1932-09-18 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 70: Linia 70:
}}  
}}  


{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Raz, dwa, trzy
|              Numer = 38
|            Wydanie =
|              Dzien = 20
|            Miesiac = 9
|                Rok = 1932
|                Link =
|              Strona =
|                Skan =
|      Tytul_artykulu =
|              Autor = Pasikonik
|              Tresc =
Na boisku Pogoni panował w niedzielę nastrój odświętny. Wpłynęły na to w pierwszym rzędzie uroczystość 20-lecia Wacka Kuchara w barwach pierwszej drużyny Pogoni, o czem obszernie donosimy również na innem miejscu, tudzież niezwykle ważne dla losów mistrzostwa spotkanie Pogoń—Cracovia. O zainteresowaniu publiczności dla tych wydarzeń świadczy niecodziennie fakt rozchwytania wszystkich miejsc trybunowych i na drugim parterze w przedsprzedaży, tudzież niezwykły tłok przy kasach na boisku.<br>
Ponad 8.000 widzów na meczu.<br>
Już parę godzin przed wyznaczoną porą spotkania na boisko poczęły napływać niewidziane we Lwowie tłumy publiczności, których liczba tym razem z pewnością przekroczyła 8.0000. Z niecierpliwością oczekiwano zakończenia przedmeczu, tudzież rozpoczęcia programu jubileuszowego.<br>
O godz. 15.30 na boisko weszła drużyna Pogoni w otoczeniu delegatów związków i klubów sportowych. Jako pierwszy przemówił do Wacka Kuchara i obchodzącego równocześnie jubileusz 10-le-cia w barwach Pogoni Deutschmana, delegat Związku związków i Polskiego Komitetu Olimpijskiego dr. Wojakowski, poczem kolejno zabierali głos — inż. Christelbauer, przedstawiciel Polskiego Zw. Lekkoatletycznego, imieniem Pogoni i lwowskiego okr. Zw. piłki nożnej prof. Wacek, kpt. Słoniewski, im. Ligi prezes okr. kolegjum sędziów im. Zw. Dziennikarzy i publicystów sportowych Zimmermann, wreszcie delegaci klubów lwrowskich i zamiejscowych, wszyscy składając jubilatom wyrazy podzięki i uznania, tudzież życzenia owocnej pracy na przyszłość. Nastąpiło wręczenie upominków i wspólna fotografja, poczem jedenastka Pogoni na swój sposób zgotowała Wackowi owację, niezliczoną ilość razy podrzucając go do góry. Publiczność w ciągu całej tej uroczystości, jak i po jej zakończeniu długo niemilknącemi oklaskami manifestowała swe uczucia dla najpopularniejszej postaci lwowskiego i ogólnopolskiego ruchu sportowego przy zejściu z boiska, obsypując Wacka kwiatami.<br>
Z chwilą, gdy na boisko weszła Cracovia, nastrój jubileuszowy ustąpił miejsca zainteresowaniu co do wyniku spotkania, od którego wszakże w dużym stopniu zależały losy tegorocznego mistrzostwa Ligi.<br>
Bezspornym faworytem była Pogoń, zarówno z uwagi na własne boisko i otoczenie, jak i na zgoła nieświetny nastrój, jaki panować musiał w szeregach Cracovii po klęsce z Garbarnia. Rachuby te jednak, jak już nieraz, w piłkarstwie zawiodły. Pogoń bowiem nie znajdowała się tym razem, szczególnie zaś w ciągu pierwszych 30 minut, w nastroju, któryby pozwalał widzieć w niej zwy-rozczarował licznie zebrana publiczność.<br>
