonych nie byłyby do zdobycia.

Cracovia: Otfinowski; Lasota, Zastawniak; Ptak, Chruściński, Mysiak; Rusinek, Malczyk, Mitusiński, Kossok, Sperling.

Legja: Skwarczyński; Martyna, Ziemian; Szaler, Cebulak, Przeździecki II; Cichecki, Ciszewski, Łańko, Nawrot, Przeździecki I.

Ogólny podziw wywoływała piękna acz niezawsze skuteczna gra ataku Legji, przedewszystkiem trójki środkowej. Łańko i Ciszewski przewyższali resztę współgrających, większą ruchliwością, a ostatnie zagranie Łańki i zdobycie bramki należało do najładniejszych pociągnięć dnia. Ciszewski zbyt dużo zagrywał Cicheckim, który nie jest jeszcze w formie i w stosunku do reszty ataku grał najsłabiej, a Nawrot oddał zaledwie dwa strzały na bramkę gospodarzy, co jaskrawo świadczy o małej inicjatywie strzałowej tego gracza. Przeździecki zadowolił acz nie zastąpił biegiem i taktyką Wypijewskiego. Atak Legji w polu doskonały, zatrzymywał się na linji pola karnego. Wadą, której się jeszcze wojskowi nie wyzbyli, jest hiperkombinacja. Przebojów żadnych nie można im przypisać, doskonała technika i zmęczenie przeciwnika zastąpiły brak ruchliwości po pauzie.

W pomocy najlepszym był Cebulak, przewyższający taktycznie, a także wytrzymałością swoje vis-a-vis. Szaler trzymał nieźle Sperlinga, a Przeździecki sekundował Ziemianowi w unieszkodliwianiu Rusinka. Najlepszy w obronie był Martyna, władający świetnemi wykopami. Ziemian miał nie byle jaki orzech do zgryzienia z Rusinkiem, ale też ofiarnością przewyższał Martynę.

Tak dobrze grającego Skwarczyńskiego nie miał Kraków sposobności oglądać. Wyłapanie z górnego narożnika piłki, strzelonej przez Przeździeckiego uratowało wojskowych od samobójczej bramki i kto wie, czy nie od przegrania meczu, lecz spowodowało kontuzję ofiarnego bramkarza w zderzeniu z poprzeczką.

Tego, w czem celowała Legja, brakło drużynie białoczerwonych. Kałuża okazuje się dotychczas nie do zastąpienia. Brak zgrania w ataku i brak myślowych akcyj nie mogła zastąpić szybkość Rusinka, ani technika Kossoka, Sperlinga, czy Malczyka. Kossok nie miał swojego dnia, jego driblingi kończyły się na dobrej obronie Legji. Mitusiński posiada jeszcze zbyt dużo cech gracza A-klasowej drużyny, przebojowość Rusinka ograniczała obrona wojskowych. Sperling nie posiada jeszcze formy i centry jego zawodziły dość często. Malczyk grał zadawalająco, a zdobyta przez niego bramka, była kunsztem piłkarskim.

Najlepszą częścią drużyny krakowskiej była obrona i bramkarz. Zastawniak, mimo samobójczej bramki nie ustępował Lasocie, grającemu po dwutygodniowej przerwie. Gra pomocy wypadła dość słabo. Zawiódł wybitnie Mysiak (zwłaszcza po pauzie) równie jak i Ptak, starający się błędnie zresztą obstawiać trójkę środkową, przez co pozostawały wolne skrzydła Legji. Chruścińskiego wypompowała gra trójki środkowej, to też po pauzie przy wybitnem przemęczeniu, interwencje jego były mało skuteczne. Otfinowski obronił karnego, egzekwowanego przez Martynę, gra jego zadowoliła w zupełności, acz strzał Przeździeckiego był do chwycenia.

W pierwszej minucie po ładnym ataku Cracovii Kossok strzela lekko w ręce Skwarczyńskiemu. Po identycznej akcji w 5 min. ponawia Kossok próbę strzelenia, lecz piłka mija bramkę. 9 minuta przynosi strzał Mitusińskiego w poprzeczkę. Następuje okres ataków, przerywanych dość często rzutami wolnemi.

Ładny strzał Kossoka głową po kornerze łapie przytomnie Skwarczyński. Legja zaczyna przeważać. W 32 minucie piłka przechodzi do Nawrota - do Przeździeckiego, który po krótkim biegu ostrym strzałem z 30-stu metrów zdobywa pierwszą bramkę, zupełnie zresztą niespodzianie.

