2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Legia Warszawa

Trener:
Dariusz Kubicki
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 4 kolejka
Warszawa, niedziela, 29 sierpnia 2004, 16:00

Legia Warszawa - Cracovia

2
:
1

(1:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Boruc
Szala
Jóźwiak
Rzeźniczak
Jarzębowski
Magiera (84' Dudek)
Surma
Kiełbowicz
Sokołowski I (72' Sokołowski II)
Włodarczyk (90' Wróblewski)
Saganowski

Sędzia: Krzysztof Zdunek z Łodzi
Widzów: 9 000

bramki Bramki
Saganowski (29')

Włodarczyk (46')
1:0
1:1
2:1

Drumlak (37')
zolte_kartki Żółte kartki
Surma
Sokołowski I
Rzeźniczak
Szala
Radwański
Skład:
Olszewski
Baster
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn
Giza
Baran
Drumlak (87' Dudziński)
Nowak (46' Szczoczarz)
Bania (46' Przytuła)
Bojarski
Mecz poprzedniego dnia:

2004-08-28 Orzeł Piaski Wielkie - Cracovia II 0:2



Opis meczu

b.d.

Tuż po gwizdku rozpoczynającym spotkanie kibice od strony trybuny odkrytej zarzucili boisko setkami serpentyn. Sędzia natychmiast przerwał grę. Sprzątanie, w które włączyli się zawodnicy obu zespołów, trwało blisko cztery minuty. Na początku meczu lepiej prezentowała się grająca agresywnie Legia, jednak piłkarze gospodarzy nie potrafili zagrozić bramce Sławomira Olszewskiego.

Pierwszy celny strzał oddał dopiero w 19. minucie Piotr Włodarczyk. Sygnalizowane uderzenie z 20 metrów nie mogło zaskoczyć Olszewskiego. Dziesięć minut później pierwszą udaną akcję przeprowadzili także piłkarze Cracovii - Piotr Giza podał do Pawła Drumlaka, jednak ten nie trafił w bramkę Legii.

W 30. minucie kibice cieszyli się z bramki Marka Saganowskiego. Napastnik legionistów wykorzystał dośrodkowanie Tomasza Kiełbowicza z rzutu rożnego i pokonał Olszewskiego. Gospodarze cieszyli się z prowadzenia zaledwie sześć minut - po podaniu Pawła Nowaka efektownym szczupakiem wyrównał Drumlak.

Druga połowa nie mogła się rozpocząć lepiej dla gospodarzy. W 47. minucie Łukasz Surma świetnie zagrał do Piotra Włodarczyka i ten z bliska wbił piłkę do siatki rywali.

Przez kolejne pół godziny obie strony grały bardzo ambitnie, dużo było walki w środku pola, jednak akcji bramkowych jak na lekarstwo.

W 87. minucie Włodarczyk nie wykorzystał karnego podyktowanego na faulu na Surmie. Strzał napastnika gospodarzy obronił Olszewski. Chwilę później powinno być 2:2, ale piłka po uderzeniu Kazimierza Węgrzyna trafiła w poprzeczkę. Tuż przed końcowym gwizdkiem groźnym strzałem popisał się Tomasz Kiełbowicz, jednak ponownie udanie interweniował Olszewski.

Spotkania nie obejrzeli kibice Cracovii. Na początku meczu kilkunastu z nich weszło na trybunę, jednak reszta, powstrzymywana przez policję, pozostała za bramą. Około 30. minuty meczu fani krakowian chcieli przedrzeć się przez policyjny kordon i wejść na trybunę, jednak funkcjonariusze zdołali wypchnąć ich poza teren stadionu. Po chwili krzesełka opuścili ci kibice, którzy dostali się na trybunę. Rzecznik prasowy Legii, Jacek Bendarz poinformował, że przed meczem nie działały karty chipowe kibiców Cracovii.
Źródło: b.d.


"Znów taka sama porażka" -
Gazeta Wyborcza

Znów taka sama porażka

Sytuacja trenera Wojciecha Stawowego jest coraz trudniejsza, bo jego drużyna przegrała już trzeci mecz z rzędu.