Nie było w tym okresie ani tempa, ani też animuszu w szeregach obu drużyn. Początkowo przeważała Cracovia, pod koniec Pogoń. Obie strony bez większej wiary w skuteczność swoich zamierzeń.<br>
Obraz gry zmienił się po przerwie. Pierwsza w tym okresie poważnie zabrała się Pogoń i na dobry kwadrans przydusiła Cracovię, zmuszając ją wyłącznie do defenzywy. Zmusić jednak tyły Cracovii do kapitulacji me było łatwo. Następnie gra się wyrównuje, do głosu dochodzą obie strony, jednak ciągle jeszcze nie wykazując stanowczości pod bramka i strzału, któryby bezapelacyjnie dał odpowiedź na pytanie. Pogoń, czy Cracovia. Stan taki trwał przez 80 minut.<br>
Ogólnie liczono się już z wynikiem bezbramkowym, gdy tymczasem w momencie mniej od innych krytycznym Cracovia nieoczekiwanie doszła do prowadzenia, przytomnie uzyskanego przez Kubińskiego<br>
Na widowni konsternacja.<br>
Ani jedna para rąk nie złożyła sic do oklasku! Klęska Pogoni zdawała się być przesadzona.<br>
Jednak — jak nieraz już — utrata bramki podnieciła drużynę lwowską do nadzwyczajnego wysiłku, w wyniku czego Cracovia znów zepchnięta została na pole karne.<br>
W powodzenie Pogoni jednak nie wierzono. Zbyt mało bowiem pozostało czasu, zbyt dobrze również pracował aparat defensywy Cracovii, a jeżeli tu i ówdzie drużyna krakowska broniła się autami, w tym stadjum gry i mistrzostwa, taktyka ta była zupełnie zrozumiała.<br>
Napad Pogoni, mając ustawicznie piłkę przy nodze, nie mógł się wyzwolić z czułej opieki przeciwnika, i utorował piłce drogę do siatki. Kiedy jednak sztuki tej na parę minut przed końcem spotkania dokonał Zimmer, publiczność początkowo była zdezorientowana, ale za chwile zaczęła szaleć w dosłownem tego słowa znaczeniu.
Dookoła boiska poczęły uganiać w zwycięskim szale tysiące widzów w nieskończoność aplaudując swego faworyta. Bardziej zapalczywi przedostali się nawet na boisko, skąd ich dopiero trzeba było usunąć.<br>
Nie był to jednak ostatni dreszcz podniecenia w tem spotkaniu. W chwili bowiem, gdy nikt już nie myślał o możliwości zmiany wyniku, a zgiełk jaki panował na widowni i graczy na boisku pozbawić mógł zimnej krwi, Sperling najspokojniej w kwiecie przebił się z piłką i ulokował ją po raz drugi w bramce Pogoni.<br>
Uczucie radości ustąpiło miejsca konsternacji, by za chwile znów w całej pełni dojść do głosu. Sędzia bowiem kroki swe skierował ku bramce, skąd zarządził rzut wolny przeciw Cracovii, podobno za faul Ciszewskiego.
Cracovia usiłuje remonstrować przeciw ternu zarządzeniu, jednak bezskutecznie. Za chwilę gwizd końcowy i tysiączna publiczność na rękach znosi swą Pogoń do szatni.<br>
Drużyny wystąpiły w następującym składzie. Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Chruściński, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling. <br>
Pogoń: Albański, Kucharski, Jeżewski, Danin, Kuchar, Deutschmann, Niechcioł. Szlaf, Zimmer, Matias, Łagodny.<br>
Sędzia p. Marczewski.
}}


