2010-11-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Jurij Szatałow
pilka_ico
Ekstraklasa , 12 kolejka
stadion Cracovii, piątek, 5 listopada 2010, 20:00

Cracovia - Wisła Kraków

0
:
1

(0:0)



Herb_Wisła Kraków

Trener:
Robert Maaskant
Skład:
Cabaj
Janus
Polczak
Kosanović
Suart (40' Pawlusiński)
Szeliga
Suvorov (58' Dudzic)
Radomski
Sasin
Ntibazonkiza (70' Łuczak)
Ślusarski

Sędzia: Marcin Szulc z Warszawy
Widzów: 12 000

bramki Bramki
0:1 Boukhari (90+4')
zolte_kartki Żółte kartki
Sasin Boukhari
Kirm
Skład:
Pawełek
Chavez
Bunoza
Sobolewski
Piotr Brożek (73' Boukhari)
Garguła (89' Żurawski)
Paljic
Kirm
Małecki
Cikos
Paweł Brożek (76' Rios)
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz następnego dnia:

2010-11-06 Wisła Kraków (ME) - Cracovia (ME) 1:0



Zapowiedź meczu

"Stawką przełamanie i prymat w Krakowie" -
Przegląd Sportowy

Stawką przełamanie i prymat w Krakowie

Piłkarze i trenerzy Cracovii i Wisły : przesadzają, mówiąc o zwycięstwie jako jedynym satysfakcjonującym ich wyniku 182. derbów Krakowa. Remis nikogo nie urządza, bo i Pasy, i Biała Gwiazda spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Gospodarzem jest Cracovia, która z 4 punktami zamyka ligową stawkę. To szok dla jej kibiców, przecież przed rozpoczęciem sezonu zakładano walkę o miejsce w górnej połowie tabeli. Rozczarowany prezes Janusz Filipiak zwolnił w ubiegłym tygodniu trenera Rafała Ulatowskiego i zatrudnił Jurija Szatałowa.

Moskała wraca

Ten energicznie wziął się do pracy. Na treningach krótkimi, żołnierskimi komendami dyscyplinuje graczy. - Zadecyduje determinacja, a tu można przez kilka dni dokonać znacznej poprawy - oznajmił Szatałow. Jest on jednym z potencjalnych atutów gospodarzy. Konfrontował się już w tym sezonie z Wisłą prowadzoną przez Roberta Maaskanta. -Wiem, jak można ich ograć - zapewnia trener Cracovii. Zaplanował dwie dość nieoczekiwane zmiany w składzie. Słowacki stoper Marian Jarabica ma usiąść na ławce, bo na partnera Piotra Polcza-ka w środku defensywy jest szykowany Milos Kosanović. 20-letni Serb zagrał do tej pory dopiero dwa mecze .w ekstraklasie. Trzeci będzie dla niego ciężkim egzaminem.

Nikt nie spodziewał się również, że na lewej obronie wystąpić może Tomasz Moskała. W kadencji Ulatowskiego tylko trenował, a Szatałow momentalnie go odkurzył. O dyspozycję Moskały gospodarze nie powinni się martwić, bo ten 33-letni piłkarz umie grać pod presją, a w zeszłym sezonie całkiem poprawnie spisywał się w defensywie. Walory ofensywne traci z każdym rokiem. - Mam 46 bramek w ekstraklasie. Nie wiem, czy dobiję do 50. Z taką częstotliwością, jak trafiam w ostatnich latach. to muszę chyba grać do czterdziestki - żartuje Moskała.

Ciężko przy Kałuży

Oprócz wiedzy Szatałowa o rywalu, atutem Pasów powinno być ich boisko. Wiśle na Kałuży nigdy nie było lekko, a teraz nie może liczyć na wsparcie swoich fanów (kara dla nich za incydenty w Poznaniu) i będzie mieć przeciwko sobie kilkanaście tysięcy kibiców rywala. - To drużyna do ogrania. Nie ta Wisła, która kilka lat temu wygrywała niemal z każdym - skwitował Dariusz Pawlusiński. Maaskant zagrał przeciwko drużynie Szatałowa i ją pokonał 2:1, lecz była to Polonia Bytom w meczu u siebie, a nie Cracovia w jej kotle. A zatem rozpracowanie przeciwnika Wisła musiała zrobić w płaszczyźnie teoretycznej. Mimo tego holenderski szkoleniowiec jak zwykle emanował pewnością siebie. Uwypuklił główną przewagę Białej Gwiazdy, jej potencjalny atut w tym spotkaniu: bardziej klasowych piłkarzy. Co by nie sądzić o postawie wiślaków w tym sezonie, to zgromadzili oni 15 punktów.

Cracovia wiele by dała za taki dorobek.

