2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 3 kolejka
Kraków, sobota, 21 sierpnia 2004, 19:30

Cracovia - Odra Wodzisław Śląski

2
:
3

(1:1)



Herb_Odra Wodzisław Śląski

Trener:
Ryszard Wieczorek
Skład:
Olszewski
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn
Baster (67' Wawrzyczek)
Baran
Giza
Przytuła (59' Nowak)
Drumlak
Bojarski
Bania (78' Szczoczarz)

Sędzia: Mariusz Podgórski z Wrocławia
Widzów: 7 000

bramki Bramki
Giza (15')

Baran (49')
1:0
1:1
2:1
2:2
2:3

Szewczuk (45')

Rocki (56')
Szewczuk (59')
zolte_kartki Żółte kartki
Baster Rocki
Zganiacz
Muszalik
Szary
Pawełek
Skład:
Pawełek
Krysiński
Szary
Bednarek
Myszor
Grzyb
Malinowski
Zganiacz (76' Muszalik)
Rocki (84' Nosal)
Kubisz (58' Masłowski)
Szewczuk
Mecze tego dnia:

2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3
2004-08-21 Skawa Wadowice - Cracovia II 3:0




Opis meczu

b.d.

Gospodarze nie byli zespołem gorszym od gości, ale o ich porażce zadecydowały fatalne błędy obrońców. Przed meczem było uroczyście i podniośle. Na boisku wylądowali spadochroniarze z flagami Cracovii, a tuż przed spotkaniem odegrano Hejnał Mariacki. Tak witano piłkarzy Cracovii po 20 latach nieobecności w ekstraklasie. Po meczu nastroje wśród kibiców Cracovii były jednak znacznie gorsze.

"Pasy" od pierwszych minut zdobyły przewagę w polu, ale nie mogli sobie wypracować dobrej pozycji strzeleckiej. Dopiero w 15. minucie gospodarze oddali pierwszy celny strzał. Piotr Giza otrzymał podanie od Pawła Drumlaka i z 20 metrów silnie strzelił w dolny prawy róg bramki Odry. Mariusz Pawełek nie sięgnął piłki i Cracovia objęła prowadzenie.

Odra próbowała kontratakować, ale jej akcje ofensywne rozbijały się o blok defensywny gospodarzy. Natomiast Cracovia przeprowadzała składne i pomysłowe akcje, jednak rzadko kończyły się one strzałami.

Dobrą pozycję do podwyższenia wyniku zmarnował w 32. minucie Krzysztof Przytuła, który z 12 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy Cracovia zwolniła tempo, a Odra śmielej zaatakowała. W 45. minucie po rzucie rożnym Tomasz Szewczuk głową posłał piłkę do siatki i wyrównał na 1:1.

Tuż po przerwie Cracovia zdobyła prowadzenie. W 49. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Marcina Bojarskiego, gola zdobył Arkadiusz Baran. Ale gospodarze krótko cieszyli się prowadzeniem. W 56. minucie Wojciech Grzyb uciekł na prawej stronie boiska obrońcy Markowi Basterowi, zacentrował, a Piotr Rocki z czterech metrów posłał piłkę do siatki. Cztery minuty później sytuacja się powtórzyła. Znów Grzyb ograł Bastera. Wyłożył piłkę tym razem Tomaszowi Szewczukowi, a ten głową precyzyjnym strzałem zdobył prowadzenie dla Odry.

Przez ostatnie pół godziny meczu Cracovia atakowała bez przerwy, ale grała nieskutecznie. Gospodarze nie wykorzystali kilku dobrych sytuacji podbramkowych. Natomiast bliżsi zdobycia gola byli jednak goście. W 73. minucie Grzyb nie trafił do pustej bramki, z której wybiegł bramkarz Olszewski, a w 90. minucie Marcin Malinowski przegrał pojedynek sam na sam ze Sławomirem Olszewskim.

trener Cracovii, Wojciech Stawowy: "Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Dwukrotnie prowadziliśmy, kontrolując grę, ale błędy w obronie sprawiły, że przegraliśmy na inaugurację. Za porażkę winię nie tylko obrońców, ale także innych zawodników, którzy nie wywiązywali się z zadań defensywnych. Nie będę wykonywał nerwowych ruchów w składzie zespołu. Musimy jednak popracować nad grą w obronie, bo jak wykazały pierwsze mecze w tym sezonie jest to nasza pięta achillesowa".

trener Odry, Ryszard Wieczorek: "Żałuję, że popsułem inaugurację w Krakowie, ale taka jest piłka nożna. Chcieliśmy wygrać ten mecz. Była silna presja na całą drużynę po słabym początku rozgrywek ligowych, by wreszcie zdobyła punkty. Jestem zadowolony, zwłaszcza z postawy bramkarza Mariusza Pawełka, który był naszym mocnym punktem. Także inni zawodnicy stanęli na wysokości zadania i utrzymali zwycięski wynik do końca".
Źródło: b.d.