40 min.: Rusinek egzekwuje rzut wolny, który Kozok główkuje w aut.

Po pauzie - gra ostra obfituje w większą ilość skutecznych akcji i przynosi w drugiej minucie drugi punkt Legji: samobójczą bramkę Zastawniaka, plasującego piłkę odebraną Ciszewskiemu w róg bramki. To niefortunne podanie przez Zastawniaka Otfinowskiemu - peszy mocno drużynę Cracovii, która zaczyna grać nerwowo i dość chaotycznie.

Przewaga Legji przerywana bywa groźnemi atakami gospodarzy. Rzut karny za pchnięcie Sperlinga przez Martynę na polu karnem - zamienia Kozok w I bramkę. Martyna egzekwuje w 18 min. - karnego za rękę Mysiaka. Strzał wspaniale paruje Otfinowski.

Cracovia atakuje, Kozok inicjuje przez Rusinka przeboje. Tymczasem Przeździecki II strzela do własnej bramki. Heroiczna obrona narażającego się Skwarczyńskiego wywołuje entuzjazm widowni.

29 minuta przynosi wyrównanie: Malczyk dostaje piłkę od Kossoka i walcząc z Ziemianem strzela obok wylatującego Skwarczyńskiego. W 38-ei minucie śliczną centrę Cicheckiego łapie Łańko i strzela zwycięską bramkę dnia, ustalając wynik 3:2. Sędzia p. Gulicz.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 41 z 21 maja 1930


Sport

Relacja z meczu w katowickim tygodniku Sport
Zawody powyższe zaelektryzowaly sportowy Kraków. Zmierzyć się bo¬wiem miały dwie drużyny o bezsprzecznie najpiękniejszym stylu w Polsce, z których jedna prowadzi w tabeli mistrzowskiej, druga zaś w ostatnim tygodniu rozgromiła mistrza Ligi Wartę w przekonywującym stosunku 5:0. To¬też mimo niepewnej pogody, zapełniły się długo przed zawodami trybuny i miejsca stojące. Przeszło 6000 publiczności sprawiła jednak Cracovia niemiłe rozczarowanie. Był to bowiem jeden z jej najsłabszych meczów. Jedynie błyszczał nadzwyczajny talent Lasoty, najlepszego wogóle na boisku, który pracowitością, spokojem, dobrem ustawianiem się i energicznem wkraczaniem rozbijał wszystkie ataki gości i stanowił trudny do przełamania mur. Zważywszy, że Otfinowski był w bramce biało-czerwonych. Strzałowo jednak nie dopisała. Najpracowitszym był w niej Ciszewski, najmiększym Nawrot. Cichecki na skrzydle dobry, Przeździecki dużo słabszy. Legja zasłużyła w zupełności na swe zwycięstwo, nawiasem mówiąc pierwsze wogóle na terenie Krakowa. Już w 1-szcj minucie Lasota w ciężkiej sytuacji. Kosok rewanżuje się słabym strzałem. Tuż potem ostry strzał jego przechodzi obok bramki. Cracovia ata¬kuje, przyczem w 8-ej minucie centruje doskonale Szperling w pełnym biegu piłka ociera się o poprzeczkę, lecz nadbiegający Rusinek nie trafia. Publicz¬ność żywo aplauduje piękne momenty.
Źródło: Sport nr 16 z 20 maja 1930


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
W niezwykłem naprężeniu oczekiwał świat sportowy Polski, a w szczególności Krakowa, wyniku tych zawodów, albowiem na boisku Cracovii miało się w dniu dzisiejszym zadecydować, czy krocząca stale na czele tabeli Cracovia utrzyma gie na pierwszem miejscu, czy też Legji uda się odebrać jej dwa cenne pierwsze punkty. Wyrazem tego niepośledniego zainteresowania była ogromna ilość widzów, jaka zaległa w tym dniu boisko Cracovii. Liczbę osób, którą nazwać śmiało można rekordową w bieżącym sezonie, ocenić trzeba na 8.000 widzów.

