1946-07-05 Bata Zlin - Cracovia 5:1
|
![]() Nitra, piątek, 5 lipca 1946
(3:0)
|
|
Sędzia: Vlasek |
Mecz następnego dnia: | ||
Echo Krakowa
Organizacją turnieju wypadła wprost wspaniale. Zdawało się, ze pół miasta zmobilizowano. aby impreza wypadłą jak najlepiej. Goście szczególnie Polacy spotykali się na każdym kroku z życzliwością i serdeczną opieką. Oni tez jedni przecież nie zawiedli. Nie przyjechali Jugosłowianie i Bułgarzy, w ostatniej chwili trzeba było szukać nowych partnerów. K.S. Bata kazał sobie drogo zapłacić za swój przyjazd. K.S. Brarisława natomiast uzależnił swój udział w turnieju od rozegrania rewanżowego meczu z Cracovią. Trzeba było iść gościnnym gospodarzom na rękę — i warunek ten przyjąć. Tak to — z trudem — w ostatniej chwili sklecono nowy skład turnieju.
Start Cracovii wypadł dość nieszczęśliwie- W pierwszym meczu turniejowym poniosła drużyna krakowska dotkliwą porażkę 1:5 z K. S. Bata. (Zlin), — znana w Krakowie doskonale. Czesi grali systemem W, na który Krakowianie nie potrafili znaleźć odpowiedniego antidotum. Czesi byli szybsi i narzucili mordercze tempo, którego drużyna nasza nie wytrzymała. Nie dopisywał w tym meczu Rybicki — mógł obronić co najmniej dwie bramki. Na osobną wzmiankę zasłużył sobie sędzia tych, zawodów Vlasek. Pierwsze dwie bramki padły ze szkolnych, dwu¬metrowych ofsidów, trzecia z karnego. Wogóle sędziowie turniejowi nie stanęli na wysokości zadania. Nie chodzi już tylko o brak obiektywizmu, zdradzali oni bowiem bardzo często nieznajomość elementarnych przepisów gry w piłkę nożną. Przeciętny A klasowy sędzia krakowski to brylant w porównaniu z nimi. W drabiej części gry bramki były prawidłowe i piękne, to też zwycięstwo Baty należy uznać za całkowicie zasłużone.
Drugi mecz w tym dniu Bratysława—Nitra, zakończył się wynikiem 5:2.