1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
Linia 78: Linia 78:
{{Artykuł z opisem meczu
{{Artykuł z opisem meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
|  Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
|              Numer =  
|              Numer = 14 (47)
|            Wydanie =  
|            Wydanie =  
|              Dzien =  
|              Dzien = 7
|            Miesiac =  
|            Miesiac = 04
|                Rok =  
|                Rok = 1922
|                Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1922/numer014/imagepages/image9.htm]
|                Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1922/numer014/imagepages/image9.htm]
|                Skan =  
|                Skan =  
Linia 89: Linia 89:
|              Tresc = Wynik zdawałby się wskazywać, że "Wisła" staje się znowu groźnym przeciwnikiem naszego mistrza, że rok ubiegły, kiedy to biło się "Wisłę" łatwo w stosunku 3:0 i 5:0, należy do przeszłości, natomiast powróciły te dawne czasy, gdy to walczono ze zmiennym szczęściem, zwyciężając lub ulegając różnicą jednej bramki. Gdzie szukać przyczyn? Podług mnie przede wszystkim w grze Wiśniewskiego. Bramkarz ten wykazał tak wysoką klasę, tyle rutyny i przytomności umysłu, że zaliczyć go należy do naszych najlepszych i jemu w znacznej mierze zawdzięczać musi "Wisła" remisowy wynik. Gdyby miejsce Wiśniewskiego w bramce zajął był Szubert, "Wisła" musiałaby przegrać różnicą 4-6 bramek. Za drugą przyczynę uważam pewien defekt w ustawieniu napadu "Cracovii". [[Adam Kogut|Kogut]] od tak dawna wykazuje spadek formy, że dalsze uparte forsowanie go w składzie pierwszej drużyny jest dla mnie nie zrozumiałe. Gra jego w polu jest bez zarzutu i tłumaczy się rutyną i techniką, natomiast pod bramką gracz ten traci wszelką myśl, traci głowę, z odległości 1 do 2 kroków potrafi nie trafić w pustą bramkę, jak to miało miejsce z początkiem drugiej połowy niedzielnych zawodów. [[Leon Sperling|Sperling]] doskonały. [[Józef Kałuża|Kałuża]] nie ten już genialny strzelec sprzed 4-5 lat, zawsze jednak pełen błyskawicznej orientacji, wielkiej rutyny i pierwszorzędnych zalet kierownik całej akcji zaczepnej. [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. [[Mieczysław Zimowski|Zimowski]] wyjątkowo słabszy. Pomoc, ten niewzruszalny ośrodek siły "Cracovii", bez wyjątku doskonała. Gintel po dłuższym okresie czasu niepokojącej słabości znów po staremu dobry, choć przez pełne nonszalancji krótkie passy ze [[Zdzisław Styczeń|Styczniem]] lub [[Stefan Fryc|Fryc]]em w chwilach groźnych zdaje się niepotrzebnie wyzywać niebezpieczeństwo. [[Stefan Fryc|Fryc]] jest graczem dziwnym. Tyle razy miał okazje przekonać się, że grając fair przysparza sobie sławy, a drużynie korzyści i mimo tego daje nosić się temperamentowi. [[Stefan Popiel|Popiel]] jak na gracza, który miast treningu kraje zagon ojczysty, dobre, choć coprawda niewiele miał do roboty. "Wisła" w możliwie najlepszym składzie zmobilizowanym jak zwykle na match z Cracovią z całej Polski z "murowaną" obroną w osobach Cepurskiego i Bujaka, weteranów o ostrym systemie gry, lecz pewnej doświadczonej technice, z Gierasem w pomocy, który w szybkiem tempie dąży ku wyżynom...i Śliwą. Gracz ten ze swej prawdopodobnie ambicji pochodzącej gry "foul" jest już tak notorycznie znany, że niktby mi nawet nie uwierzył, gdybym twierdził, że w ubiegłą niedzielę grał "fair". Gorsze jest to, że przez swą drewnianą protezę może się mimo woli stać niebezpieczny dla zdrowia a nawet życia przeciwników. Napad stanowi najsłabszą stronę drużyny "Wisły". Z marną techniką, bez wszelkiej kombinacji, kopie piłkę byle naprzód. Marcinkowski nigdy już graczem nie będzie, Kowalski II zwykle dobry, choć trochę dziki, miał słaby dzień, Reyman, pełen rozumienia gry ociężał zdaje się już na stałe, Szpurna słaby, Danc, gracz chytry a jadowity, ma tyle zalet, że powinien ostatecznie pozbyć się tego brzydkiego a w nałóg wprowadzonego ustawienia się w pozycji spalonej.<BR>