Mecz, jeśli idzie o jego przebieg, nie odpowiedział w całości oczekiwanemu zainteresowaniu, jednakże obfitował w wielką moc dramatycznych momentów, do których w pierwszym rzędzie za liczyć należy wspaniałą obronę bramki Legji przez Skwarczyńskiego, który robinsonując, celem obrony strzału własnego gracza w górny róg bramki, potłukł się dotkliwie, rzucając się na słupek własnej bramki. Niepowszednim momentem był także ze strony Cracovii obrona rzutu karnego przez Otfinowskiego, egzekwowanego przez Martynę.
Już pierwsze minuty zapowiadają niezwykły gorący przebieg zawodów. Skwarczyński broni dwa następujące po sobie silne strzały Kossoka, rewanżuje się znowu Ciszewski, skierowując głową piłkę na bramkę białoczerwonych w 20 min. z podania Nawrota. Przebieg w tym okresie zawodów wyrównany, aczkolwiek trójka środkowa Legji nad a je ton grze. O sukcesie gości decyduje w tej części gry dość przypadkowy strzał prawo- skrzydłowego Przeździeckiego w 34 minucie, którego Otfinowski nie powinien był puścić.
Po przerwie gra przybiera znacznie na ostrości, albowiem obydwie strony dążą za wszelką cenę do zwycięstwa. Już w pierwszej minucie świetnie usposobiony Skwarczyński broni wspaniały strzał Kossoka na bramkę. Teraz przechodzi do ataku Legja i Zastawniak w sytuacji podbramkowej strzela niepotrzebnie sam drugiego goala dla Legji. Legja prowadzi już 2:0! Mimo to Cracovia nie opada na siłach 5 nie rezygnuje z zwycięstwa. W trzeciej minucie Sperling przebija się przez linję pomocy przeciwnika i zostaje na polu karnem nieprzepisowo potrącony przez Martynę. Sędzia dyktuje rzut karny, z .którego Kossak strzela pierwszą bramkę dla Cracovii. Publiczność w całej swej masie animuje biało-czerwonych, którzy przypuszczają szereg jednak bezskutecznych ataków. W 18-tej minucie Otfinowski broni wspomniany już rzut karny za rękę Mysiaka. Napad Legii gra bardzo ładnie, ale zbyt mało ambitnie. W 29 minucie Malczyk strzela przytomnie drugą bramkę z podania Kossoka. Przy stanie 2:2 lep¬sza wytrzymałość Legji bierze górę nad słabą kondycją fizyczną Cracovii, której poszczególne jednostki nie mają już siły oddać celnego strzału i są zupełnie wyczerpane. Decydujący o zwycięstwie goal pada w 38 minucie ze strzału Łańki, który wykorzystał centrę lewego skrzydła.

Na wyróżnienie zasługuje z drużyny Legji, która wystąpiła w składzie osłabionym — brak Wypijewskiego, Joszkego i Nowakowskiego, szczególnie doskonała technicznie trójka środkowa napadu: Nawrot, Łańko i Ciszewski, niezmordowany Cebulak na środku pomocy. Ziemian w obronie oraz doskonały Skwarczyński w bramce. Martynę widzieliśmy już w lepszej formie. Przeździeccy i Cichecki słabsi. W drużynie Cracovii, która w ogólności miała słaby dzień, na wyróżnienie zasługuje Mysiak, Sperling, reszta grała zbyt nerwowo i popełniała wiele błędów taktycznych. Sędzia p. Gulicz jest obok dra Niedźwieckiego najlepszym sędzią okręgu lwowskiego, czuje się na boisku pewnie; zarzucić mu można nie¬zbyt skrupulatne przestrzeganie gry „fair”.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 132 z 20 maja 1930


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Tradycyjne derby footballowe między macierzą a „marnotrawnymi” synami, obfitowało w pełną napięcia grę, której efektem końcowym było zasłużone zwycięstwo drugich Legja bowiem za wyjątkiem pierwszych kilku minut była zespołem o wiele lepszym i jednolitszym od Cracovii. Atak Legji, a zwłaszcza jej trójka (Ciszewski, Łanko, Nawrot) zademonstrowała tak misterną i tak doskonalą technicznie grę, że nie powstydziliby się jej szkoccy profesjonałowie Gdyby ci artyści footballowi grali z nieco większą ambicja, zwycięstwo ich wypadłoby cyfrowo może bardziej przekonywująco poza linją ataku Legji na pełne uznanie zasługuje gra tria obronnego, a zwłaszcza Martyny. W Cracovii w zupełności zawiódł atak. Ongiś najniebezpieczniejszą broń, stanowił zlepek zupełnie nierozumiejących się graczy. Brak takiej indywidualności jak Kałuża, dawał się dobitne we znaki i wszelkie bezplanowo inscenizowane akcje urywały się lub też stawały się łupem tria obranego gości. Pozatem za wyjątkiem Kossoka atak Cracovii stał o całą klasę niżej od ataku Legji pod względem wyszkolenia technicznego i precyzyjnego współgrania, natomiast przewyższał ten że pod względem ambicji. Tyły Cracovii nie miały może najlepszego dnia, za wyjątkiem jednak Chruścińskiego, słabszego jak zazwyczaj, stały naogół na wysokości zadania. Gra przez cały czas zawodów wyrównana obfitowała w szereg pełnych napięcia momentów. Do pauzy prowadzi Legja ze strzału Przeździeckiego II 1:0. Zaraz po pauzie wyrównuje Kossok z karnego. Niedługo jednak potem uzyskuje Zastawniak samobójczą bramką prowadzenie dla Legji. Następnie wyrównuje Malczyk II dla Cracovii aż wreszcie Łańko po przeboju ustala wynik końcowy zawodów, przyczem Martyna nie wykorzystuje rautu karnego dla Legji. 7.000 widzów śledziło z zapartym tchem przebieg zawodów.
Źródło: Nowy Dziennik nr 130 z 20 maja 1930