Cracovia rozpoczęła niedzielny b mecz z Legią ze zbyt dużym respektem dla rywala. Mniej więcej przez pierwszy kwadrans „Pasy” nie po-trafiły znaleźć sposobu, by przedrzeć się pod bramkę Artura Boruca - legioniści grali agresywnie, stosując pressing już na połowie rywala. Okres naporu warszawiaków zakończył się bramką. Po rzucie rożnym niepilnowany Marek Saganowski mierzonym strzałem głową umieścił piłkę w lewym rogu bramki Sławomira Olszewskiego. Zupełnie nie popisali się przy tej bramce ani obrońcy, ani bramkarz Cracovii. Utrata bramki podziałała na krakowskich zawodników otrzeźwiająco, legioniści grali zaś, jakby chcieli dowieźć wynik do przerwy. „Pasy” śmielej ruszyły do ataku, uważniej rozgrywając piłkę. Na efekty nie trzeba było długo czekać: po przepięknej akcji w 37. minucie dokładnym dośrodkowaniem popisał się rozgrywający dobre spotkanie Paweł Nowak, który zacentrował wprost na głowę niepilnowanego Drumlaka. Ten nie dał szans Borucowi. W emocjonującej końcówce pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki „do szatni”.

Do drugiej części obie drużyny przystąpiły wyraźnie zmobilizowane. Cracovia ruszyła do ataku, ale to Legia zdobyła gola. Piotr Włodarczyk zakręcił w rogu pola karnego Markiem Basterem i celnie strzelił w długi róg, pokonując Olszewskiego. Po utracie drugiej bramki Cracovia rzuciła się do desperackich ataków, słabnąca zaś wyraźnie Legia ograniczała się do nielicznych, ale bardzo groźnych kontr. W tej partii meczu obie drużyny grały chaotyczny, pełen niecelnych podań futbol. Warto odnotować katastrofalny błąd sędziego, który po brutalnym faulu Tomasza Sokołowskiego na Basterze nie pokazał zawodnikowi Legii kartonika. Sam Sokołowski, wcześniej ukarany żółtą kartką, przyznawał w pomeczowych wypowiedziach, że zasłużył wówczas na wykluczenie z gry. W 88. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Legii po ewidentnym faulu Krzysztofa Radwańskiego na Łukaszu Surmie. Włodarczyk uderzył w prawy róg, jednak Olszewski znakomicie go wyczuł i obronił.

Już w doliczonym czasie gry Cracovia miała ostatnią szansę w tym meczu. Po rzucie wolnym Marcina Bojarskiego do piłki wyskoczył Węgrzyn. Mocno uderzył głową, ale posłana przez niego piłka trafiła w poprzeczkę.

Jak w poprzednich przegranych meczach Cracovia dawała przykłady bardzo przyzwoitej gry, ale błędy popełnione w defensywie zadecydowały o porażce.
MACIEJ WEBER
Źródło: Gazeta Wyborcza 30 sierpnia 2004


"FRAJERSKIE BRAMKI" -
Dziennik Polski

FRAJERSKIE BRAMKI

Cracovia zaczęła ten mecz ostrożnie, widać było pewną nerwowość w jej poczynaniach. Trudno się temu dziwić przecież większość graczy „pasów" po raz pierwszy grata w tak prestiżowym meczu na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. W pierwszych 15 minutach przewagę miała Legia, ale obrona Cracovii grała uważnie. Warszawiacy nie dochodzili do czystych pozycji strzeleckich.

Po kwadransie „pasy” zaczęły grać odważniej, poszło kilka krosowych podań. W 27 minucie Radwański wrzucił piłkę na 11 metr, ale nieatakowany przez nikogo Paweł Drumlak źle uderzył w futbolówkę i ta poleciała daleko obok prawego słupka. Dwie minuty później po rzucie różnym Marek Saganowski z 4 metrów, głową, posłał piłkę do siatki. Rzuty różne w pierwszej połowie stanowiły największe zagrożenie pod bramką Olszewskiego, tak było potem w 44 min, kiedy znowu nikt nie pilnował Saganowskiego, ale ten w trudnej sytuacji uderzył nieprecyzyjnie. Wcześniej Cracovia doprowadziła do remisu, tym razem bardzo dobrym podaniem krosowym na lewe skrzydło popisał się Skrzyński, dośrodkowywał Nowak i Drumlak strzelił celnie głową z 7 metrów. Piłka skozłowała i wpadła tuż obok słupka. Za moment Nowak w polu karnym nie opanował dobrego podania i szansa przepadła. Pierwszą połowę sędzia przedłużył aż o 4 minuty, bowiem już po 40 sekundach gry kibice Legii zarzucili boisko serpentynami i ich usuwanie trwało równe 3 minuty.

