1928-11-25 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:31, 15 kwi 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Kałuża
pilka_ico
Liga , 28 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 25 listopada 1928, 13:30

Cracovia - 1.FC Katowice

6
:
1

(4:0)



Herb_1.FC Katowice


Skład:
Szumiec
F. Zastawniak
T. Zastawniak
Ptak
Chruściński
Mysiak
Kubiński
S. Malczyk
Kałuża
Gintel
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Stanisław Piotrowski z Łodzi
Widzów: 6 000

bramki Bramki
Kubiński (6')
Kałuża (12')
S. Malczyk (29'- głową)
S. Malczyk (38')
Kałuża (56')

Gintel (90')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
5:1
6:1





Kossok (76')


Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Cracovia - IFC 6:1 (4:0)." -
Stadjon

Cracovia - IFC 6:1 (4:0).

Tak sensacyjnego wyniku nie spodziewała się nawet sama Cracovia. Wicemistrz Krakowa w każdym razie pięknie zakończył swój sezon ligowy. Od początku samego przewaga Cracovii, która często przygniata wprost przeciwnika. Cracovia gra znacznie spokojnie[j] i bardziej celowo, podczas gdy ciężka fizycznie drużyna katowicka do końca meczu nie może oswoić się ani z rozmiarami boiska, ani z lepkim i śliskim terenem. Walczą też z nim nieomal więcej, niż z graczami, chociaż równie bezskutecznie. Już w 5-tej minucie klasyczny atak, podanie Kałuży do Kubińskiego, ten ostatni strzela pierwszą bramkę, co podnieca w równej mierze graczy i widownię. Dalsze bramki padają: w 12 minucie przez Kałużę po kornerze w zamieszaniu podbramkowem, w 29 min. przez Malczyka II główką po kornerze, w 37 min. po niepotrzebnym wybiegu Szpallka Malczyk II strzela do pustej bramki. Po przerwie Kałuża uzyskuje pątą, w 31 min. Geisler honorową bramkę dla IFC a w ostatniej minucie Gintel szóstą bramkę.

Cracovia grała do przerwy koncertowo, nie mając za wyjątkiem Gintla, dla którego teren stanowił zaporę nie do przebycia, żadnych słabych punktów. Najlepszym na boisku i bohaterem meczu był młodziutki Malczyk II, fenomenalny talent piłkarski. Po nim możnaby wymienić jeszcze Kałużę, Mysiaka, Zastawniaków, chociaż właśnie siła i piękno gry Cracovii polegały na wielkiej spoistości i jednolitości jej. Po przerwie Cracovia opadła znacznie na siłach a mając pewną wygranej straciła też na tempie. Wyrazem tego zewnętrznym była mniejsza ilość strzałów i fakt, że IFC. chwilami zyskał przewagę.

Katowiczanie w niczem nie przypominali dawnego przepysznego sposobu gry, nie zdołali też ani na chwilę wzbudzić grozy czy też uczucia niebezpieczeństwa i wydawali się spokojnemi barankami zgniecionemi zupełnie przez „furor Polonicus” Cracovii. Na obcem boisku grali karnie i spokojnie, przygnębieni zupełnie niespodziewanie wysoką klęską.

Sędziował p. Piotrowski z miasta Łodzi, który przeoczył dwa karne przeciw Cracovii. Rogów 3:2 dla Cracovii.
Źródło: Stadjon nr 48 z 27 listopada 1928 [1]


Przegląd Sportowy

Przebieg zawodów można nazwać sensacyjnym. Nie tyle, ze względu na niespodziewany wysoki wynik, ile na grę Cracovii. Drużyna ta, która w ciągu mistrzostw tyle trosk i zmartwień jej zawodnikom przysporzyła, pokazała grę o jakiej wypadałoby pisać w samych superlatywach.

Po dłuższej przerwie widzieliśmy na boisku Sperlinga, którego obecność przyczyniła się do świetniej gry ataku. Zestawienie: Kubiński – Malczyk II – Kałuża – Gintel – Sperling daje zespół pod każdym względem pierwszorzędny, dyrygowany wprost mistrzowsko przez najlepszego na boisku Kałużę.