- My walczymy o mistrzostwo i europejskie puchary, a dla Cracovii sukcesem będzie utrzymanie. To dwa różne cele. Mówiąc to wskazuję, która drużyna jest faworytem - twardo oświadczył Maaskant. Holender chyba doskonale to przemyślał. Był to zabieg w stylu Jose Mourinho, obliczony na dodanie otuchy własnym piłkarzom i zdezorientowanie rywala. Drugim elementem, który może pomóc wiślakom, jest wspomnienie ubiegłego sezo-nu. Mniej zabolała ich herbowa porażka 0:1 w Sosnowcu, bardziej to pechowe 1:1 wiosną. Przez samobójczą bramkę Mariusza Jopa Biała Gwiazda na finiszu rozgrywek straciła mistrzostwo Polski. Wisła powinna mieć tym razem większą motywację do wyrównania rachunków. Tym bardziej, że dostała w minionej kolejce cztery gole od Lecha.

- Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak wysokich porażek. Dlatego czuć dużo złości. Koniecznie musimy wygrać te derby! - mówi Łukasz Garguła, którego partnerem w środku pomocy może być Piotr Brożek. - Decyzja należy do trenera Maaskanta. Atutem Piotrka powinna być szansa gry bliżej Pawła, a jak wiadomo, bliźniacy rozumieją się bez słów. Piotrek jest dobrze wyszkolony, szybki, twardy i doświadczony. Potrzebujemy takich piłkarzy w derbach - dodał rozgrywający Wisły. Inne niewiadome personalne, to dyspozycja Patryka Małeckiego i Macieja Żurawskiego. Mieli w tygodniu kłopoty zdrowotne i jeśli zagrają, to raczej w drugiej połowie.
MAREK GILARSKI, MAREK MROCZEK
Źródło: Przegląd Sportowy 5 listopada 2010


"Remis nikogo nie zadowoli" -
Dziennik Polski

Remis nikogo nie zadowoli

Już dzisiaj na nowym stadionie „Pasów” przy ulicy Kałuży o godzinie 20 rozpoczną się 182. wielkie derby Krakowa Kto okaże się lepszy - Cracovia czy Wisła?

Oba zespoły są pod kreską. „Pasy” od początku sezonu spisują się bardzo słabo, po serii ośmiu porażek są zdecydowanie na ostatnim miejscu tabeli z zaledwie 4 punktami. Wisła miała walczyć o mistrzostwo, a zajmuje dopiero 8. lokatę (15 punktów), mając aż 10 punktów straty do lidera Jagiellonii.

Jednak obaj trenerzy są optymistami, obaj liczą, że właśnie w derbach prowadzone przez nich zespoły przełamią się, zdobędą komplet punktów. Obaj szkoleniowcy przyznają, że ich drużyny walczą o różne cele, ale w tym meczu każdy zakłada zdobycie trzech punktów. - Remis nikogo nie będzie urządzał - mówił trener „Pasów” Jurij Szatałow. - Wydawało się po dwóch zwycięstwach, w lidze i w Pucharze Polski, że zmierzamy w dobrym kierunku. Chcieliby wygrać w Poznaniu, nie udało się. Uważam, że Wisła ma lepszy skład i powinna wygrać w piątek - mówił na wspólnej konferencji prasowej trener Wisły Robert Maaskant.

Ripostował Jurij Szatałow: - My też liczymy na wygraną. Grałem już w tym sezonie przeciwko Wiśle, prowadząc Polonię Bytom, ulegliśmy 1-2. Ale po tym meczu mam pewien plan jak ograć Wisłę. Szkoleniowiec dopiero od trzech dni prowadzi Cracovię. Pytany - czy w tak krótkim czasie mógł coś poprawić, odrzekł: - Motoryki się nie poprawi, taktykę owszem, ale największe rezerwy tkwią w mentalności. Liczę, że zawodnicy zagrają z ogromną determinacją, z poświeceniem, z pasją.

Dla Szatałowa i Maaskanta będą to dopiero pierwsze derby Krakowa - Słyszałem o gorącej atmosferze w tym mieście. Szkoda, że na meczu nie będzie fanów Wisły, futbol jest przecież dla kibiców. Ale na stadionie nie może być aktów przemocy - twierdził Maaskant.

Szatałow mówi, że pracując ostatnie dwa lata na Śląsku co kilka tygodni grał mecze derbowe: - Ale wiem, że derby w Krakowie to coś niepowtarzalnego, jedynego. Zarówno Cracovia jak Wisła wystąpią w tych meczach poważnie osłabione. W „Pasach” zabraknie kontuzjowanych Radosława Matusiaka, Łukasza Mierzejewskiego i Mariusza Sachy, a za kartki nie może grać Mateusz Klich. Miejsce tego ostatnie ma zająć Mołdawianin Aleksandr Suworow, w składzie, po raz pierwszy w tym sezonie, ma się pojawić Tomasz Moskała W zespole „Białej Gwiazdy” największą stratą będzie brak doświadczonego stopera Cleberą kontuzjowani są Wojciech Łobodziński i Mateusz Kowalski, choruje Maciej Żurawski. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego w Poznaniu Patryka Małeckiego (uraz mięśnia), wczoraj po raz pierwszy wyszedł na trening, ale nie wiadomo, czy trener Maaskant zdecyduje się go wystawić w podstawowych składzie.