|              Tresc = Wynik zdawałby się wskazywać, że "Wisła" staje się znowu groźnym przeciwnikiem naszego mistrza, że rok ubiegły, kiedy to biło się "Wisłę" łatwo w stosunku 3:0 i 5:0, należy do przeszłości, natomiast powróciły te dawne czasy, gdy to walczono ze zmiennym szczęściem, zwyciężając lub ulegając różnicą jednej bramki. Gdzie szukać przyczyn? Podług mnie przede wszystkim w grze Wiśniewskiego. Bramkarz ten wykazał tak wysoką klasę, tyle rutyny i przytomności umysłu, że zaliczyć go należy do naszych najlepszych i jemu w znacznej mierze zawdzięczać musi "Wisła" remisowy wynik. Gdyby miejsce Wiśniewskiego w bramce zajął był Szubert, "Wisła" musiałaby przegrać różnicą 4-6 bramek. Za drugą przyczynę uważam pewien defekt w ustawieniu napadu "Cracovii". [[Adam Kogut|Kogut]] od tak dawna wykazuje spadek formy, że dalsze uparte forsowanie go w składzie pierwszej drużyny jest dla mnie nie zrozumiałe. Gra jego w polu jest bez zarzutu i tłumaczy się rutyną i techniką, natomiast pod bramką gracz ten traci wszelką myśl, traci głowę, z odległości 1 do 2 kroków potrafi nie trafić w pustą bramkę, jak to miało miejsce z początkiem drugiej połowy niedzielnych zawodów. [[Leon Sperling|Sperling]] doskonały. [[Józef Kałuża|Kałuża]] nie ten już genialny strzelec sprzed 4-5 lat, zawsze jednak pełen błyskawicznej orientacji, wielkiej rutyny i pierwszorzędnych zalet kierownik całej akcji zaczepnej. [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. [[Mieczysław Zimowski|Zimowski]] wyjątkowo słabszy. Pomoc, ten niewzruszalny ośrodek siły "Cracovii", bez wyjątku doskonała. Gintel po dłuższym okresie czasu niepokojącej słabości znów po staremu dobry, choć przez pełne nonszalancji krótkie passy ze [[Zdzisław Styczeń|Styczniem]] lub [[Stefan Fryc|Fryc]]em w chwilach groźnych zdaje się niepotrzebnie wyzywać niebezpieczeństwo. [[Stefan Fryc|Fryc]] jest graczem dziwnym. Tyle razy miał okazje przekonać się, że grając fair przysparza sobie sławy, a drużynie korzyści i mimo tego daje nosić się temperamentowi. [[Stefan Popiel|Popiel]] jak na gracza, który miast treningu kraje zagon ojczysty, dobre, choć coprawda niewiele miał do roboty. "Wisła" w możliwie najlepszym składzie zmobilizowanym jak zwykle na match z Cracovią z całej Polski z "murowaną" obroną w osobach Cepurskiego i Bujaka, weteranów o ostrym systemie gry, lecz pewnej doświadczonej technice, z Gierasem w pomocy, który w szybkiem tempie dąży ku wyżynom...i Śliwą. Gracz ten ze swej prawdopodobnie ambicji pochodzącej gry "foul" jest już tak notorycznie znany, że niktby mi nawet nie uwierzył, gdybym twierdził, że w ubiegłą niedzielę grał "fair". Gorsze jest to, że przez swą drewnianą protezę może się mimo woli stać niebezpieczny dla zdrowia a nawet życia przeciwników. Napad stanowi najsłabszą stronę drużyny "Wisły". Z marną techniką, bez wszelkiej kombinacji, kopie piłkę byle naprzód. Marcinkowski nigdy już graczem nie będzie, Kowalski II zwykle dobry, choć trochę dziki, miał słaby dzień, Reyman, pełen rozumienia gry ociężał zdaje się już na stałe, Szpurna słaby, Danc, gracz chytry a jadowity, ma tyle zalet, że powinien ostatecznie pozbyć się tego brzydkiego a w nałóg wprowadzonego ustawienia się w pozycji spalonej.<BR>


