1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
(Nie pokazano 7 wersji utworzonych przez 2 użytkowników) | |||
Linia 12: | Linia 12: | ||
| rok = 1957 | | rok = 1957 | ||
| godzina = | | godzina = | ||
| miejsce = Kraków | | miejsce = Kraków, [[Stadion Cracovii]] | ||
| bramki_gospodarz = 1 | | bramki_gospodarz = 1 | ||
| bramki_gosc = 0 | | bramki_gosc = 0 | ||
Linia 37: | Linia 37: | ||
| sklad_gosc = [[Wiesław Pajor|W. Pajor]]<br> [[Roman Durniok|Durniok]]<br> [[Kazimierz Kaszuba|Kaszuba]]<br> Kołodziejczyk<br> Gryboś<br> Szarański<br> Słysz<br> Grabowski<br> Grabarz<br> Danielowski<br> Waśniowski | | sklad_gosc = [[Wiesław Pajor|W. Pajor]]<br> [[Roman Durniok|Durniok]]<br> [[Kazimierz Kaszuba|Kaszuba]]<br> Kołodziejczyk<br> Gryboś<br> Szarański<br> Słysz<br> Grabowski<br> Grabarz<br> Danielowski<br> Waśniowski | ||
}} | }} | ||
[[Grafika:Gazeta_Krakowska_1957-09-11_217_Cracovia_Wawel.png|thumb|left|300px|podczas meczu]] | |||
[[Grafika:Echo_Krakowa_1957-09-09_210_Cracovia_Wawel.png|thumb|left|300px|podczas meczu]] | |||
=== Zapowiedź meczu === | |||
* [[:Plik:Echo_Krakowa_1957-09-07_209.png|Zapowiedź meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'']] | |||
=== Opis meczu === | === Opis meczu === | ||
{{Artykul | {{Artykul | ||
Linia 48: | Linia 51: | ||
| Rok = 1957 | | Rok = 1957 | ||
| Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr138/directory.djvu] | | Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1957/nr138/directory.djvu] | ||
| Skan = | | Skan = [[Grafika:Przegląd_Sportowy_138_09-09-1957.png|thumb|300px|right|Relacja z przeglądu Sportowego]] | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = Cracovia bierze trudną przeszkodę | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc = | ||
{{ | Walką lokalnych rywali o mistrzowskie punkty cechuje zawsze bardzo naelektryzowana atmosfera promieniująca z widowni na boisko. Trzeba więc pochwalić zawodników obu drużyn za to, że przy arbitrze nie mającym rutyny i doświadczenia i prowadzącym wręcz słabo zawody , spotkanie miało na ogół spokojny przebieg, mimo, że wynik wisiał na włosku. <br> | ||
W pierwszych minutach gry, dopóki Wawel rozporządzał pełnym zespołem (później bez kontuzjowanego Grabarza), gra miała wyrównanej walki z tym, że przez pierwsze 30 minut Wawel nadawał ton grze i był wielokrotnie bliski zdobycia prowadzenia. Później, a zwłaszcza od momentu utraty bramki, zaczęła się rysować przewaga gospodarzy i coraz większe wyczerpanie przeciwnika. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa | |||
| Autor = Antoni Ślusarczyk | |||
| Dzien = 9 | |||
| Miesiac = 9 | |||
| Rok = 1957 | |||
| Numer = 210 | |||
| Wydanie = | |||
| Tytul_artykulu = Główka Kasprzyka zadecydowała o zwycięstwie biało-czerwonych | |||
| Link = | |||
| Skan = | |||
| Tresc = A WIĘC znów obserwowaliśmy drugoligowe „derby“ krakowskie. Tym razem na zielonej murawie spotkały się jedenastki piłkarskie Wawelu i Cracovii. Zwyciężyli biało-czerwoni 1:0 (0:0).<br> | |||
Mecz stanowił niejako wyjściową pozycję dla piłkarzy Cracovii do ponownej walki o utrzymanie przodującej pozycji w tabeli. W razie porażki szanse drużyny na ewentualny awans malały niemal do teoretycznych tylko rozważań, a zwycięstwo dawało znów realne możliwości. Toteż do spotkania z wojskowymi przywiązywano ogromną wagę.<br> | |||
Przed rozpoczęciem meczu bardziej przesądni zwolennicy drużyny zobaczywszy wybiegających na boisko piłkarzy Cracovii w czarnych spodenkach liczyli na pewne zwycięstwo, przypominając, że biało-czerwoni grając w takich samych spodenkach, rozgromili lipiński Naprzód 6:0.<br> | |||