W derbach statystyka przemawia za „Białą Gwiazdą”, także po roku 2004, kiedy „Pasy” wróciły do ekstraklasy. Ale ostatnie dwa mecze nie były szczęśliwe dla wiślaków, najpierw, występując, jako gospodarz, przegrali w Sosnowcu 0-1 po bramce Michała Golińskiego, a wiosną tego roku w dramatycznych okolicznościach (samobójczy gol Mariusza Jopa w doliczonym czasie gry), padł remis. To całkowicie urządzało „Pasy”, które po tym meczu zapewniły sobie pozostanie w ekstraklasie. Dla Wisły remis oznaczał klęskę, bo straciła, wydawałoby się pewny, tytuł mistrza
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 5 listopada 2010


Opis meczu

"Niespodziewany finał słabiutkich derbów: WISŁA RZĄDZI W KRAKOWIE! (foto)" -
Sportowe Tempo

Niespodziewany finał słabiutkich derbów: WISŁA RZĄDZI W KRAKOWIE! (foto)

0-1 Boukhari 90+4

Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Żółte kartki: Sasin - Boukhari, Kirm. CRACOVIA: Cabaj - Janus, Polczak, Kosanović, Sasin - Szeliga, Suworow (58 Dudzic), Radomski, Suart (39 Pawlusiński) - Ntibazonkiza (69 Łuczak) - Ślusarski. WISŁA: Pawełek - Cikos, Chavez, Bunoza, Paljić - Piotr Brożek (72 Boukhari), Sobolewski, Garguła (89 Żurawski) - Kirm, Paweł Brożek (77 Rios), Małecki.


Dawno derby Krakowa nie były dla obu zespołów aż tak wielką batalią o twarz. Ani Cracovia, ani Wisła w tym sezonie nie spełniają oczekiwań kibiców, dlatego, choć walczą o różne cele, w derbach nie tylko z prestiżowych względów musiały grać o zwycięstwo. Cracovię po raz pierwszy prowadził nowy szkoleniowiec Jurij Szatałow, specjalista od spraw beznadziejnych. Robert Maaskant liczył, że Wisła nie ułatwi mu debiutu. Długo wydawało się, że ten debiut zakończy się chociaż punktowym dorobkiem. Szczęście było jednak przy Wiśle.


W wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" znalazł się jednak Patryk Małecki, którego występ stał pod znakiem zapytania, na ławce rezerwowych był też chory ostatnio Maciej Żurawski. Cracovia grała bez Mateusza Klicha, Radosława Matusiaka, Łukasza Mierzejewskiego i Mariusza Sachy.


Agresywnie i walecznie - tak zaczęły derby oba zespoły. Pierwszy celny strzał oddała Wisła - w 11 min Piotr Brożek z rzutu wolnego posłał piłkę w ręce Marcina Cabaja. Pierwszym akcjom Cracovii brakowało dobrego, ostatniego podania, które stawiałoby czyhającego z przodu Ślusarskiego w dobrej sytuacji.


Nieciekawie zrobiło się w ekipie Wisły w 16 min. Po dośrodkowaniu Aleksandru Suworowa Mariusz Pawełek interweniował tak pechowo, że najpierw uderzył w słupek, a potem jeszcze nieszczęśliwie skręcił lewą nogę. Maaskant natychmiast wydał dyspozycję rezerwowemu bramkarzowi Filipowi Kurto, żeby się rozgrzewał. Pawełek, po paru minutach, jednak zdecydował się grać dalej i dotrwał do końca meczu.

Po obiecującym początku pomysłowość obu ekip jakby zmalała. Skupiły się na walce, przeszkadzaniu sobie w konstruowaniu akcji. Wreszcie w 29 min zamieszania pod bramką wiślaków narobiło dośrodkowanie z prawej strony Janusa, ale wyczyścił przedpole Chavez, wyprzedzając Ślusarskiego. W 31 min Cracovia jeszcze raz próbowała przedostać się przed bramkę rywali. Strzelał z 17 metrów Szeliga, ale bez efektu.

W 32 min świetnie natomiast interweniował Pawełek, gdy obrońcom urwał się Ntibazonkiza i wychodził sam na bramkarza Wisły. Na 30. metrze od własnej bramki Pawełek wybił piłkę pomocnikowi Cracovii, idealnie trafiając w nią wślizgiem prawą nogą.


W 37 min, po sprokurowanym przez Suarta rzucie rożnym, Wisła miała niezłą szansę. Po "główce" Chaveza, który wygrał przepychankę z Polczakiem w polu karnym, piłka o centymetry minęła lewy słupek. Szatałow natychmiast zareagował na ten błąd Holendra. Zaraz zmienił go Pawlusiński. I od razu pomocnik Cracovii musiał zdać się w nie lada przebieżkę. Uciekł mu Małecki prawą stroną, strzelał, Cabaj wybił piłkę.