Mecze sezonu 1930

Cracovia_herb 1930 Trening Noworoczny  Podgórze Kraków 1930-01-19 Cracovia - Podgórze Legia Kraków 8:3  Wawel Kraków 1930-01-26 Cracovia - Wawel Kraków 1:3  Zgoda Ruda Śląska - Bielszowice 1930-02-23 Cracovia - Zgoda Bielszowice 5:4  Diana Katowice 1930-03-02 Cracovia - Diana Katowice 9:0  06 Kleofas Katowice 1930-03-09 Cracovia - 06 Katowice 4:2  BBSV Bielsko 1930-03-16 Cracovia - BBSV Bielsko 6:0  ZPS Królewska Huta 1930-03-23 Cracovia - ZPS Królewska Huta 2:2  Polonia Warszawa 1930-03-30 Polonia Warszawa - Cracovia 0:3  Ruch Chorzów 1930-04-06 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:0  Czarni Lwów 1930-04-13 Czarni Lwów - Cracovia 1:2  Wacker Wiedeń 1930-04-21 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:0  Garbarnia Kraków 1930-04-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1  Warszawianka Warszawa 1930-05-04 Warszawianka Warszawa - Cracovia 1:3  Legia Warszawa 1930-05-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:3  Pogoń Lwów 1930-05-25 Pogoń Lwów - Cracovia 0:2  Wisła Kraków 1930-06-08 Wisła Kraków - Cracovia 1:2  Wiener Sport-Club 1930-06-09 Cracovia - Wiener Sport-Club 4:1  Warta Poznań 1930-06-22 Warta Poznań - Cracovia 1:0  ŁKS Łódź 1930-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 1:0  ŁTS-G Łódź 1930-07-06 Cracovia - ŁTS-G Łódź 3:1  Pogoń Katowice 1930-07-20 Cracovia - Pogoń Katowice 1:1  Podgórze Kraków 1930-07-27 Cracovia - Podgórze Kraków 2:1  ŁTS-G Łódź 1930-08-03 ŁTS-G Łódź - Cracovia 0:5  Giewont Zakopane 1930-08-09 Giewont Zakopane - Cracovia 0:21  Warszawianka Warszawa 1930-08-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 3:0  Warta Poznań 1930-08-24 Cracovia - Warta Poznań 1:4  Preussen Zabrze 1930-08-30 Cracovia - Preussen Zabrze 2:1  AKS Chorzów 1930-08-31 AKS Królewska Huta - Cracovia 2:1  Legia Warszawa 1930-09-07 Legia Warszawa - Cracovia 2:2  BBSV Bielsko 1930-09-14 BBSV Bielsko - Cracovia 1:1  Garbarnia Kraków 1930-09-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:3  Wisła Kraków 1930-10-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Makkabi Kraków 1930-10-11 Makkabi Kraków - Cracovia 3:5  Ruch Chorzów 1930-10-18 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:0  Ruch Chorzów 1930-10-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 1930-11-02 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2  Pogoń Lwów 1930-11-09 Cracovia - Pogoń Lwów 3:0  Czarni Lwów 1930-11-23 Cracovia - Czarni Lwów 2:1  ŁKS Łódź 1930-11-30 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Wisła Kraków 1930-12-07 Wisła Kraków - Cracovia 2:1  Legia Kraków 1930-12-14 Cracovia - Legia Kraków 3:0