"Zepsuta feta" -
Gazeta Wyborcza

Zepsuta feta

Aż osiem bramek straciła Cracovia w trzech dotychczasowych meczach ligowych i czarno na białym widać, że jej szyki obronne do ekstraklasowych nie należą.

Porażka z niczym niewyróżniającą się Odrą Wodzisław była zasłużona i przez kibiców i szefów Cracovii nieprzewidziana. W sobotę przy Kałuży miała być bowiem wielka feta z okazji pierwszego po 20 latach meczu w I lidze...

W 85. minucie, gdy „Pasy” przegrywały 2:3, na Błoniach, w pobliżu stadionu, rozpoczął się pokaz sztucznych ogni. No cóż, zamówiony był o wiele wcześniej, któż mógł przewidzieć, że w tym momencie Cracovii przyjdzie walczyć o honorowy remis, a rozochoceni goście blisko będą czwartego gola?

- Przegraliśmy na własne życzenie - mówił po meczu załamany trener Wojciech Stawowy i - jak to ma w zwyczaju - wziął porażkę na swoje barki. Ryszardem Wieczorkiem targały sprzeczne uczucia. Wiedział, że zupełnie popsuł fetę swojemu koledze po fachu, a jednocześnie był szczęśliwy, że po ośmiu kolejnych porażkach jego drużyna wreszcie wygrała. - Taka jest piłka - podsumował trener Odry.

PIERWSZY STRZAŁ I GOL

Mecz tylko na początku można uznać za nieco przynudnawy. Obie drużyny badały się nawzajem, gra toczyła się w środku, mnóstwo było ostrych wejść i starć, ale sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. Pierwszy strzał Cracovii na bramkę rywala padł dopiero w 16. minucie i przyniósł krakowianom prowadzenie. Paweł Drumlak pociągnął piłkę po prawej stronie, dostrzegł pozostawionego bez opieki przed linią pola karnego Piotra Gizę, zagrał idealnie, a Giza przymierzył tak, że piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Mariusz Pawełek nie miał szans obrony. Bramka uspokoiła grę „Pasów”. Gospodarze precyzyjnie rozgrywali akcje, udawało im się od czasu do czasu stworzyć sytuację podbramkową - najlepszą miał Krzysztof Przytuła (33. min), ale z 14 metrów strzelił wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja pierwszej połowy przyniosła Odrze rzut rożny, a za chwilę - po podaniu Mariusza Zganiacza i strzale głową Tomasza Szewczuka - wyrównującego gola. Klasyczna „bramka do szatni”.

PIĘĆ MINUT I PO PROWADZENIU

Druga połowa rozpoczęła się od szarży Szewczuka i niewykorzystanej okazji Marka Kubisza (blisko przed bramką nie trafił w piłkę), za moment już krakowianie zdobyli rzut rożny. Podanie Marcina Bojarskiego, efektowna główka Arkadiusza Barana i znów prowadzili gospodarze (50. min). Rozochoceni kibice zaczęli skandować, że „dwa to mało”. W starciach z rywalami trzecio- i drugoligowymi w takich momentach następował szturm Cracovii, padały kolejne bramki, a goście litościwie patrzyli w stronę sędziego, by zakończył ten nierówny bój. Teraz jednak Cracovia gra w I lidze, a tu najmniejszy błąd sporo kosztuje. Tak było i tym razem. Krakowscy boczni obrońcy - zwłaszcza Marek Baster - pozwalali przeciwnikom dochodzić tuż pod pole karne, a stamtąd w bezpośrednie okolice bramki szły niezwykle groźne, mocne i dokładne dośrodkowania. Druga i trzecia bramka dla Odry padły dokładnie w ten sam sposób. Atakował Wojciech Grzyb, a jego podania zamieniali na bramki Piotr Rocki (56.) i Szewczuk (61.). W pięć minut prowadzenie diabli wzięli i z każdą chwilą oddalało się zwycięstwo, a potem i honorowy remis „Pasów”.