Mecz wreszcie nabrał derbowych rumieńców. W 44 min błysnęli znakomitą akcją wiślacy. Lewą stroną gnał Kirm, środkiem boiska zaś Paweł Brożek, Słoweniec w tempo podał piłkę swojemu napastnikowi, ten strzelał, ale idealnie interweniował Cabaj. Wyciągnął ręce i nogi, w rękę trafiła go piłka i wyszła ponad bramkę. W doliczonym czasie pierwszej połowy Kirm znów przeegzaminował Cabaja. Po kolejnej akcji lewą stronę strzelał z dość ostrego kąta, bramkarz Cracovii wybił piłkę przed bramkę, stamtąd wyekspediował ją daleko Sasin. Cracovia odgryzała się nieprzekonującymi strzałami z dystansu Ślusarskiego i Pawlusińskiego.


- Musimy szybciej wracać pod bramkę. Z naszych akcji Wisła miała sytuacje - przyznawał w przerwie obrońca Pasów Paweł Sasin.

- W drugiej połowie będzie więcej miejsca, stworzymy sytuacje, mam nadzieję, że strzelimy bramki - liczył w przerwie Łukasz Garguła, który po raz pierwszy występował w derbach Krakowa. Na nadziejach się skończyło.


Od początku drugiej połowy piłkarze znów nie rozpieszczali kibiców. Trwała derbowa walka. Okazję bramkową dla Cracovii stworzył w 53 min ... Chavez, faulując na 25. metrze Sasina. Pawlusiński z rzutu wolnego trafił tylko w mur. Za chwilę nieporozumienie obrońców Wisły w ich polu karnym postawiło przed szansą Ntibazonkizę, do którego trafiła źle wybijana piłka. Strzelając z 8. metrów trafił jednak w Pawełka. Reprezentant Burundi nie dotrwał do końca meczu. W 65 min po starciu z Paljiciem opuścił boisko z urazem stawu skokowego. Zastąpił go Wojciech Łuczak.

Oba zespoły wciąż raziły w drugiej połowie nieporadnością w ataku, nie stwarzały w ogóle zagrożenia pod bramkami, aż nadeszła czwarta z doliczonych minut. Akcja Kirma prawą stroną skończyła się dośrodkowaniem przed bramkę na 5. metr, był tam Boukhari, przyłożył nogę i dobił zasługującą na remis Cracovię.


Niespodziewany finał miał więc ten wyjątkowo słaby derbowy mecz. - Nasza sytuacja jest dramatyczna, nie ma co ukrywać. Teraz przed nami mecz z Widzewem, a tam zawsze trudno się gra. Potem Jagiellonia, nawet nie chcę wybiegać w przyszłość... - przyznaje napastnik "Pasów" Bartosz Ślusarski.

MAS
Źródło: Sportowe Tempo 5 listopada 2010 [1]


"Rezerwowy rozstrzygnął 182. derby Krakowa" -
Gazeta Wyborcza

Rezerwowy rozstrzygnął 182. derby Krakowa

Była walka, mało pięknej gry, kilka sytuacji i zmiana, o której będzie mówiło się tygodniami. Wisła wygrała z Cracovią w ostatnich sekundach i pogrążyła w trudnej sytuacji rywalkę zza Błoń. Ambicja to za mało, my się boimy grać w piłkę - stwierdził Jurij Szatałow, trener Cracovii.

Wicemistrzowie Polski udanie zrewanżowali się Cracovii za ubiegłoroczny 5 remis w derbach, który odebrał im tytuł. Ale stało się to w najmniej oczekiwanym momencie. Pod koniec meczu gospodarze atakowali, trybuny domagały się bramki, gdy w ostatniej minucie piłkę do bramki skierował Nourdin Boukhari, ostatnio najsłabszy zawodnik Wisły. Wychodzących na rozgrzewkę gości przywitały gwizdy i aż do końca meczu trybuny częściej wyzywały Wisłę, niż wspierały swoich piłkarzy. Niektórzy kibice wisieli na niskim ogrodzeniu, byle tylko znaleźć się kilkadziesiąt centymetrów bliżej piłkarzy gości. Co druga przyśpiewka zawierała przekleństwa. Najmocniej obrywało się Patrykowi Małeckiemu. - Proszę o kulturalne zachowanie, bo na stadionie są dzieci - apelował spiker, a później, by przerwać wyzwiska, wymieniał nawet wyniki... słowackiej ekstraklasy. Na niewiele to się zdało. Sektor gości świecił pustkami, bo kibice Wisły za burdy w Poznaniu dostali zakaz udziału w dwóch wyjazdowych spotkaniach.