Druga połowa zaczęła się fatalnie dla Cracovii, już w 54 sekundzie, po błędzie Bastera, Włodarczyk wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Legia jeszcze przez 10 minut atakowała, grała pressingiem na całym boisku, potem taktyka gospodarzy była przejrzysta - więcej uwagi poświęcali obronie, atakowali tylko kontrami. Taka akcja udała się gospodarzom w 66 min, po rozegraniu Włodarczyka z 14 m uderzał Magiera, Olszewski piłkę pewnie wyłapał. Uwidoczniła się przewaga „pasów", ale wobec uważnej gry legionistów długo nie mogli dojść do czystych pozycji. W 56 min z 20 m strzelał wolnego Skrzyński, lecz trafił w mur legionistów. W 67 min sędzia Zdunek ulitował się na Sokołowskim I, który za brzydki faul powinien opuścić boisko (miał już wcześniej na swoim koncie żółtą kartkę). Przewaga Cracovii nie była uwieńczona strzałami. Dramatycznie zrobiło się w ostatnich minutach. W 87 min gospodarze wyszli z szybką kontrą i w polu karnym Radwański faulowa! Surmę. „Jedenastka”! Włodarczyk strzelił mocno w lewy róg, ale Olszewski zdołał wybić piłkę. W 90 min po faulu Rzeźni- czaka na Basterze sędzia podyktował rzut wolny z boku, z ok. 30 metrów na pole karne podawał Bojarski, Węgrzyn wyskoczył najwyżej, uderzył piłkę głową, ale futbolówka odbiła się od poprzeczki i spadła na ziemię.

Cracovia wraca z Warszawy bez punktów, choć nie była zespołem gorszym od Legii. Znowu o porażce krakowian zadecydowały frajerskie bramki. Zwłaszcza drugi gol zdobyty przez Włodarczyka bliźniaczo przypominał dwie bramki stracone nie tak dawno z Odrą Wodzisław w Krakowie.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 30 sierpnia 2004


"Wiosenny powiew" -
Przegląd Sportowy

Wiosenny powiew

MIELIŚMY ICH NA WIDELCU - mamrotał po zejściu z boiska zmęczony Marcin Bojarski, pomocnik Cracovii. - Na widelcu, na widelcu - powtarzał i z niedowierzaniem kręcił głową. Trochę się chyba zagalopował, bo Legia, choć może swoją grą nie rzuciła nikogo na kolana, dość pewnie zainkasowała trzy punkty. - To był ciężki mecz, najtrudniejszy w tej rundzie, ale myślę, że zasłużenie wygraliśmy. Gdyby Piotrek Włodarczyk wykorzystał rzut karny, nie byłoby żadnych nerwów - komentował kapitan Legii, Łukasz Surma.

Miasto moje...

Nerwy były tylko w jednym momencie i pewnie tę sytuację wspominał Bojarski - tuż przed końcem spotkania po rzucie wolnym najwyżej w polu karnym Legii wyskoczył Kazimierz Węgrzyn i z wielką siłą uderzył piłkę głową. Legioniści byliby bezradni, gdyby obrońcy Cracovii nie zabrakło precyzji. Jednak zabrakło - piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od ziemi i wyszła w pole. Goście jeszcze próbowali reklamować, że całym obwodem przekroczyła linię bramkową, ale sami chyba nie wierzyli we własne protesty, bo gołym okiem widać było, że nie mają racji. To była najważniejsza sytuacja meczu - ta, która ostatecznie zdecydowała, iż Legia wygrała 2:1. - Kiedy zadrżała poprzeczka, za-drżało moje serce. Na szczęście niewykorzystana „jedenastka” nie miała żadnego wpływu na wynik - opowiadał Piotr Włodarczyk.