Gra Sperlinga do pauzy szachowała stale tyły Katowiczan i stwarzała najniebezpieczniejsze sytuacje. A że potem Gintel i Kubiński, oraz młody i znakomicie się zapowiadający Malczyk pracowali nader skutecznie, więc wynik, mimo niezłej gry przeciwnika, odpowiadał stosunkowi sił.

Słabą częścią drużyny byłą pomoc, w której Ptak nie osiągnął swej normalnej formy.

Zastawniaka II w obronie zaliczyć należy do najlepszych backów Polski. Szumiec bronił swej bramki bez zarzutu.

Mimo wysokiej porażki Katowiczanie byli jedną z lepszych drużyn ligowych, jakie w tym sezonie gościły w Krakowie.

Gdyby nie brak skutecznego strzału, wynik był by dla nich z pewnością dużo lepszy. Atak fizycznie znakomicie się przestawiający, ma najlepszego technicznie gracza w Kozaku, zdobywcę jedynej bramki.

Grubo słabszą była pomoc, natomiast para obrońców pracowała stylowo i bez zarzutów. Zupełnie przeciętna siłą jest bramkarz.

Przed sędzią p. Piotrkowskim stanęły drużyny w pełnych składach. Zaraz z początkiem gry inicjatywa przechodzi do Cracovii i już w 6 min. Kałuża wysyła w bój Kubińskiego, którego krótki bieg kończy się nieuchronnie strzałem.

Przewaga Cracovii, strzał Kałuży w 10 min. idzie tuż obok słupka, zaś wolnego, bitego przez Sperlinga z trudem broni bramkarz pięścią.

Wypad I. F. C. kończy się zmarnowaniem szans przez Kozoka i Cracovia naciska ponownie. Po rzucie rożnym piłka dostaje się w zamieszaniu pod nogi Kałuży, który podwyższa wynik na 2:0.

Następuje strzał Malczyka w poprzeczkę i w 28 min. wspaniale strzelony przez Sperlinga róg dostaje się Malczykowi na głowę. Trzecia bramka gotowa.

Publiczność zadowolona z gry swego pupila, podnieca drużynę do dalszych ataków, uwieńczonych w 39 min. po niefortunnym wybiegu bramkarz, czwartą bramką Malczyka.

Po pauzie, z powodu częściowego wyczerpania Cracovii, obraz gry zmienia się na korzyść Katowiczan, niemniej i w tej części Cracovia dominuje.

W 11 min. po walce z obrońcą podaje Kubiński piłkę Kałuży i Cracovia prowadzi 5:0. Następuje szereg ataków zmiennych, w których jeden zakończony w 31 min. niespodziewanym długim strzałem Kozoka, przynosi gościom jedyny punkt.

Szóstą bramkę uzyskuje Cracovia ze strzału Gintla.

Owacje widzów towarzyszą schodzącej z boiska Cracovii.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 53 z 1 grudnia 1927 [2]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
Po szeregu przykrych niepowodzeń w ostatnich rozgrywkach ligowych mecz wczorajszy obok zwycięstwa nad ŁKS-em był pięknem ze strony biało-czerwonych zakończeniem sezonu jesiennego. Tak dobrze usposobionej Cracovii już dawno nie widzieliśmy, wszystkie jej linje pracowały od początku do końca niezwykle ambitnie i skutecznie i chociaż kondycja fizyczna nie pozwoliła wielu graczom biało-czerwonym wytrzymać tempa meczu w jednakowej formie od początku do końca zawodów, to jednak wytrwałość i ofiarna gra z ich strony sprawiła, iż wynik meczu z pierwszej tegoż części nie tylko został utrzymany, ale nawet poprawiony. Katowiczanie zaprezentowali się coprawda już nie jako groźny kandydat na mistrza Polski, jak to było w poprzednim roku, ale w każdym razie jako zespół jeden z czołowych w Polsce i uzyskanie z nim zwycięstwa 6:1, jakiego nie osiągnął żaden z zespołów krajowych, uważać należy za wielki sukces Cracovii.

