1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

mecz z okazji jubileuszu 15-lecia Jutrzenki Kraków


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Jutrzenki, niedziela, 14 czerwca 1925

Cracovia - Wacker Wiedeń

1
:
5

(1:3)



Herb_Wacker Wiedeń


Skład:
Szumiec
Gintel
Fryc
Strycharz
Chruściński
Zastawniak II
Kubiński
Limanowski
Ciszewski
Ptak
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Molkner

bramki Bramki



Ptak (43')
0:1
0:2
0:3
1:3
1:4
1:5
Fryc (19' - samobójcza)
Haftl (22')
Haftl (40')

Parovsky (62')
Haftl (84')
Skład:
Maresch
Kolndorfer
Jellinek
Brinek
Resch
Pellet
Zollpriester
Rappan
Haftl
Parovsky
Sock (Novotny)

Ustawienie:
2-3-5
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz poprzedniego dnia: Mecze tego dnia:

1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0

1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5
1925-06-14 Jutrzenka II Kraków - Cracovia II 3:1



Zapowiedź meczu

Zawody jubileuszowe Jutrzenki Kraków, zdjęcie drużyn

Opis meczu

Korner pod bramką Wackera.
Cała galeria ››

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Zupełnie inną grę dał Wacker w dniu następnym przeciw Cracovii. Widać było, że Wiedeńczykom zależy bardzo na wyniku i że starają się o zdobycie jak najlepszego rezultatu. Nie przyszło im to trudno, natrafili bowiem na zupełnie niedysponowaną, powiedziałbym przemęczoną i przeforsowaną Cracovię, która grała 3-ci mecz z rzędu w tymsamym składzie (11, 13 i 14 VI.) z podróżą całonocną z czwartku na piątek. Jest to trochę za wiele i dziwić się należy kierownictwu, że nie obliczyło sił swej drużyny do meczu najcięższego i trzeciego przeciw twardemu, bojowemu i znakomitemu Wackerowi, którego nawet we Wiedniu mistrz obecny Hakoah nie zdołał pokonać. Goście grali fenomenalnie, nie znajdując wielkiego oporu w defenzywie Cracovii poza najlepszym w tym dniu Zastawniakiem i Gintlem i nie mając wielkiej roboty z chaotycznym i nerwowym atakiem. W wielkim stopniu do tak wysokiej klęski, powiedzmy otwarcie, sromotnej porażki Crac., przyczynił się kapitan drużyny Fryc, którego obowiązkiem jest uspakajanie i zachęcanie drużyny, a nie denerwowanie i deprymowanie jej. Fryc zaś udowodnił, że poza zgubnym systemem jednobackowym kompletnie nic już nie umie i nie posiada najmniejszej umiejętności technicznej i taktycznej. Toteż bez stosowania swego wypróbowanego systemu był zerem i zamiast grać, foulował ciągle i reklamował niesłusznie i niepotrzebnie, przerywając grę i dyskutując nieustannie ze sędzią p. Molknerem, który okazał niezwykle wielką cierpliwość i wyrozumiałość, że go za tak niesportowy przykład złego zachowania się nie ukarał wydaleniem.

Ale Fryc sam się ukarał. Jego nerwowość doprowadziła go do stanu niepoczytalności i wpakował on sobie sam bramkę 1-szą z centry lewoskrzydłowego. Inna rzecz, że mogła ona już przedtem siedzieć. Odtąd grają goście coraz lepiej i skuteczniej, zdobywając do przerwy jeszcze 2 bramki. Naturalnie inicjatorem i egzekutorem ich jest prawie zawsze Haftl. Cracovia przeciwstawia im jedną, jedyną honorową bramkę z pięknej główki Ptaka. Po przerwie zmęczenie i chaos u Crac. jeszcze widoczniejsze. Goście robią, co chcą. Crac. jednak mimo wszystko na taki stosunek cyfrowy nie zasłużyła i mogła była zdobyć przynajmniej jeszcze 2 bramki, gdyby nie szalony pech pod bramką Wackeru.

Sędziował dobrze p. Molkner.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 25 z 16 czerwca 1925


Bramkarz Wackera Maresch zbiera Ciszewskiemu z nóg piłkę. Obok Ptak.
Cała galeria ››

Kurjer Sportowy

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.2
Wacker - Cracovia 5:1 (3:1).