Włodarczyk po meczu uśmiechał się, bo choć niektórzy wypominali mu zmarnowany rzut kamy (faulowany był Surma), to przecież strzelił zwycięskiego gola. W dodatku była to bramka rzadkiej urody, bo „Włodar” pomknął prawą stroną boiska i ani na moment nie stracił głowy. Spokojnie minął obrońcę w polu karnym, a następnie strzelił do siatki. - Kąt był ostry, na szczęście obrońca zrobił wślizg i mogłem go obiec. Później pozostało uderzyć jak najmocniej - mówił napastnik Legii, który w poniedziałek stawił się na lotnisku, na zbiórce reprezentacji Polski. Kiedy piłka po jego uderzeniu wpadała do siatki, na trybunie odkrytej prezentowana była ogromna flaga, na którą przez wiele miesięcy przeprowadzano zbiórkę pieniędzy. Na wielkim płótnie przedstawiono panoramę stolicy, a całość okraszono napisem: „Miasto moje, a w nim... Legia Warszawa”.

Znów groźni

Pierwszego gola dla gospodarzy, i zarazem pierwszego gola w meczu zdobył Marek Saganowski, po efektownym uderzeniu głową, po rzucie rożnym. Bramki duetu Saganowski - Włodarczyk przypomniały na moment, jak groźna była Legia jeszcze wiosną tego roku, gdy ci napastnicy siali postrach. O zespole z poprzedniego sezonu przypominały też rozśpiewane i kolorowe trybuny. Przez cały mecz warszawscy kibice wspierali piłkarzy, jak tylko mogli, na koniec przypominając o swoim wciąż niezakończonym proteście transparentem: „Zrobiliśmy pierwszy krok, teraz kolej na was”. To oczywiście przesłanie do działaczy, ale najważniejsze, że mecze na Łazienkowskiej choć może jeszcze nie porywają, to już nie nudzą. Cracovia zaprezentowała się w Warszawie z dobrej strony, tyle że... przegrała trzeci mecz z rzędu. Nic dziwnego, że nikt w zespole z Krakowa, łącznie z Pawłem Drumlakiem, który efektownym szczupakiem strzelił wyrównującą (na pewien czas) bramkę, nie wyglądał na zadowolonego. - Nie ma nerwów, ale jest niepokój. Trzeba się otrząsnąć i wreszcie wygrać mecze - mówił Bojarski. To samo powtórzył Wojciech Stawowy, trener Cracovii. - Mamy teraz dwa tygodnie przerwy i... będziemy mu- sieli podjąć jakieś decyzje - stwierdził dość enigmatycznie, a później dodał kilka słów o szczęściu, które opuściło jego podopiecznych i o braku skuteczności.

- Legia była do pokonania. Widać, że to jeszcze nie jest taki zespół, jaki mógłby być. Wychodzi z kryzysu, ale jeszcze nie wyszedł - mówił „Bojar”.

- Jednak gramy coraz lepiej i jestem przekonany, że najgorsze, już za nami. Znów wszyscy będą musieli na nas uważać - podsumował Włodarczyk.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Przegląd Sportowy 30 sierpnia 2004


Trenerzy o meczu

Dariusz Kubicki (trener Legii)

- Liczyliśmy na kreatywną i otwartą grę Cracovii i tak się stało. To nam odpowiadało, wykorzystaliśmy nadarzające się okazje bramkowe i wygraliśmy.

Wojciech Stawowy (trener Cracovii)

- Te trzy punkty były drużynie z Warszawy bardzo potrzebne. Nam też, ale nie udało się. Remis byłby wynikiem sprawiedliwym. Troszeczkę opuściło nas szczęście, kiedy po główce Węgrzyna piłka nie znalazła drogi do siatki. To nasza trzecia porażka z rzędu i musimy podjąć jakieś decyzje, aby dalej nie było tak źle.

Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Koło Sympatyków KS Cracovia

W związku z ukazaniem się na oficjalnej stronie klubowej Legii Warszawa SSA wyjaśnień przyczyn nie wpuszczenia kibiców Cracovii na mecz Legia - Cracovia w dniu 29.08.2004, Zarząd Stowarzyszenia Koło Sympatyków KS Cracovia wyraża swoje oburzenie stanowiskiem władz Legii w tej sprawie.