Oczywiście wróżby nie mają nic wspólnego z umiejętnościami piłkarzy. O zwycięstwie przede wszystkim rozstrzyga twarda, nieustępliwa walka, a częściowo... szczęście. Ale i szczęście w tym roku dopisuje Cracovii. Wystarczy wspomnieć, że przy porażkach ze Stalą Mielec czy z Garbarnią, potracili również punkty inni rywale, a po tragicznie przegranym meczu z Piastem, drużyna Mielca straciła punkt ze Stalą Rzeszów. Podobnie było wczoraj. Jeszcze przed zawodami z Wawelem, Cracovię doszła przyjemna dla niej wiadomość, że główny konkurent — Szombierki przegrał z AKS-em, a Garbarnia znów przysłużyła się Cracovii, wygrywając tym razem - mielecką Stalą. Tak więc ciężar gatunkowy meczu z Wawelem znacznie wzrósł. Doskonale orientowali się w tym układzie sił widzowie, którzy bardzo licznie wypełnili stadion, chcąc być świadkami meczu. Do zawodów drużyny wystąpiły w podobnych składach, w jakich grali ostatnio. Jedynie w zespole wojskowych zobaczyliśmy na skrzydle Słysza, a w zespole biało-czerwonych zamiast Szymczyka zagrał na lewej obronie Wąchał, zadowalająco wywiązując się ze swego zadania.<br> | |||
W pierwszej połowie zawodów więcej inicjatywy wykazała Cracovia, mając w tym okresie lekką przewagę. Doskonałe okazję na zdobycie bramki mieli min.: Kasprzyk, Manowski (w zamieszaniu podbramkowym), Dudoń (ładny strzał głową). Opoka (główka po centrze przejętej od Kasprzyka).<br> | |||
W tych wypadkach piłka stała się jednak łupem ofiarnie i dobrze broniącego Pajora, albo też ataki biało-czerwonych likwidowali obrońcy wojskowych.<br> | |||
Po przerwie drużyna Wawelu grała w dziesiątkę bez kontuzjowanego Grabarza. W tym okresie przewaga Cracovii wyraźnie wzrosła tak, że bramkarz biało-czerwonych Michno nie miał właściwie groźniejszego strzału. Mimo tej ogromnej przewagi akcje Cracovii przeprowadzane były na ogół w zbyt wolnym tempie.<br> | |||
Decydująca bramka padła w 57 minucie gry. Nieobstawiony Opoka „rąbnął silną bombę”, Pajor piłkę wybił, a nadbiegający Kasprzyk główką zdobył zwycięską bramkę. Na 5 minut przed końcem meczu biało-czerwoni dość przypadkowo mogli podwyższyć wynik. Obrońca Wawelu Kołodziejczyk podał półgórnie Pajorowi piłkę, która go przeskoczyła, a i następnie zaczęła się toczyć do pustej już bramki. Dopiero nadbiegający Kaszuba wybił piłkę dosłownie w ostatniej chwili i wynik pozostał bez zmiany. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Gazeta Krakowska | |||
| Numer = 215 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 9 | |||
| Miesiac = 9 | |||
| Rok = 1957 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Gazeta_Krakowska_1957-09-09_215.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'' ]] | |||
| Tytul_artykulu = Po niepowodzeniach znów sukces piłkarzy biało-czerwonych | |||
| Autor = | |||
| Tresc = Kibice drużyny biało-czerwonych odetchnęli w niedzielę, gdyż ich ulubieńcy po ostatnich niepowodzeniach tym razem odnieśli pełny sukces nad groźnym przeciwnikiem. Po nadzwyczaj emocjonującej i denerwującej grze, Cracovia pokonała miejscowego rywala Wawel — 1:0 (0:0).<BR> | |||
Wysoka stawka spotkania, gdyż w dużym stopniu od tego meczu zależało czy Cracovia ma jeszcze szanse walczyć o awans do ekstraklasy, spowodowała. że biało-czerwoni grali początkowo bardzo nerwowo, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik.<BR> | |||