Kompromitująca klęska białoczerwonych. Nie wiadomo tylko, kto został bardziej pobity. Czy drużyna, która w czterech dniach musiała rozegrać trzy spotkania, z tego jedno we Lwowie, czyteż zarząd sekcji, który spotkania te tak nagromadził. Jak można bowiem dopuścić do tego, aby drużyna niewiele trenująca, bez odpowiednich rezerw, nie przyzwyczajona w roku bieżącym do podwójnych meczów, musiała naraz występować trzy razy w czterech dobach. A w dodatku na samym końcu z najsilniejszym przeciwnikiem. To musiało się zemścić i wyraziło się też klęską, jakiej Cracovia od szeregu lat z przeciwnikiem zagranicznym w Krakowie nie poniosła. Nie można powiedzieć, że drużyna jest bez winy, ale jeszcze gorszy był manager, który lwią część winy ponosi. Wacker grał o całe niebo lepiej niż w sobotę [z Jutrzenką - przyp.PK]. Miało się wrażenie, że na niektórych stanowiskach, grają inni gracze, mimo to, że skład był ten sam co dnia poprzedniego. Zapał, ambicja, zajadłość ujawniły się dopiero w zawodach z Cracovią i sympatycznie ujęły widzów dla Wiedeńczyków. Finezji technicznych nie było widać, bo grunt przeszkadzał, ale była szybkość, kombinacja i niezły strzał. Filarami drużyny są środkowy napastnik Haftl, groźny przebojowiec i strzelec, potężny środkowy pomocnik Resch i doskonały i ze szczęściem grający bramkarz. Ale i reszta jest, poza prawym obrońcą pierwszorzędną.

Cracovia grała marnie, zwłaszcza atak był parodją ataku, który chyba nie mógł obudzić zbytniego respektu w niedzielnym przeciwniku. Sperling opadł znacznie w formie, centruje stale zapóźno. Szczytem zaś nierozsądku było, gdy kulejąc przeszedł do środka ataku, paraliżując w zupełności wszelkie akcje. Od czego kapitan i trener, czy kierownik sekcji? Ptak jest nadal słaby, a przez nieumiejętność kopania prawą nogą, hamuje ataki i nie wyzyskuje wielu dogodnych szans. Ciszewski pracowity, ale za wolny, Limanowski poprawia się, ale do miana pierwszorzędnego wiele mu brak. Kubiński staje się niemożliwy, ugania stale po środku, a centruje wyjątkowo. Sam chce strzelać wszystko i z każdej, nawet niemożliwej pozycji. Zastawniak grał tym razem bez zarzutu a z bezprzykładną wprost ofiarnością; Chruściński ratował w beznadziejnych sytuacjach, podobnie i Strycharz. Gintel jest cieniem dawnego Gintla, doskonały był Szumiec. Frycowi należy się osobna wzmianka. Grał słabo jak nigdy dotychczas, reklamował natomiast co sił i niesłusznie, faulował sporo, a niepotrzebnie, co tembardziej jest godne napiętnowania, bo jako kapitan ma świecić reszcie przykładem. Na całej drużynie widać brak treningu, drużyna nie wytrzymuje nigdy tempa, widać także zastraszające cofnięcie się w umiejętnościach technicznych. Zachowanie drużyny na boisku dotychczas zawsze wzorowe nie jest bez ale. Protesty w niewłaściwej formie na porządku dziennym. Ambicji brak napastnikom, wyjątek stanowi Ciszewski. Pomocnik może zapracować się na umór, a napastnik o parę kroków przypatruje się obojętnie i nie przyjdzie z pomocą.

Czas najwyższy zabrać się do pracy, wziąć na „ambit”, aby późniejszy żal nie przyszedł za późno. Nie wolno zaprzepaszczać chlubnej tradycji barw.

Pierwszy kwadrans przynosi zmienne ataki, przyczem gościom pomaga słaba forma Fryca. Strzały chwytają bramkarze, przyczem raz wyróżnia się Szumiec. Napad krakowski strzela niecelnie, albo słabo i zapóźno. W 19 minucie centruje lewy skrzydłowy, a Fryc pakuje piłkę do własnej bramki. Cracovia niespeszona walczy dalej, lecz w cztery minuty potem pada już druga bramka strzelona przez pr. łącznika. Cracovia nie detonuje się i teraz i jest w dalszym ciągu równorzędnym przeciwnikiem, lecz nie umie wyzyskać dogodnych sytuacji. W 40 minucie uzyskuje Haftl pięknym strzałem trzeci punkt, na co biało-czerwoni odpowiadają bramką uzyskaną głową przez Ptaka po rzucie z rogu.