{{mecze z sezonu|1932|Cracovia|Liga}}
{{mecze z sezonu|1932|Cracovia|Liga}}
[[Kategoria:1932 Liga]]
[[Kategoria:1932 Liga]]

Wersja z 22:28, 12 maj 2020


Herb_Pogoń Lwów

Trener:
Ludwik Szabakiewicz
pilka_ico
Liga , 18 kolejka
Lwów, niedziela, 18 września 1932

Pogoń Lwów - Cracovia

1
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Gerhard Fleischmann
Skład:
Albański
Kucharski
Jerzewski
Hanin
W. Kuchar
Deutschmann
Majowski
Schlaff
Michał Matyas
Nahaczewski

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Widzów: ok. 7 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 7000.

bramki Bramki

Zimmer (88')
0:1
1:1
Kubiński (79')
Skład:
Otfinowski
Lasota
Pająk
Seichter
Chruściński
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Sperling

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

"Cracovia i Pogoń dzielą punkty ligowe" -
Przegląd Sportowy

Cracovia i Pogoń dzielą punkty ligowe

Kubiński zdobywa prowadzenie, Zimmer wyrównywa 2 min. przed końcem

Jubileusz Wacka Kuchara oraz wysoka stawka meczu zgromadziły dziś na boisku Pogoni rekordową w bieżącym sezonie ilość widzów, bo aż 7.000. Uroczystość jubileuszowa miała podniosły charakter. Do jubilata w obecności całej drużyny przemówił delegat Z.Z. i Komitetu Olimpijskiego p. dr. Wojakowski z Warszawy, poczem przemawiali: radca Christełbaner, prof. Dregiewicz, prof. Wacek, kpt. Słoniewski, Zimmermann i inni. Jubilatowi wręczano szereg upominków i zasypano go kwiatami. Również Deutschmann obchodzący 10-lecie gry w Pogoni był przedmiotem owacji.
Zawody przyniosły widowni niemałe rozczarowanie. Gra dwu pretendentów do mistrzostwa bynajmniej nie stały na ekstraklasowym poziomie, to też gdyby nie ostatnie 10 minut emocji, które zadecydowały o wyniku, "sensacyjny" mecz minąłby całkowicie bez wrażenia.
Fatalnie przedstawiała się szczególnie pierwsza połowa, w której piłka więcej toczyła się po aucie niż na boisku.
Pogoń miała może nawet lekką przewagę w polu, jednak nie dawało to efektu, gdyż jak zwykle o strzał było bardzo trudno. Po przerwie sytuacja zmieniła się nieco na lepsze. Tempo się wzmogło. Po pierwszych 15-tu minutach bardziej energicznej ofensywy miejscowej, dochodziło głosu Cracovia, która też w 33-ej min. po przerwie zdobyła jak się zdawało decydującą bramkę przez Kubińskiego.
Teraz jednak nastąpił najmniej oczekiwany zwrot. W Pogoń wstąpił jakiś nowy duch. Na dwie minuty przed końcem ze splotu ciał nóg pod bramką Cracovii wystrzeliła nagle piłka i ku radości widowni ugrzęzła w siatce. Okazało się, że sprawcą tej sztuki był Zimmer. Ale to nie koniec. Cracovia nie daje za wygraną, atakuje i uzyskuje w przedostatniej minucie rzut wolny. Bije go Seichter, piłka dostaje się do środka, stąd do Sperlinga, który strzela równocześnie z gwizdkiem sędziego. Piłka wpada do siatki, jednak sędzia nie uznaje bramki z powodu uprzedniej ręki jednego z graczy Cracovii (Ciszewskiego lub Malczyka). Protest nie wpływa na zmianę decyzji arbitra.