Trener Robert Maaskant zrezygnował z defensywnego pomocnika Cezarego Wilka. Od pierwszej minuty zagrał też Łukasz Garguła, który zastąpił Nourdina Boukhariego. Kibice od kilku meczów domagali się posadzenia Marokańczyka na ławce, ale Maaskant twardo obstawał przy swoim. W ostatnim meczu w Poznaniu jego cierpliwość się jednak skończyła. Wczoraj Boukhari zaliczył chyba naj szczęśliwsze wejście w swojej karierze... Składem nie mieszał Jurij Szatałow z Cracovii. Wydawało się, że postawi w obronie na Tomasza Moskałę, ale chyba w ostatniej chwili się rozmyślił i zdecydował się na taką samą obronę jak w poprzednim meczu.

W pierwszym kwadransie zawodnicy wykonali chyba rekordową liczbę wślizgów. Niewiele z tego wynikało, bo przez pół godziny piłkarze woleli się szarpać i przepychać, niż stwarzać sytuacje. Wtedy niespodziewanie przed znakomitą szansą stanął Saidi Ntibazonkiza. Od 40. metra biegł sam na Mariusza Pawełka i mógł jednym strzałem spłacić sporą ratę z 700 tys. euro, jakie zapłaciła za niego Cracovia, ale bramkarz Wisty wślizgiem za polem karnym wybił mu piłkę.

Później za ataki zabrali się goście. Pół metra obok słupka uderzył głową Osman Chavez, a strzały Małeckiego i Andraża Kirma obronił Marcin Cabaj. Bramkarz Cracovii błysnął też przy strzale Pawła Brożka z pięciu metrów. Cabaj rzucił mu się pod nogi i odbił piłkę. Po tej obronie z radości aż zacisnął pięść. Od początku drugiej połowy działo się niewiele, a nudę przerwał dopiero głośny okrzyk bólu Ntibazonkizy. Burundyjczyk zderzył się z jednym z zawodników Wisły i za chwilę z zabandażowaną stopą pokuśtykał w kierunku ławki. Po drodze kilka razy przystanął i pokazywał, że dalej nie może iść. Wcześniej mógł zostać bohaterem, ale jego strzał z sześciu metrów obronił Pawełek.

Pod koniec meczu Paweł Sasin pchnął Erika Czikosza i za chwilę wokół obu zawodników pojawili się piłkarze obu drużyn. Sytuację szybko opanowali sędziowie.

W akcji meczu Kirm przedarł się prawą stroną, a z czterech metrów piłkę do siatki wpakował Boukhari. I wtedy trybuny zamarły...
Piotr Jawor
Źródło: Gazeta Wyborcza 6 listopada 2010


"W 94 pomścili Jopa" -
Dziennik Polski

W 94 pomścili Jopa

W 182. wielkich derbach Krakowa wszystko rozstrzygnęło się w doliczonym czasie gry, kiedy to Wisła po strzale Boukhariego zdobyła jedyną bramkę. „Pasy” po powrocie do ekstraklasy w 2004 roku jeszcze nigdy nie wygrały z lokalną rywalką na swoim stadionie i wczoraj tradycji stało się zadość.

W składach obu zespołów w porównaniu do ostatnich spotkań nastąpiły pewne przetasowania W obronie Cracovii nie pojawił się zapowiadany przez trenera Jurija Szatałowa Moskała (był przymierzany do gry na ostatnich dwóch treningach), a zagrał Sasin. Miejsce zawieszonego za kartki Klicha zajął Suworow, a na skrzydłach zaczęli mecz Holendrzy Ntibazonkiza i Suart. W Wiśle miejsce Clebera w obronie zajął Bunoza, w pomocy trener Robert Maaskant zrezygnował z otrzymującego ostatnio niskie noty Boukhariego, w jego miejsce wskoczył Piotr Brożek. Na boisku od pierwszych minut pojawił się narzekający na uraz mięśnia po meczu z Lechem Małecki, choć nie trenował przez trzy dni, miał za sobą tylko jedne zajęcia Wisła zaczęła mecz wysokim pressingiem. Przez 10 min „Pasy” miały problem, by zorganizować akcje ofensywne. Ale jedynym efektem przewagi gości była wrzutka na szarżującego Pawła Brożką którego ubiegł Cabaj.

Potem przez długie minuty na boisku nie działo się nic ciekawego, jeśli nie liczyć sytuacji z 16 min. Po ni to strzale, ni rzutce Suworowa z rzutu wolnego z 40 metrów, piłka zmierzała pod poprzeczkę, w ostatniej chwili złapał ją Pawełek, ale wpadł na słupek i doznał urazu. Przerwa w grze trwała aż 4 min, ale bramkarz Wisły pozostał na swoim posterunku. I w 33 min zapobiegł utracie gola Doskonałe, długie podanie od Polczaka otrzymał Ntibazonkiza, był sam, wydawało się, że będzie gol, ale Pawełek wybiegł na 40. metr i wygrał pojedynek z napastnikiem Cracovii.