Przebieg gry, prowadzonej pod znakiem przygniatającej przewagi "Cracovii" (stosunek rogów 11:1 na korzyść tejże) typowy, znany od lat całemu "sportowemu" Krakowowi z wszystkich gier (zwłaszcza o mistrzostwo) tych drużyn. A więc była niezliczona ilość faulów ze strony "Wisły", trochę tychże dla rewanżu ze strony [[Stefan Fryc|Fryc]]a i innych, wynoszenie "ubitego" Kałuży z boiska i jak zwykle wspaniała, genjalna obrona "Wisły". Trzeba przyznać, że umiejętność tę doprowadziła "Wisła" do rzadko spotykanej doskonałości. Mnóstwo groźnych sytuacji pod bramką "Wisły" ratował wspaniale Wiśniewski. Dzięki jego grze wiele ślicznych kombinacji napadu białoczerwonych minęło bez efektu. Dopiero w 56 minucie [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] z podania [[Józef Kałuża|Kałuży]] strzela pięknie obok wybiegającego Wiśniewskiego, poczem w niespełna minutę Danc lekkim przerzutowym strzałem wyrównuje.
Przebieg gry, prowadzonej pod znakiem przygniatającej przewagi "Cracovii" (stosunek rogów 11:1 na korzyść tejże) typowy, znany od lat całemu "sportowemu" Krakowowi z wszystkich gier (zwłaszcza o mistrzostwo) tych drużyn. A więc była niezliczona ilość faulów ze strony "Wisły", trochę tychże dla rewanżu ze strony [[Stefan Fryc|Fryc]]a i innych, wynoszenie "ubitego" Kałuży z boiska i jak zwykle wspaniała, genjalna obrona "Wisły". Trzeba przyznać, że umiejętność tę doprowadziła "Wisła" do rzadko spotykanej doskonałości. Mnóstwo groźnych sytuacji pod bramką "Wisły" ratował wspaniale Wiśniewski. Dzięki jego grze wiele ślicznych kombinacji napadu białoczerwonych minęło bez efektu. Dopiero w 56 minucie [[Bolesław Kotapka|Kotapka]] z podania [[Józef Kałuża|Kałuży]] strzela pięknie obok wybiegającego Wiśniewskiego, poczem w niespełna minutę Danc lekkim przerzutowym strzałem wyrównuje. Wśród licznych dalszych wysiłków "Cracovii" podnieść należy wspaniały, niewidzianej siły start Koguta, chwycony przez Wiśniewskiego, który jednak w następstwie popadł w chwilowe omdlenie. Boisko po nocnej śnieżycy cokolwiek błotniste, widzów tyle, ile zdołał pomieścić plac "Makkabi". Sędzia p. Obrubański jak zwykle doskonały.
}}
}}