Drużyny nie osiągnęły pełni swej formy. Jerzewski miał najsłabszy mecz w sezonie. Kucharski był chwilami zbyt lekkomyślny. Z trójki obronnej zadowolił jedynie Albański. Z pomocy obaj jubilaci widocznie zdenerwowani potrzebowali sporo czasu zanim przeszli do siebie, ale i wówczas jeszcze nie osiągnęli najlepszego poziomu. Dobrze spisywał się Hanin. Napad miał wprawdzie już bardziej wyraźne oblicze, jednak było w nim wciąż jeszcze wiele słabszych pozycyj. Na Zimmerze znać brak treningu. Pozatem popełniał błąd forsując uporczywie lewą stronę, mimo, że w Schlaffie miał chętnego i rozumiejącego się na kombinacji współpracownika. Matyas wciąż za mało drybluje, jest za powolny. Łagodny miał ciężką przeprawę z Seichterem. Niechcioł zmarnował dzięki zupełnej bezmyślności szereg murowanych pozycyj.
W Cracovii najsolidniej grała jeszcze pomoc, a w niej szczególnie Seichter. Chruściński nie rzucał się specjalnie w oczy, jednak naogół spełnił swe zadanie. Od Mysiaka oczekiwaliśmy bardziej produktywnej i lepiej opracowanej gry. Obrona nie miała wybitnie słabych momentów. Otfinowski początkowo nerwowo wypuszczał piłki i tracił orjentację, później się uspokoił i grał już dobrze. Lepsza była prawa strona Zieliński i Kubiński.
Grę rozpoczyna Pogoń, piłka ustawicznie wypada na aut. Obydwie drużyny grają słabo i są widocznie zdenerwowane. Malczyk ma dobrą sytuację zdobycia bramki, jednak piłkę wypuszcza zadaleko.
Następuje szereg rogów - bez skutku. Kubiński strzela. Albański wychwytuje jednak brawurowo górną piłkę. Ładna akcja Matyasa i Zimmera zostaje wstrzymana przez Łagodnego, który jest na spalonem. Za chwilę Pogoń znów ma sposobność uzyskania sukcesu. Niechcioł podjeżdża pod bramkę przeciwnika, podaje piłkę do środka, jednak napastnicy Pogoni nie umieją jej przechwycić. Wolny Matyas z pola karnego łapie Otfinowskiego.
Po przerwie gra się odżywia. Cracovia zaczyna, jednak oddać musi piłkę Pogoni. Akcje się zmieniają, przyczem lwowianie przychodzą bardziej do głosu. Następują kolejno dwa rogi, jeden przeciw Pogoni, drugi przeciw Cracovii. W 17-ej min. pod bramką Pogoni następuje zamieszanie. Piłka toczy się przez parę metrów, nikt nie może jej trafić, wreszcie strzał Ciszewskiego uderza w słupek. Za chwilę Łagodny z doskonałej pozycji robi rękę i temsamem znowu stracona sposobność. Akcje zmieniają się. Cracovia energicznie prze teraz do uzyskania zwycięstwa. Wreszcie w 32-ej min. błąd obrony umożliwia Kubińskiemu umiejscowienie piłki w siatce.
Teraz Pogoń rzuca się z furją do ataku. Piłka ustawicznie jest po stronie Cracovii, która broni się również zaciekle.
Wreszcie na dwie minuty przed końcem następuje opisany już incydent wyrównania.