Ciekawie było w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Najpierw po rzucie rożnym z 6 metrów główkował Chavez i piłka o centymetry minęła prawy słupek. Za moment Małecki uciekł Pawlusińskiemu (zastąpił w 40 min kompletnie niewidocznego Suarta), ale jego strzał z kilkunastu metrów obronił Cabaj. W 45 min wydawało się, że musi paść gol dla wiślaków: po centrze Kirma Paweł Brożek strzelał z 4 metrów, ale kapitalna interwencja nogą Cabaja uratowała gospodarzy. Już w doliczonym czasie gry Kirm zakręcił obroną Cracovii, jego uderzenie znowu wybronił Cabaj, bohater pierwszej połowy. W drugiej połowie przez długie minuty groźniej atakowała Cracovia Najlepszą okazję na zdobycie gola miał w 55 min znowu Ntibazonkiza, który na 12. metrze doskoczył do bezpańskiej piłki, ale strzelił mało precyzyjnie i Pawełek zdołał odbić piłkę.

Wisła grała w tym okresie zbyt przejrzyście, za wolno, od czasu do czasu przedostawała się pod pole karne gospodarzy, ale obrona „Pasów” poczynała sobie poprawnie. W końcówce meczu częściej atakowali gospodarze, ale też nie mogli dojść do czystej pozycji strzeleckiej. Dramat „Pasów” rozegrał się w doliczonym czasie gry. Nieźle grająca do tej pory defensywa dała się zaskoczyć, a wprowadzony dopiero w 73 min Boukhari z bliska posłał piłkę do siatki obok bezradnego Cabaja Można powiedzieć, że wiślacy pomścili Mariusza Jopa z wiosennego meczu na Suchych Stawach, kiedy ten trafił do własnej bramki. Wtedy też w 94 min padła bramka tyle, że dla Cracovii. Los bywa w piłce przewrotny.

To były słabe derby, w głównych rolach wystąpili obaj bramkarze Cabaj i Pawełek, którzy mieli po dwie kapitalne interwencje. W bardzo ambitnie grającej Cracovii dobre partie rozegrali obaj stoperzy Polczak i Kosanović, po raz kolejny zawiódł Ntibazonkiza, który opuścił boisko w 70 min, doznając urazu. Wiśle też nie można odmówić ambicji, ale w jej grze nie widać postępu. Obok Pawełka trzeba pochwalić Kirma za świetną asystę, kwartet obrońców grał tym razem bez większych błędów.

Po wygranej Wisły bilans wielkich derbów wygląda następująco: 81 zwycięstw „Białej Gwiazdy”, 59 Cracovii, 42 remisy, bramki 305-230 dla Wisły.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 6 listopada 2010


"Bohater ostatniej akcji" -
Przegląd Sportowy

Bohater ostatniej akcji

Biała Gwiazda wygrała pierwszy mecz wyjazdowy w kadencji Roberta Maaskanta, a autorem zwycięskiego trafienia był Nourdin Boukhari - do tej pory najbardziej krytykowany piłkarz drużyny z Reymonta.

Wisła przez cały sezon spisywała się poniżej oczekiwań i na cierpkie słowa od kibiców zasługiwała większość zawodników, ale najbardziej dostawało się Bóukhariemu. Dlatego, że to piłkarz sprowadzony przez Maaskanta, a na ulubieńców trenera zawsze patrzy się ze szczególną wnikliwością. Zwłaszcza wtedy, kiedy drużynie nie idzie. Wychowany w Holandii Marokańczyk nie dawał dotąd na Reymonta powodów do zadowolenia. Był mało waleczny i mało efektywny. Daleki od formy z lat gry w wielkim Ajaksie Amsterdam. I okazało się, że to ten 30-letni pomocnik odegrał decydującą rolę w 182. derbach Krakowa. Kto by się tego spodziewał, szczególnie że po raz pierwszy u Maaskanta usiadł na ławce i wszedł na boisko dopiero w 73. minucie? Jednak w ostatnim zrywie Wisły dał jej zwycięstwo w szczególnym meczu. Boukhari zamknął atak Białej Gwiazdy i skierował do siatki piłkę mocno zagraną przez Andraźa Kirma.

Zawodnicy Pasów pogrążyli się w rozpaczy. W ostatniej minucie spotkania stracili punkt, który w ich sytuacji byłby jakimś krokiem naprzód. Sytuacja się odwróciła, porównując z poprzednimi derbami. Wtedy to Wisła była w rozpaczy po samobóju Mariusza Jopa, który kosztował ją mistrzostwo Polski. - Wierzę w Boukhariego. Nie jest jeszcze w najwyższej formie, ale będzie przynosił coraz więcej korzyści drużynie - powtarzał uparcie Maaskant. Teraz i on, i ulubiony zawodnik mogą czuć satysfakcję.

