1955-06-26 Cracovia - Polonia Leszno 4:0
|
![]() Kraków, niedziela, 26 czerwca 1955, 17:30, Stadion Cracovii
(2:0)
|
|
Skład: L. Michno Gołąb Mazur Glimas Koźlak M. Kolasa Opoka Rajtar Kasprzyk Kadłuczka Reichel Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Marian Koczner z Gdańska
|
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowskie
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowskie
- Zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Gazeta Krakowska
Serię bramek rozpoczął skrzydłowy Reichel, uzysku¬jąc w 37 min. zaskakującym a celnym strzałem prowadzenie dla gospodarzy. Zwolennicy Cracovii odetchnęli — a zdobyta bramka zdopingowała gospodarzy do zwiększonego wysiłku. W 4 min. później Reichel dobija strzał Kasprzyka i piłka po raz drugi grzęźnie w siatce.
Po przerwie jedenastka biało-czerwonych gra bez zarzutu. Atak za atakiem suną teraz na bramkę Sobkowiaka, który dwój się i troi, szczęśliwie na ogół interweniuje w licznych sytuacjach pod bramką Polonii. Bramkarz gości był jednak bezradny, kiedy w 48 min. piłka po strzale Kadłuczki odbiła się od nogi obrońcy Polonii wpadła w róg bramki. Odzwierciedleniem przewagi gospodarzy w tym okresie gry było zdobycie w 2 min później czwartej bramki, strzelcem której był Kasprzyk.
Dziennik Polski
Wywiozła tylko 4, a mogła wywieźć o wiele więcej. Po przerwie Cracovia przeprowadzała atak za atakiem, nastąpiło „ostre“, jednak nie zawsze-celne strzelanie. Toteż zobaczyliśmy tylko 2 bramki, przy czym jedna ze strzału samobójczego obrońcy Polonii Ełckiego, ostatnia ze strzału Kasprzyka. Było to w 25 minut po przerwie. Oczekiwano dalszych bramek, niestety bezskutecznie. Kilku zbyt pewnych siebie piłkarzy Cracovii: Kasprzyk, Kolasa, a nawet Glimas uważali, że lepiej będzie popisywać się indywidualnymi zagraniami, niż konstruować akcje zespołowi. Toteż po kilku bezowocnych próbach zdobycia piątej bramie — tempo opadło i tylko sporadycznie oglądaliśmy niebezpieczne akcje. Wytwarzał je najczęściej Opoka, który po przerwie łatwo przechodził przez pomocników i obrońców Polonii.
Zwycięstwo Cracovii w pełni zasłużone. Jednak nie zadowalające, gdyż jeszcze raz stracona została okazja do zdecydowanego poprawienia stosunku bramkowego, który brzmi obecnie 20:8.
Cracovia znowu wyszła na I miejsce w tabeli, mając 19 pkt Minąć ją może jutro tylko zespół Budowlanych, który gra ze Spartą w Warszawie. Oczywiście, o ile wygra...
Dziennik Polski
W sumie — Cracovia zaczyna prezentować się jako zespół posiadający swój zasadniczy szkielet. Gracze trzecioligowi (Opoka ze Stalowej Woli, Reichel ze Sparty-Dąbskiego), a nawet A-klasowi (Malarz z Kolejarza krakowskiego) nabrali już pewnego szlifu, a -własna młodzież,
jak np. grający tej soboty za Malarza rezerwowy Koźlak też nie gorsza.