Zwycięstwo Cracovii w „bratobójczej walce" jest tym cenniejsze, że przeciwnik był trudny do pokonania. Obrona wojskowych w tym dniu była doskonale usposobiona. Spokojna gra Kaszuby i Durnioka spowodowała, że wiele akcji napastników biało-czerwonych było na linii pola karnego likwidowanych. Podkreślić należy, że Wawel prawie przez 70 min. grał w „dziesiątkę", gdyż kontuzjowany Grabarz został zniesiony z boiska.<BR> | |||
W drużynie zwycięzców, która wystąpiła w zestawieniu: Michno, Mazur. Reichel. Wąchał, Malarz, Gołąb, Opoka, Dudoń Manowski. Jarczyk. Kasprzyk — wszyscy grali bardzo ambitnie i dali z siebie maksimum wysiłku. W linii napadu doskonale zagrał Dudoń, który był nie tylko napastnikiem, ale często i pomocnikiem. Dobrze wypad! również debiut Wąchała. Zawodnik ten z powodzeniem -zastąpił Szymczyka, dobrze pilnując Słyszą.<BR> | |||
W pierwszej połowie spotkania liczne akcie napastników Cracovii docierały tylko do przedpola Pajora. Doskonale grający Kaszuba spokojnie likwidował wszelkie zakusy trójki środkowej Cracovii, a były momenty, że napastnicy gospodarzy bali się po prostu zbliżyć do niego. Do przerwy Cracovia była o krok od uzyskania prowadzenia. Z najbliższej odległości „główkę" Opoki Pa¬jor w fantastyczny sposób obronił.<BR> | |||
Dopiero w 58 min. padła upragniona — I jak się okazało— jedyna bramka dnia. Po przeprowadzeniu składnej akcji piłkę otrzymuje Opoka, niezwykle silnym strzałem kieruje ją na bramkę Wawelu. Pajor wybija piłkę w pole, a Kasprzyk przytomnie główką umieszcza ją w siatce. Za chwilę ten sam zawodnik omal nie podwyższył wyniku. Tym razem jednak nie trafił do pustej bramki i piłka wolniutko minęła słupek. Jeszcze raz była doskonała okazja do zdobycia drugiego gola. W zamieszaniu podbramkowym Kołodziejczyk podał piłkę Pajorowi, piłka przeskoczyła bramkarza, a w ostatniej chwili Kaszuba wybił ją ponad bramkę.<BR> | |||
W sumie zwycięstwo Cracovii jest zupełnie zasłużone i wywalczone zostało dużym wysiłkiem i ambicją całego zespołu.<BR> | |||
Zawody prowadził p. Pawlik z Sosnowca. Widzów 15.000. | |||
}} | }} | ||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Dziennik Polski | |||
| Numer = 215 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 10 | |||
| Miesiac = 9 | |||
| Rok = 1957 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Dziennik Polski 1957-09-10 215.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Dziennik Polski'' ]] | |||
| Tytul_artykulu = Cracovia przełamała złą passe | |||
| Autor = | |||
| Tresc =Zasłużone zwycięstwo I dwa punkty w obecnej sytuacji — to wiele, bardzo wiele, ale to jeszcze nie wszystko, aby być spokojnym o dalsze losy Cracovii. A stoją przed nią ciężkie spotkania, z których trzeba wynieść co najmniej 0 punktów, aby znaleźć się w przyszłym roku w I lidze. | |||
W ataku Cracovii w niedzielnym meczu z Wawelem najbardziej bojowy był Opoka, który nie tylko parł naprzód, ale również kilkakrotnie strzelił mocno 1 celnie na bramkę Pajora. Jeden z takich strzałów przyniósł, choć nie bezpośrednio, zwycięską bramkę. „Bomba” była tak silna, że Pajor mógł ją sparować tylko piąstkowaniem, piłkę dostał na głowę Kasprzyk, i ulokował ją w siatce. Słowa uznania za pracowitość należą się Dudoniowi, a za mądre kierowanie atakiem Manowskiemu. Jako strzelec nie miał Manowski w niedzielę szczęścia, a już zupełnie stracił głowę, kiedy zamiast lekko wepchnąć piłkę do siatki, stanął w miejscu jak urzeczony, z czego skorzysta! Kaszuba i wybił ją na kornet. | |||