Obie strony zapowiadały walkę do upadłego o zwycięstwo, ale pierwsze pół godziny meczu nie potwierdziły tych deklaracji. Przez dwa kwadranse nadrzędnym celem zarówno Cracovii, jak i Wisły, było nie przegrać! Świadectwa takiego asekuranckiego podejścia to ustawienie prawie pod linią obrony defensywnych pomocników Pasów: Arkadiusza Radomskiego i Sławomira Szeligi, a także dość nerwowe wybijanie piłki przez wiślaków. Dwie okazje jednak były. Obie po prostopadłych podaniach. Patryk Małecki dokładnie dograł do Pawła Brożka, ale ten nie opanował piłki. Potem równie dobre było zagranie Piotra Polczaka, lecz Saidi Ntibazonkiza przegrał pojedynek biegowy z Mariuszem Pawełkiem. Burundyjczyk się nie popisał, a bramkarz Wisły zasłużył na słowa uznania. Biegł do piłki, czując ból w kostce, którego nabawił się pechowo interweniując przy wrzutce Alexandru Suvorova.

Dominowała - jak to w derbach - walka, ale wrażeń estetycznych, które dają sytuacje bramkowe, brakowało. Zmieniło się to po niecelnej główce Osmana Chaveza. Honduranin spudłował z bliska, ale był to sygnał dla Białej Gwiazdy, że najsłabsza w tym sezonie formacja Pasów, defensywa, traci szczelność. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy było najciekawsze. Gra stała się bardziej otwarta. Dwie znakomite okazje dla Wisły mieli Paweł Brożek i Małecki. Cracovię uratował świetnie dysponowany Marcin Cabaj. Zwłaszcza obronienie strzału Brożka z 5 metrów zasługuje na słowa uznania.

Gospodarzy stać było na dwa strzały (Bartosz Ślusarski i Dariusz Pawlusiński, który zmienił niemrawego Hesdeya Suarta), z którymi Pawełek sobie poradził. Przerwa zaszkodziła krakowskim drużynom. Po 15 minutach oddechu Pasy i Biała Gwiazda powróciły do gry obliczonej na kontrę. Znów obawa brała górę nad brawurą. Można było wyczuć, że jak ktoś nie popełni rażącego błędu, to do spięcia pod którąś z bramek nie dojdzie. Doszło raz, bo pogubili się stoperzy Wisły i przed wymarzoną szansą stanął Ntibazonkiza. To jednak nie był dzień Burundyjczyka. Uderzył mocno, ale w środek bramki i Pawełek znów odbił piłkę. Stanu zawieszenia jako pierwszy nie wytrzymał Jurij Szatałow. Już w 70. minucie wykorzystał wszystkie zmiany. Trochę to podniosło poziom gry Pasów. Gospodarze zniwelowali lekką przewagę wiślaków. Nie dało to efektu pod bramką Białej Gwiazdy, ale Cracovia zmusiła Wisłę do ostrożności i drużynie Maaskanta brakowało wyrazu w ofensywie.

Holender później od Szatałowa zaczął korzystać z trenerskich przywilejów. Wprowadzenie Andresa Riosa i Macieja Żurawskiego nie miało wpływu na przebieg spotkania. Boukhariego tak. Maaskant trafił z jedną zmianą i będzie mu to na Reymonta pamiętane. Jesteśmy jednak wstrzemięźliwi z sądami, że Wisła pójdzie teraz w' górę, bo krakowski klub potrzebuje serii dobrych meczów.

A Cracovia? Debiut Szatałowa nie wypalił przez jeden strzał i Pasy z każdym tygodniem są coraz bliżej I ligi.
MAREK GILARSKI, MAREK MROCZEK
Źródło: Przegląd Sportowy 6 listopada 2010


Trenerzy po meczu

Jurij Szatałow, trener Cracovii:

Zawodnikom nie brakowało determinacji, ale to za mało. Trzeba grać w piłkę, ale tego w ogóle nie robiliśmy. Nieważne, czy straciliśmy bramkę w pierwszej, czy w ostatniej minucie. Zespół boi się grać w piłkę i potrzeba czasu, by to zmienić. Hesdey Suart został zmieniony jeszcze przed przerwą, bo spisywał się bardzo słabo. Zupełnie nie wywiązywał się ze swoich zadań, które mu wyznaczyłem i dlatego musiał go zastąpić inny zawodnik potrafiący to robić. Zakładałem wystawienie na lewej stronie Tomasza Moskały, ale zawodnik przyszedł do mnie i powiedział, że źle się czuje.

Robert Maaskant, trener Wisły:

Być może nie zagraliśmy najlepiej, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zaplanowaliśmy tę bramkę w ostatniej minucie (śmiech). Piłkarzom było ciężko znieść presję. Nie tylko dlatego, że to derby, ale także ze względu na słabsze wyniki. Jestem dumny, że przez cały mecz walczyliśmy. Bardzo podobała mi się także atmosfera. Właśnie o to w piłce chodzi: pełny stadion, głośny doping, bez przemocy. Cieszę się z każdej bramki zdobytej przez moich piłkarzy. Boukhari wiedział przed meczem, że nie zagra od pierwszej minuty i obiecał mi, że zdobędzie bramkę, jeśli wpuszczę go w końcówce. Uwierzyłem mu, w końcu jest muzułmaninem i nigdy nie kłamie. Zazwyczaj nie wypowiadam się o rywalach, ale Cracovia zagrała dobrze.

