2010-05-15 Piast Gliwice - Cracovia 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:33, 16 sty 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Piast Gliwice

Trener:
Ryszard Wieczorek
pilka_ico
Ekstraklasa , 30 kolejka
Gliwice, sobota, 15 maja 2010, 17:00

Piast Gliwice - Cracovia

0
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Orest Lenczyk
Skład:
Nalepa
Michniewicz
Gamla
Kowalski
Szary
Paluchowski (60' Smektała)
Zganiacz (60' Iwan)
Muszalik
Biskup (68' Sedlacek)
Wilczek
Olszar

Sędzia: Paweł Gil z Lublina
Widzów: 2 500

bramki Bramki
0:1 Ślusarski (90+1')
zolte_kartki Żółte kartki
Michniewicz
Zganiacz
Skład:
Cabaj
Sasin
Polczak
Wasiluk
Moskała (78' Baran)
Pawlusiński (46' Ovseannicov)
Szeliga
Suvorov
Klich
Sacha
Matusiak (70' Ślusarski)

Ustawienie:
4-5-1
Mecze tego dnia:

2010-05-15 Piast Gliwice - Cracovia 0:1
2010-05-15 Wisła Kraków (U-18) – Cracovia (U-18) 5:0



Znaczenie meczu

W meczu ostatniej kolejki o utrzymanie rywalizowały Piast Gliwice, Arka Gdynia i Odra Wodzisław Śląski. Piast do utrzymania potrzebował zwycięstwa nad Cracovią i porażki Arki.

W toczonych równolegle meczach Arka przegrała 2:1 ze Śląskiem we Wrocławiu, a Odra zremisowała w Krakowie na stadionie Hutnika z Wisłą Kraków. Arka przegrywała od 83' minuty, jednak Piast nie zdołał wygrać i razem z Odrą spadł z ligi.

Opis meczu

"Cracovia rozstrzygnęła o mistrzostwie i spadku" -
Sportowe Tempo

Cracovia rozstrzygnęła o mistrzostwie i spadku

0-1 Ślusarski 90+1

Sędzia Paweł Gil z Lublina. Żółte kartki: Michniewicz, Zganiacz. PIAST: Nalepa - Michniewicz, Gamla, Kowalski, Szary, Paluchowski (60 Smektała), Zganiacz (60 Iwan), Muszalik, Biskup (68 Sedlacek), Wilczek, Olszar. CRACOVIA: Cabaj - Sasin, Polczak, Wasiluk, Moskała (78 Baran) - Pawlusiński (46 Owsjannikow), Szeliga, Suworow, Klich, Sacha - Matusiak (70 Ślusarski).

Do przerwy mecz bardzo przeciętny. Cracovia miała już zapewnione utrzymanie, a Piast wiedział, że Arka prowadzi we Wrocławiu i nie ma większych szans na zachowanie ligowego bytu. "Pasy" miała dwie okazje. W 33 minucie Suworow - po dośrodkowaniu Sasina - trafił w poprzeczkę, a dziesięć minut później Matusiak uderzył z 8 metrów nad wybiegającym z bramki Nalepą, ale nie trafił.


Po przerwie zaatakowali gospodarze, mieli sytuacje, ale Cabaj zachowywał czyste konto. Pod godzinie gry przewaga Piasta jeszcze bardziej wzrosła, bowiem z Wrocławia nadeszła informacja, że Śląsk objął prowadzenie i gliwiczanom do utrzymania wystarczyłaby jedna bramka. W końcówce miejscowi postawili wszystko na jedną kartę i krakowianie mieli kilka świetnych okazji. Jedną z nich wykorzystał Ślusarski, który położył na murawie bramkarza i ze spokojem umieścił futbolówkę w siatce.

(AG)
Źródło: Sportowe Tempo 15 maja 2010 [1]


"Bez taryfy ulgowej" -
Dziennik Polski

Bez taryfy ulgowej

AMBITNA GRA W GLIWICACH. „Pasy" wygrały ostatni mecz sezonu po bramce Bartosza Ślusarskiego

Piłkarze Cracovii zwycięstwem nad Piastem w Gliwicach zakończyli sezon 2009/2010. Ta w pełni zasłużona wygrana pozwoliła im przeskoczyć w tabeli Polonię Warszawa, krakowianie zajęli ostatecznie 12. miejsce. Dla gospodarzy był to mecz ostatniej szansy. Tylko wygrana z „Pasami”, przy równoczesnej porażce Arki we Wrocławiu, przedłużała ich ligowy byt. Krakowianie, jak jeden mąż, zapewniali przed meczem, że nie ułatwią zadania Piastowi i walczyć będą o trzy punkty. - Mamy z nimi na pieńku, za oddanie punktów w ostatnim meczu ubiegłego sezonu Lechii Gdańsk - mówił Paweł Sasin.

I krakowianie słowa dotrzymali. Od pierwszych minut widać było, że grają z dużym zaangażowaniem, odważnie, ofensywnie. To Oni dyktowali w pierwszej połowie warunki gry. Na początku meczu kilkakrotnie groźnie uderzali z dystansu (Pawlusiński, Matusiak, Klich, Sacha), ale dobrze w bramce Piasta spisywał się Nalepa. Dobrze funkcjonowała druga linią umiejętnie rozgrywał piłki Klich. W 32 min precyzyjnie dograł piłkę na prawe skrzydło do Sasiną ten zacentrował na 4. metr, ale piłka po strzale głową Suworowa odbiła się od poprzeczki. W 43 min, po bilardowym zagraniu z Suworowem, Matusiak znalazł się sam przed bramką Piastą ale zamiast podać do nieobstawionego Pawlusińskiego zdecydował się na strzał, obok słupka.