Tylne formacje spełniły przykładnie swe zadanie, zwłaszcza obaj pomocnicy. Młody Wąchał na obronie zablokował skutecznie groźnego skrzydłowego Wawelu — Słyszą. | |||
Zawodnicy Wawelu po pierwszym zrywie szybko ostygli, grali jakoś bezbarwnie, bez polotu. A kiedy na kilka minut przed przerwą zniesiono z boiska kontuzjowanego kierownika napadu Grabarza, szanse na zdobycie bramki stały się znikome. W defensywie pierwsze noty należą się, naszym zdaniem, przede wszystkim Pajorowi oraz Kaszubie i Durniokowi. Przed tymi ostatnimi gracze Cracovii czuli aż za duży respekt. | |||
Cracovia przełamała złą passę więcej bojowości, szybkości i zdecydowania pod bramką w przyszłych meczach, a droga do upragnionej I ligi stanie otworem. | |||
}} | |||
{{mecze z sezonu|1957|Cracovia|II liga grupa południowa}} | {{mecze z sezonu|1957|Cracovia|II liga grupa południowa}} | ||
[[Kategoria:1957 II liga grupa południowa]] | [[Kategoria:1957 II liga grupa południowa]] |
Aktualna wersja na dzień 21:15, 22 kwi 2024
|
II liga grupa południowa , 17 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 8 września 1957
(0:0)
|
|
Skład: L. Michno Mazur Reichel Wąchalewski Malarz Gołąb Opoka Jarczyk Manowski Dudoń Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Jan Pawlik z Sosnowca
|
Skład: W. Pajor Durniok Kaszuba Kołodziejczyk Gryboś Szarański Słysz Grabowski Grabarz Danielowski Waśniowski Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
W pierwszych minutach gry, dopóki Wawel rozporządzał pełnym zespołem (później bez kontuzjowanego Grabarza), gra miała wyrównanej walki z tym, że przez pierwsze 30 minut Wawel nadawał ton grze i był wielokrotnie bliski zdobycia prowadzenia. Później, a zwłaszcza od momentu utraty bramki, zaczęła się rysować przewaga gospodarzy i coraz większe wyczerpanie przeciwnika.
Echo Krakowa
Mecz stanowił niejako wyjściową pozycję dla piłkarzy Cracovii do ponownej walki o utrzymanie przodującej pozycji w tabeli. W razie porażki szanse drużyny na ewentualny awans malały niemal do teoretycznych tylko rozważań, a zwycięstwo dawało znów realne możliwości. Toteż do spotkania z wojskowymi przywiązywano ogromną wagę.
Przed rozpoczęciem meczu bardziej przesądni zwolennicy drużyny zobaczywszy wybiegających na boisko piłkarzy Cracovii w czarnych spodenkach liczyli na pewne zwycięstwo, przypominając, że biało-czerwoni grając w takich samych spodenkach, rozgromili lipiński Naprzód 6:0.
Oczywiście wróżby nie mają nic wspólnego z umiejętnościami piłkarzy. O zwycięstwie przede wszystkim rozstrzyga twarda, nieustępliwa walka, a częściowo... szczęście. Ale i szczęście w tym roku dopisuje Cracovii. Wystarczy wspomnieć, że przy porażkach ze Stalą Mielec czy z Garbarnią, potracili również punkty inni rywale, a po tragicznie przegranym meczu z Piastem, drużyna Mielca straciła punkt ze Stalą Rzeszów. Podobnie było wczoraj. Jeszcze przed zawodami z Wawelem, Cracovię doszła przyjemna dla niej wiadomość, że główny konkurent — Szombierki przegrał z AKS-em, a Garbarnia znów przysłużyła się Cracovii, wygrywając tym razem - mielecką Stalą. Tak więc ciężar gatunkowy meczu z Wawelem znacznie wzrósł. Doskonale orientowali się w tym układzie sił widzowie, którzy bardzo licznie wypełnili stadion, chcąc być świadkami meczu. Do zawodów drużyny wystąpiły w podobnych składach, w jakich grali ostatnio. Jedynie w zespole wojskowych zobaczyliśmy na skrzydle Słysza, a w zespole biało-czerwonych zamiast Szymczyka zagrał na lewej obronie Wąchał, zadowalająco wywiązując się ze swego zadania.
