2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Górnik Łęczna

Trener:
Bogusław Kaczmarek
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 2 kolejka
Łęczna, sobota, 7 sierpnia 2004

Górnik Łęczna - Cracovia

3
:
1

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Mioduszewski
Jurkowski
Bronowicki
Kościelniak
Budka
Czereszewski
Pawelec
Wędzyński
Bronowicki (87' Prędota)
Szałachowski (66' Wolański)
Jezierski (52 Nazaruk)

Sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
Widzów: 6 000

bramki Bramki
Czereszewski (29')

Nazaruk (65')
Nazaruk (84')
1:0
1:1
2:1
3:1

Bania (61')
zolte_kartki Żółte kartki
Pawelec
Kościelniak
Nazaruk
Nowak
Skład:
Olszewski
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn (74' Wawrzyczek)
Baster
Baran
Przytuła
Nowak (46' Drumlak)
Giza
Bojarski
Bania



Opis meczu

Piłkarze Górnika Łęczna pokonali beniaminka ekstraklasy - zespół Cracovii Kraków - 3:1. Mimo wysokiego wyniku, spotkanie było bardzo zacięte, a na boisku nie było widać znaczącej przewagi Łęcznian. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył wracający do klubu po wieloletniej przerwie Sławomir Nazaruk. Jak widać świetnie przyjął się w zespole, który będzie miał z niego jeszcze wiele pożytku.

W pierwszych minutach meczu dominowali goście, jednak pierwszy strzał oddali dopiero w 11. minucie, gdy Giza uderzał z ok. 30 metrów prosto w środek bramki, Robert Mioduszewski bez problemu obronił. Kolejną świetną akcję piłkarze Cracovii przeprowadzili cztery minuty później. Boczny obrońca - Krzysztof Radwański - wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Piotrowi Bani, który nie trafił do praktycznie pustej bramki z 15 metrów.

Łęcznianie odpowiedzieli bardzo szybko. Po chwili Remigiusz Jezierski znalazł się sam przed Sławomirem Olszewskim, lecz zamiast podawać do lepiej ustawionego Grzegorza Bronowickiego zdecydował się na strzał, a golkiper przyjezdnych sparował piłkę na rzut rożny. Od tego momentu inicjatywa należała już do gospodarzy, którzy nie pozwalali na wiele gościom. Na bramkę Górnika próbował jeszcze w 26. minucie uderzać Bania, jednak bardzo się pomylił. Dwie minuty później indywidualną akcję przeprowadził Sebastian Szałachowski. Błyskawicznie przedarł się przez linię obrony Cracovii i znalazł się przed Olszewskim, uderzył w światło bramki z ostrego kąta, lecz bramkarzowi udało się wybić poza linię końcową.

W. 29 minucie było już 1:0. Sylwester Czereszewski bez problemów wykorzystał sytuację sam na sam, strzelając między nogami golkipera gości, a świetnie - prostopadle - przy tej akcji podawał Szałachowski.

Piłkarze Górnika po zdobyciu bramki cały czas atakowali. W 35. minucie zza pola karnego uderzał Mariusz Pawelec, jednak nie trafił w bramkę. Kilka minut później fatalny błąd popełnił Radwański, stracił piłkę we własnym polu karnym na rzecz Grzegorza Bronowickiego, lecz pomocnik Łęcznian był tym chyba zaskoczony i strzelił za słabo aby pokonać Olszewskiego.

Pod koniec I połowy znów inicjatywę odzyskali goście. Najpierw w 43. minucie niecelnie z 30 metrów po ziemi strzelał Łukasz Skrzyński, a już w doliczonym czasie gry świetnie z 20 metrów uderzył Krzysztof Przytuła, jednak trafił w poprzeczkę.

Na samym początku II części gry Łęcznianie zmarnowali świetną okazję na podwyższenie wyniku. Grzegorz Bronowicki prostopadle podał do Jezierskiego, który znalazł się sam przed Olszewskim, minął bramkarza Cracovii... i nie trafił do pustej bramki.

Goście odpowiedzieli groźną akcją 10 minut później. Giza uderzał tuż obok słupka z 25 metrów. W 59. minucie było już jednak 1:1. Ten sam zawodnik dośrodkował z lewej strony, a strzałem głową w długi róg Mioduszewskiego pokonał Bania.

Łęcznianie ponownie na prowadzenie wyszli w 65. minucie. Sławomir Nazaruk, który pojawił się na boisku na początku drugiej połowy zdobył bramkę strzałem z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Czereszewskiego. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik kilka chwil później, jednak jego uderzenie z linii pola karnego, po dośrodkowaniu Mirosława Budki pewnie obronił Olszewski. W 85. minucie piłkarze Górnika zdobyli trzecią bramkę. Mioduszewski posłał piłkę dalekim wykopem w stronę bramki gości, obrońców wyprzedził Nazaruk, założył jeszcze "siatkę" bramkarzowi i skierował piłkę

Bogusław Kaczmarek (trener Górnika): - Cracovia pokazała, że jest zespołem wymagającym. Dla nas, po wysokiej porażce z Wisłą wygrana przed własną publicznością była bardzo potrzebna, a Sławek Nazaruk, mam nadzieję, że bardzo szybko odbuduje się psychicznie po okresie gry w innych klubach.

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): - Rozmiary porażki są może zbyt duże w stosunku do samego przebiegu gry. Prowadziliśmy otwartą walkę, ale nasza obrona popełniała zbyt dużo prostych błędów wykorzystanych przez Górnika.