{{mecze z sezonu|1922|Cracovia|krakowska Klasa A}}
{{mecze z sezonu|1922|Cracovia|krakowska Klasa A}}
[[Kategoria:1922 krakowska Klasa A]]
[[Kategoria:1922 krakowska Klasa A]]

Wersja z 16:51, 9 cze 2009

Pierwszy w historii remis Cracovii w klasie A.


Herb_Wisła Kraków


pilka_ico
krakowska Klasa A , 2 kolejka
stadion Makkabi Kraków, niedziela, 2 kwietnia 1922

Wisła Kraków - Cracovia

1
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Imre Pozsonyi
Skład:
Wiśniewski
Cepurski
Bujak
Gieras
Śliwa
Kowalski
Marcinkowski
Kowalski
Reyman
Szpurna
Danz

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Adam Obrubański z Krakowa

bramki Bramki

F. Danz (57')
0:1
1:1
Kotapka (56')
Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Zimowski
Kotapka
Kałuża
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Zobacz również: Zdjęcia z meczu



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Wiadomości Sportowe

Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.2
Do najciekawszych zawodów futbalowych w Krakowie, należały i należą rozgrywki pomiędzy dwoma najlepszymi klubami krakowskimi „Wisłą” i „Cracovią”. Nic też dziwnego, że mimo niepewnej pogody, zimna i wiatru parotysięczny tłum zwartą masą otoczył boisko zawodów. Obie drużyny wystąpiły do tego ważnego meczu w najlepszych swoich składach; i tak: „Cracovia” z Popielem w bramce, dalej Fryc i Gintel w obronie, pomoc: Synowiec, Cikowski i Styczeń, a atak Sperling, Kogut, Kałuża, Kotapka i Zimowski.

Skład zaś „Wisły”: Wiśniewski, Cepurski, Bujak, Kowalski I, Śliwa, Gieras, Danc, Szpurna, Reyman, Kowalski II. i Marcinkowski.

Grę rozpoczyna „Cracovia” szybkim atakiem, który kończy się strzałem Koguta w aut. Parę następnych ataków kończy bardzo ładny strzał Kałuży, obroniony przez Wiśniewskiego. Powoli inicjatywę bierze „Wisła” następuje parę ładnie skombinowanych ataków, jednak bez rezultatu. Następny wypad „Cracovii” kończy się niewyzyskanym cornerem (10 min.) poczem znów przez pewnien czas przewaga „Wisły”, u której atak nie wykazuje jednak należytej orjentacji przed bramką przeciwnika. W 18 i 19 minucie znów niewyzyskane przez biało-czerwonych cornery. To samo w 32 i 33 minucie, poczem następuje ładnie przeprowadzony atak „Wisły” w którym prawie pewną bramkę przestrzela Danc. Reszta gry do pauzy otwarta, urozmaicona obustronnie wypadami, nie przynosi rezultatu.

Po pauzie „Cracovia” przeprowadza parę ataków zakończonych niewyzyskanymi cornerami (5 i 6 min.) a w 9 minucie strzela Kałuża przepuszczoną przez Bujaka piłką z paru kroków pierwszą bramkę. – Grę od środka zaczyna „Wisła” i od razu klasycznym atakiem w kilkunastu sekundach uzyskuje pięknym strzałem Danca wyrównującą bramkę.

Od tej chwili prawie bezustannie atakując, uzyskuje „Cracovia” jedynie parę cornerów (15, 16, 30, 31 i 34 min.). Ostatnie 10 minut gra otwarta – gwizdek sędziego i koniec.

Całość gry ogólnie wykazała pewną przewagę „Cracovii”, która mając poza sobą dłuższy trening przez rozegranie 10 meczów (Wisła grała zaledwie 2) ma lepszą technikę, szczególnie w ataku, lecz tej właśnie przewagi napastnicy biało-czerwonych nie potrafili wykorzystać. – Kilkanaście n. p. strzałów Koguta przeszło przeważnie w kilku lub kilkunasto-metrowej odległości od bramki – z innych zaś napastników żaden nie wyróżniał się w decydujących momentach, parę zaś ładnych strzałów Kałuży, Kotapki oraz Szperlinga z nadzwyczajną zręcznością broni Wiśniewski. Rzeczywiście temu graczowi „Wisły” należy się specjalne uznanie, i jemu zawdzięczać mogą czerwoni swój wynik remis. W najbardziej krytycznej sytuacji zawsze spokojny i pewny siebie, doskonale w każdej chwili się orjentujący, przerastał swoich przeciwników o klasę – to też strzały oddawane na bramkę Wisły niweczył bez wysiłku i tremy. Tego znów o bramkarzu „Cracovii” powiedzieć nie można, bo do niewielkiej stosunkowo ilości strzałów, które obronił, nie trzeba było nadzwyczajnych wysiłków, a jednak przy chwytaniu piłki czuć było brak spokoju i orjentacji.