W połowie lipca dowiedzieliśmy się, że od obecnego sezonu system elektronicznej ewidencji widowni piłkarskiej będzie bezwzględnie egzekwowany. Stowarzyszenie Koło Sympatyków KS Cracovia chcąc umożliwić naszym kibicom udział w meczach wyjazdowych poprzez Biuletyn TerazPasy.pl (teraz.pasy.net) informowało o wprowadzonych przez PZPN regulacjach i zachęcało do składania w klubie odpowiednich formularzy. Po warunkowym przesunięciu przez PZPN terminu bezwzględnego obowiązywania kart chipowych do 4. kolejki ekstraklasy głównym argumentem zachęcającym do poddania się tej płatnej od tego sezonu (25 zł) procedurze była perspektywa obejrzenia super atrakcyjnego meczu z Legią.

Odnosząc się do informacji zatytułowanej "Oprawa meczu z Cracovią" (31.08.2004, godz.: 21:31:12) zamieszczonej na Oficjalnej Stronie Internetowej Legii Warszawa (legia.pl) Zarząd Stowarzyszenia Koło Sympatyków KS Cracovia oświadcza:

  • Legia.pl: "Klub pragnie podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do zorganizowania świetnej oprawy spotkania z Cracovią. Mamy nadzieję, że wszystkie mecze na naszym stadionie będą równie atrakcyjne z punktu widzenia widowiska na trybunach. Jednocześnie chcielibyśmy przedstawić fakty związane z nie wpuszczeniem na stadion kibiców Cracovii, oraz wspierających ich fanów Polonii Warszawa, Lecha Poznań i Arki Gdynia."

Osoby ubrane w barwy Lecha Poznań oraz Arki Gdynia były kibicami Cracovii. Fakt posiadania szalika zaprzyjaźnionego klubu nie oznacza przynależności klubowej. Do grupy kibiców Cracovii eskortowanej przez policję na stadion Legii dołączyła grupa około 40 kibiców Polonii Warszawa również eskortowanych przez policję.

  • Legia.pl: "Zgodnie z przepisami PZPN od 4. kolejki ligowej kibice drużyny przyjezdnej mogą być wpuszczani na stadion w liczbie 300 pod warunkiem posiadania naładowanego w macierzystym klubie chipowego identyfikatora PZPN i uprzednim przesłaniu przez klub macierzysty listy kibiców, którzy wybierają się na mecz. Niestosowanie się do tego przepisu grozi klubom karami dyscyplinarnymi i finansowymi."

Zgodnie z przepisami PZPN od 4. kolejki ligowej organizator meczu powinien być wyposażony w sprawny czytnik kart chipowych. Takowego na stadionie Legii nie było. Naruszony został zatem punkt 1 §2 Uchwały nr III/28 z dnia 30.09.2002 Zarządu PZPN w sprawie elektronicznych bezstykowych kart identyfikacyjnych. Kibice Cracovii posiadali karty chipowe naładowane w macierzystym klubie. Wytyczne PZPN z dnia 24.07.2004 w zakresie przyjmowania zorganizowanych grup kibiców przyjezdnych nie stawiają wymogu "uprzedniego przesłania przez klub macierzysty listy kibiców, którzy wybierają się na mecz", i z tego powodu lista taka nie została do władz Legii przesłana. Prezes Koła Sympatyków KS Cracovia Kazimierz Telefin będący wśród grupy kibiców podróżujących pociągiem specjalnym do Warszawy miał wszystkie potrzebne listy: listę osób, które złożyły wnioski w firmie iSoft (388 osób), listę osób, które fizycznie posiadały karty chipowe (216 osób), oraz listę osób podróżujących pociągiem (280 osób). Listy te zostały udostępnione służbom porządkowym na stadionie Legii. Odnośnie kar dyscyplinarnych i finansowych - prezes MKS Cracovia SSA prof. Janusz Filipiak oświadczył w trakcie negocjacji z władzami klubu Legia, że bierze na siebie wszelkie konsekwencje finansowe związane z przekroczeniem przepisów a dotyczących wpuszczenia kibiców, którzy fizycznie nie otrzymali kart od firmy iSoft, a złożyli wnioski.