JESTEŚMY Z WAMI

Końcówka była niezwykle dramatyczna. Krakowianie rzucili się do szturmu, blisko szczęścia byli Bojarski (z wolnego), Giza (strzał z pięciu metrów obronił Pawełek) i Bania (raz strzelił obok słupka, drugi raz nie sięgnął dobrze piłki, gdy był dwa metry od bramki). Wodzisławianie, jak zawodowcy, czyhali na kontry. I mieli je: najpierw Grzyb wyprzedził Olszewskiego, miał już pustą bramkę, ale z kąta nie trafił, innym razem Marcin Malinowski nie wykorzystał sam na sam z Olszewskim.

Jeśli przez całe lata kibice „Pasów” wyrobili sobie złą opinię, to w sobotę pokazali się z najlepszej strony. Gdy ich zespół przegrywał, a do końca pozostały już tylko sekundy, zaczęli skandować: „Nic się nie stało” i „Jesteśmy z wami”. Zabrzmiało to prawdziwie. Drużynę czeka teraz bardzo trudny wyjazd do Legii i dobrze by było, gdyby w tym momencie Stawowy i piłkarze poczuli, że mają za sobą kibiców. Po niezbędnych korektach w składzie (obrona, może i Olszewski powinien trochę odpocząć?) Cracovia powinna wygrać jeszcze niejeden ligowy mecz. Choć pewnie nie w Warszawie...
JERZY CHRZANOWSKI
Źródło: Gazeta Wyborcza 23 sierpnia 2004


"Zepsute święto" -
Dziennik Polski

Zepsute święto

To miało być na stadionie przy ul. Kałuży wielkie święto. Pierwszy po 20 latach mecz Cracovii w I lidze, na dodatek, po raz pierwszy w 98-letniej historii klubu, przy jupiterach. Do pełni szczęścia potrzeba było wiktorii nad Odrą Wodzisław. Choć „pasy” dwukrotnie prowadziły, zeszły z boiska pokonane 2-3.

I połowa nie wskazywała na porażkę krakowian. Grali w niej pomysłowo, szybko. I szybko, bo w 16 min „pasy” uzyskały prowadzenie po pięknym strzale Piotra Gizy z 20 m. Pomocnik Cracovii grał w I połowie znakomicie, umiejętnie inicjował akcje ofensywne, podawał, strzelał.

Gra krakowian nabrała płynności, były kolejne pozycje, w 26 min bramkarz gości Pawełek ściągnął piłkę z głowy Węgrzyna, w 34 min Bojarski wypatrzył w polu karnym Przytułę, ale ten z 14 m huknął ponad poprzeczką. W 37 min Bani zabrakło centymetrów, by z bliska skierować piłkę do siatki po centrze Przytuły. W tej fazie gry goście ograniczali się do obrony, pojedynczych kontr. A jednak zdołali wyrównać, bo w 45 min przy rzucie rożnym zaspał Węgrzyn i Szewczuk trafił do siatki. Zupełnie inna była II połowa. W 49 min prawą stroną uciekł Grzyb, po jego podaniu Kubisz nie trafił do bramki z 4 metrów! Ta akcja powinna być pierwszym ostrzeżeniem dla Cracovii, że trzeba być bardziej czujnym w obronie. Ale minutę później stadion oszalał z radości, kiedy Baran po rzucie rożnym celnie strzelił głową.

Potem nastąpiły 4 minuty, które wstrząsnęły Cracovią i jej kibicami. Goście przeprowadzili dwie bliźniacze akcje. Dwa razy krakowianie biernie przyglądali się, jak goście rozgrywają piłkę na 40 m. Potem następował przerzut na prawe skrzydło do niepilnowane- go przez Bastera Grzyba, ten wrzucał piłkę na pole kamę, raz dołem, raz górą. A tam Rocki, potem Szewczuk wiedzieli już, jak skierować piłkę do siatki. Po tych dwóch niefortunnych interwencjach Baster zszedł z boiska, zastąpił go Wawrzyczek. Cracovia miała jeszcze 29 minut na odrobienie strat. I atakowała z pasją. W 72 min Giza strzelał z kąta, z 8 metrów, ale Pawełek znakomicie interweniował. Goście, widząc słabość krakowskiej obrony, kontrowali bardzo groźnie. W 74 min Grzyb ubiegł krakowskich obrońców, ograł Olszewskiego, ale z kąta nie trafił do pustej bramki. Po drugiej stronie w 80 min potężnie strzelał z 18 m Giza, lecz ną drodze stanął Szary, przyjmując ofiarnie piłkę na ciało.