Co do innych graczy „Cracovii” dobrze sprawowała się pomoc z wyjątkiem Synowca, który zdaje się już powoli powinien się usunąć w zasłużony stan spoczynku. Nieźle spisywała się też obrona biało-czerwonych, jedynie nierozsądne zapędy Fryca ułatwiały atakowi „Wisły” przedostanie się ku bramce „Cracovii”. W „Wiśle” obok doskonałego Wiśniewskiego wyróżniał się w dobrej formie będący Cepurski i trzej pracowici pomocnicy. Co do ataku to jest on najsłabszą na razie stroną drużyny. Znać brak treningu i siły przebojowej. Ogólnie jednak „Wisła” stanowi drużynę, która po pewnym treningu, przy swojej ambicji, może stać się groźnym konkurentem do mistrzostwa Polski, tembardziej, że drużyna przedstawia się pod względem fizycznym nieźle rozwiniętą, co też w grze stanowi znaczne „vor”.

Znać tu u poszczególnych graczy gimnastyczne wyćwiczenie, którego drużyna wcale nie zaniedbywała, a czego brak u „Cracovii” odbijał się często na grze. Nie trzeba bowiem zapominać, że futbal wymaga nietylko umiejętności w stopowaniu, strzelaniu i t. d., ale treningu ogólnego lekko-atletycznego i gimnastycznego, który wyrabiając gibkość i siłę mięśni, nadaje im odporność, a graczowi cechę prawdziwego sportowca. Jeżeli w futbalu te zasady będą przestrzegane, to nie będziemy widywać naszych „mistrzów” piłkarzy chuderlawych, zgarbionych, z zapadniętemi piersiami i wogóle pod względem budowy fizycznej nieodpowiednich. Jeżeli przypatrzymy się n. p. drużynom czeskim, lub angielskim, to tam każdy gracz to lekkoatleta – u nas zaś typ taki nieznaczny. To też nic dziwnego, że u graczy biało-czerwonych znać było często lęk przed fizyczne silniejszym przeciwnikiem, a przy zderzeniu się (czego uniknąć się nie da) gracz taki fizycznie niewyrobiony i mało odporny musi uledz temu, kto silniejszy, a ewentualnie nawet pokutować za opieszałość w kultywowaniu gimnastyki – zniesieniem z boiska.

Zawodami kierował bardzo dobrze i spokojnie p. Obrubański, trzymając silnie na wodzach denerwujących się trochę graczy.

Szkoda tylko, że niema dla publiczności też sędziego – a przydałby się bardzo.

Old-boy
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 4 z 3 kwietnia 1922