Do zawodów tych wystąpiła Cracovia w pełnym składzie, zaś IFC bez Heydenreicha. Lepszą stronę boiska za słońcem wybrała Cracovia, która przechodzi odrazo do ataku i już w 4 minucie zdobywa z ładnego przerywa Kubiński pierwszą bramkę dla Cracovii. Następują dalsze ataki miejscowych, które kończą się rzutem wolnym przeciw IFC, strzelonym ładnie przez Sperlinga i obronionym przytomnie przez Spałka. Teraz Katowiczanie zabierają się do pracy, efektem ich zrywu jest tylko wytworzenie sobie dwu niezwykle groźnych sytuacyj podbramkowych, jednak niewykorzystanych przez Geislera i Kozoka II. Szybko jednak wyładowuje się energja gości, ataki białoczerwonych prowadzą do uzyskania rzutu rożnego, z którego w 12 minucie Kałuża zdobywa drugą bramkę. Gra jest cały czas otwartą przy pewnej przewadze Cracovii dominującej w chwili, gdy napad znalazł się w pobliżu linji pola karnego przeciwnika. Doskonale pracuje niespodziewanie na prawym łączniku Malczyk II, który miał wczoraj swój najlepszy mecz w tym roku. Gracz ten, dzięki dobrej orjentacji oraz odważnej grze zdobywa dwie bramki w 28 i 34 minucie.
Drużyna IFC usiłuje za wszelką cenę uzyskać zmianę wyniku na swą korzyść, atoli nie udaje się jej to nawet mimo energicznego napadom na bramkę Cracovii, dzięki dobrej obronie Szumca, a przedewszystkiem grze Zastawniaka II. Ta część gry. należąca do najładniejszych w tegorocznym sezonie Cracovii, obfitowała w bardzo piękne, emocjonujące momenty i spotkała się z wielkim aplauzem u publiczności. Po przerwie zawody stały już na niższym poziomie, głównie z powodu braku wytrzymałości u pewnych jednostek z drużyny biało-czerwonych, jednak gra interesującą pozostała. Psuł ją tylko sędzia, p. Piotrowski z Łodzi, który nie dorósł absolutnie do prowadzenia zawodów ligowych. Arbiter ten cieszy się jak najgorszą opinją w klubach ligowych, to też wszystkie niemal drużyny ogromnie są niezadowolone z wyznaczenia go na kierownika tak poważnych rozgrywek. Sędzia, obawiający się z reguły podyktować rzut karny przeciw tej drużynie, która jest gospoda¬rzem, dyskredytuje się tak dalece, iż winien być skreślony z listy sędziowskiej w zupełności. Podobnie jak na innych meczach było z p. Piotrowskim i wczoraj. Szczęście tylko, iż różnica siły między obu drużynami w dniu wczorajszym była tak wielka i rażąca, iż jego krzywdzące niejednokrotnie decyzje (jak np. nie zauważenie ręki Zastawniaka I. na polu karnem) nie odegrały żadnej właściwie roli i nie zaważyły na wyniku. Toteż nie dziwiła w danym wypadku nikogo ustawiczna kontrowersja sędziego z graczami a przedewszystkiem z Kałużą. Gracz ten podniecony w pewnym momencie fatalną decyzją sędziowską zdobył się na piękny wysiłek i na samodzielny przebój, który doprowadził do uzyskania piątej bramki w 10 minucie. Od tej pory goście ujmują nieco inicjatywę w swe ręce i w rezultacie zdobywają jedyną bramkę przez Kozoka II. Zanosiło się już na to, że wynik nie ulegnie zmianie, gdy w tern w przedostatniej minucie gry Malczyk II. podaje nieobstawionemu Gintlowi piłkę na polu karnem a ten lekkim strzałem zdobywa szóstą bramkę i ustala wynik meczu. W ten sposób Gintel zdobył w grach ligowych 29 bramek i zrównał się pod tym względem z Reymanem I. Przyznać jednak trzeba, że na wielką ilość bramek Gintla wpłynęła spora liczba rzutów karnych, szczęśliwie egzekwowanych.