Filmy

Doping kibiców

Mecze sezonu 2010/11

Odra Wodzisław Śląski 2010-06-26 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:2  Zagłębie Sosnowiec 2010-06-30 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:2  Pogoń Szczecin 2010-07-03 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0  Warta Poznań 2010-07-03 Warta Poznań - Cracovia 0:1  Znicz Pruszków 2010-07-07 Cracovia - Znicz Pruszków 2:3  Górnik Polkowice 2010-07-10 Górnik Polkowice - Cracovia 1:1  Górnik Łęczna 2010-07-17 Cracovia - Górnik Łęczna 1:1  GKS Katowice 2010-07-17 GKS Katowice - Cracovia 1:1  Kasımpaşa Stambuł 2010-07-21 Cracovia - Kasımpaşa Stambuł 1:0  AGOVV Apeldoorn 2010-07-24 AGOVV Apeldoorn - Cracovia 2:2  NEC Nijmegen 2010-07-27 NEC Nijmegen - Cracovia 1:1  BV Veendam 2010-07-30 BV Veendam - Cracovia 0:2  MC Algier 2010-08-06 Cracovia - MC Algier 1:0  Śląsk Wrocław 2010-08-13 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:3  Legia Warszawa 2010-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  Lech Poznań 2010-08-22 Lech Poznań - Cracovia 5:0  Korona Kielce 2010-08-27 Korona Kielce - Cracovia 1:0  Górnik Zabrze 2010-09-11 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3  Lechia Gdańsk 2010-09-17 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0  GKP Gorzów Wielkopolski 2010-09-21 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 0:1  Arka Gdynia 2010-09-25 Cracovia - Arka Gdynia 2:0  Zagłębie Lubin 2010-10-02 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0  TSV 1860 Monachium 2010-10-09 Cracovia - TSV 1860 Monachium 2:1  Ruch Chorzów 2010-10-17 Cracovia - Ruch Chorzów 2:3  Polonia Warszawa 2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0  Lech Poznań 2010-10-27 Cracovia - Lech Poznań 1:4  Polonia Bytom 2010-10-30 Cracovia - Polonia Bytom 0:1  Wisła Kraków 2010-11-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Widzew Łódź 2010-11-12 Widzew Łódź - Cracovia 2:2  Jagiellonia Białystok 2010-11-20 Jagiellonia Białystok - Cracovia 4:2  GKS Bełchatów 2010-11-26 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 3:2  Cracovia_herb 2010-12-04 Cracovia - Cracovia (ME) 4:2  Cracovia_herb 2011 Trening Noworoczny  Kolejarz Stróże 2011-01-15 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3  Warta Poznań 2011-01-21 Cracovia - Warta Poznań 2:0  Dolcan Ząbki 2011-01-28 Cracovia - Dolcan Ząbki 1:0  Zagłębie Sosnowiec 2011-01-28 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 3:1  NK Osijek 2011-02-03 NK Osijek - Cracovia 1:0  Zbrojovka Brno 2011-02-06 Cracovia - Zbrojovka Brno 1:0  Mash'al Muborak 2011-02-09 Cracovia - Mash'al Muborak 1:0  Wołyń Łuck 2011-02-14 Cracovia - Wołyń Łuck 2:2  Szachtior Karaganda 2011-02-17 Cracovia - Szachtior Karaganda 1:0  Legia Warszawa 2011-02-25 Cracovia - Legia Warszawa 3:3  Śląsk Wrocław 2011-03-04 Śląsk Wrocław - Cracovia 0:0  Lech Poznań 2011-03-13 Cracovia - Lech Poznań 1:0  Korona Kielce 2011-03-19 Cracovia - Korona Kielce 3:0  MFK Ružomberok 2011-03-26 Cracovia - MFK Ružomberok 3:3  Górnik Zabrze 2011-04-03 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Lechia Gdańsk 2011-04-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0  Arka Gdynia 2011-04-17 Arka Gdynia - Cracovia 3:0  Zagłębie Lubin 2011-04-21 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2:2  Pogoń Lwów (2009) 2011-04-27 Cracovia - Pogoń Lwów 4:2  Ruch Chorzów 2011-05-01 Ruch Chorzów - Cracovia 1:0  Polonia Warszawa 2011-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 3:1  Polonia Bytom 2011-05-10 Polonia Bytom - Cracovia 1:2  Wisła Kraków 2011-05-15 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Widzew Łódź 2011-05-21 Cracovia - Widzew Łódź 1:2  Jagiellonia Białystok 2011-05-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 3:0  GKS Bełchatów 2011-05-29 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:0