Przegląd Sportowy

Wynik zdawałby się wskazywać, że "Wisła" staje się znowu groźnym przeciwnikiem naszego mistrza, że rok ubiegły, kiedy to biło się "Wisłę" łatwo w stosunku 3:0 i 5:0, należy do przeszłości, natomiast powróciły te dawne czasy, gdy to walczono ze zmiennym szczęściem, zwyciężając lub ulegając różnicą jednej bramki. Gdzie szukać przyczyn? Podług mnie przede wszystkim w grze Wiśniewskiego. Bramkarz ten wykazał tak wysoką klasę, tyle rutyny i przytomności umysłu, że zaliczyć go należy do naszych najlepszych i jemu w znacznej mierze zawdzięczać musi "Wisła" remisowy wynik. Gdyby miejsce Wiśniewskiego w bramce zajął był Szubert, "Wisła" musiałaby przegrać różnicą 4-6 bramek. Za drugą przyczynę uważam pewien defekt w ustawieniu napadu "Cracovii". Kogut od tak dawna wykazuje spadek formy, że dalsze uparte forsowanie go w składzie pierwszej drużyny jest dla mnie nie zrozumiałe. Gra jego w polu jest bez zarzutu i tłumaczy się rutyną i techniką, natomiast pod bramką gracz ten traci wszelką myśl, traci głowę, z odległości 1 do 2 kroków potrafi nie trafić w pustą bramkę, jak to miało miejsce z początkiem drugiej połowy niedzielnych zawodów. Sperling doskonały. Kałuża nie ten już genialny strzelec sprzed 4-5 lat, zawsze jednak pełen błyskawicznej orientacji, wielkiej rutyny i pierwszorzędnych zalet kierownik całej akcji zaczepnej. Kotapka do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. Kotapka do gry jak zwykle, musi jednak grać mniej na własną rękę i nauczyć się szybkiej decyzji w strzale, przez której brak traci mnóstwo doskonałych pozycji. Zimowski wyjątkowo słabszy. Pomoc, ten niewzruszalny ośrodek siły "Cracovii", bez wyjątku doskonała. Gintel po dłuższym okresie czasu niepokojącej słabości znów po staremu dobry, choć przez pełne nonszalancji krótkie passy ze Styczniem lub Frycem w chwilach groźnych zdaje się niepotrzebnie wyzywać niebezpieczeństwo. Fryc jest graczem dziwnym. Tyle razy miał okazje przekonać się, że grając fair przysparza sobie sławy, a drużynie korzyści i mimo tego daje nosić się temperamentowi. Popiel jak na gracza, który miast treningu kraje zagon ojczysty, dobre, choć coprawda niewiele miał do roboty. "Wisła" w możliwie najlepszym składzie zmobilizowanym jak zwykle na match z Cracovią z całej Polski z "murowaną" obroną w osobach Cepurskiego i Bujaka, weteranów o ostrym systemie gry, lecz pewnej doświadczonej technice, z Gierasem w pomocy, który w szybkiem tempie dąży ku wyżynom...i Śliwą. Gracz ten ze swej prawdopodobnie ambicji pochodzącej gry "foul" jest już tak notorycznie znany, że niktby mi nawet nie uwierzył, gdybym twierdził, że w ubiegłą niedzielę grał "fair". Gorsze jest to, że przez swą drewnianą protezę może się mimo woli stać niebezpieczny dla zdrowia a nawet życia przeciwników. Napad stanowi najsłabszą stronę drużyny "Wisły". Z marną techniką, bez wszelkiej kombinacji, kopie piłkę byle naprzód. Marcinkowski nigdy już graczem nie będzie, Kowalski II zwykle dobry, choć trochę dziki, miał słaby dzień, Reyman, pełen rozumienia gry ociężał zdaje się już na stałe, Szpurna słaby, Danc, gracz chytry a jadowity, ma tyle zalet, że powinien ostatecznie pozbyć się tego brzydkiego a w nałóg wprowadzonego ustawienia się w pozycji spalonej.
Przebieg gry, prowadzonej pod znakiem przygniatającej przewagi "Cracovii" (stosunek rogów 11:1 na korzyść tejże) typowy, znany od lat całemu "sportowemu" Krakowowi z wszystkich gier (zwłaszcza o mistrzostwo) tych drużyn. A więc była niezliczona ilość faulów ze strony "Wisły", trochę tychże dla rewanżu ze strony Fryca i innych, wynoszenie "ubitego" Kałuży z boiska i jak zwykle wspaniała, genjalna obrona "Wisły". Trzeba przyznać, że umiejętność tę doprowadziła "Wisła" do rzadko spotykanej doskonałości. Mnóstwo groźnych sytuacji pod bramką "Wisły" ratował wspaniale Wiśniewski. Dzięki jego grze wiele ślicznych kombinacji napadu białoczerwonych minęło bez efektu. Dopiero w 56 minucie Kotapka z podania Kałuży strzela pięknie obok wybiegającego Wiśniewskiego, poczem w niespełna minutę Danc lekkim przerzutowym strzałem wyrównuje. Wśród licznych dalszych wysiłków "Cracovii" podnieść należy wspaniały, niewidzianej siły start Koguta, chwycony przez Wiśniewskiego, który jednak w następstwie popadł w chwilowe omdlenie. Boisko po nocnej śnieżycy cokolwiek błotniste, widzów tyle, ile zdołał pomieścić plac "Makkabi". Sędzia p. Obrubański jak zwykle doskonały.