W pierwszej połowie zawodów więcej inicjatywy wykazała Cracovia, mając w tym okresie lekką przewagę. Doskonałe okazję na zdobycie bramki mieli min.: Kasprzyk, Manowski (w zamieszaniu podbramkowym), Dudoń (ładny strzał głową). Opoka (główka po centrze przejętej od Kasprzyka).
W tych wypadkach piłka stała się jednak łupem ofiarnie i dobrze broniącego Pajora, albo też ataki biało-czerwonych likwidowali obrońcy wojskowych.
Po przerwie drużyna Wawelu grała w dziesiątkę bez kontuzjowanego Grabarza. W tym okresie przewaga Cracovii wyraźnie wzrosła tak, że bramkarz biało-czerwonych Michno nie miał właściwie groźniejszego strzału. Mimo tej ogromnej przewagi akcje Cracovii przeprowadzane były na ogół w zbyt wolnym tempie.
Źródło: Echo Krakowa nr 210 z 9 września 1957
Gazeta Krakowska
Wysoka stawka spotkania, gdyż w dużym stopniu od tego meczu zależało czy Cracovia ma jeszcze szanse walczyć o awans do ekstraklasy, spowodowała. że biało-czerwoni grali początkowo bardzo nerwowo, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik.
Zwycięstwo Cracovii w „bratobójczej walce" jest tym cenniejsze, że przeciwnik był trudny do pokonania. Obrona wojskowych w tym dniu była doskonale usposobiona. Spokojna gra Kaszuby i Durnioka spowodowała, że wiele akcji napastników biało-czerwonych było na linii pola karnego likwidowanych. Podkreślić należy, że Wawel prawie przez 70 min. grał w „dziesiątkę", gdyż kontuzjowany Grabarz został zniesiony z boiska.
W drużynie zwycięzców, która wystąpiła w zestawieniu: Michno, Mazur. Reichel. Wąchał, Malarz, Gołąb, Opoka, Dudoń Manowski. Jarczyk. Kasprzyk — wszyscy grali bardzo ambitnie i dali z siebie maksimum wysiłku. W linii napadu doskonale zagrał Dudoń, który był nie tylko napastnikiem, ale często i pomocnikiem. Dobrze wypad! również debiut Wąchała. Zawodnik ten z powodzeniem -zastąpił Szymczyka, dobrze pilnując Słyszą.
W pierwszej połowie spotkania liczne akcie napastników Cracovii docierały tylko do przedpola Pajora. Doskonale grający Kaszuba spokojnie likwidował wszelkie zakusy trójki środkowej Cracovii, a były momenty, że napastnicy gospodarzy bali się po prostu zbliżyć do niego. Do przerwy Cracovia była o krok od uzyskania prowadzenia. Z najbliższej odległości „główkę" Opoki Pa¬jor w fantastyczny sposób obronił.
Dopiero w 58 min. padła upragniona — I jak się okazało— jedyna bramka dnia. Po przeprowadzeniu składnej akcji piłkę otrzymuje Opoka, niezwykle silnym strzałem kieruje ją na bramkę Wawelu. Pajor wybija piłkę w pole, a Kasprzyk przytomnie główką umieszcza ją w siatce. Za chwilę ten sam zawodnik omal nie podwyższył wyniku. Tym razem jednak nie trafił do pustej bramki i piłka wolniutko minęła słupek. Jeszcze raz była doskonała okazja do zdobycia drugiego gola. W zamieszaniu podbramkowym Kołodziejczyk podał piłkę Pajorowi, piłka przeskoczyła bramkarza, a w ostatniej chwili Kaszuba wybił ją ponad bramkę.
W sumie zwycięstwo Cracovii jest zupełnie zasłużone i wywalczone zostało dużym wysiłkiem i ambicją całego zespołu.