  • Legia.pl "Od początku rozgrywek razem z Władzami Cracovii uprzedzaliśmy PZPN o zagrożeniu, jakie sytuacja ta niesie dla meczu Legia - Cracovia. Wraz z Władzami Cracovii sygnalizowaliśmy Władzom PZPN, że kibice Cracovii nie otrzymają na czas od firmy iSoft, odpowiedzialnej za działanie systemu identyfikacji PZPN, wymaganych identyfikatorów. Stanowisko PZPN do dnia meczu było w tej sprawie jednoznaczne - należy trzymać się przepisów. W związku z tym w ubiegłym tygodniu Cracovia i jej kibice zostali uprzedzeni, że na stadion będą mogły wejść jedynie osoby posiadające identyfikator."

Do dnia 28.08.2004 kibice Cracovii złożyli 388 wniosków o wydanie kart chipowych, z czego firma iSoft przesłała 216 kart. W dniu 24.08.2004 Wiceprezes Koła Sympatyków KS Cracovia Stanisław Malec przesłał pismo do wiceprezesa PZPN ds. organizacyjnych Pana Eugeniusza Kolatora, dotyczące wstępu na mecz Legia Warszawa - Cracovia pozostałych kibiców, którym firma iSoft nie zdążyła na czas przesłać kart. Pozytywna dla nas decyzja wpuszczenia kibiców którym nie zdążono wydać kart została ostatecznie podjęta w dniu meczu.

  • Legia.pl: "Do dnia meczu do Klubu nie wpłynęła lista kibiców Cracovii wybierających się na mecz z Legią. W dniu meczu okazało się, że sytuacja wygląda następująco: do Warszawy przyjechało ponad 300 kibiców Cracovii, z których tylko 67 spełniało wymogi PZPN - posiadało identyfikator. Wśród tych osób byli także kibice Polonii Warszawa, Lecha Poznań i Arki Gdynia. Władze Legii po konsultacji z Władzami Cracovii, Policją i zgodzie PZPN udzielonej tuż przed spotkaniem podjęły decyzję o wpuszczeniu kibiców Cracovii pod następującymi warunkami: - przekazania przez Władze Cracovii listy kibiców - spełnienia przez kibiców Cracovii podstawowych wymogów, wynikających z regulaminu stadionu Legii i ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych tj. okazania dokumentu tożsamości służbom porządkowym i poddania się kontroli w celu zapobieżenia wniesieniu na stadion przedmiotów niebezpiecznych, oraz środków pirotechnicznych."

Jak już wyjaśnialiśmy wyżej nie ma przepisu sankcjonującego obowiązek przesyłania listy kibiców udających się na mecze. Pomijając fakt, że tylko lista z dnia przyjazdu jest listą kompletną (osoby decydujące się na wyjazd mogą to zrobić w ostatniej chwili), nie ma powodu, aby przesyłać listę drogą faksową czy e-mail. Może to stanowić naruszenie art. 36, 37 i 38 rozdziału 5 Ustawy o ochronie danych osobowych z dnia 29.08.1997. Przekazanie listy do rąk własnych uprawnionemu pracownikowi służb ochronny czy dowódcy policji już tego naruszenia nie stanowi. Po przybyciu grupy kibiców pod stadion prezes Koła Sympatyków Kazimierz Telefin udostępnił listy kibiców przedstawicielom Legii.

  • Legia.pl: "Kibice Cracovii odmówili poddaniu się identyfikacji dokumentów, oraz odmówili poddaniu się kontroli w celu zapobieżenia wniesieniu na stadion przedmiotów niebezpiecznych, oraz środków pirotechnicznych. W związku z powyższym służby porządkowe odpowiedzialne za bezpieczeństwo na stadionie Legii, oraz policja odmówiły wpuszczenia tej grupy na stadion."

Kibice okazywali dokumenty i poddali się drobiazgowej kontroli, jednakże służby ochrony przy pełnym i świadomym przyzwoleniu władz Legii urządziły sobie zabawę polegającą na upokarzaniu i szykanowaniu 300 osobowej grupy podróżującej od godziny 8:00 rano pociągiem specjalnym do Warszawy, eskortowanej przez policję przez blisko 6 godzin (13:00 - 18:30), bez możliwości zakupienia wody oraz skorzystania z toalety, w tym przetrzymywanej przez 1,5 godziny w upale pod stadionem bez zabezpieczenia przez organizatora potrzeb wynikających z § 23 oraz punktu 1 § 25 Załącznika nr 1 do Uchwały nr 16/100 z dnia 30 lipca 2004 Prezydium Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej - Regulamin rozgrywek piłkarskich o mistrzostwo I i II ligi na sezon 2004/2005.