Źródło: Przegląd Sportowy nr 14 (47) z 7 kwietnia 1922 [1]


Mecze sezonu 1922

Pogoń Katowice 1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8  Pogoń Katowice 1922-02-26 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0  Union Žižkov 1922-03-04 Union Žižkov - Cracovia 2:1  Slavia Praga 1922-03-05 Slavia Praga - Cracovia 5:0  Jutrzenka Kraków 1922-03-12 Cracovia - Jutrzenka Kraków 8:0  BBSV Bielsko 1922-03-19 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3  Wisła Kraków 1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Sturm Bielsko 1922-04-09 Cracovia - Sturm Bielsko 3:0  Törekvés Budapeszt 1922-04-16 Cracovia - Törekvés Budapeszt 1:3  Törekvés Budapeszt 1922-04-17 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:0  Makkabi Kraków 1922-04-23 Cracovia - Makkabi Kraków 0:1  Jutrzenka Kraków 1922-04-30 Jutrzenka Kraków - Cracovia 2:3  Pogoń Lwów 1922-05-07 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Lechia Lwów 1922-05-08 Lechia Lwów - Cracovia 0:11  Jutrzenka Kraków 1922-05-21 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Budapesti TC 1922-06-04 Cracovia - Budapesti TC 1:1  Union Žižkov 1922-06-05 Cracovia - Union Žižkov 0:1  BBSV Bielsko 1922-06-11 Cracovia - BBSV Bielsko 4:0  Sturm Bielsko 1922-06-18 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Makkabi Kraków 1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8  SK Hodonín 1922-07-08 SK Hodonín - Cracovia 2:2  Moravská Slavia Brno 1922-07-09 Moravská Slavia Brno - Cracovia 0:0  Ruch Chorzów 1922-07-29 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:8  Ruch Chorzów 1922-07-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:7  Vasas Budapeszt 1922-08-05 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:4  Vasas Budapeszt 1922-08-06 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:1  WKS Lublin 1922-08-12 WKS Lublin - Cracovia 1:7  WKS Lublin 1922-08-13 WKS Lublin - Cracovia 0:6  Slavia Koszyce 1922-08-15 Cracovia - Slavia Koszyce 2:0  Budapesti TC 1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1  Budapesti TC 1922-08-20 Cracovia - Budapesti TC 1:0  Pogoń Lwów 1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2  BBSV Bielsko 1922-09-02 BBSV Bielsko - Cracovia 2:1  BBSV Bielsko 1922-09-03 BBSV Bielsko - Cracovia 0:0  Pogoń Lwów 1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1  Makkabi Kraków 1922-09-17 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0  Admira Wiedeń 1922-09-23 Cracovia - Admira Wiedeń 4:3  Admira Wiedeń 1922-09-24 Cracovia - Admira Wiedeń 2:0  Jutrzenka Kraków 1922-10-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:0  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-14 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 6:1  Polonia Warszawa 1922-10-22 Polonia Warszawa - Cracovia 3:3  Warta Poznań 1922-10-29 Warta Poznań - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1922-11-12 Cracovia - Wawel Kraków 0:2  Krakowianka Kraków 1922-11-19 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1  Makkabi Kraków 1922-11-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:1  Servette Genewa 1922-12-31 Servette Genewa - Cracovia 1:1