Sędzia doliczył 4 minuty. W 92 min goście mogli mówić o wielkim szczęściu, stojący na 2 metrze przed bramką Bojarski zdołał tylko musnąć piłkę głową i ta poleciała tuż obok słupka. Poszła kontra Odry, Malinowski ograł wolnego Wawrzyczka, pobiegł sam na bramkę, ale przegrał pojedynek z Olszewskim.

- Spotkała nas kara za proste błędy w grze obronnej - mówił samokrytycznie po meczu trener Stawowy. I miał rację. Na nic zda się dobra, ofensywna gra, jeśli w obronie zdarzają się takie potknięcia. Proste, wręcz szkolne. Jest to o tyle trudne do wytłumaczenia, bo przez 45 min defensywa „pasów'’ grała dobrze. Bo mecz układał się po myśli krakowian, dwa razy prowadzili. Skąd więc na nerwowość w liniach obronnych?
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 23 sierpnia 2004


Trenerzy o meczu

Wojciech Stawowy

- Przegraliśmy aa własne życzenie. A przecież dwukrotnie prowadziliśmy w tym meczu. Już w 45 min przydarzył się nam prosty błąd przy rzucie różny. Potem objęliśmy prowadzenie 2-1 i znowu popełniliśmy koszmarne błędy. To były błędy nie tylko obrońców, ale całej drużyny w grze defensywnej. WII lidze takie potknięcia mogły jeszcze ujść na sucho, w I lidze zostaliśmy za nie surowo ukarani. Nasza gra defensywna w tej chwili szwankuje, były już tego symptomy w spotkaniach w Lubinie i Łęcznej. Doświadczony zespół z Wodzisławia potrafił to wykorzystać. Najgorsze w tej chwili to byłoby jednak robić nerwowe ruchy. Oczywiście nie można przymykać oczu na nasze błędy, wnioski z tego meczu muszą zostać wyciągnięte.

Ryszard Wieczorek Odra Wodzisław Śląski

- Wszyscy wiedzą, pod jakim ciśnieniem i presją graliśmy. Mieliśmy za sobą 8 pod rząd porażek w ekstraklasie, wliczając w to poprzednią rundę. W końcu szczęście się do nas uśmiechnęło. Dlatego dziękuję moim piłkarzom za to, czego dokonali w Krakowie. W końcówce mecz przypominał obronę Częstochowy, ale dowieźliśmy wygraną do końca. Żałuję, że popsuliśmy święto w Krakowie. Ale taka jest piłka. Chciałbym szczególnie pochwalić debiutującego w lidze bramkarza Mariusza Pawełka, który świetnie spisywał się na przedpolu.

Linki zewnętrzne


Mecze sezonu 2004/05

Ruch Chorzów 2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0  Matáv Sopron 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2  Energie Cottbus 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0  FK Zemun 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0  Debreceni VSC 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2  Zagłębie Lubin 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5  Skalnik Gracze 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1  Górnik Łęczna 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Odra Wodzisław Śląski 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3  Legia Warszawa 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  GKS Katowice 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0  Górnik Zabrze 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  Lech Poznań 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0  Wisła Kraków 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Energie Cottbus 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1  GKS Katowice 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Wisła Płock 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0  Pogoń Szczecin 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1  Amica Wronki 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1  New Jersey Falcons 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0  Cracovia_herb 2005 Trening Noworoczny  Admira Wacker Mödling 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2  Zimbru Kiszyniów 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0  Terek Grozny 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0  Górnik Łęczna 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0  Radomiak Radom 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4  GKS Katowice 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2  Legia Warszawa 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0  Odra Wodzisław Śląski 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Zagłębie Lubin 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0  Lech Poznań 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Polonia Warszawa 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3  GKS Katowice 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0  Wisła Płock 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0  Łada Biłgoraj 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3  New Jersey Falcons 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0  Pogoń Szczecin 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2  Amica Wronki 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2