Sędzia p. Marczewski z Łodzi dobry.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 76 z 21 września 1932 [1]



Raz, dwa, trzy

Na boisku Pogoni panował w niedzielę nastrój odświętny. Wpłynęły na to w pierwszym rzędzie uroczystość 20-lecia Wacka Kuchara w barwach pierwszej drużyny Pogoni, o czem obszernie donosimy również na innem miejscu, tudzież niezwykle ważne dla losów mistrzostwa spotkanie Pogoń—Cracovia. O zainteresowaniu publiczności dla tych wydarzeń świadczy niecodziennie fakt rozchwytania wszystkich miejsc trybunowych i na drugim parterze w przedsprzedaży, tudzież niezwykły tłok przy kasach na boisku.

Ponad 8.000 widzów na meczu.
Już parę godzin przed wyznaczoną porą spotkania na boisko poczęły napływać niewidziane we Lwowie tłumy publiczności, których liczba tym razem z pewnością przekroczyła 8.0000. Z niecierpliwością oczekiwano zakończenia przedmeczu, tudzież rozpoczęcia programu jubileuszowego.
O godz. 15.30 na boisko weszła drużyna Pogoni w otoczeniu delegatów związków i klubów sportowych. Jako pierwszy przemówił do Wacka Kuchara i obchodzącego równocześnie jubileusz 10-le-cia w barwach Pogoni Deutschmana, delegat Związku związków i Polskiego Komitetu Olimpijskiego dr. Wojakowski, poczem kolejno zabierali głos — inż. Christelbauer, przedstawiciel Polskiego Zw. Lekkoatletycznego, imieniem Pogoni i lwowskiego okr. Zw. piłki nożnej prof. Wacek, kpt. Słoniewski, im. Ligi prezes okr. kolegjum sędziów im. Zw. Dziennikarzy i publicystów sportowych Zimmermann, wreszcie delegaci klubów lwrowskich i zamiejscowych, wszyscy składając jubilatom wyrazy podzięki i uznania, tudzież życzenia owocnej pracy na przyszłość. Nastąpiło wręczenie upominków i wspólna fotografja, poczem jedenastka Pogoni na swój sposób zgotowała Wackowi owację, niezliczoną ilość razy podrzucając go do góry. Publiczność w ciągu całej tej uroczystości, jak i po jej zakończeniu długo niemilknącemi oklaskami manifestowała swe uczucia dla najpopularniejszej postaci lwowskiego i ogólnopolskiego ruchu sportowego przy zejściu z boiska, obsypując Wacka kwiatami.
Z chwilą, gdy na boisko weszła Cracovia, nastrój jubileuszowy ustąpił miejsca zainteresowaniu co do wyniku spotkania, od którego wszakże w dużym stopniu zależały losy tegorocznego mistrzostwa Ligi.
Bezspornym faworytem była Pogoń, zarówno z uwagi na własne boisko i otoczenie, jak i na zgoła nieświetny nastrój, jaki panować musiał w szeregach Cracovii po klęsce z Garbarnia. Rachuby te jednak, jak już nieraz, w piłkarstwie zawiodły. Pogoń bowiem nie znajdowała się tym razem, szczególnie zaś w ciągu pierwszych 30 minut, w nastroju, któryby pozwalał widzieć w niej zwy-rozczarował licznie zebrana publiczność.
Nie było w tym okresie ani tempa, ani też animuszu w szeregach obu drużyn. Początkowo przeważała Cracovia, pod koniec Pogoń. Obie strony bez większej wiary w skuteczność swoich zamierzeń.
Obraz gry zmienił się po przerwie. Pierwsza w tym okresie poważnie zabrała się Pogoń i na dobry kwadrans przydusiła Cracovię, zmuszając ją wyłącznie do defenzywy. Zmusić jednak tyły Cracovii do kapitulacji me było łatwo. Następnie gra się wyrównuje, do głosu dochodzą obie strony, jednak ciągle jeszcze nie wykazując stanowczości pod bramka i strzału, któryby bezapelacyjnie dał odpowiedź na pytanie. Pogoń, czy Cracovia. Stan taki trwał przez 80 minut.
Ogólnie liczono się już z wynikiem bezbramkowym, gdy tymczasem w momencie mniej od innych krytycznym Cracovia nieoczekiwanie doszła do prowadzenia, przytomnie uzyskanego przez Kubińskiego
Na widowni konsternacja.
Ani jedna para rąk nie złożyła sic do oklasku! Klęska Pogoni zdawała się być przesadzona.
Jednak — jak nieraz już — utrata bramki podnieciła drużynę lwowską do nadzwyczajnego wysiłku, w wyniku czego Cracovia znów zepchnięta została na pole karne.
W powodzenie Pogoni jednak nie wierzono. Zbyt mało bowiem pozostało czasu, zbyt dobrze również pracował aparat defensywy Cracovii, a jeżeli tu i ówdzie drużyna krakowska broniła się autami, w tym stadjum gry i mistrzostwa, taktyka ta była zupełnie zrozumiała.
Napad Pogoni, mając ustawicznie piłkę przy nodze, nie mógł się wyzwolić z czułej opieki przeciwnika, i utorował piłce drogę do siatki. Kiedy jednak sztuki tej na parę minut przed końcem spotkania dokonał Zimmer, publiczność początkowo była zdezorientowana, ale za chwile zaczęła szaleć w dosłownem tego słowa znaczeniu. Dookoła boiska poczęły uganiać w zwycięskim szale tysiące widzów w nieskończoność aplaudując swego faworyta. Bardziej zapalczywi przedostali się nawet na boisko, skąd ich dopiero trzeba było usunąć.
Nie był to jednak ostatni dreszcz podniecenia w tem spotkaniu. W chwili bowiem, gdy nikt już nie myślał o możliwości zmiany wyniku, a zgiełk jaki panował na widowni i graczy na boisku pozbawić mógł zimnej krwi, Sperling najspokojniej w kwiecie przebił się z piłką i ulokował ją po raz drugi w bramce Pogoni.
Uczucie radości ustąpiło miejsca konsternacji, by za chwile znów w całej pełni dojść do głosu. Sędzia bowiem kroki swe skierował ku bramce, skąd zarządził rzut wolny przeciw Cracovii, podobno za faul Ciszewskiego. Cracovia usiłuje remonstrować przeciw ternu zarządzeniu, jednak bezskutecznie. Za chwilę gwizd końcowy i tysiączna publiczność na rękach znosi swą Pogoń do szatni.
Drużyny wystąpiły w następującym składzie. Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Chruściński, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling.
Pogoń: Albański, Kucharski, Jeżewski, Danin, Kuchar, Deutschmann, Niechcioł. Szlaf, Zimmer, Matias, Łagodny.