Na wyróżnienie zasługuje cala drużyna Cracovii, w której właściwie nie było słabych punktów, do takich zaliczyć możnaby tylko najwyżej Gintla i Zastawniaka I. Reszta grała bez zarzutu, niespodziewanie dobrym okazał się Sperling po dłuższej pauzie. W IFC najlepszy gracz, to Kozok II, obok niego Joszke i Geisler, Pomoc i obrona Katowiczan nie stała na wysokości zadania, Machinek, grający wyjątkowo „fair", nie wykazał żadnych zalet, również i Spałek w bramce zawodził i ma parę bramek na sumieniu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 327 z 27 listopada 1928


Mecze sezonu 1928

Krowodrza Kraków 1928-02-26 Cracovia - Krowodrza Kraków 3:2  Podgórze Kraków 1928-03-04 Cracovia - Podgórze Kraków 4:1  Czarni Lwów 1928-03-25 Cracovia - Czarni Lwów 6:0  TKS Toruń 1928-04-01 TKS Toruń - Cracovia 2:3  Hertha Wiedeń 1928-04-08 Cracovia - Hertha Wiedeń 5:3  Hertha Wiedeń 1928-04-09 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:1  Śląsk Świętochłowice 1928-04-15 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 2:1  Ruch Chorzów 1928-04-22 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1  Warszawianka Warszawa 1928-04-29 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:1  Pogoń Lwów 1928-05-06 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2  Legia Warszawa 1928-05-13 Cracovia - Legia Warszawa 2:0  Warta Poznań 1928-05-20 Warta Poznań - Cracovia 3:0  Floridsdorfer Wiedeń 1928-05-27 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 2:5  Wisła Kraków 1928-06-03 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Klub Turystów Łódź 1928-06-17 Cracovia - Klub Turystów Łódź 5:1  Polonia Warszawa 1928-06-24 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3  Pogoń Lwów 1928-06-30 Pogoń Lwów - Cracovia 3:3  Czarni Lwów 1928-07-01 Czarni Lwów - Cracovia 2:2  1.FC Katowice 1928-07-08 1.FC Katowice - Cracovia 1:1  Hasmonea Lwów 1928-07-15 Cracovia - Hasmonea Lwów 3:2  ŁKS Łódź 1928-07-22 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0  Śląsk Świętochłowice 1928-08-05 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 0:3  Ruch Chorzów 1928-08-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:2  Warszawianka Warszawa 1928-08-19 Warszawianka Warszawa - Cracovia 1:1  TKS Toruń 1928-08-26 Cracovia - TKS Toruń 3:0  Ruch II Chorzów 1928-08-28 Cracovia - Ruch II Wielkie Hajduki 9:1  Pogoń Nowy Bytom 1928-09-02 Cracovia - Pogoń Nowy Bytom 2:0  Wisła Kraków 1928-09-09 Wisła Kraków - Cracovia 5:1  Pogoń Lwów 1928-09-16 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Legia Warszawa 1928-09-23 Legia Warszawa - Cracovia 3:2  Warta Poznań 1928-09-30 Cracovia - Warta Poznań 5:2  Klub Turystów Łódź 1928-10-07 Klub Turystów Łódź - Cracovia 1:1  Hasmonea Lwów 1928-10-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 0:2  Polonia Warszawa 1928-10-21 Cracovia - Polonia Warszawa 0:1  Czarni Lwów 1928-11-01 Czarni Lwów - Cracovia 4:3  ŁKS Łódź 1928-11-04 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1  Makkabi Kraków 1928-11-17 Makakbi Kraków - Cracovia 3:1  SK Moravská Ostrava 1928-11-18 Cracovia - SK Moravská Ostrava 6:1  1.FC Katowice 1928-11-25 Cracovia - 1.FC Katowice 6:1