Akcje gospodarzy były nerwowe, rwane. Dobrą okazję mieli dopiero w 45 min, kiedy Biskup uprzedził Polczaka, strzelił z 12 metrów tuż obok słupka Do przerwy „Pasy” powinny prowadzić jedną, dwoma bramkami. Druga połowa przyniosła duże emocje. Krakowianie raz za razem wyprowadzali szybkie kontry, starali się je kończyć strzałami. W 57 min Nalepa z trudem obronił mocne uderzenie Sachy z 20 metrów. Dobrze wprowadził się na boisko szybki Owsjannikow, w 64 min uciekł obrońcom Piastą ale trochę za daleko wypuścił sobie piłkę i Nalepa zdołał sparować piłkę na róg.

A potem do szturmu ruszyli gospodarze. Widać w ich grze było ogromną determinację, zepchnęli krakowian do obrony, mieli kilka okazji, ale nie wykorzystali ich Olszar, Wilczek, Moskała w ostatniej chwili zablokował składającego się do strzału na 7. metrze Smektałę. Ale najgroźniej pod bramką krakowską było w 75 min, w ogromnym zamieszaniu 2-krotnie strzelali gracze Piasta, w końcu piłka po strzale Wilczka z 6 metrów trafiła w plecy... Muszalika. Na widowni zerwał się gorący doping, bo z Wrocławia napłynęły wieści, że Śląsk prowadzi z Arką 2-1. W tej sytuacji gracze Piasta potrzebowali jednej bramki, by pozostać w ekstraklasie.

Gospodarze atakowali nadal z godną podziwu ambicją, ale były to akcje chaotyczne, najczęściej wrzucano piłkę w pole karne na tzw. aferę. A krakowianie raz za razem groźnie kontrowali zapędzających się niemal całą drużyną na ich połowę gospodarzy. Mieli co najmniej pięć dogodnych sytuacji bramkowych, ale nie wykorzystali ich dwukrotnie Klich i Owsjannikow, a raz Ślusarski. W końcu jednak postawili kropkę nad i po bramce Ślusarskiego. Dobry mecz „Pasów” na pożegnanie sezonu. Grając bez presji, pokazali wiele ciekawych zagrań w ataku, choć można mieć do nich pretensje o brak skuteczności. Solidnie prezentował się cały blok defensywny, w którym postacią numer jeden był niezwykle żywotny i bojowy Paweł Sasin. Klich z Szeligą przez większą cześć meczu panowali w strefie środkowej. W ataku groźny był Matusiak, notę obniża mu niewykorzystana świetna pozycja. Owsjannikow zaimponował szybkością, ale, zmarnował kilka pozycji, a Ślusarski, który wszedł na ostatnie 20 minut zrobił swoje, zdobywając zwycięskiego gola.

Trenera Oresta Lenczyka najbardziej cieszył fakt, że zespół, podobnie jak w meczu z Wisłą, wykazał duże serce do gry, waleczność. - Po wielu naszych nieudanych meczach, udało nam się w końcu sezonu wszystko jakoś szczęśliwie posklejać - podsumował trener.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 17 maja 2010



Trenerzy po meczu

Orest Lenczyk (trener Cracovii)

- Obie drużyny chciały wygrać ten mecz. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy sobie sytuacje, a w drugiej przetrwaliśmy przynajmniej dwudziestominutowe bombardowanie naszej szesnastki. Do końca jednak pokazaliśmy, że chcemy ten mecz wygrać. Tym razem nie możemy mówić o szczęściu, bo bramkę zdobyliśmy po akcji, która nie ulegała żadnej wątpliwości. Życzę Piastowi powrotu do Ekstraklasy, tym bardziej, że w tym sezonie nie był drużyną, która wychodziła na boisko tylko pograć w piłkę i zrobiła kilka niespodzianek.

- Przez cały sezon Cracovia decydowała o swoich losach, a zwłaszcza w tych ostatnich kolejkach. W dzisiejszym meczu nie byliśmy łatwym do połknięcia zespołem dla Piasta, który grał przecież o życie. Nasza drużyna zagrała z zębem i bardzo chciała, choć nie zawsze wszystko wychodziło. To jest potwierdzenie tego, że w wielu meczach nie strzelaliśmy bramek i graliśmy nerwowo. Gdybyśmy częściej strzelali gole, opinia o zespole byłaby lepsza.

Ryszard Wieczorek (trener Piasta)

Ciężko zebrać myśli. Misja jaką miałem spełnić nie powiodła się. W dziesięciu spotkaniach zdobyliśmy dziesięć punktów, za mało, by utrzymać się. Nie czas dziś na analizę. W końcówce sezonu zespół grał tak, na ile było go stać. Widać było skutki tego sezonu. Mieliśmy też trochę pecha. Bardzo liczyliśmy na trzy ostatnie mecze, jednak zabrakło zespołowi świeżości. Szkoda. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy dziś strzelić bramkę, w koncówce musieliśmy się odkryć. Spadliśmy i całe społeczeństwo gliwickie może być sfrustrowane.

Źródło: Cracovia.pl [2]

Filmy

Bramka Bartosza Ślusarskiego

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „ekstraklasatv”.

[3]

Skrót z meczu

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „ekstraklasatv”.

[4]


Mecze sezonu 2009/10