Realizacja decyzji o wpuszczeniu kibiców Cracovii na stadion była jedną wielką prowokacją. Wpuszczanie kibiców w żółwim tempie rozpoczęto na 15 minut przed meczem, mimo że cała grupa dotarła na stadion 1,5 godziny wcześniej. Z braku odpowiedniego terminala, służby nie były przygotowane na sprawdzenie aktywności okazywanych kart chipowych. Jak poinformował nas jeden z ochroniarzy terminal został zdemontowany przed przybyciem kibiców ponieważ był niesprawny. Kontrolowano jedynie fizyczne posiadanie kart. Spisywano dokładnie dane z dowodów tożsamości oraz zaglądano do kanapek i butów! Jednocześnie część kibiców przechodziła drobiazgową kontrolę nie proszona o żadne dokumenty. Skandalicznie zachowywali się ochroniarze którzy wyzywali kibiców, pluli, kopali i co chwilę używali gazu kierując go na twarze kibiców.

W efekcie tych działań wpuszczano po trzy osoby na 5 minut co skutkowało tym, że do 20 minuty meczu na sektor kibiców przyjezdnych weszło ok. 25 osób. W tym tempie do końca spotkania weszłaby jedynie 1/3 kibiców z Krakowa. Kibice Cracovii zachowali się odpowiedzialnie nie dając się sprowokować agresywnym pracownikom służb ochrony oraz prowokacyjnie nastawionych funkcjonariuszy policji. Jednakże kibice uczestnicząc w upokarzającej procedurze obliczonej od początku na świadome prowokowanie ich do agresywnego zachowania, zażądali od służb ochrony i policji przyspieszenia procedury wpuszczania na mecz, w wyniku czego policja odmówiła wpuszczenia na sektor reszty kibiców.

Osoby będące już na sektorze okazały solidarność z 300 osobową grupą i chciały do niej dołączyć. Służba ochrony początkowo nie chciała wypuścić tej grupy z sektora. W wyniku negocjacji grupie udało się z niemałymi trudnościami dołączyć do pozostałych kibiców. Świadkiem wyjścia grupy kibiców z sektora w około 20 minucie meczu była cała publiczność zgromadzona na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, miedzy innym właściciel Legii Mariusz Walter, prezes Legii Piotr Zygo, jak również prezes PZPN Michał Listkiewicz jak i wiceprezes ds. Organizacyjnych PZPN Eugeniusz Kolator. Policja poturbowała kibiców, między innymi 54 letniego kibica, który otrzymał potężny cios butem w nerki od dowódcy oddziału w stopniu podkomisarza. Jeden z kibiców był bity przez policjantów pałkami przez kilka minut w pozycji leżącej na ziemi i pozostawiony z zakrwawioną twarzą.

Za Zarząd Stowarzyszenia Koło Sympatyków KS Cracovia Prezes Kazimierz Telefin

Kraków, dn. 1 września 2004 r.


Mecze sezonu 2004/05

Ruch Chorzów 2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0  Matáv Sopron 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2  Energie Cottbus 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0  FK Zemun 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0  Debreceni VSC 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2  Zagłębie Lubin 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5  Skalnik Gracze 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1  Górnik Łęczna 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Odra Wodzisław Śląski 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3  Legia Warszawa 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  GKS Katowice 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0  Górnik Zabrze 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  Lech Poznań 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0  Wisła Kraków 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Energie Cottbus 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1  GKS Katowice 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Wisła Płock 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0  Pogoń Szczecin 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1  Amica Wronki 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1  New Jersey Falcons 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0  Cracovia_herb 2005 Trening Noworoczny  Admira Wacker Mödling 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2  Zimbru Kiszyniów 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0  Terek Grozny 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0  Górnik Łęczna 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0  Radomiak Radom 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4  GKS Katowice 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2  Legia Warszawa 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0  Odra Wodzisław Śląski 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Zagłębie Lubin 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0  Lech Poznań 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Polonia Warszawa 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3  GKS Katowice 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0  Wisła Płock 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0  Łada Biłgoraj 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3  New Jersey Falcons 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0  Pogoń Szczecin 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2  Amica Wronki 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2