Po pauzie przez około 10 minut gra równorzędna, potem zaś Wacker zdobywa znaczną przewagę i wykorzystując zmęczenie przeciwnika, gra naprawdę pięknie. Cracovia ma przytem pecha, bo nieuchronny strzał Kubińskiego odbija się od poprzeczki, a piękny strzał Limanowskiego odbija bramkarz robinsonadą. Wiedeńczycy natomiast uzyskują jeszcze dwa punkty, z których drugi trącił trochę spalonym, gdyż pr. skrzydłowy z którego podania padła bramka, stał na ofsaidzie.
Źródło: Kurjer Sportowy nr 15 z 17 czerwca 1925


Podczas meczu

Przegląd Sportowy

Cracovia w składzie: Szumiec – Gintel, Fryc – Strycharz, Chruściński, Zastawniak – Kubiński, Limanowski, Ciszewski, Ptak, Sperling. Naprawdę dobrze grał jedynie Zastawniak. Na całej drużynie znać zresztą przemęczenie (trzy mecze w czterech dniach). Odbiło się to po pauzie, gdy Cracovia zupełnie opadła z sił. Drużyna Wackeru mogła zadowolić widza najwybredniejszego. Wspaniałe zgranie, technika i kombinacje sprawiły, że każde ich piękniejsze pociągnięcie witano oklaskami, jak gdyby byli zdawna już ulubieńcami publiczności. Gra nacechowana była znaczną ich przewagą, coprawda mocno byli w tem wspomagani niedołęstwem i „spuchnięciem” gospodarzy. Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że coraz rzadziej zdarza się dobry dzień ulubieńcom krakowskiej publiczności. Dawne gwiazdy już zaszły, a nowych jeszcze niema. Początkowo ataki Cracovii, grającem z silnym wiatrem, zagrażają bramce gości, lecz napastnikom braknie i siły i śmiałości na wykończenie ataku strzałem. Gra od początku ostra, to też Sperling kilkakrotnie bije wolne, przenosząc wysoko. To samo zaczyna się dziać pod bramką Cracovii; piękny strzał Haftla broni brawurowo Szumiec. W 19 minucie dzielny dotychczas opór gospodarzy łamie własna bramka, strzelona przez Fryca. W trzy minuty później piękna kombinacja napadu Wackeru przynosi im drugą bramkę. Próby ataków Cracovii kończą się niewyzyskanemi strzałami z rogu. Goście atakują dalej, na pięć minut przed przerwą, pada trzecia bramka, strzelona wspaniale z 20 metrów przez Haftla. Przed samą przerwą zdobywają gospodarze honorową bramkę. Zyskał ją głową Ptak z rzutu rożnego bitego przez Kubińskiego. Po przerwie bezwzględna już przewaga gości. Cracovia ma dwukrotnie sposobność zdobycia bramki, oba razy przez Kubińskiego; raz strzał, zda się, nieuchronny trafia w poprzeczkę, drugi raz strzela on w ręce bramkarzowi, natomiast goście zdobywają bez trudu dalsze dwie bramki. Rogów 6:5 dla Cracovii. Sędzia p. Molkner.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 24 (213) z 17 czerwca 1925 [1]


Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport
Cracovia zmęczona kilkoma w tym tygodniu rozegranymi zawodami, nie była w stanie stawić poważnego oporu gościom, którzy pokazali piękną i celową grę. Techniką bardzo dobrą, szczególnie w grze głową górowali nad przeciwnikiem. Znakomita orjentacja i precyzyjne opanowanie piłki i niemijające celu podawania dają obraz gry tej drużyny. Cracovia zawiodła w każdej linji, z wyjątkiem może bramkarza. Do pauzy Cracovia gra z wiatrem i chwilowo atakuje, z kolei goście przychodzą do głosu, lecz szereg strzałów mija celu. Dopiero w 16’ Fryc wpycha centrę I. skrzydła do własnej bramki. To działa deprymująco na drużynę i goście w 22’ i 40’ zdobywają dalsze 2 bramki.
Źródło: Sport nr 139 z 16 czerwca 1925