Sędzia p. Marczewski.
Pasikonik
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 38 z 20 września 1932


Mecze sezonu 1932

Legia Kraków 1932-01-06 Cracovia - Legia Kraków 5:3  Wisła Zakopane 1932-02-27 Wisła Zakopane - Cracovia 1:7  Wisła Kraków 1932-02-28 Cracovia - Wisła Kraków 4:2  KS Roździeń 1932-03-06 Cracovia - KS Roździeń 8:2  Zbrojovka Brno 1932-03-12 Židenice Brno - Cracovia 4:2  Slovan Bratysława 1932-03-13 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 7:2  Chorzów 1932-03-20 Cracovia - Chorzów 2:0  Slovan Bratysława 1932-03-28 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 1:0  Warta Poznań 1932-04-03 Warta Poznań - Cracovia 3:2  Pogoń Lwów 1932-04-10 Cracovia - Pogoń Lwów 2:1  Ruch Chorzów 1932-04-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1  Makkabi Kraków 1932-04-21 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5  Czarni Lwów 1932-04-24 Czarni Lwów - Cracovia 0:3  Vienna 1932-05-01 Cracovia - Vienna 0:5  Wisła Kraków 1932-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:3  Garbarnia Kraków 1932-05-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 5:0  Czarni Radom 1932-05-16 Czarni Radom - Cracovia 0:6  Radom 1932-05-17 Radom - Cracovia 0:2  22 Strzelec Siedlce 1932-05-22 Cracovia - 22 p.p. Siedlce 3:1  Warszawianka Warszawa 1932-05-26 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1932-06-12 Wisła Kraków - Cracovia 2:2  Rapid Wiedeń 1932-06-22 Cracovia - Rapid Wiedeń 2:2  Polonia Warszawa 1932-06-26 Cracovia - Polonia Warszawa 6:2  ŁKS Łódź 1932-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:1  Hakoah Bielsko 1932-07-03 Hakoah - Cracovia 2-2  Wacker Wiedeń 1932-07-16 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:3  Czarni Lwów 1932-07-24 Cracovia - Czarni Lwów 4:1  Legia Warszawa 1932-08-07 Legia Warszawa - Cracovia 0:1  Ruch Chorzów 1932-08-14 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:3  Metal Tarnów 1932-08-15 Metal - Cracovia 1:1  Polonia Warszawa 1932-08-21 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  Warszawianka Warszawa 1932-08-28 Cracovia - Warszawianka Warszawa 5:1  Wisła Kraków 1932-09-04 Cracovia - Wisła Kraków 3:0  Lechia Lwów 1932-09-04 Cracovia II - Lechja lwów 3:0  Garbarnia Kraków 1932-09-11 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0  Pogoń Lwów 1932-09-18 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1  BBSV Bielsko 1932-09-25 BBSV - Cracovia 0:4  Podgórze Kraków 1932-10-08 Cracovia -Podgórze Kraków 3:3  ŁKS Łódź 1932-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1  Warta Poznań 1932-10-23 Cracovia - Warta Poznań 0:1  Śląsk Świętochłowice 1932-10-30 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 0:3  22 Strzelec Siedlce 1932-11-06 22 p.p. Siedlce - Cracovia 2:2  Wawel Kraków 1932-11-06 Cracovia II - Wawel Kraków 2:4  Makkabi Kraków 1932-11-12 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3  Legia Warszawa 1932-11-20 Cracovia - Legia Warszawa 2:0