Dziennik Polski
W ataku Cracovii w niedzielnym meczu z Wawelem najbardziej bojowy był Opoka, który nie tylko parł naprzód, ale również kilkakrotnie strzelił mocno 1 celnie na bramkę Pajora. Jeden z takich strzałów przyniósł, choć nie bezpośrednio, zwycięską bramkę. „Bomba” była tak silna, że Pajor mógł ją sparować tylko piąstkowaniem, piłkę dostał na głowę Kasprzyk, i ulokował ją w siatce. Słowa uznania za pracowitość należą się Dudoniowi, a za mądre kierowanie atakiem Manowskiemu. Jako strzelec nie miał Manowski w niedzielę szczęścia, a już zupełnie stracił głowę, kiedy zamiast lekko wepchnąć piłkę do siatki, stanął w miejscu jak urzeczony, z czego skorzysta! Kaszuba i wybił ją na kornet. Tylne formacje spełniły przykładnie swe zadanie, zwłaszcza obaj pomocnicy. Młody Wąchał na obronie zablokował skutecznie groźnego skrzydłowego Wawelu — Słyszą.
Zawodnicy Wawelu po pierwszym zrywie szybko ostygli, grali jakoś bezbarwnie, bez polotu. A kiedy na kilka minut przed przerwą zniesiono z boiska kontuzjowanego kierownika napadu Grabarza, szanse na zdobycie bramki stały się znikome. W defensywie pierwsze noty należą się, naszym zdaniem, przede wszystkim Pajorowi oraz Kaszubie i Durniokowi. Przed tymi ostatnimi gracze Cracovii czuli aż za duży respekt.
Cracovia przełamała złą passę więcej bojowości, szybkości i zdecydowania pod bramką w przyszłych meczach, a droga do upragnionej I ligi stanie otworem.
1956-11-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0 1957 Trening Noworoczny 1957-01-27 Cracovia - Unia Niedomice 15:0 1957-02-03 Stal Olkusz - Cracovia 1:4 1957-02-10 Cracovia - Stal Mikołów 1:2 1957-02-17 Cracovia - Unia Oświęcim 1:2 1957-02-24 Cracovia - Start Chorzów 4:1 1957-03-03 Baník Most - Cracovia 1:1 1957-03-07 Tatran Teplice - Cracovia 2:1 1957-03-09 Spartak Ústí nad Labem - Cracovia 4:1 1957-03-12 Czechosłowacja (młodzież) - Cracovia 0:1 1957-03-14 Motorlet Praga - Cracovia 2:3 1957-03-16 Slavoj Liberec - Cracovia 2:2 1957-03-31 AKS Chorzów - Cracovia 0:1 1957-04-07 Cracovia - Stal Rzeszów 3:0 1957-04-14 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:2 1957-04-18 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1957-04-21 Cracovia - Haladás Szeged 0:3 1957-04-24 Cracovia - Grazer AK 2:1 1957-04-28 Cracovia - Concordia Knurów 3:0 1957-05-01 Górnik Sośnica - Cracovia 2:1 1957-05-05 Gwardia-Wisła Kraków - Cracovia 4:1 1957-05-08 Lokomotiva Nové Zámky - Cracovia 0:5 1957-05-09 ŠK Nitra - Cracovia 3:1 1957-05-12 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 1957-05-26 CWKS Kraków - Cracovia 0:0 1957-05-30 Cracovia - Szombierki Bytom 3:1 1957-06-02 Cracovia - Włókniarz Chełmek 2:0 1957-06-09 Broń Radom - Cracovia 0:3 1957-06-13 Stal Mielec - Cracovia 1:0 1957-06-15 Pogoń Szczecin - Cracovia 2:0 1957-06-22 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 1957-06-29 Cracovia - Naprzód Lipiny 6:0 1957-07-06 Zielona Góra - Cracovia 4:0 1957-07-07 Cracovia - Polonia Bytom 3:2 1957-07-22 Stal Bielsko-Biała - Cracovia 4:4 1957-08-04 Stal Sosnowiec - Cracovia 2:0 1957-08-10 Cracovia - AKS Chorzów 3:0 1957-08-17 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2 1957-08-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2 1957-09-01 Concordia Knurów - Cracovia 1:0 1957-09-04 Cracovia - Piast Gliwice 1:3 1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 1957-09-15 Szombierki Bytom - Cracovia 1:2 1957-09-22 Włókniarz Chełmek - Cracovia 1:2 1957-10-06 Cracovia - Stal Mielec 2:0 1957-10-13 Cracovia - Polska 0:2 1957-10-27 Cracovia - Broń Radom 2:2 1957-11-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 2:4 1957-11-10 Naprzód Lipiny - Cracovia 3:0 1957-11-24 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0