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Wacker w składzie z dnia poprzedniego z rezerwowym Zollpriesterem na prawem skrzydle, Cracovia również w identycznym składzie z dnia poprzedniego z Frycom zamiast Zastawniakiem w obronie.
U Cracovii znać od początku gry przemęczenie po sobotnich zawodach. Kilka obustronnych ataków kończy się niecelnemj strzałami. Centrę lewoskrzydłowego Wackeru pakuje Fryc do bramki. Cracovia nieco skonsternowana. Fryc gra niepotrzebnie foul, tak iż ustawiczne wolne zagrażają Cracovii. W kilka minut później pokuje Hall nieuchronnie drugą bramkę na skutek błędu obrony Cracovii. Cracovia zrywa się do ataku i zagraża prawie aż do pauzy gościom, nic umie jednak wykorzystać licznych niebezpiecznych sytuacyj podbramkowych. Ciszewski przestrzeliwuje w pustą bramkę z kliku kroków. Z wypadu uzyskuje ponownie Haftl trzecią bramkę dla swego klubu pięknym dalekim strzałem. Tuż przed pauzą uzyskuje Cracovia jedyną bramkę przez Ptaka głową po dobrze uderzonym kornerze. Po przerwie zupełnie osłabienie fizyczna u Cracovii. Pomoc "spuchła" i nie mogła wstrzymać naporu wiedeńczyków, którzy nic natrafiając na zbytni opór pokazali rzadko u nas widzianą piękną i celową grę. Piłka szła od nogi do nogi po całem boisku nie dotykając gracza Cracovii. Pomoc gości stanowiła jednolity mur, który wprost przykładnie i szkolenie pokazywał, jak pomoc grać winna. Obrona nie ma wobec osłabienia ataków Cracovii wiele do roboty. Parowsky i Rappan ustanawiają końcowy wynik który stanowi bardzo dotkliwą porażkę dla Cracovii. Sędzia p. Molkner.
Źródło: Nowy Dziennik nr 133 z 17 czerwca 1925


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Wacker nie zawiódł ponownie oczekiwania, w drugim dniu pokazał nam grę jeszcze dokładniejszą, jeszcze precyzyjniejszą, jak w pierwszym. Podobnie jak w sobotę całą drużyną, opierająca się na swoich filrach (Resch i Haflel) była zgraną i jednostajną pod każdym względem całością, jedynie niedostroiło się do niej lewe skrzydło. Wacker obok Slovanu i Vasasu zrobił najlepsze w Krakowie w tym sezonie wrażenie.

Cracovia osłabiona brakiem Kałuży nie stanowiła w niedzielnej porze odpowiedniego dla Wackeru przeciwnika. U jednych graczy jak Ciszewski widać przemęczenie u drugich znowu, jak Fryc brak treningu. Atak, w którym występują młode i nierutynowane siły, jak Limanowski i Ptak, nie może jeszcze godnie bronić barw klubowych w zawodach z wiedeńskimi profesjonałami toteż nic dziwnego, jeśli się jeszcze doda do tego niezaprzeczoną wyższość wiedeńskiej piłki nożnej nad polską, że białoczerwonych spotkała klęską i to dotkliwa.
Przebieg gry: Wacker zaczyna, pierwszy jego atak kończy się spalonym, postępują dwa rzuty wolne za grę faul Wackeru, przestrzelone przez Sperlinga, 11 m. przynosi rzut wolny za faul Fryca na polu karnem, który Haftel strzela, piłka idzie na aut odbiwszy się o zewnętrzną stronę słupka. W następnej minucie świetna obrona bramki ze strony Szumca. Po paru zmiennych atakach dostaje piłkę lewoskrzydłowy gości, podciąga pod bramkę Cracovii i oddaje groźną centrę, którą Fryc zamienia w 16 m.. w bramkę dla Wackeru. Dalszych 7 m. upływa przy przewadze Wiedeńczyków, którzy w 23 m. zdobywają przez Haftla drugą bramkę po wyminięciu obrony białoczerwonych. Od tej pory zaryso¬wuje, się pewna przewaga Cracovii, w tej fazie gdy bramkarz Wackeru musi porządnie pracować, broni też przytomnie strzały Kubińskiego i Limanowskiego, Ciszewski przenosi, stojąc na 3 kroki przed bram¬ką. Przewagę tę przerywa dopiero w 40 m. Haftel, który po ładnym przeboju strzela trzecią i najładniejszą bramkę dnia z odległości 20 metrów strzałem w róg. 2 minuty przed końcem pierwszej części zawodów uzyskuje Cracovia swój jedyny punkt przez Ptaka z kornera. Pauza 3:1.

Po przerwie gra wobec zdecydowanej przewagi gości obudzą mniejsze zainteresowanie, wygraną kem nie ulega bowiem wątpliwości. Cracovia opada na silach, Wacker uzyskuje też dalsze 2 bramki, pierwszą w 17 m. ze strzału lewego łącznika, a drugą w 39 m. dzięki Haftlowi. Ostatnie znowu minuty gry należą do Cracovii, która jednak nie zdołała zmienić rezultatu. Sędzia p. Molkner słaby, ale co gorsze dał świadomie pewne rozstrzygnięcia błędne, jak wspomniany już rzut wolny za faul na polu karnem co nie może u nikogo wzbudzić specjalnego doń zaufania.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 164 z 16 czerwca 1925


Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0